Obalamy fałszywe informacje pojawiające się w mediach społecznościowych oraz na portalach internetowych. Odwołując się do wiarygodnych źródeł, weryfikujemy najbardziej szkodliwe przykłady dezinformacji.
Małpia ospa to półpasiec po szczepieniu? Znany fake news powraca
Na Facebooku opublikowano post, w którym powielono pojawiające się od kilku lat fałszywe informacje wiążące małpią ospę z półpaścem oraz ze szczepieniami przeciw COVID-19. Z tekstu dowiesz się, czemu małpia ospa nie jest półpaścem wywołanym przez szczepienia i dlaczego diagnostyka mpox jest wiarygodna.
fot. Facebook / Modyfikacje: Demagog
Małpia ospa to półpasiec po szczepieniu? Znany fake news powraca
Na Facebooku opublikowano post, w którym powielono pojawiające się od kilku lat fałszywe informacje wiążące małpią ospę z półpaścem oraz ze szczepieniami przeciw COVID-19. Z tekstu dowiesz się, czemu małpia ospa nie jest półpaścem wywołanym przez szczepienia i dlaczego diagnostyka mpox jest wiarygodna.
ANALIZA W PIGUŁCE
- Na Facebooku pojawił się wpis rozpowszechniający teorie, według których małpia ospa (mpox) jest w rzeczywistości półpaścem, który ma być częstym niepożądanym odczynem szczepień przeciw COVID-19. W poście możemy również przeczytać, że testy PCR do diagnostyki małpiej ospy nie są wiarygodne.
- Te informacje są niezgodne z wiedzą naukową. Małpia ospa i półpasiec to dwie różne choroby (1, 2), a żadna z nich nie jest powodowana przez szczepienia przeciw COVID-19. Półpasiec nie jest często zgłaszanym niepożądanym odczynem poszczepiennym (1, 2 3). Testy diagnostyczne mpox oparte na technikach PCR są wysoce czułe, specyficzne i wydajne (1, 2, 3, 4).
- Tezy są powieleniem fake newsa krążącego w sieci od kilku lat (1, 2, 3, 4, 5). Ich źródłem jest wywiad niemieckiego doktora, który już wcześniej powielał dezinformację, m.in. związaną z pandemią COVID-19.
Fałszywe informacje o małpiej ospie (mpox), szczególnie przy okazji pierwszego znacznego, globalnego wzrostu zakażeń w 2022 roku kladem 2 wirusa, pojawiały się już w sieci wielokrotnie (1, 2, 3, 4, 5). Pisaliśmy o tym także w naszych analizach (1, 2, 3, 4). Podobne fałszywe przekazy na ten temat znów zyskują na popularności (np. 1, 2, 3, 4). Ma to związek z ogłoszonym w połowie sierpnia przez Światową Organizację Zdrowia (WHO) stanem zagrożenia zdrowia publicznego o zasięgu międzynarodowym (PHEIC), w związku z rozprzestrzenianiem się kladu 1 wirusa małpiej ospy w krajach Afryki.
Pod koniec sierpnia, na facebookowym profilu Killuminati Polska III, pojawił się post powielający nieprawdziwe informacje o rzekomym związku małpiej ospy ze szczepieniami przeciw COVID-19 i z półpaścem. Wpis powołuje się na wywiad z Wolfgangiem Wodargiem, niemieckim lekarzem, który już w przeszłości przekazywał fałszywe teorie na temat pandemii. Lekarz miał stwierdzić, że [pisownia oryginalna]: „małpia ospa w rzeczywistości jest to wywołany szczepionkami przeciwko covid półpasiec”.
W dalszej części posta możemy przeczytać, że „głównym objawem małpiej ospy jest wysypka, która może wyglądać jak pęcherze i towarzyszy jej silny ból. Jest to również typowe dla półpaśca”. Pada również stwierdzenie, że według „raportów z systemu monitorowania V-safe amerykańskiej służby zdrowia CDC wynika, że 1 na 450 osób zgłosiła półpasiec po szczepieniu”. Co więcej, we wpisie pojawia się informacja negująca wiarygodność testów PCR, służących diagnostyce zakażenia wirusem mpox.
Post zyskał kilkaset interakcji oraz kilkadziesiąt komentarzy, w których możemy przeczytać szereg wypowiedzi sceptycznie traktujących zamieszczony przekaz, np. [pisownia oryginalna]: „Przecież małpią ospa jest znana od lat 50-tych ubiegłego wieku ,wtedy chyba jeszcze nie było tego preparatu” lub „Ok tylko półpasiec jest na fragmencie ciała po jednej stronie tylko. Wzdłuż danego nerwu. A ta cała małpią jest na całym ciele”.
Małpia ospa i półpasiec to dwie różne choroby zakaźne
Na początku wpisu możemy przeczytać, że [pisownia oryginalna]: „małpia ospa w rzeczywistości jest to wywołany szczepionkami przeciwko covid półpasiec”. Potwierdzeniem tej tezy ma być opis symptomów obu chorób: „głównym objawem małpiej ospy jest wysypka, która może wyglądać jak pęcherze i towarzyszy jej silny ból. Jest to również typowe dla półpaśca”. Problem w tym, że małpia ospa i półpasiec nie są tą samą chorobą.
Różne choroby zakaźne wywołują zarówno podobne, jak i specyficzne dla siebie objawy. Mpox, zwyczajowo nazywany małpią ospą, to choroba zakaźna wywoływana przez wirusa (MPVX) z rodzaju Orthopoxvirus. Półpaśca wywołuje zupełnie inny wirus z tej samej rodziny – Varicella-zoster virus (VZV), czyli ten sam, który odpowiada za ospę wietrzną. Po przebyciu ospy wirus pozostaje w organizmie do końca życia, a po latach może reaktywować się jako półpasiec. Choć obie choroby często powodują bolesną wysypkę, to ich symptomy skórne można od siebie odróżnić (1, 2, 3, 4).
W przypadku mpox wysypka (najpierw w postaci plamek i grudek, a następnie pęcherzyków, krost i strupków) zazwyczaj pojawia się po ok. 1 do 3 dni od początku zachorowania. Często rozpoczyna się na twarzy i genitaliach, a następnie rozprzestrzenia się na inne części ciała. W półpaścu wysypka może objawiać się występowaniem bolesnych pęcherzyków najczęściej z jednej strony ciała, wzdłuż obszaru skóry unerwianego przez jeden nerw rdzeniowy. Po kilku dniach bólu następuje miejscowy wysyp pęcherzyków przypominających pęcherzyki ospy wietrznej. Ostateczna diagnoza małpiej ospy musi być jednak potwierdzona w badaniach laboratoryjnych (1, 2, 3) próbek ze zmian skórnych.
Szczepionki przeciw COVID-19 nie są przyczyną ani małpiej ospy, ani półpaśca
W jednym z artykułów wskazywaliśmy, że zachorowanie na małpią ospę nie ma żadnego związku ze szczepieniami przeciw COVID-19. W składzie szczepionek przeciw COVID-19 nie znajdziemy substancji, które wywoływałyby choroby zakaźne (w tym mpox). Sytuacja dotyczy także półpaśca – każdy, kto przechorował ospę wietrzną, może być w przyszłości narażony na reaktywację tego wirusa.
Z dokładnym składem wszystkich szczepień dostępnych w Unii Europejskiej (UE) można zapoznać się w charakterystyce produktu leczniczego, która jest dostępna na stronie Europejskiej Agencji Leków (EMA). Podobne informacje można znaleźć w wykazach (1, 2) szczepionek przeciw COVID-19 dopuszczonych do użytku w Stanach Zjednoczonych – na stronach Centrum Kontroli i Prewencji Chorób (CDC) oraz Agencji Żywności i Leków (FDA).
Zarówno małpia ospa, jak i półpasiec to choroby, z którymi człowiek miał styczność na długo przed pojawieniem się COVID-19 oraz szczepionek przeciw wirusowi, który go wywołuje. Warto zauważyć, że fake newsy na temat obu chorób pojawiały się w sieci już wcześniej i były wielokrotnie obalane (np. 1, 2, 3, 4, 5, 6).
Zgłoszenia półpaśca po szczepieniu przeciw COVID-19
W dalszej części wpisu możemy przeczytać, że według „raportów z systemu monitorowania V-safe amerykańskiej służby zdrowia CDC wynika, że 1 na 450 osób zgłosiła półpasiec po szczepieniu”. Z tej informacji wynikałoby, że półpaśca po szczepionce na COVID-19 zgłasza ok. 0,22 proc. osób – jednak te dane również nie są prawdziwe.
Statystyki (1, 2) wskazują, że do pierwszej połowy 2023 roku ok. 80 proc. populacji Stanów Zjednoczonych, czyli blisko 270 mln osób, otrzymało przynajmniej jedną dawkę szczepienia przeciw COVID-19. Jednocześnie, w otwartym i publicznie dostępnym systemie zgłaszania niepożądanych zdarzeń poszczepiennych (VAERS) można znaleźć ok. 8,5 tys. zdarzeń wiążących szczepionki przeciw COVID-19 z wirusem półpaśca.
Po przeliczeniu liczby zgłoszeń w stosunku do wszystkich osób, które przyjęły przynajmniej jedną dawkę szczepienia, otrzymamy wynik ok. 0,003 proc. Co ważne, CDC i FDA – instytucje prowadzące bazę – wskazują, że zgłoszenia może dokonać każdy, przez co raporty mogą zawierać informacje niekompletne, niedokładne, przypadkowe lub niemożliwe do zweryfikowania (1, 2, 3).
Jak wygląda sytuacja w Polsce?
W raporcie dotyczącym niepożądanych odczynów poszczepiennych (NOP) z połowy czerwca 2023 roku, dostępnym na stronie gov.pl, możemy przeczytać:
„Od pierwszego dnia szczepienia (27.12.2020 r.) do Państwowej Inspekcji Sanitarnej zgłoszono 18 781 niepożądanych odczynów poszczepiennych, z czego 15 625 miało charakter łagodny – zaczerwienienie oraz krótkotrwałą bolesność w miejscu wkłucia”.
Spośród wszystkich niepożądanych odczynów poszczepiennych zarejestrowanych w raportach (1, 2) znajdziemy tylko 12 przypadków (ok. 0,06 proc.), w których opisano półpaśca po szczepieniu przeciw COVID-19 w Polsce.
Szczepienia przeciw COVID-19 a reaktywacja półpaśca – co wiemy?
Od czasu pandemii COVID-19 są publikowane doniesienia i opracowania naukowe dotyczące związku reaktywacji wirusa półpaśca zarówno z zachorowaniem na COVID-19, jak i z przyjęciem szczepionki przeciwko tej chorobie (1, 2, 3, 4, 5, 6). Niektóre z badań wskazują na podwyższone, jednak nadal niskie ryzyko rozwoju półpaśca po przyjęciu szczepienia, w porównaniu do prób kontrolnych (1, 2, 3), inne nie wykazują tego związku (1, 2, 3).
Wiadomo, że reaktywacja półpaśca może mieć związek z obniżającą się z wiekiem odpornością na infekcje. Szansa na aktywację uśpionego wirusa wzrasta u osób starszych, tych z osłabionym układem immunologicznym i nieszczepionych przeciw półpaścowi. Natomiast mechanizm leżący u podstaw związku między szczepieniem przeciwko COVID-19 a półpaścem pozostaje niejasny i wymaga więcej badań (1, 2, 3).
Należy jednak zaznaczyć, że wykazane w niektórych badaniach wyższe prawdopodobieństwo rozwoju półpaśca po szczepieniach (przeciw COVID-19 lub innych) jest bardzo niskie (1, 2, 3, 4) i dotyka głównie osób z grupy podwyższonego ryzyka reaktywacji wirusa VZV (1, 2, 3). Ochronny wpływ szczepień na zmniejszenie szansy ciężkiego przebiegu COVID-19 czy innych chorób znacznie przewyższa potencjalne skutki uboczne szczepionek, w tym niewielki wzrost ryzyka półpaśca.
Testy diagnostyczne małpiej ospy są wysoce wiarygodne
Na zakończenie wpisu napisano, że [pisownia oryginalna]: „testy PCR gigant farmaceutyczny Roche, które już są na rynek w celu wykrycia wirusa małpiej ospy, nie są wiarygodne”. To kolejna fałszywa informacja.
Potwierdzenie obecności małpiej ospy, a tym samym definitywna diagnoza samej choroby, jest możliwa metodami powielania kwasów nukleinowych (DNA) czynnika zakaźnego, czyli wirusa. Od lat globalnym standardem jest technika łańcuchowej reakcji polimerazy (PCR) oraz jej modyfikacje, które charakteryzuje wysoka czułość, specyficzność, szybkość i wydajność (1, 2, 3, 4). Jak podaje Światowa Organizacja Zdrowia (WHO):
„Pozytywne wyniki [testów PCR – przyp. Demagog] próbek pobranych ze zmian chorobowych są na ogół bardzo precyzyjne w identyfikacji przypadków mpox. Jest bardzo mało prawdopodobne, że uzyskasz wynik pozytywny (fałszywie pozytywny), jeśli nie masz małpiej ospy. […] Wyniki fałszywie ujemne, czyli takie, gdy wynik testu jest ujemny, ale dana osoba ma ospę, są rzadkie. Mogą one wystąpić, jeśli próbka została pobrana za wcześnie lub zbyt późno w trakcie choroby. […] Wyniki z innych rodzajów próbek, takich jak wymazy z gardła, narządów płciowych, odbytu lub odbytnicy, mogą być mniej dokładne niż próbki pobrane ze zmian chorobowych, ale trwają badania nad ich udoskonaleniem”.
Wysoka wiarygodność wyników PCR w kierunku małpiej ospy z próbek zmian skórnych jest więc potwierdzona (1, 2, 3, 4, 5, 6). Do diagnozy może być wykorzystywanych kilka różnych, zatwierdzonych testów (1, 2, 3, s. 7). Jednocześnie wciąż są prowadzone badania nad dalszym rozwojem technik diagnostycznych (1, 2, 3).
Głównym ograniczeniem PCR jest m.in. wymóg dostępu do wiedzy technicznej i energii elektrycznej oraz wykorzystanie zaawansowanego, często drogiego sprzętu (1, 2, 3, 4). To ogranicza efektywność diagnostyki w rozproszonych ogniskach epidemii, szczególnie na obszarach o niskich i średnich dochodach (1, 2, 3, 4, s. 6).
Podsumowanie
Jak wskazaliśmy w innym artykule, dane Europejskiego Centrum ds. Zapobiegania i Kontroli Chorób (ECDC) wskazują na ciągłą obecność kladu 2 wirusa małpiej ospy w Europie, jednak na bardzo niskim poziomie (s. 4). W związku z tym ryzyko dla ogólnej populacji na naszym kontynencie zostało uznane za niewielkie (s. 5). Podobna sytuacja ma miejsce m.in. w Stanach Zjednoczonych. Do tej pory nie odnotowano przypadku zakażenia wirusem mpox z kladu 1, a rozprzestrzenianie kladu 2 utrzymuje się na niskim poziomie, o czym informuje CDC.
Ogłoszenie w połowie sierpnia przez Światową Organizację Zdrowia (WHO) stanu zagrożenia zdrowia publicznego o zasięgu międzynarodowym (PHEIC) w związku z mpox ma na celu skoordynowanie międzynarodowej reakcji oraz przygotowanie do działań, które umożliwią powstrzymanie epidemii i ratowanie zdrowia oraz życia.
*Jeśli znajdziesz błąd, zaznacz go i wciśnij Ctrl + Enter