Strona główna Analizy Referendum. Wszystko, co musisz wiedzieć przed 15 października

Referendum. Wszystko, co musisz wiedzieć przed 15 października

Przed nami referendum i wybory. Jak będzie wyglądało głosowanie, a jak kampania wyborcza i referendalna? Czy jeśli głosujemy w wyborach do Sejmu, musimy wziąć też kartę referendalną? Tymi tematami zajmiemy się w poniższej analizie. Natomiast w nadchodzących analizach przyjrzymy się bliżej każdemu z czterech pytań.

Referendum – wszystko co musisz wiedzieć

fot. Pexels / Modyfikacje: Demagog

Referendum. Wszystko, co musisz wiedzieć przed 15 października

Przed nami referendum i wybory. Jak będzie wyglądało głosowanie, a jak kampania wyborcza i referendalna? Czy jeśli głosujemy w wyborach do Sejmu, musimy wziąć też kartę referendalną? Tymi tematami zajmiemy się w poniższej analizie. Natomiast w nadchodzących analizach przyjrzymy się bliżej każdemu z czterech pytań.

Po publikacji artykułu jedna z naszych czytelniczek zadała nam pytanie dotyczące korespondencyjnego głosowania w referendum. Chciała wiedzieć, co może zrobić, żeby biorąc udział w głosowaniu korespondencyjnym nie podnosić frekwencji w referendum. Odpowiedź na to pytanie dodaliśmy do artykułu.

Podwójne głosowanie w październiku

Już za niecałe dwa miesiące pójdziemy do urn wyborczych. Andrzej Duda ogłosił, że wybory parlamentarne odbędą się 15 października. To nie wszystko – tego samego dnia odbędzie się ogólnopolskie referendum.

Na karcie referendalnej znajdziemy cztery pytania:

  1. Czy popierasz wyprzedaż majątku państwowego podmiotom zagranicznym, prowadzącą do utraty kontroli Polek i Polaków nad strategicznymi sektorami gospodarki?
  2. Czy popierasz podniesienie wieku emerytalnego, w tym przywrócenie podwyższonego do 67 lat wieku emerytalnego dla kobiet i mężczyzn?
  3. Czy popierasz likwidację bariery na granicy Rzeczypospolitej Polskiej z Republiką Białorusi?
  4. Czy popierasz przyjęcie tysięcy nielegalnych imigrantów z Bliskiego Wschodu i Afryki, zgodnie z przymusowym mechanizmem relokacji narzucanym przez biurokrację europejską?

Pomysł referendum narodził się w czerwcu

Temat referendum w dniu wyborów pojawił się w debacie publicznej w czerwcu 2023 roku. Sejm debatował nad mechanizmem relokacji migrantów zaproponowanym w Unii Europejskiej (o którym więcej dowiesz się z tej analizy), a Jarosław Kaczyński z mównicy sejmowej zapowiedział:

„To musi być przedmiotem referendum. Ta sprawa musi być przedmiotem referendum i my zorganizujmy to referendum. Pamiętajcie o tym. Polacy muszą wypowiedzieć się w tej sprawie”.

W pierwotnych planach referendum miało składać się z jednego pytania. Miało ono dotyczyć unijnej polityki migracyjnej. Jeszcze pod koniec lipca zapewnienia o jednym pytaniu mogliśmy usłyszeć od posła PiS Marka Suskiego.

Z jednego pytania zrobiły się cztery

Obóz rządzący do sierpnia pracował nad przygotowaniem referendum. Ostatecznie zamiast jednego pytania ogłoszono cztery – dzień po dniu, pomiędzy 11 i 14 sierpnia.

Na początku treść pytań była nieco inna. Dwa z czterech, które trafiły pod obrady Sejmu, były różne od tych, które przedstawiało Prawo i Sprawiedliwość w swoich spotach. 17 sierpnia posłowie zatwierdzili ostateczną wersję pytań oraz datę referendum – 15 października.

Jarosław Kaczyński najpierw ogłosił pierwsze pytanie, które brzmiało: „Czy popierasz wyprzedaż państwowych przedsiębiorstw?”

Natomiast drugie pytanie, przedstawione przez Beatę Szydło, brzmiało początkowo: „Czy jesteś za podwyższeniem wieku emerytalnego wynoszącego dziś 60 lat dla kobiet i 65 lat dla mężczyzn?”.

Referendum w Polsce i na świecie

Czym w ogóle jest referendum? To powszechne głosowanie, w którym może wziąć udział każdy obywatel mający prawa wyborcze. To forma najbliższa demokracji bezpośredniej, do której mamy prawo na podstawie art. 4 pkt 2 Konstytucji: „Naród sprawuje władzę przez swoich przedstawicieli lub bezpośrednio”.

Referendum odbywa się na poziomie lokalnym lub ogólnokrajowym. Pierwsze dotyczy tylko mieszkańców wybranej jednostki samorządu (np. gminy). Październikowe głosowanie należy do drugiego typu. Z ustawy dowiadujemy się, że w tym zakresie w Polsce zwołać można:

  • referendum w sprawach o szczególnym znaczeniu dla państwa,
  • referendum w sprawie wyrażenia zgody na ratyfikację umowy międzynarodowej, na podstawie której RP przekazuje organizacji narodowej lub organowi międzynarodowemu kompetencje organów władzy państwowej w niektórych sprawach,
  • referendum w sprawie przyjęcia ustawy zmieniającej Konstytucję RP.

Kto zwołuje referendum?

W sprawach o szczególnym znaczeniu dla państwa referendum może zarządzić:

  • Sejm poprzez przyjęcie uchwały bezwzględną większością głosów (w tym trybie zarządzono październikowe głosowanie),
  • prezydent (za zgodą Senatu wyrażoną bezwzględną większością głosów).

Pod referendum można poddać także inicjatywę obywatelską, o ile wniosek zostanie poparty przez co najmniej 500 tys. osób z prawem do udziału w referendum (art. 63). Sprawa trafia do Sejmu, który może odmówić lub zgodzić się i rozpisać referendum.

O ważności referendum rozstrzyga Sąd Najwyższy (art. 35). Musi to zrobić w ciągu 60 dni od ogłoszenia wyników. W przypadku wykrycia nieprawidłowości SN ma prawo unieważnić głosowanie w obwodzie i zarządzić skorygowanie wyniku lub powtórzenie głosowania w danym regionie.

Kiedy referendum jest ważne?

Na wstępie należy zaznaczyć, że wynik referendum ogólnokrajowego jest wiążący, gdy weźmie w nim udział co najmniej połowa osób uprawnionych do głosowania (w przypadku głosowań lokalnych próg jest niższy i wynosi 30 proc.).

Zachodzi istotna różnica między referendum, które jest „ważne”, a referendum, które jest „wiążące”. Ważne jest każde referendum, które przeprowadzono zgodnie z prawem (co zatwierdza Sąd Najwyższy). Wiążące jest natomiast referendum, w którym przekroczony został wymóg frekwencji. Referendum, które było ważne, ale niewiążące ma charakter opiniodawczy – organy mogą, ale nie muszą brać pod uwagę jego wyniku.

Warto dodać, że w Szwajcarii – państwie słynącym z demokracji bezpośredniej – wszystkie referenda nie mają progu. Niezależnie od tego, ilu obywateli odda głos, wynik jest wiążący. Dla rozstrzygnięcia wyniku i przyjęcia nowego rozwiązania wystarczy, aby więcej obywateli oddało głos: „tak” lub „nie”.

A co gdy referendum jest wiążące?

W przypadku pierwszego typu głosowania (w sprawach o szczególnym znaczeniu dla państwa), gdy referendum jest wiążące, organy państwowe muszą podjąć działania na rzecz realizacji wyniku referendum. W art. 67 ustawy czytamy:

„Właściwe organy państwowe podejmują niezwłocznie czynności w celu realizacji wiążącego wyniku referendum zgodnie z jego rozstrzygnięciem przez wydanie aktów normatywnych bądź podjęcie innych decyzji, nie później jednak niż w terminie 60 dni od dnia ogłoszenia uchwały Sądu Najwyższego o ważności referendum w Dzienniku Ustaw Rzeczypospolitej Polskiej”.

Referenda w historii III RP

Po 1989 roku w Polsce zorganizowano pięć referendów ogólnokrajowych. Ze względu na frekwencję tylko w dwóch z nich wynik był wiążący.

  • 18 lutego 1996 roku – referendum na temat powszechnego uwłaszczenia,
  • 18 lutego 1996 roku – referendum o niektórych kierunkach wykorzystania majątku państwowego,
  • 25 maja 1997 roku – referendum nt. przyjęcia Konstytucji RP (wynik wiążący),
  • 7-8 czerwca 2003 roku – referendum ws. akcesji Rzeczypospolitej Polskiej do Unii Europejskiej (wynik wiążący),
  • 6 września 2015 roku – referendum w sprawie wprowadzenia jednomandatowych okręgów wyborczych w wyborach do Sejmu, w sprawie stosunku do dotychczasowego sposobu finansowania partii politycznych z budżetu państwa oraz w sprawie interpretacji zasad prawa podatkowego (głos oddało 7,8 proc. uprawnionych, co ustanowiło niechlubny rekord najmniejszej frekwencji).

Głosowanie w referendum a głosowanie w wyborach

Wybory i referendum zostaną przeprowadzone w tym samym dniu, w tych samych godzinach i w tych samych obwodach wyborczych. Kartę referendalną będzie trzeba wrzucić do tej samej urny, co kartę wyborczą. Pozwala na to Kodeks wyborczy i ustawa o referendum ogólnokrajowym (wyjątkiem są wybory samorządowe).

Oznacza to, że w lokalu wyborczym otrzymamy zarówno kartę referendalną, jak i kartę, na której oddamy głos w wyborach do Sejmu i Senatu. Ta sama komisja zajmie się policzeniem głosów w obu głosowaniach. Dzieje się tak, ponieważ zadania komisarzy wyborczych i komisji obwodowych (referendalnych) przejmują odpowiednio okręgowe i obwodowe komisje wyborcze powołane do przeprowadzenia wyborów (art. 90 ust. 1 pkt 2).

Co Polacy sądzą o referendum?

Nie wszyscy Polacy są przekonani co do słuszności ogłoszonego referendum. Według sondażu przeprowadzonego przez SW Research niemal połowa (48,4 proc.) respondentów negatywnie ocenia pytania referendalne. Z innego sondażu dla „Rzeczpospolitej” wynika, że 38,7 proc. ankietowanych nie zamierza wziąć udziału w głosowaniu.

W debacie publicznej pojawiają się głosy zachęcające do bojkotu referendum. Gdy zagłosuje mniej niż połowa uprawnionych osób, wynik głosowania nie będzie wiążący. 

Do odmowy przyjęcia karty referendalnej zachęcają m.in. partia Razem, Szymon Hołownia oraz 40 organizacji społecznych (m.in. Amnesty International, Sieć Obywatelska Watchdog i wiele innych), które wydały wspólne oświadczenie w tej sprawie.

Czy muszę wziąć udział w referendum?

Co w sytuacji, gdy chcemy zbojkotować referendum, ale chcemy zagłosować w wyborach parlamentarnych, które odbywają się w tym samym miejscu? Mamy prawo odmówić przyjęcia karty referendalnej. Zapewnił o tym przewodniczący Państwowej Komisji Wyborczej:

„Nie ma obowiązku pobrania wszystkich trzech kart do głosowania. To już wyłączna wola wyborcy”.

Przewodniczący przestrzega przed niszczeniem kart – grozi za to odpowiedzialność karna. Bezpieczniejszym wyjściem jest odmowa udziału w referendum.

Mamy prawo głosować zgodnie z własną wolą

Na stronie PKW dowiemy się, że żaden wyborca nie będzie musiał brać udziału w wyborach lub referendum. Każdy obywatel ma prawo zdecydować, czy weźmie udział:

  • w wyborach do Sejmu,
  • w wyborach do Sejmu i w wyborach do Senatu,
  • w wyborach i w referendum,
  • w samym referendum,
  • lub w innej kombinacji trzech głosowań.

W przypadku odmowy przyjęcia karty referendalnej (lub karty do głosowania) komisja wyborcza odnotuje ten fakt w spisie wyborców, lecz z zachowaniem prawa do anonimowości. Z myślą o wyborach parlamentarnych przewidziano darmowy transport do lokalu wyborczego dla osób, które nie mają dostępu do transportu publicznego.

Co ciekawe, ponieważ głosowania zostały połączone, to osoba, które pragnie wziąć udział w samym referendum, także może skorzystać z tego udogodnienia. O darmowym transporcie w dniu wyborów dowiesz się więcej z innej analizy.

Aktualizacja 06.09.2023

Korespondencyjne głosowanie w wyborach i referendum

Zgodnie z ustawą o referendum ogólnokrajowym zgłoszenie zamiaru głosowania korespondencyjnego w wyborach dotyczy również głosowania korespondencyjnego w referendum (art. 90, ust. 1 pkt 1d). Oznacza to, że osoby biorące udział w głosowaniu korespondencyjnie otrzymają zarówno kartę wyborczą, jak i referendalną.

Co w sytuacji, gdy ktoś nie chce brać udziału w referendum? Krajowe Biuro Wyborcze odpowiedziało nam, że wyborca, który otrzymał pakiet wyborczy do głosowania korespondencyjnego, nie musi odsyłać kart do głosowania. Tym samym może więc wysłać tylko kartę do głosowania w wyborach, a referendalną sobie zachować.

Wypełnione karty, według Kodeksu wyborczego, należy przesłać do właściwej obwodowej komisji wyborczej. Komisja wrzuca kopertę z kartą do głosowania do urny wyborczej (art. 53h). Jak wyjaśniło nam KBW, frekwencję w wyborach oblicza się na podstawie wrzuconych do urny głosów. Tym samym, jeśli ktoś nie odeśle otrzymanej karty, to nie podniesie wyniku frekwencji w referendum.

Koniec aktualizacji

Potencjalny zgrzyt w kampanii

To pierwszy przypadek w historii III RP, że referendum odbędzie się w tym samym dniu co wybory. Największą konsekwencją takiego stanu rzeczy jest fakt, że kampania wyborcza i kampania referendalna będą biegły równolegle.

Wybory reguluje Kodeks wyborczy, natomiast przepisy dotyczące referendów znajdziemy w innej ustawie. Pomimo kilku rozbieżności w tych regulacjach wybory mogą odbyć się w jednym dniu razem z referendum. Główny problemem była inna godzina otwarcia lokali. W przypadku wyborów głos można oddać od 7:00 do 21:00, a ustawa o referendach mówiła o głosowaniu w godzinach od 6:00 do 22:00. To o tyle istotne, że zaraz po zakończeniu głosowania komisja musi zamknąć lokal i zacząć liczyć głosy.

Kampania referendalna dopuszcza więcej graczy

Sejm przyjął nowelizację ustawy o referendach, która uspójniła godziny i rozwiązała kilka pomniejszych problemów formalnych. Mimo to dalej znajdziemy wiele różnic w przepisach, a najważniejsze z nich dotyczą kampanii referendalnej.

Na początku warto podkreślić, że kampania wyborcza do Sejmu i Senatu jest obwarowana licznymi zabezpieczeniami. Kodeks jasno określa, kto ma prawo prowadzić kampanię (komitety wyborcze) i ile można wydać na agitację wyborczą (w wyborach do Sejmu: ok. 32 mln zł na jeden komitet, w wyborach do Senatu: 6,98 mln zł na jeden komitet wyborczy). Więcej o agitacji wyborczej dowiesz się z naszej analizy poświęconej temu tematowi.

W przypadku kampanii referendalnej przepisy są znacznie bardziej liberalne. Przede wszystkim kampanię mogą prowadzić obywatele, partie polityczne, stowarzyszenia, fundacje i inne podmioty (art. 37). To znacznie większa liczba podmiotów, które mogą angażować się w agitację polityczną.

A co z funduszami na kampanię?

Na niemal nieograniczony katalog grup i osób zaangażowanych w kampanię referendalną nie jest nałożone ograniczenie dotyczące pozyskiwania funduszy i rozliczania wydatków. Oczywiście, na mocy art. 46 wszelkie materiały muszą zawierać informację, przez kogo zostały opłacone. Jest to najdalej idący przejaw transparentności, mimo to pozostaje dość ogólny.

Z art. 47 dowiemy się jedynie, że wydatki muszą być pokrywane ze źródeł własnych i zgodnie z przepisami określającymi działalność finansową danego podmiotu. Gdy przyjrzymy się bliżej, przekonamy się, że:

„Do finansowania kampanii referendalnej nie mają zastosowania przepisy ustawy z dnia 5 stycznia 2011 r. – Kodeks wyborczy”.

Skąd można brać środki na kampanię?

Fundusz wyborczy komitetu startującego do Sejmu i Senatu reguluje ustawa o partiach politycznych. Wpłaty na Fundusz mogą pochodzić tylko ze środków własnych partii, darowizn oraz spadków od wyborców, a art. 24 jasno określa, że środki mogą wpłacać wyłącznie obywatele polscy.

W przypadku kampanii referendalnej nie ma takiego ograniczenia, co otwiera pole do pozyskiwania środków m.in. od podmiotów zagranicznych oraz innych niż osoby fizyczne.

Nie oznacza to, że partie polityczne będą mogły pozyskiwać pieniądze na kampanię z zagranicy. Nawet w przypadku kampanii referendalnej muszą one korzystać ze środków własnych (art. 48 ustawy o referendach), a tutaj zastosowanie mają ograniczenia z ustawy o partiach politycznych (art. 25). Mimo to – w przypadku innych podmiotów (obywateli, stowarzyszeń, fundacji itd.) – takiego „bezpiecznika” nie ma.

Ile można wydać w kampanii wyborczej? A ile w referendalnej?

Na każdy komitet wyborczy nałożony jest limit wydatków (art. 199), liczony według poniższego wzoru. Bierze się w nim pod uwagę liczbę wyborców (w), kwotę przypisaną do każdego wyborcy (k) oraz liczbę posłów wybieranych w okręgach (m), w których komitet zarejestrował listy. Podobny wzór obowiązuje przy wyborach do Senatu (art. 259).

𝐿 = (𝑤 × 𝑘 × 𝑚) / 460

Państwowa Komisja Wyborcza 14 sierpnia podała, że liczba wyborców (w) wynosi 29 097 503. Natomiast na początku roku minister finansów zarządził (na podstawie art. 200 Kodeksu wyborczego), że kwota przypadająca na każdego wyborcę w kraju wynosi 1,10 zł (w wyborach do Sejmu) i 0,24 zł (w wyborach do Senatu). 

Komitet, który wystawi listy w każdym okręgu, może wydać łącznie ok. 32 mln zł na swoją kampanię do Sejmu oraz 6,98 mln do Senatu. A co w przypadku referendum? Ustawa nie definiuje żadnego limitu wydatków.

Kampania w praktyce

Najważniejsze podobieństwa i różnice między kampanią wyborczą a kampanią referendalną przedstawiliśmy w poniższej tabeli:

 

Kampania wyborcza i referendalna rządzą się nieco innymi zasadami. Istnieje kilka podobieństw, które sprawiają, że wejdą ze sobą w synergię. Istotny jest fakt, że zarówno materiały wyborcze, jak i referendalne muszą być podpisane. 

Niejako otwiera to partiom politycznym pole do prowadzenia agitacji wyborczej w ramach kampanii referendalnej. Partia polityczna, która przedstawi na plakacie swoje stanowisko w sprawie czterech pytań, podpisze je swoim logiem. Co to oznacza? Więcej plakatów i większa ekspozycja, choć wydatki pozostają poza funduszem na kampanię wyborczą.

Referendum powróci do telewizji i radia

Potencjalnie z powyższego rozwiązania będą mogli korzystać sami kandydaci na posłów i senatorów. Ustawa o referendach zezwala obywatelom na włączanie się w kampanię, a przecież kandydaci to również obywatele.

Podobnie rzecz wygląda w przypadku audycji referendalnych w publicznych mediach: w telewizji i w radiu. Ustawa w art. 48–56 zapewnia wybranym podmiotom (przede wszystkim partiom, klubom poselskim i dużym stowarzyszeniom oraz fundacjom) prawo do bezpłatnych audycji w państwowych środkach przekazu. 

To kolejna okazja do zwiększenia ekspozycji medialnej partii startujących w wyborach, nawet jeśli audycje będą dotyczyły ich stanowiska w sprawie referendum.

Organy państwowe w trakcie wyborów

Swój głos w kampanii referendalnej mają prawo zabrać organy państwowe, choć w nieco innym trybie niż pozostałe podmioty. W ustawie o referendum ogólnokrajowym znajdziemy art. 58, który stwierdza:

„Nie jest kampanią referendalną przekazywanie przez organy władzy państwowej, w tym przez organ zarządzający referendum, informacji mających na celu przedstawianie i wyjaśnianie treści pytań lub zaproponowanych wariantów rozwiązań oraz udzielanie odpowiedzi na pytania obywateli dotyczące referendum”.

W referendum naród wypowie się na temat czterech kwestii istotnych dla debaty publicznej: gospodarki narodowej, wieku emerytalnego, polityki granicznej i bezpieczeństwa oraz imigracji. Każda z tych spraw może zostać podniesiona również podczas kampanii wyborczej do Sejmu i Senatu. To oddaje dużą władzę w kreowaniu opinii publicznej organom państwowym dysponującym prawem do wyjaśniania treści pytań i proponowania wariantów rozwiązań.

*Jeśli znajdziesz błąd, zaznacz go i wciśnij Ctrl + Enter

Pomóż nam sprawdzać, czy politycy mówią prawdę.

Nie moglibyśmy kontrolować polityków, gdyby nie Twoje wsparcie.

Wpłać

Dowiedz się, jak radzić sobie z dezinformacją w sieci

Poznaj przydatne narzędzia na naszej platformie edukacyjnej

Sprawdź!