Strona główna Fake News Czy powinno się stosować strofantynę przy zawale? Sprawdzamy, jakie są zalecenia

Czy powinno się stosować strofantynę przy zawale? Sprawdzamy, jakie są zalecenia

Wystąpienie zawału to nagła sytuacja, która rodzi zagrożenie dla zdrowia i życia. W sieci można znaleźć wiele różnych zaleceń co do postępowania w takiej chwili – jednak nie wszystkie z nich są adekwatne i bezpieczne. W tym tekście odpowiadamy na pytanie: czy podanie strofantyny w przypadku zawału serca sprawi, że atak szybko ustąpi?

Czy strofantyna zatrzyma zawał serca w kilka sekund? Sprawdzamy, jakie są zalecenia

fot. Pexels / Modyfikacje: Demagog

Czy powinno się stosować strofantynę przy zawale? Sprawdzamy, jakie są zalecenia

Wystąpienie zawału to nagła sytuacja, która rodzi zagrożenie dla zdrowia i życia. W sieci można znaleźć wiele różnych zaleceń co do postępowania w takiej chwili – jednak nie wszystkie z nich są adekwatne i bezpieczne. W tym tekście odpowiadamy na pytanie: czy podanie strofantyny w przypadku zawału serca sprawi, że atak szybko ustąpi?

ANALIZA W PIGUŁCE

  • Na TikToku (1, 2), na Facebookuna Instagramie pojawił się film, w którym poinformowano, że w przypadku zawału mięśnia sercowego powinno się przyjąć strofantynę, która „w ciągu 20 sekund jest w stanie zahamować zawał” [czas nagrania 0:28].
  • Zastosowanie strofantyny jest potencjalnie niebezpieczne. Podawanie jej nie jest rekomendowanym sposobem postępowania w przypadku zawału mięśnia sercowego ani w domu, ani w leczeniu szpitalnym (1, 2, 3) ze względu na problematyczny profil bezpieczeństwa i trudności w kontrolowaniu dawek pod względem toksyczności.
  • Podstawowym postępowaniem mogącym uratować życie osobie z zawałem jest wezwanie specjalistycznej pomocy medycznej. W oczekiwaniu na pogotowie osobę z podejrzeniem zawału „powinno się położyć (w przypadku duszności – ułożyć w pozycji półsiedzącej) i starać się uspokoić. […] W przypadku utraty przytomności i zatrzymania oddechu konieczne jest natychmiastowe podjęcie podstawowych zabiegów resuscytacyjnych”.

W sieci nietrudno jest natrafić na wątpliwej jakości porady medyczne, których stosowanie może negatywnie odbić się na zdrowiu. Jednym z ostatnich przykładów jest film (1, 2), w którym wypowiadał się Oskar Dorosz, przedstawiający się jako „naturopata”. W przeszłości rozpowszechniał już fałszywe informacje na temat zdrowia. Nagranie pojawiało się nie tylko na Instagramie i na Facebooku, lecz także na TikToku. Oryginał jest obecnie niedostępny, ale na platformie można odnaleźć jego przeróbki (np. 1, 2).

materiale podano, że strofantyna jest środkiem pozwalającym na zatrzymanie zawału mięśnia sercowego w kilkadziesiąt sekund. Lek ten miał jednak zostać z niewiadomych przyczyn wycofany w Polsce. Jak słyszymy w nagraniu: „Coś, co jest zakazane, a co kiedyś jeździło w karetkach. Kiedyś podawano oczywiście w sytuacji wystąpienia zawału strofantynę pod język. Nagle zawał ustępował” [czas nagrania 0:08]. Dalej dowiadujemy się, że: „strofantyna w ciągu 20 sekund jest w stanie zahamować zawał. Jeśli my wiemy o tym, że takie coś jest panaceum […] to każdy z nas […] powinien to w swoim domu mieć” [czas nagrania 0:28].

Zrzut ekranu z posta na Facebooku. Na nagraniu mężczyzna w ciemnej marynarce siedzący przed mikrofonem. 

Źródło: Facebook.com, 01.01.2025

Nagranie na Facebooku odtworzono ponad milion razy. Użytkownicy platformy pozostawili pod nim ponad 13 tys. reakcji. Wśród licznych komentarzy odnajdujemy głosy osób, które uwierzyły w narrację przekazywaną w filmie [pisownia oryginalna]: „U nas nie leczą, utrzymują przy życiu w celach zarobkowych”, lub „W tym kraju liczy się chory człowiek bo to bardzo dobry biznes jak chory to będzie zarobek a jak zgon to też będzie zarobek i tak to leciało”.

Czym jest strofantyna i czy jej stosowanie podczas zawału jest bezpieczne?

Na temat potencjalnie niebezpiecznych porad medycznych w przypadku zawału serca pisaliśmy na łamach Demagoga już kilkukrotnie. W narracjach, które analizowaliśmy, pojawia się strofantyna, przedstawiana jako błyskawicznie działający lek na serce. Jednak strofantyna zastosowana bez odpowiedniego nadzoru, bez kontroli dawek i niezgodnie ze swoim przeznaczeniem to potencjalnie bardzo niebezpieczna substancja. Jest ona alkaloidem pozyskiwanym np. z roślin z rodzaju Strophanthus (głównie ze strofantu wdzięcznego). Znana jest m.in. z tego, że tradycyjnie stosowano ją do zatruwania strzał. 

Strofantyna jest glikozydem nasercowym, czyli substancją, która teoretycznie może pomagać w przypadku niewydolności serca czy też migotania i trzepotania przedsionków. Jednak ze względu na problematyczny profil bezpieczeństwa, trudności w kontrolowaniu dawek pod względem toksyczności oraz zwiększone ryzyko występowanie efektów ubocznych, glikozydy nasercowe nie są już lekami pierwszego rzutu. Obecnie wprowadzono nowsze i bezpieczniejsze środki.

W przypadku strofantyny uważa się, że dawka śmiertelna może wynosić mniej niż 5 mg/kg. W konsekwencji podanie strofantyny nie jest rekomendowanym sposobem postępowania w przypadku zawału serca (1, 2, 3) zarówno w Polsce, jak i w innych krajach, dlatego nie należy decydować się na samodzielne przyjmowanie tej substancji czy też na podawanie jej innym osobom.

Jak postępować w przypadku podejrzenia zawału serca?

Zacznijmy od tego, co można zrobić w domu lub w innym miejscu w przypadku zauważenia zawału serca. Jak czytamy w publikacji „Postępowanie przedszpitalne w ostrych zespołach wieńcowych” (ostre zespoły wieńcowe to termin, który obejmuje zawał mięśnia sercowego oraz dławicę piersiową), pomoc przedlekarska, której należy udzielić poszkodowanemu, polega przede wszystkim na:

  • wezwaniu pogotowia ratunkowego,
  • położeniu pacjenta (w przypadku duszności należy go ułożyć w pozycji półsiedzącej) oraz podjęciu próby uspokojenia go,
  • natychmiastowym podjęciu podstawowych zabiegów resuscytacyjnych w przypadku utraty przytomności i zatrzymania oddechu.

Dalej napisano, że w przypadku podejrzenia zawału „nie zaleca się podawania przez osoby przygodne żadnych leków, choć pacjenci często sami przyjmują posiadaną nitroglicerynę” (s. 7).

Leczenie szpitalne w przypadku zawału serca

nagraniu wspomina się, że w przeszłości personel medyczny używał strofantyny w momencie, kiedy u pacjenta stwierdzono zawał mięśnia sercowego [czas nagrania 0:08]. Obecnie mamy jednak dostęp do bezpieczniejszych sposobów ratowania osób poszkodowanych. 

Jak opisywał prof. Grzegorz Kopećartykule dla serwisu mp.pl, „zawał serca zdiagnozowany odpowiednio wcześnie leczy się najczęściej połączeniem metod farmakologicznych i zabiegowych”. Leczenie farmakologiczne polega na podaniu np. leków przeciwzakrzepowych, zmniejszających stężenie cholesterolu, beta-blokerów oraz inhibitorów konwertazy angiotensyny. W leczeniu zabiegowym stosuje się natomiast angioplastykę tętnic wieńcowych lub operację pomostowania aortalno-wieńcowego.

Różnice w rekomendacjach

Cytowane powyżej wskazania są spójne z aktualnymi wytycznymi Europejskiego Towarzystwa Kardiologicznego (ECS), które w swoich zaleceniach skupia się na szpitalnej pomocy specjalistycznej. W przewodniku dla pacjenta ECS również odsyła chorego do specjalistów, a nie rekomenduje samodzielnych działań.

W niektórych wytycznych, np. amerykańskich czy brytyjskich można się spotkać ze stwierdzeniem, że w czasie oczekiwania na pomoc specjalistyczną pacjent może przyjąć kwas acetylosalicylowy (aspirynę), jeśli zaleci to pracownik służby zdrowia. Jej działanie ma jednak charakter przeciwzakrzepowy – zupełnie inny niż działanie strofantyny.

Czy wszystkie suplementy diety znalezione w sieci są bezpieczne?

Obecnie na rynku dostępne są bezpieczniejsze preparaty, które lekarz może zastosować w celu zatrzymania czy zapobiegnięcia zawału serca. Z tego powodu strofantyna w polskich aptekach jest niedostępna, chociaż w sieci niekiedy można natrafić na suplementy z tym składnikiem. Należy pamiętać, że te środki nie są zarejestrowanym i kontrolowanym lekiem, lecz suplementem diety, który nie podlega takim samym uregulowaniom, jak środki medyczne

W opublikowanym w 2022 roku raporcie Najwyższej Izby Kontroli (NIK) wykazano, że system nadzoru nad suplementami diety dostępnymi na rynku nie zapewniał bezpieczeństwa zdrowotnego tych produktów:

„Kontrolerzy NIK przyjrzeli się sprawom 7 produktów, w przypadku których zakończono postępowanie wyjaśniające. Okazało się, że 4 z nich nie mogą być sprzedawane, jako suplementy diety, przy czym informacja na temat jednego z nich trafiła do producenta po ponad trzech latach od złożenia powiadomienia o wprowadzeniu produktu na rynek. Zagrożenia wiązały się także ze sprzedażą internetową. Kontrolerzy NIK zidentyfikowali w sieci 20 suplementów diety zawierających składniki, których stosowanie w żywności jest niedozwolone i które według GIS mogą zagrażać bezpieczeństwu konsumentów […]. Zdaniem Głównego Inspektora Sanitarnego przedsiębiorcy, którzy oferowali te produkty, w większości przypadków nie dopełnili obowiązku ich zgłoszenia, wprowadzili je na rynek nielegalnie”.

Podejmowanie prób samodzielnego leczenia na podstawie porad udostępnianych m.in. w mediach społecznościowych może negatywnie odbić się na naszym zdrowiu, a nawet zagrozić życiu. Z tego względu przed podjęciem decyzji o przyjmowaniu danego preparatu najlepiej skorzystać z porady lekarza, a w chwilach zagrożenia życia – skupić się na jak najszybszym wezwaniu pomocy.

Wspieraj niezależność!

Wpłać darowiznę i pomóż nam walczyć z dezinformacją, rosyjską propagandą i fake newsami.

*Jeśli znajdziesz błąd, zaznacz go i wciśnij Ctrl + Enter

Masz prawo do prawdy!

Przekaż 1,5% dla Demagoga

Wspieram