Obalamy fałszywe informacje pojawiające się w mediach społecznościowych oraz na portalach internetowych. Odwołując się do wiarygodnych źródeł, weryfikujemy najbardziej szkodliwe przykłady dezinformacji.
Cholesterol chroni przed zawałem, udarem i rakiem? To dezinformacja
Przestarzałe dane z lat 60. i fałszywe tezy na temat cholesterolu – tak się tworzy dezinformację zdrowotną. W tej analizie wyjaśniamy, dlaczego w pewnych ilościach cholesterol może być szkodliwy i czemu nie można go traktować jak panaceum.
fot. Pexels / Facebook / Modyfikacje: Demagog
Cholesterol chroni przed zawałem, udarem i rakiem? To dezinformacja
Przestarzałe dane z lat 60. i fałszywe tezy na temat cholesterolu – tak się tworzy dezinformację zdrowotną. W tej analizie wyjaśniamy, dlaczego w pewnych ilościach cholesterol może być szkodliwy i czemu nie można go traktować jak panaceum.
ANALIZA W PIGUŁCE
- Na Facebooku oraz TikToku opublikowano nagranie dotyczące cholesterolu. Mowa w nim m.in. o tym, że związek ten chroni „przed zawałem serca, udarem, przed nowotworem” [czas nagrania 0:31].
- Zależność pomiędzy stężeniem cholesterolu we krwi a zachorowalnością na nowotwory jest złożona (1, 2, 3). Jednak liczne badania naukowe (np. 1, 2, 3, 4) wskazują, że hipercholesterolemia (czyli wysoki poziom cholesterolu całkowitego) może zwiększać ryzyko zachorowania np. na raka okrężnicy, prostaty czy piersi. Natomiast obniżanie stężenia tego związku może zmniejszać zapadalność na nowotwory.
- Jak podaje prof. Jeremy Pearson z British Heart Foundation (BHF): „dane z dużych badań klinicznych jasno pokazują, że obniżenie poziomu cholesterolu LDL zmniejsza ryzyko zgonu w ogóle, a także z powodu zawałów serca i udarów mózgu, niezależnie od wieku”. Potwierdzają to również liczne organizacje zajmujące się zdrowiem sercowo-naczyniowym (np. 1, 2, 3, 4).
„Warzywa są szkodliwe”, „mięso wyleczy z migreny”, „oleje roślinne zabijają” – to przykłady dezinformacji dietetycznej, które dotychczas analizowaliśmy na łamach Demagoga. Tematy związane ze zdrowiem i trybem życia, w tym z odpowiednim żywieniem, często są wykorzystywane do rozpowszechniania fałszywych treści.
Jednym z „celebrytów” medycznej dezinformacji jest cholesterol (np. 1, 2, 3, 4). Stał się on tematem nagrań (1, 2) analizowanych przez nas tym razem. Opublikowano je we wrześniu na TikToku oraz w październiku na Facebooku.
Mowa w nich m.in. o tym, że cholesterol chroni „przed zawałem serca, udarem, przed nowotworem” [czas nagrania 0:31], a jego idealny poziom wynosi 222 [czas nagrania 0:00].
Nagranie zyskało dużą popularność: na Facebooku polubiono je ponad 13,1 tys. razy, udostępniono ponad 4,3 tys. razy, skomentowano ponad 360 razy. Na TikToku polubiono je ponad 520 razy i udostępniono ponad 240 razy.
W sekcji komentarzy pojawia się wiele głosów przychylnych tym treściom. Na przykład: „Mi przy poziomie 195 lekarz przepisał statyny i powiedział, że muszę je brać. Nie mam zamiaru”. Albo: „Pies i cholesterol to przyjaciel człowieka”. Lub: „ŚWIĘTA PRAWDA !!!”.
„Idealny” i „średni” poziom cholesterolu to nie to samo
W nagraniu słyszymy: „w 1968 roku idealny poziom cholesterolu wynosił 222. Dzisiaj idealny poziom cholesterolu to nadal 222. To się nie zmieniło” [czas nagrania 0:00].
To nieprawda (1, 2, 3, 4). Stężenie cholesterolu na poziomie 222 mg/dL było w latach 60. wartością przeciętną, czyli średnią, a nie idealną (podrozdział „Trends in Serum Total Cholesterol Level, 1960-1962 to 1999-2002”). To oznacza, że w ramach prowadzonych w tamtym czasie badań populacyjnych ustalono, że typowy poziom cholesterolu u osób dorosłych wynosił wtedy 222 mg/dL.
Nie była to więc wartość, do której dążono, lecz taka, która występowała u wielu ówczesnych ludzi. W pracy naukowej opublikowanej w 2005 roku na łamach „JAMA” podkreślono, że ta średnia wartość spadała na przestrzeni kolejnych dekad i w latach 1999–2002 wynosiła już nie 222 mg/dL, lecz 203 mg/dL. Stało się to m.in. za sprawą programów edukacyjnych, takich jak National Cholesterol Education Program (1, 2, 3).
W latach 60. wiedziano niewiele na temat wpływu cholesterolu na zdrowie
Wiedza naukowa na temat związków pomiędzy stężeniem cholesterolu we kwi a zapadalnością na niektóre choroby poszerzyła się znacząco na przestrzeni ostatnich dekad. W latach 60. nauka wiedziała na ten temat znacznie mniej. Dopiero ok. 1960 roku opracowano pierwszy zwierzęcy model miażdżycy, pozwalający wstępnie badać zdrowotne konsekwencje konsumpcji różnych typów lipidów.
W 1961 roku pojawiły się pierwsze, początkowo bardzo ogólne rekomendacje dotyczące spożycia tłuszczów przygotowane przez American Heart Association (AHA). Ówczesna wiedza na temat związku pomiędzy cholesterolem a chorobami nie była jeszcze szczególnie rozwinięta.
Dlatego w tych wstępnych rekomendacjach podano jedynie, że zaleca się zmniejszenie spożycia tłuszczów i zastępowanie lipidów nasyconych (czyli np. wiele tłuszczów pochodzenia zwierzęcego) tymi wielonienasyconymi (np. pochodzącymi z roślin oleistych czy ryb).
Jak czytamy w publikacji „History in medicine: the story of cholesterol, lipids and cardiology”, która ukazała się w 2021 roku na łamach czasopisma branżowego wydawanego przez European Society of Cardiology (ESC):
„W 1969 r. przewodniczący Rady ds. Arteriosklerozy AHA wygłosił przełomowy komentarz promujący leczenie hiperlipoproteinemii, a tym samym zapobieganie chorobie [przede wszystkim miażdżycy – przyp. Demagog]. Jednak przejście od słów do praktyki zajęło dekady”.
Jakie są aktualne rekomendacje dotyczące cholesterolu?
Jak już zwracaliśmy uwagę w naszych poprzednich analizach (np. 1, 2, 3), rekomendacje dotyczące norm cholesterolu mogą się nieznacznie różnić w zależności od tego, w jakim kraju są publikowane, jaki podmiot je przygotowuje oraz jakiej grupy populacyjnej dotyczą (np. ogólnej, zdrowej populacji, czy osób obciążonych podwyższonym ryzykiem chorób krążeniowych).
Jak podaje amerykańskie Centers for Diseases Control and Prevention (CDC), poziom cholesterolu we krwi nie powinien przekraczać 200 mg/dL. Co więcej, CDC wskazuje, że optymalna ilość całkowitego cholesterolu wynosi 150 mg/dL. To znacznie mniej niż deklarowany w nagraniu poziom 222 mg/dL.
Analogiczne wartości przytacza amerykański Johns Hopkins Medicine, który podaje, że prawidłowy poziom cholesterolu wynosi do 200 mg/dL. Zgadza się to również z danymi podawanymi przez Cleveland Clinic. Centrum to wskazuje, że zdrowe stężenie całkowitego cholesterolu powinno wynosić poniżej 200 mg/dL. Podkreśla jednocześnie, że poziom powyżej 240 mg/dl jest niebezpieczny.
Jest to zbieżne z rekomendacjami publikowanymi przez Mayo Clinic, które podaje, że norma cholesterolu całkowitego dla populacji amerykańskiej wynosi poniżej 200 mg/dL.
Jak kształtują się normy europejskie?
Jeśli chodzi o kraje europejskie, to bazują one na analogicznych, bo ogólnoeuropejskich danych. W rekomendacjach wydawanych w poszczególnych krajach mogą pojawiać się niewielkie różnice.
Wynikają one przede wszystkim z tego, że organizacje zajmujące się zdrowiem publicznym kalibrują wartości, dostosowując je do lokalnych zmiennych (na s. 124 podano dane skalibrowane dla polskiej populacji). Zmienne te dotyczą np. ryzyka zachorowania na poszczególne choroby krążeniowe oraz stosowanych algorytmów terapeutycznych.
Na przykład: normy cholesterolu całkowitego dla ogólnej populacji polskiej wynoszą do ok. 190 mg/dL. Z kolei w Niemczech, jak wynika z oficjalnej strony Federalnego Ministerstwa Zdrowia, prawidłowy poziom cholesterolu całkowitego wynosi w ogólnej populacji niemieckiej poniżej 200 mg/dL. Angielskie National Health Services (NHS) również wskazuje, że zalecane stężenie tego składnika we krwi powinno wynosić do 5 mmol/L, czyli do ok. 190–200 mg/dL.
Wiele badań wskazuje, że obniżenie cholesterolu zmniejsza ryzyko raka
W analizowanym nagraniu padają również słowa: „jeśli obniżymy poziom cholesterolu do około 120, możesz być prawie pewna [taka forma widnieje w polskich napisach towarzyszących nagraniu – przyp. Demagog], że gdzieś w organizmie rozpoczyna się proces nowotworzenia” [czas nagrania 0:16].
Dalej słyszymy również: „Jeśli masz nowotwór, ciężko będzie go zwalczyć przy poziomie cholesterolu poniżej 200. 180 to już taka granica, kiedy jest to absolutne minimum, aby myśleć o pokonaniu nowotworu” [czas nagrania 0:36].
Związek pomiędzy stężeniem cholesterolu we krwi a zachorowalnością na nowotwory jest złożony (1, 2, 3). Jednak liczne badania naukowe (np. 1, 2, 3, 4) wskazują, że hipercholesterolemia (czyli wysoki poziom cholesterolu całkowitego) może zwiększać ryzyko zachorowania np. na raka okrężnicy, prostaty czy piersi. Natomiast obniżanie stężenia tego związku może zmniejszać zapadalność na nowotwory.
Nie oznacza to, że cholesterol jest związkiem, który oddziałuje negatywnie na zdrowie w każdej postaci i w każdej ilości. Cholesterol to w rzeczywistości cała grupa związków lipidowych, które odgrywają istotną funkcję w ustroju, o ile występują w odpowiednim stężeniu.
Jeśli jest ich za dużo, zaczynają działać na organizm w negatywny sposób. Część badań (np. 1, 2) wskazuje też, że w niektórych przypadkach zaburzenia metabolizmu cholesterolowego mogą być skutkiem, a nie przyczyną procesów chorobowych.
Wpływ cholesterolu na organizm jest złożony
W nagraniu padają również słowa: „cholesterol to jeden z ważniejszych systemów obronnych w organizmie” [czas nagrania 0:00] oraz: „cholesterol to rodzaj lipidu, który chroni organizm przed zawałem serca, udarem, przed nowotworem” [czas nagrania 0:31].
Jak już wyjaśniliśmy powyżej, wpływ cholesterolu na organizm jest złożony (1, 2, 3, 4) i zależy m.in. od rodzaju lipidu. Zwykle przyjmuje się uproszczony podział, zgodnie z którym można wyróżnić tzw. dobry cholesterol (HDL) oraz zły cholesterol (LDL).
W uproszczeniu: „zły cholesterol” przyczynia się m.in. do blokowania naczyń krwionośnych, ponieważ współtworzy tłuszczową warstwę wyściełającą ich ścianę. Tym samym zwiększa ryzyko wystąpienia problemów sercowo-naczyniowych. Natomiast „dobry cholesterol” odpowiada m.in. za obniżanie poziomu szkodliwych lipidów.
Obniżenie cholesterolu może chronić przed zawałem i udarem
Zdarza się, że wnioski wynikające z różnych analiz naukowych dotyczących typów cholesterolu oraz ich wpływu na organizm bywają sprzeczne lub nierozstrzygające. Dlatego uważa się, że fizjologia i patologia procesów związanych z cholesterolem wymagają dalszych badań.
Niemniej organizacje takie jak British Heart Foundation (BHF), Harvard Medical School czy Office for Science and Society (OSS) podtrzymują podstawowy podział na „zły” oraz „dobry” cholesterol, zastrzegając jednocześnie, że żadnego z tych składników nie powinno być w ustroju za dużo.
Nawet jeśli weźmie się pod uwagę, że związek różnych typów cholesterolu ze zdrowiem jest złożony, to stwierdzenie, że składnik ten „chroni organizm przed zawałem serca, udarem, przed nowotworem” [czas nagrania 0:31] jest niepoprawne (1, 2, 3, 4, 5).
Kwestię nowotworów wyjaśniliśmy już powyżej, teraz odnieśmy się więc do zawałów mięśnia sercowego i udarów.
Jak podaje prof. Jeremy Pearson z British Heart Foundation (BHF): „dane z dużych badań klinicznych jasno pokazują, że obniżenie poziomu cholesterolu LDL zmniejsza ryzyko zgonu w ogóle, a także z powodu zawałów serca i udarów mózgu, niezależnie od wieku”. Potwierdzają to również liczne organizacje zajmujące się zdrowiem sercowo-naczyniowym (np. 1, 2, 3, 4).
Wspieraj niezależność!
Wpłać darowiznę i pomóż nam walczyć z dezinformacją, rosyjską propagandą i fake newsami.
*Jeśli znajdziesz błąd, zaznacz go i wciśnij Ctrl + Enter