Strona główna Fake News Czarnek chce zmusić uczniów do chodzenia na religię? Fake news!

Czarnek chce zmusić uczniów do chodzenia na religię? Fake news!

Czarnek chce zmusić uczniów do chodzenia na religię? Fake news!

To przykład clickbaitowego nagłówka, który wprowadza czytelników w błąd.

„Czarnek chce zmusić uczniów do chodzenia na religię!” – czytamy w tytule artykułu  opublikowanego 21 kwietnia 2021 roku przez serwis Polityczna Polska. Informację udostępniono również na jego profilu na Facebooku. Nadawanie tytułów, które nie odpowiadają treści artykułów, jest szkodliwe, zwłaszcza w dobie mediów społecznościowych, których użytkownicy często skupiają swoją uwagę tylko na nagłówkach.

Zdjęcie omawianego posta linkującego do artykułu w serwisie Polityczna Polska. Na zdjęciu ilustrującym artykuł jest zbliżenie na twarz Przemysława Czarnka.

Źródło: www.facebook.com

Kontrowersyjny tytuł wywołał falę negatywnych komentarzy skierowanych w stronę ministra edukacji Przemysława Czarnka. „Zmusić to ty możesz swoje dzieci jeśli jeszcze chcą cię słuchać”, „To nasze dzieci !!!!!”, „Sam nie chodził na religię, a innym nakazuje żeby chodzili” – pisali użytkownicy. Okazuje się jednak, że nagłówek nieprecyzyjnie podaje słowa ministra, o czym dowiadujemy się po przeczytaniu treści artykułu.

Czy Czarnek chce wprowadzić obowiązkową religię w szkołach?

Tak, jednak alternatywą miałyby być lekcje etyki. Treść odwołuje się do wywiadu udzielonego Gazecie Polskiej (nr 16/2021). Na pytanie o wnioski, które warto wyciągnąć z tego, że część młodzieży wzięła udział w strajku kobiet, Czarnek odpowiedział: 

„Wniosków jest kilka. Pierwszy z nich jest taki, że będziemy chcieli zlikwidować to, co wiele lat temu zostało wprowadzone, czyli możliwość wyboru jednego z trzech wariantów: albo religia, albo etyka, albo nic. To „nic” stało się dość powszechne na przykład w dużych miastach. I właśnie to „nic” służy temu, by odbywały się podobne zbiegowiska, które kompletnie bezrefleksyjnie podchodzą do życia. Nauka albo religii, albo etyki będzie obligatoryjna, by do młodzieży docierał jakikolwiek przekaz o systemie wartości. Oczywiście jest kwestia wykształcenia nauczycieli etyki i napisania porządnego podręcznika”.

Przemysław Czarnek, Gazeta Polska

Jak można zauważyć, minister mówił o tym, że chce wprowadzić obligatoryjne zajęcia z religii, jednak uczniowie (lub ich rodzice w przypadku uczniów niepełnoletnich) będą mogli wybrać, czy chcą uczęszczać na religię, czy etykę. Autorzy artykułu utrzymują jednak, że „(…) chodzi o ewidentnie o zmuszenie uczniów do zapisywania się na lekcje religii. Etyka nie jest prowadzona w wielu szkołach ze względu na brak nauczycieli lub chętnych”

Religia i etyka w polskich szkołach

Zarówno lekcje etyki, jak i religii są zajęciami dodatkowymi. Jak czytamy w Rozporządzeniu Ministra Edukacji Narodowej z dnia 7 czerwca 2017 r. w sprawie warunków i sposobu organizowania nauki religii w szkołach publicznych:

„W publicznych szkołach podstawowych i szkołach ponadpodstawowych, zwanych dalej »szkołami«, organizuje się naukę religii i etyki:

1) w szkołach podstawowych – na życzenie rodziców;

2) w szkołach ponadpodstawowych – na życzenie bądź rodziców, bądź samych uczniów; po osiągnięciu pełnoletności o pobieraniu nauki religii i etyki decydują uczniowie”.

Rozporządzenie z 1992 roku mówi o tym, że szkoła ma obowiązek zorganizować zajęcia religii (dowolnego wyznania) czy etyki, jeśli chęć uczestnictwa wyrazi przynajmniej 7 uczniów/rodziców z danej placówki. Reguluje też przypadki, w których nie zbierze się wymagana ilość uczniów.

Badania wskazują na to, że większość uczniów wybiera lekcje religii, jednak z roku na rok ich ilość spada. Według danych zebranych przez Centrum Badania Opinii Społecznej (CBOS) w 2010 roku udział w lekcjach religii w szkole deklarowało 93 proc. uczniów, w 2013 roku 89 proc., a w 2018 roku 70 proc.

Trudno znaleźć ogólnopolskie badania dotyczące uczniów, którzy wybierają etykę, jednak część miast przeprowadza je w skali lokalnej. Dla przykładu dane zebrane przez magistrat w Gdańsku wykazują, że na katechezę uczęszcza 67 proc. uczniów gdańskich szkół, 6 proc. wybrało dodatkowe zajęcia z etyki, a 26,8 procent nie uczęszcza ani na religię, ani na etykę. Trudno stwierdzić, czy tak niski odsetek uczniów uczęszczających na etykę wynika z organizacji lekcji, braku chętnych uczniów, czy braku nauczycieli (w roku szkolnym 2019/2020 było łącznie 717,4 etatu; dla porównania, według danych Ministerstwa Edukacji Narodowej, do których dotarł portal TVN24.pl, w 2016 roku – ok. 730 etatów, a w 2017 – 728).

Podsumowanie

Tytuł, pod jakim ukazał się artykuł, jest mylący. Sugeruje on interpretację słów Czarnka, która zakłada, że wraz z obowiązkiem wprowadzenia lekcji etyki lub religii nie zostaną wprowadzone inne zmiany: zatrudnienie nowych pedagogów czy dopasowanie planów lekcyjnych. Na podstawie dostępnych danych nie da się stwierdzić, czy uczestnictwo w lekcji etyki jest utrudnione, a jeśli tak, to z jakiej przyczyny (konkretne przypadki opisują dziennikarze, jednak nie ma badań, które potwierdziłyby lub obaliły powszechność tego zjawiska). Tytuł, jak i komentarz w treści artykułu odwołuje się do emocji czytelników i ma na celu wywołanie kontrowersji.

*Jeśli znajdziesz błąd, zaznacz go i wciśnij Ctrl + Enter

Wpłać, ile możesz

Na naszym portalu nie znajdziesz reklam. Razem tworzymy portal demagog.org.pl

Wspieram