Strona główna Analizy Jak sprawdzić, czy masz do czynienia ze scamem? Oto proste sposoby

Jak sprawdzić, czy masz do czynienia ze scamem? Oto proste sposoby

Sprawdzone metody, by samodzielne sprawdzić, czy trafiliśmy na oszustwo.

Jak sprawdzić, czy masz do czynienia ze scamem? Oto proste sposoby

Sprawdzone metody, by samodzielne sprawdzić, czy trafiliśmy na oszustwo.

Mała dziewczynka zaginęła, a zrozpaczeni rodzice proszą o pomoc w poszukiwaniach. Udostępnij! Atak nożownika w centrum twojego miasta! Sprawdź, jak doszło do zbrodni! Ulubiony aktor miał wypadek! Zobacz nagranie z miejsca zdarzenia!

Wszystko to przykłady wiadomości, za pomocą których oszuści próbują wyłudzić dane lub pieniądze internautów. Tylko że dzieci czasami giną, przestępcy popełniają zbrodnie, a celebryci miewają wypadki. Jak odróżnić prawdziwe doniesienia od scamów? 

Warto mieć świadomość, że pewne rzeczy jesteśmy w stanie sprawdzić samodzielnie. Do weryfikacji fałszywych przekazów wykorzystujemy kilka metod, które prezentujemy poniżej.

1. Wsteczne wyszukiwanie obrazem – gdy oszuści wykorzystują stare zdjęcia

Wyobraźmy sobie, że na nieznanym nam profilu na Facebooku pojawia się wiadomość o zaginięciu małej dziewczynki w naszym mieście. Często do takiej informacji dołączona jest fotografia poszukiwanego dziecka. W wielu przypadkach oszuści pobierają stare fotografie różnych osób z sieci, by uwiarygodnić swoją narrację. Jeśli chcemy sprawdzić, czy interesująca nas fotografia nie została wcześniej opublikowana w innym kontekście, możemy skorzystać z możliwości wstecznego wyszukiwania obrazem.

O ile nie mamy do czynienia z fotomontażem, wystarczą nam ogólnodostępne narzędzia, takie jak Google Grafika, TinEye czy Yandex – czyli wyszukiwarki obrazów w sieci. Do wyboru mamy też aplikacje, np. Google Lens.

Na poniższej grafice widać zastosowanie wstecznego wyszukiwania obrazem w praktyce. Zdjęcie, które według oszustów przedstawia zaginioną dziewczynkę z Polski, wstawiliśmy do narzędzia Google Grafika. Zdjęcie było wcześniej publikowane, a widnieje na nim Amerykanka z Teksasu. Po odwiedzeniu stron, na których wcześniej opublikowano fotografię, dowiadujemy się, że dziewczynka faktycznie zaginęła, ale miało to miejsce 5 lat temu w USA.

Zrzut ekranu prezentujący wyniki wyszukiwania w Google Grafika. Widoczne są zdjęcia małej dziewczynki.

Źródło: www.google.pl

W ostatnim czasie musimy mieć na uwadze także coraz popularniejsze obrazy wygenerowane przez sztuczną inteligencję. Istnieje ryzyko, że wykorzystają je także oszuści. O tym, na co zwracać uwagę w takim wypadku, przeczytasz w naszej wcześniejszej analizie.

2. Archiwizacja stron – czyli jak podejrzeć niebezpieczną stronę

A co zrobić, jeśli trafiamy w sieci na wiadomość o wypadku znanego aktora? Z posta na Facebooku wynika, że samochód naszego idola zderzył się z innym pojazdem, a po wejściu w link zobaczymy nagranie z miejsca zdarzenia. Jeśli chcemy podejrzeć, co kryje się na stronie, ale nie ufamy jej na tyle, by sprawdzić to, zwyczajnie klikając w link (i słusznie!) warto skorzystać z jednego z dostępnych w sieci archiwizatorów, np.: web.archive.org, archive.ph, ghostarchive.org.

Zarchiwizować możemy każdą stronę, nie tylko tę potencjalnie niebezpieczną. Dlatego narzędzia do archiwizacji mogą się przydać także w przypadku, gdy chcemy np. zachować czyjś wpis na Twitterze, a nie mamy pewności, czy jego autor go nie usunie.

Zarchiwizowana strona wyświetla się np. w taki sposób:

Zrzut ekranu zarchiwizowanej wersji strony oszustów.

Źródło: www.archive.ph

Używając archiwizatora, uchronimy się przed możliwym szkodliwym działaniem stron oszustów takim jak instalacja na naszym komputerze złośliwego oprogramowania lub kopanie kryptowalut bez naszej wiedzy. 

3. Wirtualna przeglądarka – nie narażaj swojego komputera na wirusy

Archiwizacja wystarczy, jeśli chcemy tylko zobaczyć stronę. Jeżeli natomiast pragniemy przekonać się, co stanie się np. po kliknięciu konkretnej zakładki lub przycisku umieszczonego na niej – warto zrobić to za pomocą wirtualnej przeglądarki. Takimi są m.in. browserling.com oraz browserstack.com. Umożliwiają one sprawdzenie, jak działa dana strona internetowa w konkretnej przeglądarce.

Używając takiego narzędzia, najpierw wybieramy przeglądarkę, w której chcemy zasymulować otworzenie strony. Następnie zostajemy przekierowani do strony, która wyświetla podglądany przez nas adres, jednak nie narażamy się na ewentualne szkodliwe działanie (np. na pobranie złośliwego oprogramowania).

To, co sprawdzamy w ramach wirtualnej przeglądarki, jest odizolowane od innych działań na naszym urządzeniu. Jeśli więc skopiujemy jakąś treść na naszym komputerze, nie wkleimy jej na stronie otworzonej w wirtualnej przeglądarce – działa to także w drugą stronę.

Niezależnie jednak od tego, czy korzystamy z wirtualnej przeglądarki, czy otworzymy konkretną stronę w zwykłej przeglądarce – nie warto podawać swoich danych osobowych w niepewnych miejscach. 

Zrzut ekranu strony browserling.com, w którym sprawdzamy stronę oszustów.

Źródło: www.browserling.com

Mamy też do dyspozycji maszyny wirtualne. Są to „wirtualne” wersje całego komputera bez konieczności jego zakupu. To tak jakby „komputer w komputerze” – tego typu narzędzie jest całkowicie oddzielone od reszty systemu.

4. Lista niebezpiecznych stron – metoda na sprawdzenie znanych oszustw

W niektórych przypadkach, by dowiedzieć się, czy dany link jest niebezpieczny, wystarczy skorzystać z listy adresów, które zostały już zweryfikowane przez ekspertów.

Miejscem, w którym warto rozpocząć poszukiwania, jest lista niebezpiecznych stron prowadzona przez CERT Polska. Organizacja działa w ramach NASK – Państwowego Instytutu Badawczego i we współpracy z operatorami telekomunikacyjnymi prowadzi rejestr witryn internetowych, które stanowią zagrożenie wyłudzania danych. 

Jeśli zaś trafimy na stronę, którą podejrzewamy o oferowanie fałszywych inwestycji, warto sprawdzić ją w rejestrze Komisji Nadzoru Finansowego. Instytucja ta prowadzi listę ostrzeżeń, na której gromadzi adresy mogące narazić internautów na utratę pieniędzy.

Oszustw jest tak dużo, że instytucje i fact-checkerzy nie są w stanie sprawdzić każdego przypadku. Dlatego po wejściu na niektóre strony ukazuje się komunikat o niebezpiecznym linku – ostrzeżenie o witrynie wprowadzającej w błąd.

Zrzut ekranu przykładowego komunikatu o stronie stanowiącej zagrożenie, przygotowanego przez CERT.

Źródło: www.cert.pl

5. Weryfikacja profilu i posta – zawsze patrzmy uważnie na szczegóły

Jeśli do podejrzanej strony przekierowuje nas post w mediach społecznościowych, możemy najpierw przyjrzeć się samemu wpisowi oraz profilowi, z którego został udostępniony. Warto sprawdzić:

  • kiedy powstał profil – jeśli konto założono tuż przed opublikowaniem sensacyjnej informacji, której nie możemy znaleźć w żadnym wiarygodnym medium, powinno to wzbudzić naszą czujność. Np. na Facebooku możemy uchronić się przed oszustwem, sprawdzając „transparentność strony”, gdzie wyświetlają się informacje o dacie utworzenia konta, kraju, z którego jest zarządzane czy liczbie odwiedzin;
  • jakie są dotychczasowe aktywności profilu – warto zwrócić uwagę na to, czy wcześniej publikowano z niego inne posty i czego dotyczyły;
  • liczbę polubień – strony oszustów często nie mają wielu „fanów” w mediach społecznościowych, w przeciwieństwie do realnych kont znanych marek czy portali informacyjnych.

Jeśli mamy do czynienia z postem w mediach społecznościowych, dobrym pomysłem jest też wpisanie w wyszukiwarkę danego portalu treści podejrzanego posta. Scamerzy często publikują masowo jedną informację, zmieniając  tylko np. miejsce rzekomych wydarzeń, po to, by dotrzeć do jak największej liczby odbiorców.

 

W tym kontekście warto też zapoznać się z naszą wcześniejszą analizą. Przedstawiliśmy w niej elementy scamerskich postów w mediach społecznościowych, które powinny budzić naszą czujność. 

Wspieraj niezależność!

Wpłać darowiznę i pomóż nam walczyć z dezinformacją, rosyjską propagandą i fake newsami.

*Jeśli znajdziesz błąd, zaznacz go i wciśnij Ctrl + Enter

Masz prawo do prawdy!

Przekaż 1,5% dla Demagoga

Wspieram

Dowiedz się, jak radzić sobie z dezinformacją w sieci

Poznaj przydatne narzędzia na naszej platformie edukacyjnej

Sprawdź!