Obalamy fałszywe informacje pojawiające się w mediach społecznościowych oraz na portalach internetowych. Odwołując się do wiarygodnych źródeł, weryfikujemy najbardziej szkodliwe przykłady dezinformacji.
Andrzej Duda nie był w Kijowie po wybuchu wojny? Fake news!
Omawiane posty zawierają fałszywe informacje.
Andrzej Duda nie był w Kijowie po wybuchu wojny? Fake news!
Omawiane posty zawierają fałszywe informacje.
Fake news w pigułce
- Fanpage Globalne oślepienie opublikował na Facebooku post, w którym stwierdzono, że wizyta Andrzeja Duda w stolicy Ukrainy w trakcie wojny się nie odbyła. Jako dowód miało służyć zdjęcie prezydenta na polskim dworcu. Post pojawił się także na Instagramie portalu Odkrywamy Zakryte.
- Inny wpis na Instagramie, na profilu Odkrywamy Zakryte, sugeruje, że podróż Andrzeja Dudy do Kijowa trwała zbyt krótko, co również ma dowodzić, że prezydent nie był w Ukrainie.
- Prezydenci Polski, Litwy, Łotwy i Estonii pojechali do Kijowa, gdzie spotkali się z Wołodymyrem Zełenskim. Potwierdzają to oficjalne kanały komunikacji polityków, jak również przekazy medialne.
Ostatnio na facebookowym fanpage’u o nazwie Globalne oślepienie pojawił się post, w którym stwierdzono, że wizyta Andrzeja Dudy w Kijowie w trakcie wojny w rzeczywistości się nie wydarzyła. Jako dowód przedstawiono zdjęcie prezydenta na dworcu, na którym zaznaczono napis w języku polskim. Fotografię opatrzono ironicznym podpisem: „Duduś na Ukrainie :-D”.
Post pojawił się również na instagramowym profilu Odkrywamy Zakryte. Portal ten wielokrotnie publikował fałszywe informacje i powielał teorie spiskowe, dotyczące m.in. szczepionek, 5G, telefonów komórkowych czy też rzekomych planów depopulacji świata. Fanpage Odkrywamy Zakryte opublikował także wpis, według którego podróż prezydenta do Kijowa trwała zbyt krótko, by mogła odbyć się naprawdę.
Zdjęcie prezydenta na polskim dworcu dowodzi, że nie był w Kijowie? To fotografia sprzed wyjazdu
Zdjęcie zamieszone w poście przedstawia Andrzeja Dudę na dworcu kolejowym. Fakt, że obok prezydenta znajduje się napis ostrzegawczy w języku polskim, ma dowodzić, że prezydent nie odbył wizyty w stolicy Ukrainy podczas wojny w tym kraju. Na zdjęciu zaznaczono napis „nie dotykać” po polsku, co ma sugerować, że prezydent tak naprawdę był w Polsce.
Fotografia udostępniona we wpisie faktycznie została wykonana w Polsce, konkretnie na dworcu w Przemyślu, skąd prezydent wyjeżdżał do Kijowa. To wycięty fragment zdjęcia, autorstwa Łukasza Szymczuka, upublicznionego przez Kancelarię Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej (KPRP).
Prezydenci Polski, Estonii, Łotwy i Litwy w drodze na spotkanie z Prezydent @ZelenskyyUa. pic.twitter.com/UOKz0diuxm
— Kancelaria Prezydenta (@prezydentpl) April 13, 2022
Całość zdjęcia przedstawia Andrzeja Dudę w towarzystwie prezydenta Estonii Alara Karisa w drodze na spotkanie z Wołodymyrem Zełenskim w Kijowie. KPRP udostępniając fotografię, wyraźnie zaznaczyła, że zrobiono ją w drodze do Kijowa, a nie na dworcu w samej stolicy.
Wspólna wizyta prezydentów Polski, Estonii, Łotwy i Litwy w Kijowie
12 kwietnia 2022 roku w Rzeszowie polski prezydent wraz z prezydentami Estonii – Alarem Karisem, Łotwy – Egilsem Levitsem i Litwy – Gitanasem Nausėdą uczestniczyli w nadzwyczajnym szczycie poświęconym sytuacji w Ukrainie. Następnie pojechali do Ukrainy, gdzie spotkali się z Wołodymyrem Zełenskim. W Kijowie odbyła się wspólna konferencja prasowa prezydentów.
Wizyta prezydentów Polski i krajów bałtyckich była pierwszą wizytą głów państw w ukraińskiej stolicy od początku wojny. Andrzej Duda i prezydent Litwy Gitanas Nausėda spotkali się z Wołodymyrem Zełenskim 23 lutego 2022 roku, czyli w przeddzień rosyjskiej inwazji na Ukrainę.
Kancelaria Prezydenta szczegółowo relacjonowała wizytę
Relacja KPRP, z której zaczerpnięto zdjęcie wykorzystane w poście, zawiera inne fotografie przedstawiające przebieg pobytu Andrzeja Dudy w Ukrainie. Wizytę potwierdzają również nagrania. KPRP relacjonowała ją także na swoich mediach społecznościowych: na Facebooku oraz Twitterze.
Sam prezydent na swoich profilach w mediach społecznościowych również odniósł się do wizyty w Kijowie. Na Facebooku udostępnił m.in. zdjęcie z powitania go przez Wołodymyra Zełenskiego. Z kolei we wpisie na Twitterze podziękował służbom, które zapewniły bezpieczeństwo jego delegacji w stolicy Ukrainy.
Dziękuję Funkcjonariuszom SOP oraz Wszystkim z innych Służb i Jednostek, które lubią być w cieniu, a wykonały gigantyczną robotę zapewniając bezpieczeństwo wizyty w Kijowie. To była praca setek Ludzi gotowych na każdą sytuację. Jestem z Was dumny!🇵🇱💪
— Andrzej Duda (@AndrzejDuda) April 14, 2022
Wizytę potwierdzają także przekazy medialne, nie tylko z Polski
Na temat wizyty Andrzeja Dudy w Kijowie podczas trwającej wojny informował m.in. Reuters i Associated Press. Pisały o tym również polskie media. O wizycie pisano też w Estonii oraz na Litwie i Łotwie.
Także strona ukraińska informowała o spotkaniu prezydentów Polski i krajów bałtyckich z Wołodymyrem Zełenskim w Kijowie.
Czas przejazdu do Kijowa trwał zbyt krótko, by mógł być prawdziwy?
Inny wpis udostępniony na instagramowym profilu Odkrywamy Zakryte głosi, że „tylko Duda potrafi pokonać 20-godzinną trasę pociągiem do Kijowa w 6 godzin, i jeszcze za ten czas wziąć udział w 3 sesjach zdjęciowych. Magik”. Tekst stara się on podać w wątpliwość to, że taka podróż była możliwa, opierając się na niesprawdzonych informacjach.
Wpis nie podaje dokładnie, jaką miejscowość bierze pod uwagę jako stację początkową. Zakładając, że chodziło o stolicę Polski, według rozkładu jazdy pociągów PKP podróż bezpośrednim pociągiem z Warszawy do Kijowa trwa ok. 17,5 godziny. Nawet bez wzięcia pod uwagę możliwości, że pociąg mógł mieć status priorytetowy i nie musiał zatrzymywać się na stacjach pośrednich (choć mógł być zatrzymywany ze względu na alarmy na terenie Ukrainy) – podróż taka trwa krócej niż 20 godzin.
Z lokalnych przekazów medialnych wiemy, że prezydent nie podróżował bezpośrednio z Warszawy, lecz z Przemyśla. Przejazd z tej stacji trwa znacznie krócej niż wspomniane 20 godzin. Warto podkreślić, że według informacji z 2016 roku podróż pociągiem z Przemyśla do Kijowa w ok. 6-7 godzin (odliczając postoje) była wtedy możliwa.
Aktualnie, zgodnie z rozkładem jazdy, przejazd z Przemyśla do Kijowa zajmuje około 11-12 godzin, wliczając w to zatrzymania na stacjach pośrednich. Wiemy również, że podczas wizyty delegacji Polski, Słowenii i Czech w marcu podróż w jedną stronę z Przemyśla do Kijowa trwała ok. 10 godzin (wliczając w to postoje ze względu na alarmy).
Zdjęcia z Przemyśla zostały opublikowane o 6:28 rano, a z Kijowa o 12:07 w południe. Może to sprawiać wrażenie, że podróż trwała niecałe 6 godzin. Nie są one jednak podstawą, by sądzić, że faktycznie tak było. Wpis nie bierze pod uwagę tego, że zdjęcia z takich wydarzeń są publikowane z pewnym opóźnieniem ze względu na możliwe kwestie bezpieczeństwa czy też na czas potrzebny na przygotowanie publikacji fotografii w sieci.
Nie można na tej podstawie stwierdzić, ile dokładnie trwała podróż prezydenta. Wiadomo za to na pewno, że trasa pociągiem z Przemyśla do Kijowa nie trwa, jak zakłada post, 20 godzin, lecz od kilku do kilkunastu godzin.
Wizyta Morawieckiego i Kaczyńskiego w Kijowie też się nie odbyła?
Podobne zarzuty miały miejsce w przypadku wizyty Mateusza Morawieckiego i Jarosława Kaczyńskiego w Kijowie, która odbyła się w marcu. Wówczas pojawiały się informacje, że spotkanie Wołodymyra Zełenskiego z politykami z Polski, Czech i Słowenii rzekomo zostało sfabrykowane przez polski rząd.
Analogicznie jak w przypadku Andrzeja Dudy zdjęcie wykonane w drodze do Kijowa miało dowodzić, że politycy nie dotarli do stolicy Ukrainy, a ich spotkanie z prezydentem tego kraju zostało zainscenizowane.
Podsumowanie
Prezydent Andrzej Duda wraz z prezydentami krajów bałtyckich był w stolicy Ukrainy podczas wojny w tym kraju. Zdjęcie prezydenta na dworcu, na którym zaznaczono napis w języku polskim, ma dowodzić, że do wizyty nie doszło. Fotografia faktycznie została zrobiona w Polsce, ale jeszcze przed wyjazdem, o czym wyraźnie informowała KPRP, udostępniając zdjęcie. Ironiczny napis „Duduś w Ukrainie” dodany do posta ma na celu ośmieszenie prezydenta.
Wspieraj niezależność!
Wpłać darowiznę i pomóż nam walczyć z dezinformacją, rosyjską propagandą i fake newsami.
*Jeśli znajdziesz błąd, zaznacz go i wciśnij Ctrl + Enter