Strona główna Analizy Politycy o Odrze. Teraz pisowska narracja, kiedyś przekaz opozycji

Politycy o Odrze. Teraz pisowska narracja, kiedyś przekaz opozycji

– Wraz ze śniętymi rybami na wierzch wypłynął całkowity rozkład naszego państwa – mówił dwa lata temu Piotr Zgorzelski z PSL, gdy rząd PiS mierzył się z katastrofą ekologiczną na Odrze. Obecny rząd Donalda Tuska zmaga się z podobnym problemem. I role się odwróciły.

Rzeka Odra i most we Wrocławiu

fot. Pexels / Modyfikacje: Demagog

Politycy o Odrze. Teraz pisowska narracja, kiedyś przekaz opozycji

– Wraz ze śniętymi rybami na wierzch wypłynął całkowity rozkład naszego państwa – mówił dwa lata temu Piotr Zgorzelski z PSL, gdy rząd PiS mierzył się z katastrofą ekologiczną na Odrze. Obecny rząd Donalda Tuska zmaga się z podobnym problemem. I role się odwróciły.

Piotr Zgorzelski został skonfrontowany ze swoją wypowiedzią o rozkładzie państwa, która padła w sierpniu 2022 roku w TVN24. Teraz przytoczył ją dziennikarz Polsatu News w programie „Graffiti” [czas nagrania 9:29]. Wicemarszałek Sejmu po odczytaniu swoich własnych słów przez prowadzącego program Marcina Fijołka stwierdził, że to „chyba jakaś taka pisowska narracja, zwiastująca koniec świata”.

To są pana słowa, panie marszałku, jak rządziło PiS, jak był problem taki sam z tymi algami i ze śniętymi rybami – przypomniał politykowi PSL dziennikarz. – To jest narracja polityczna, która dzisiaj moim zdaniem ma zupełnie inny charakter, ponieważ widzę, że kierownictwo resortu w tej kwestii coś robi – odpowiedział Zgorzelski, podkreślając, że dwa lata temu nie robiono nic [czas nagrania 10:22].

To nie jest jedyny polityk, którego opinia o Odrze została przywołana po dwóch latach, gdy w rzece ponownie zaczęły pojawiać się śnięte ryby. Stan Odry znowu wzbudza niepokój (1, 2, 3) z uwagi na zakwit w jej dopływach „złotej algi”. Dzieje się to zaledwie dwa lata od czasu ostatniej katastrofy. 

Katastrofa ekologiczna na Odrze. Jakie były jej przyczyny?

raporcie Komisji Europejskiej to, co działo się z Odrą w wakacje 2022 roku, nazwano „jedną z największych katastrof ekologicznych w Europie w najnowszej historii”. Zgodnie z dokumentem toksyczny zakwit glonów Prymnesium parvum (tzw. złote algi) spowodował śmierć 360 ton ryb po stronie polskiej i niemieckiej. Co istotne, ten zakwit był możliwy wskutek znacznego zasolenia Odry, spowodowanego zrzutem ścieków o dużej zawartości soli – wskazano.

Nieco inaczej przyczyny opisano w raporcie zespołu powołanego przez ministra klimatu i środowiska Annę Moskwę, złożonego z naukowców i ekspertów. Wskazano w nim, że do zakwitu „złotych alg” przyczyniło się wiele czynników. Wymieniono m.in.: wysokie nasłonecznienie, znacznie podwyższoną temperaturę wody czy też przekształcenie antropogeniczne koryta Odry (s. 3–4). 

W raporcie napisano, że wysokie zasolenie wód Odry było notowane od wielu lat, ale do zakwitu „złotej algi” wcześniej nie doszło. I dodano (s. 4): „Pozwala to na wysunięcie hipotezy, że P. parvum jest w tym ekosystemie gatunkiem nowym. Jest również możliwe, że P. parvum było obecne w Odrze już od jakiegoś czasu, ale jego obecność uwidoczniła się dopiero toksycznym zakwitem, wywołującym masowe śnięcie ryb. Brak badań w zakresie obecności tego gatunku z czasów sprzed toksycznego zakwitu nie pozwala w chwili obecnej zweryfikować żadnej z tych teorii”.

NIK krytycznie o rządzie PiS

Najwyższa Izba Kontroli negatywnie oceniła działania rządu PiS w czasie katastrofy, zwłaszcza w pierwszej jej fazie. W raporcie czytamy (s. 42): „Kontrola NIK jednoznacznie wykazała, że organy odpowiedzialne za bezpieczeństwo obywateli pozostawały bierne w pierwszej fazie kryzysu. W konsekwencji nie uruchomiono niezwłocznie struktur zarządzania kryzysowego i nie wdrożono skoordynowanych działań”.

NIK wskazała także, że Rządowy Zespół Zarządzania Kryzysowego pod przewodnictwem Mateusza Morawieckiego miał „nie realizować istotnych zadań przewidzianych przepisami o zarządzaniu kryzysowym” (s. 43). W podsumowaniu raportu napisano także o wieloletnich błędach i zaniechaniach w gospodarowaniu wodami, a także o niewystarczających rozwiązaniach prawnych, które miały w efekcie doprowadzić do katastrofy (s. 51).

„Państwo w Polsce się rozpadło”. PiS w ogniu krytyki przez Odrę

Polityków PiS krytykowała także ówczesna opozycja. Katarzyna Kotula, teraz ministra do spraw równości, napisała na X: „Odra umarła, bo rząd był na wakacjach…”. Polityczka negatywnie oceniała rząd również na antenie TVN24, wskazując na jego niekompetencję, nieodpowiedzialność i brak działań.

Z kolei w Sejmie zwróciła się do rządu: – Wasze zaniechania, lekceważenie problemu i tania medialna propaganda, którą obserwujemy od miesiąca – to katastrofa nie tylko na Odrze, ale katastrofa dla ludzi żyjących nad Odrą i z Odry żyjących. Kiedy martwa Odra płynęła już przez kolejne województwa, w tym przez województwo lubuskie, nie zrobiliście nic, żeby zatrzymać tę ogromną skalę w województwie zachodniopomorskim.

Obecnie ministra Kotula nie wypowiada się na temat sytuacji związanej z Odrą. 

Dwa lata temu ostro sprawę skomentował obecny premier Donald Tusk. „Śnięte są nie tylko ryby w Odrze, śnięte jest całe państwo pod rządami Kaczyńskiego. PiS jest jak rtęć” – pisał na portalu X. Teraz Tusk nie komentuje sprawy, co wypominają mu m.in. prawicowe media (1, 2, 3).

Bartłomiej Sienkiewicz, były minister kultury w rządzie Tuska, a obecnie europoseł PO, dwa lata temu stwierdził: – To, jak została zatruta Odra, to, jak nikt z tym sobie nie poradził, jest właściwie symbolem tego, jak została zatruta Polska pod rządami PiS-u – mówił, podkreślając, że jest to „rozpad państwa, upadek” [czas nagrania 3:42].

Przywołuje się także wypowiedź Urszuli Zielińskiej, obecnej wiceminister klimatu i środowiska, która dwa lata temu nie wierzyła w teorię o „złotej aldze”. „Wmawianie nam, że słonowodna alga bez przyczyny zakwitła w słodkowodnej rzece to kpina z rozumu! Źródło przyczyny? Solanka zamiast wody” – pisała na portalu X. Z kolei w sierpniu br. opublikowała wpis, w którym wskazała: „Od 2 sierpnia służby zebrały ok. 24 tony martwych ryb ze zbiornika Dzierżno Duże. Przyczyną masowego śnięcia jest najprawdopodobniej »złota alga « (Prymnesium Parvum), której bardzo wysokie poziomy notujemy tu od tygodnia”.

Polityczne rozgrywki w cieniu katastrofy ekologicznej

Podobnych wypowiedzi jest więcej (1, 2, 3), ale okazały się mieczem obosiecznym, bo teraz przeciwnicy rządu Tuska i opozycja wykorzystują je, aby uderzać w rządzących. Kiepska pamięć Piotra Zgorzelskiego jest tylko paliwem dla takich osób (1, 2). Alarmujący stan dopływów Odry po raz kolejny wykorzystywany jest do politycznych rozgrywek: tak samo, jak robili to politycy dawnej opozycji, tak samo robią to teraz ich oponenci (1, 2).

„To co się dzieje w Odrze pokazuje nam jak w soczewce zakłamanie tej ekipy, która niestety dzisiaj rządzi w Polsce. Za rządów PiS krzyczeli, że to koniec świata, że wszystko jest naszą winą, a dziś? Dziś sytuacja jest dużo poważniejsza a oni mówią, że nic strasznego się nie dzieje. Kłamcy i hipokryci” [pisownia oryginalna] – napisał na X poseł PiS Kazimierz Smoliński.

Wymowną grafikę zamieścił także były premier Mateusz Morawiecki. „Strzelacie ślepakami i rzucacie pustymi liczbami, bo brakuje Wam amunicji. Ale politycznej. Zajmijcie się swoimi pustymi obietnicami. I śniętymi rybami” – napisał na portalu X.

„Dwa lata po Odrze, to już nie państwo odpowiada za wymieranie ryb?” – pyta z kolei Dariusz Matecki z Suwerennej Polski. A Łukasz Schreiber z PiS zwraca uwagę na jego zdaniem nieporównywalnie mniejsze poruszenie w mediach. „W obecne lato reakcja bardzo stonowana i zniuansowana – problem zauważony ale bez przesadnej ekscytacji” [pisownia oryginalna] – ocenia polityk.

Rząd uspokaja

Rok po katastrofie ekologicznej na Odrze zespół naukowców Uniwersytetu Szczecińskiego przygotował „Raport Odrzański”, który zaprezentowano w urzędzie marszałkowskim województwa zachodniopomorskiego. Przekaz był taki, że z Odrą nie jest dobrze, a parametry rzeki wciąż są przekroczone. Nie wykluczano, że katastrofa może się powtórzyć. Takie sygnały powtarzały się co jakiś czas (1, 2, 3).

Rząd zapewnia, że obecnie sytuacja jest pod kontrolą. – Sytuacja jest dynamiczna, w kolejnych dniach prognozy nie są dobre. Mamy dzisiaj sytuację pod kontrolą, ale nie możemy wykluczyć, że w kolejnych dniach pojawią się inne zakwity – przekazała w poniedziałek, 19 sierpnia, ministra środowiska Paulina Hennig-Kloska w rozmowie z „Rzeczpospolitą”.

Jak poinformowano w oficjalnym komunikacie, na zbiorniku Dzierżno trwa eksperyment eliminacji „złotej algi” za pomocą perhydrolu. Pierwsze wnioski są takie, że wypadł on pomyślnie.

Czy rzeczywiście zatem obecnie sytuacja nie jest tak poważna jak w 2022 roku, a rząd sprawniej reaguje na zagrożenie? Przyjrzymy się temu w kolejnych artykułach.

*Jeśli znajdziesz błąd, zaznacz go i wciśnij Ctrl + Enter

Pomóż nam sprawdzać, czy politycy mówią prawdę.

Nie moglibyśmy kontrolować polityków, gdyby nie Twoje wsparcie.

Wpłać

Dowiedz się, jak radzić sobie z dezinformacją w sieci

Poznaj przydatne narzędzia na naszej platformie edukacyjnej

Sprawdź!