Strona główna Fake News Fałszowane dane i niedziałające szczepionki? Nie, to fake news!

Fałszowane dane i niedziałające szczepionki? Nie, to fake news!

Dezinformujące przekazy na temat pandemii oraz szczepień przeciw COVID-19.

Fałszowane dane i niedziałające szczepionki? Nie, to fake news!

Dezinformujące przekazy na temat pandemii oraz szczepień przeciw COVID-19.

fake news w pigułce

  • Na łamach „DoRzeczy” w 2022 roku pojawił się felieton Jana Pospieszalskiego pt. „Opamiętajcie się”, w którym przekonywano, że statystyki dot. COVID-19 są fałszowane, a szczepienia przeciw COVID-19 tak naprawdę nie działają.
  • Fragmenty tekstu pojawiły się w sieci na stronie medianarodowe.com, gdzie materiał uzupełniono o treści wskazujące na to, że diagnostyka COVID-19 przy użyciu dostępnych testów jest rzekomo nieprawidłowa.
  • Treści, które pojawiły się w sieci, są fałszywe. Statystyki COVID-19 budowane na podstawie dostępnych testów nie są fałszowane, a szczepionki przeciw COVID-19 w wyraźny sposób pomagają w ograniczaniu liczby zgonów i ciężkich zachorowań, co jest ich głównym zadaniem.

Na łamach tygodnika „DoRzeczy” w 2022 roku pojawił się felieton Jana Pospieszalskiego, w którym przekonywano, że statystyki dotyczące COVID-19 w Polsce są fałszowane, a szczepienia przeciw COVID-19 są nieskuteczne. Tekst w uzupełnieniu o dodatkowe treści na temat diagnostyki COVID-19 został zacytowany przez portal medianarodowe.com, a następnie trafił do szerszej publiki w mediach społecznościowych.

Zrzut ekranu wpisu na Facebooku z profilu "Marsz Niepodległości", w którym cytowano tekst Jana Pospieszalskiego. Na zrzucie widać, że tekst został opatrzony grafiką Jana Pospieszalskiego w marynarce na niebieskim tle.

Źródło: www.facebook.com

Zarzuty Jana Pospieszalskiego wobec podziału na zaszczepionych i niezaszczepionych – czy są merytoryczne?

Portal medianarodowe.com wskazywał, że Jan Pospieszalski zarzucił, że „za osoby w pełni zaszczepione Ministerstwo Zdrowia uznaje tylko te, u których upłynęło więcej niż 14 dni od przyjęcia ostatniej dawki, a mniej niż pół roku”. Dziennikarz pisał dalej, że: „do zmarłych niezaszczepionych trafiają również zmarli zaraz po przyjęciu kolejnej dawki, zaszczepieni jedną dawkę, a także osoby, które przyjęły ostatnią dawkę ponad sześć miesięcy temu”. W tekście na stronie medianarodowe.com nie znajdziemy jednak informacji, z czego taki podział wynika, przez co materiał zyskał dezinformujące przesłanie.

Podział na zaszczepionych i niezaszczepionych przyjęty przez Ministerstwo Zdrowia wynika z faktu, że rozwój pełnej odporności trwa do dwóch tygodni po przyjęciu pełnej serii szczepień przeciw COVID-19. Za osoby w pełni zaszczepione uznaje się te, które przyjęły pełny schemat szczepień (bez uwzględnienia dawki przypominającej). Fakt ten jest znany już od początku prowadzenia kampanii szczepień przeciw COVID-19.

Jednocześnie wbrew temu, o czym miał pisać Jan Pospieszalski w tygodniku „DoRzeczy”, nie jest prawdą, że po sześciu miesiącach od podstawowego schematu szczepień osoby zaszczepione z powrotem traktowane są jako „niezaszczepieni”. W statystykach dot. zgonów takie osoby cały czas są ujmowane jako w pełni zaszczepione. 

Ministerstwo Zdrowia podaje nam, że: „w statystykach zakażeń i zgonów z powodu COVID-19 z uwzględnieniem zaszczepienia przeciw COVID-19 udostępnionych pod linkiem https://basiw.mz.gov.pl/index.html#/visualization?id=3761 osoby w pełni zaszczepienie to osoby zaszczepione dwiema dawkami szczepionki dwudawkowej lub szczepionką jednodawkową (oraz osoby po zaszczepieniu dawką uzupełniającą lub przypominającą), po upływie 14 dni od zaszczepienia”. 

W rozmowie telefonicznej z przedstawicielem ministerstwa dowiedzieliśmy się, że w pełni zaszczepiona osoba wcale nie zostaje przeniesiona do grupy niezaszczepionych po upływie sześciu miesięcy – to fake news. Nie jest więc tak, że do grona zmarłych niezaszczepionych trafiają osoby, które jak pisał Jan Pospieszalski  „przyjęły ostatnią dawkę ponad sześć miesięcy temu”. 

Obecnie wszystkie certyfikaty szczepionkowe COVID do celów podróży wewnątrz UE są ważne. Każdemu z nich nadano rok ważności, przez co nawet te wydane na samym początku szczepień po drugiej dawce nie straciły aktualności (na przełomie 2020 i 2021 roku tylko takie były dostępne). Dopiero od 1 lutego ważność certyfikatów zostanie skrócona do 270 dni. Nie ma informacji, aby certyfikaty stosowane w ramach oceny przepływu ludności miały wpływ na zmiany w liczeniu statystyk zgonów covidowych wśród osób zaszczepionych.

Błędny przekaz wynika najpewniej z tego, że dziennikarz w jakiś sposób połączył tę kwestię z faktem, iż po sześciu miesiącach od zaszczepienia w wyraźny sposób może maleć odporność przeciw objawom. Nie ma to jednak związku ze statystyką w podziale na zaszczepionych i niezaszczepionych.

Portal medianarodowe.com próbował poprzeć słowa Jana Pospieszalskiego, wskazując, że metody diagnostyczne stosowane do budowy statystyk COVID-19 są rzekomo niewiarygodne. Treść tekstu głosiła, że testy: „nie są przeznaczone do diagnostyki tylko do badań laboratoryjnych i według wielu naukowców dają nieprawdziwe wyniki w diagnostyce”. To bardzo popularna fałszywa teza.

Podobnym treściom w kontekście wszystkim powszechnie stosowanych typów testów diagnostycznych przyglądaliśmy się już wielokrotnie w ramach analiz, z którymi możesz zapoznać się na naszej stronie. Testy są skuteczne i mogą być używane w diagnostyce, dając tym samym wgląd do statystyk zachorowań.

Sens szczepień przeciw COVID-19. Skąd wiemy, że szczepienia naprawdę działają?

Jan Pospieszalski przekonywał też, że sama skuteczność szczepień jest wątpliwa, ponieważ – jak pisał: „szczepienia nie hamują rozprzestrzeniania się wirusa. Kraje gdzie jest o wiele więcej zaszczepionych niż w Polsce […] notują wzrost zachorowań”. W zaproponowanym przez dziennikarza ujęciu tematu można byłoby zanegować sens również wielu innych szczepionek. Zaprezentowane stanowisko neguje sens szczepień przeciw COVID-19, choć nie ujmuje ich istoty i głównego celu, jakim jest ochrona przed ciężkimi zachorowaniami i zgonami.

Choć jest pożądane, by szczepionki w istotny sposób wpływały na transmisję, to nie w tym tkwi ich sens. Głównym celem wszystkich szczepień jest ograniczanie liczby ciężkich zachorowań. Podobnie podstawowym celem w walce z pandemią jest ograniczenie liczby ciężkich zachorowań, a co za tym idzie – zgonów z powodu COVID-19 – na co zwraca uwagę Światowa Organizacja Zdrowia (WHO). Taki stan rzeczy można osiągnąć poprzez podniesienie wskaźników wyszczepialności na całym świecie (szczególnie w odniesieniu do najbardziej zagrożonych grup).

Środowiska negujące sens szczepień przeciw COVID-19 zarzucają, że te nie ograniczyły transmisji koronawirusa, ponieważ zakażenia rosną również tam, gdzie zaszczepiło się wiele osób. Na tej podstawie zakłada się bezpodstawnie, że szczepionki nie są potrzebne. 

Niemniej jednak nie to jest głównym celem szczepień i nie każda szczepionka jest w stanie zapewnić to w wysoce efektywny sposób – szczególnie w kontekście szybko przenoszących się patogenów. Z publikacji „Vaccination greatly reduces disease, disability, death and inequity worldwide” z 2007 roku dowiadujemy się, że „wiele szczepionek ma na celu przede wszystkim zapobieganie chorobom i niekoniecznie chronią przed infekcją”.

Z dotychczasowych obserwacji wynika, że szczepionki przeciw COVID-19 w pewnym stopniu mogą pomóc ograniczać transmisję, jednakże – jeżeli populacja zaszczepionych osób zachowuje się mniej rozważnie i naraża się na częsty kontakt z patogenem – masowe zachorowania w tej grupie mogą występować. 

Eksperci ds. zdrowia apelują więc o przestrzeganie zasad dystansowania, dopóki pandemia będzie stanowić obciążający problem dla zdrowia publicznego. Więcej na temat zachorowań i zgonów wśród zaszczepionych możesz przeczytać w analizie o paradoksie wyszczepialności.

Szczepionki przeciw COVID-19 ograniczają ryzyko ciężkiego zachorowania i zgonu

Każda szczepionka ma ograniczoną skuteczność. Żadna nie działa w 100 proc. – niektórzy mogą nie rozwinąć wystarczającej odporności przeciw chorobie, a więc i potencjalnie zachorować w przyszłości w obliczu kontaktu z innymi zakażonymi.

Zakażenia przełamujące odporność poszczepienną nie są czymś nieznanym nauce w kontekście wszelkich szczepień. Z takimi zdarzeniami mogą mieć do czynienia osoby, które zaszczepiły się przeciw grypie oraz – w dzieciństwie – śwince czy też odrze. Jednakże w przypadku osób, które jednak zachorują, ryzyko poważnego zachorowania oraz zgonu jest minimalizowane dzięki przyjętemu szczepieniu.

To, co jednak najważniejsze: dane dot. szczepionek przeciw COVID-19 wskazują na to, że te pozwalają w sposób bardzo wyraźny ograniczyć ryzyko zgonu w przypadku osób zaszczepionych. 

W Unii Europejskiej (UE) zaszczepiono ponad 80 proc. dorosłej populacji. Zgodnie z szacunkami regionalnego biura Światowej Organizacji Zdrowia (WHO) na Europę dzięki szczepieniom przeciw COVID-19 udało się ograniczyć szacowaną liczbę zgonów osób w wieku 60+ o ponad połowę (51 proc.) w Europie (nie tylko w UE). Przekłada się to na uratowanie 470 tys. istnień ludzkich.

Zestawienia w tym zakresie w przeliczeniu na 100 tys. osób prowadzi się dla co najmniej kilku państw, w tym m.in. dla Stanow Zjednoczonych, Chile, Szwajcarii czy Anglii. Na podstawie poniższych danych dla Stanów Zjednoczonych można zauważyć, że niezależnie od sytuacji epidemicznej ryzyko zgonu z powodu COVID-19 jest zawsze niższe w przypadku osób zaszczepionych.

Skuteczność szczepień przeciw COVID-19 można zaobserwować również na podstawie faktu, że w państwach o wysokich wskaźnikach wyszczepialności w wyraźny sposób ograniczono liczbę zgonów w stosunku do wielkości fali zachorowań. Przed rozpoczęciem szczepień i do momentu osiągnięcia wysokich wskaźników wyszczepialności zgony wzrastały w wyraźny sposób w zależności od ilości zachorowań. 

Zależność można zaobserwować na przykładzie takich państw jak Wielka Brytania, w której zaszczepiło się 70 proc. ogółu populacji. Wzrosty zakażeń w tym państwie następujące od marca ub.r. nie były tak dotkliwe pod względem liczby zgonów. Podobne efekty można zauważyć wszędzie tam, gdzie wskaźniki szczepień przeciw COVID-19 są wysokie.

Wykres przedstawiający zakażenia i zgony z powodu COVID-19 w Wielkiej Brytanii.

Ochrona przeciw chorobie objawowej może maleć wraz z upływem czasu, stąd też zaleca się przyjęcie dodatkowej dawki szczepionki przeciw COVID-19. Jest to szczególnie istotne dla osób z grup ryzyka w przypadku wariantu Omikron, który rozprzestrzenia się aktualnie w Wielkiej Brytanii, jak i w kontynentalnej części Europy.

W styczniu na łamach „Science” badacze wskazali, że „miesiąc po trzeciej dawce szczepionki miana neutralizujące Omikron wzrosły 23-krotnie w porównaniu do dwóch dawek, przy mianach podobnych do mian neutralizujących Wuhan po dwóch dawkach”.

„Nie szczepionka”, „eksperyment”, „nieznane skutki” – kilka stale powtarzanych fake newsów na temat szczepień

Oprócz przytoczenia słów Jana Pospieszalskiego tekst opublikowany na łamach medianarodowe.com powielił powtarzane wielokrotnie fałszywe informacje na temat szczepień. W jednym z akapitów czytamy, że: „nazywanie preparatu »szczepionką na covid « jest nierzetelne. Preparat ten działa inaczej niż szczepionka”. I dalej: „preparat zwany szczepionka na covid jest produktem inżynierii genetycznej, w fazie eksperymentalnej, nieprzebadanym (bo nie było na to czasu), nie wiadomo o jakich skutkach”. 

Szczepionki przeciw COVID-19 spełniają definicję szczepionki. Narodowy Instytut Zdrowia Publicznego PZH – Państwowy Instytut Badawczy wyjaśnia, że w praktyce „pod hasłem »szczepionka « kryje się wiele różnych preparatów, które różnią się składem, procesem produkcyjnym, a nawet koncepcją kryjącą się za ich powstaniem”, a sam proces szczepienia to po prostu „trening układu odpornościowego”.

Pierwsza na świecie szczepionka przeciw ospie prawdziwej była szczepionką przeciwwirusową. Gdyby kierować się podejściem, że to, co względnie nowe nie może zostać uznane za szczepionkę, to szczepionki przeciwbakteryjne zawierające produkty metabolizmu bakterii, najpewniej nie zostałyby właśnie tak potraktowane w momencie, w którym zaczęły być stosowane.

Badania nad szczepionkami mRNA i wektorowymi trwały od kilku dekad, co dało mocne przesłanki do ich bezpiecznego wdrażania (preparaty wektorowe znajdowały wykorzystanie jeszcze przed pandemią SARS-CoV-2, np. w przypadku szczepionek przeciw Eboli).

W czasie pandemii COVID-19 producenci wszystkich dostępnych na rynku preparatów musieli przejść przez proces badań przedklinicznych (laboratoryjnych) i klinicznych, w których szczepionki zostały ocenione.

Obecne na rynku europejskim i amerykańskim szczepionki przeciw COVID-19 przeszły przez wszystkie wymagane fazy badań przedklinicznych i klinicznych I, II i III fazy. Na podstawie zakończonych badań nad szczepionkami przeciw COVID-19, w których wykazano ich skuteczność i bezpieczeństwo, zezwolono na ich warunkowe użycie w Unii Europejskiej w ramach obowiązujących procedur. Z tego względu szczepionki przeciw COVID-19 nie stanowią eksperymentu medycznego. Więcej szczegółowych informacji, które rozwieją wątpliwości na ten temat, znajdziesz w osobnej analizie poświęconej temu zagadnieniu.

Skutki uboczne szczepień są znane, a korzyści wynikające z ich podania przewyższają ryzyko. Bezpieczeństwo szczepień jest stale monitorowane w ramach tzw. IV fazy badań, którą prowadzi się już po wprowadzeniu preparatów do obrotu. W ten sposób można wykryć najrzadziej występujące skutki uboczne, których nie da się wykryć w ramach badań przedrejestracyjnych (I, II i II faza)

Niektórzy obawiają się, że szczepionki wywołają skutki uboczne po kilku latach od momentu podania preparatu, których nie wykryto w czasie testów klinicznych. Jednak Narodowy Instytut Zdrowia Publicznego PZH – Państwowy Instytut Badawczy podaje, że dostępna wiedza na temat szczepień wskazuje, że skutki uboczne pojawiają się w okresie do dwóch tygodni od momentu przyjęcia preparatu. Badacze nie znają precedensu, który wskazywałby na to, że szczepionki wywoływałyby skutki uboczne np. po 5-10 latach.

Grafika przedstawiająca argumenty za tym, by nie obawiać się długoterminowych efektów ubocznych. Z tekstu można dowiedzieć się, że szczepionki zostały odpowiednio przebadane, a u milionów zaszczepionych osób nie obserwuje się efektów oddalonych w czasie od podania preparatu.

Źródło: www.szczepienia.pzh.gov.pl

Podsumowanie

Tematyka pandemii i szczepień przeciw COVID-19 jest dość skomplikowanym obszarem. W natłoku informacji można trafić na wiele fałszywych i mylących przekazów, które zdołały zakorzenić się w społeczeństwie na szeroką skalę. Z wiarygodnymi informacjami na temat szczepionek przeciw COVID-19 można zapoznać się na stronach Światowej Organizacji Zdrowia, Amerykańskiego Centrum ds. Zapobiegania i Kontroli Chorób, Europejskiej Agencji Leków. Wiele przydatnych informacji na temat szczepień można znaleźć również na stronie inicjatywy Nauka przeciw pandemii.

 

Nie musisz działać jak automat i udostępniać informacji bez sprawdzenia. Najwyższy czas wyłączyć automatyczny tryb i przełączyć się na myślenie.

Zobacz, co przygotowali dla Ciebie nasi ambasadorzy: Kasia Gandor, Martin Stankiewicz, Ola i Piotr Stanisławscy (Crazy Nauka), Marcin Napiórkowski oraz Joanna Gutral.

Nie bądź botem. Włacz myślenie!

*Jeśli znajdziesz błąd, zaznacz go i wciśnij Ctrl + Enter

Pomóż nam sprawdzać, czy politycy mówią prawdę.

Nie moglibyśmy kontrolować polityków, gdyby nie Twoje wsparcie.

Wpłać