Obalamy fałszywe informacje pojawiające się w mediach społecznościowych oraz na portalach internetowych. Odwołując się do wiarygodnych źródeł, weryfikujemy najbardziej szkodliwe przykłady dezinformacji.
Maseczka ogranicza dopływ tlenu? Fałszywy „eksperyment”!
Nagranie nie udowadnia, że noszenie maseczki jest niebezpieczne.
Fot. Unsplash
Maseczka ogranicza dopływ tlenu? Fałszywy „eksperyment”!
Nagranie nie udowadnia, że noszenie maseczki jest niebezpieczne.
FAKE NEWS W PIGUŁCE
- Na facebookowym fanpage’u o nazwie Ogólnopolski Kanał Informacyjny opublikowano film pokazujący „badanie” na temat maseczek przeprowadzone przez Jerzego Ziębę. Nagranie ma rzekomo dowodzić, że noszenie maseczki ogranicza dopływ tlenu do organizmu.
- Noszenie maseczek ochronnych jest bezpieczne, co zostało udowodnione w licznych badaniach naukowych. Wyniki „eksperymentu” widocznego na filmie z udziałem Jerzego Zięby nie mogą być traktowane jako rzetelne w świetle nauki, co potwierdzają eksperci w komentarzach dla Demagoga.
W związku z pandemią COVID-19 w sieci wciąż pojawiają się dezinformujące przekazy na temat maseczek. Wiele fałszywych doniesień informowało, że zasłanianie ust i nosa w przestrzeni publicznej jest szkodliwe dla zdrowia, jak również, że nie zapobiega rozprzestrzenianiu się COVID-19. Jednym z popularnych mitów towarzyszących pandemii jest wiadomość, zgodnie z którą noszenie maseczki ogranicza dopływ tlenu do organizmu.
Na facebookowym profilu o nazwie Ogólnopolski Kanał Informacyjny pojawiło się nagranie mające udowadniać, że noszenie maseczki ogranicza dopływ tlenu do organizmu. „Zbadano” na nim poziom tlenu na świeżym powietrzu oraz pod maseczką, co ma dokumentować negatywne skutki zasłaniania ust i nosa. Urządzenie wykorzystane w „eksperymencie” pokazuje poziom 20,9 proc. natlenienia powietrza „na świeżym powietrzu” (czas nagrania 00:05). Następnie pomiar zostaje dokonany pod maseczką, a przyrząd wskazuje poziom natlenienia równy 21 proc. (czas nagrania 00:15), po czym waha się między 20,8 a 15,3 proc. (czas nagrania 00:17).
Na nagraniu występuje Jerzy Zięba, który zamieścił film również na TikToku. Opublikowany przez niego materiał został opatrzony opisem o treści „stężenie tlenu pod maseczką” i ma rzekomo dowodzić niebezpieczeństwa związanego z noszeniem masek właśnie z powodu ograniczonego dopływu tlenu do organizmu.
Film cieszył się dużą popularnością na Facebooku, gdzie wyświetlono go ponad 450 tys. razy. Wpis, w którym opublikowano materiał zdobył ponad 1,8 tys. reakcji i 500 komentarzy. Materiał zmieszczony przez Jerzego Ziębę na TikToku zebrał ponad 3,5 tys. polubień.
Reakcje na nagranie świadczą o tym, że użytkownicy uznali rzekomy „eksperyment” za wiarygodny. „Można pokazywać tyle razy a i tak upośledzeni nie zrozumieją że się trują” – napisał jeden z użytkowników. Część z komentujących wyraziła także negatywny stosunek wobec noszenia maseczek oraz osób, które decydują się zasłaniać usta i nos w przestrzeni publicznej. „O matko, dlaczego ludzie sie podduszaja w tych maskach. One przed niczym nue chronią, a tylko zatruwają nasz uklad oddechowy przybami, bakteriami, i dwutlenkiem wegla wszystko co wydychamy z płuc” – napisał jeden z nich.
„Eksperyment” przeprowadzony na filmie nie jest poprawny z punktu widzenia nauki
Widoczny na nagraniu „eksperyment” nie jest miarodajny, a jego wyniki nie mogą być traktowane jako dowód na niebezpieczeństwo wynikające – rzekomo – z noszenia maseczki ochronnej. W celu weryfikacji poprawności eksperymentu postanowiliśmy zwrócić się do ekspertów, którzy mają wiedzę i doświadczenie w zakresie prowadzenia badań.
Jak podkreśla w komentarzu dla Demagoga prof. Agnieszka Szuster-Ciesielska, wirusolog i immunolog z Uniwersytetu Marii Curie-Skłodowskiej (UMCS), „takie badania należy przeprowadzić w sposób kontrolowany w laboratorium i wielokrotnie powtórzyć, aby zyskać pewność”. Ekspertka dodaje, że „doświadczenia Pana Zięby nie można brać na poważnie – każdy może sobie wykonać dowolny eksperyment i przedstawić” w Internecie.
„To tak, jakby dzieci bawiły się w małego chemika, a ktoś miałby wziąć na poważnie wyniki eksperymentu”.
Prof. Agnieszka Szuster-Ciesielska w komentarzu dla Demagoga
Aspekt techniczny „eksperymentu” – nie spełnia on warunków stawianych przez naukę
Dr Monika Burzyńska z Zakładu Epidemiologii i Biostatystyki Uniwersytetu Medycznego w Łodzi zwraca uwagę również na aspekt techniczny „eksperymentu” przeprowadzonego w analizowanym materiale. W komentarzu dla Demagoga ekspertka podkreśla, że „przeprowadzony »eksperyment « nie nosi cech badania eksperymentalnego o charakterze naukowym (medycznym) – nie są spełnione żadne warunki stawiane tego typu badaniom”. Eksperymenty medyczne muszą spełniać szereg wymogów, które nie znajdziemy na filmie.
Dodatkowo, jak zaznacza dr Monika Burzyńska, „nie wiemy nic na temat urządzenia – ani o jego parametrach technicznych, ani o walidacji”. Przyrząd wykorzystany w trakcie filmu to „wodoszczelny tlenomierz CO-411”. Według zapewnień producenta „służy do pomiaru tlenu rozpuszczonego w wodzie lub ściekach w proc. nasycenia albo w mg/l a także tlenu zwartego w powietrzu oraz temperatury”. Nie jest to profesjonalny sprzęt służący do przeprowadzenia miarodajnych badań medycznych.
W związku z powyższym dr Monika Burzyńska podkreśla, że „materiał nie jest w żaden sposób miarodajny” i nie można z niego wyciągać „absolutnie żadnych wniosków dotyczących potencjalnej szkodliwości noszenia maseczek i ewentualnego niedotlenienia na skutek ich używania”.
Eksperci pozostają zgodni – film jest manipulacją
Podobnie krytyczne zdanie na temat „eksperymentu” przeprowadzonego na analizowanym nagraniu ma również prof. Joanna Zajkowska z Kliniki Chorób Zakaźnych i Neuroinfekcji Uniwersytetu Medycznego w Białymstoku. Ekspertka w przesłanym nam komentarzu nazywa „eksperyment” „bardzo naiwnym” i tłumaczy, że:
„Nie wiemy, jakie powietrze było badane – prawdopodobnie wydychane wprost do urządzenia pomiarowego. Natomiast wdychamy nosem, zaciągając powietrze nie spod maski, a przez maskę.
Chirurdzy godzinami oddychają przez maski. Powietrze wydychane nie tworzy poduszki powietrznej, którą wdychamy z powrotem, tylko filtruje powietrze zasysane nosem a wydychane ustami lub nosem […] Sucha maska nie zatrzymuje cząsteczek gazu w żaden sposób”.
Prof. Joanna Zajkowska w komentarzu dla Demagoga
Ekspertka zauważa również niebezpieczeństwo płynące z tego, że film „dedykowany jest do ludzi starszych, którzy często mają objawy duszności wysiłkowej z innych powodów”. W rozmowie podkreśliła, że „pokazywanie tego filmiku jest po prostu manipulacją”.
Noszenie maseczki jest bezpieczne, co potwierdzają wiarygodne badania
Liczne badania naukowe, na które powołuje się Centers for Disease Control and Prevention (CDC), dowiodły, że w przypadku większości osób noszenie maski nie generuje istotnych negatywnych skutków zdrowotnych. Używanie maski jest bezpieczne zarówno podczas odpoczynku, jak i w trakcie ćwiczeń. Zapytane przez nas ekspertki, zarówno prof. Agnieszka Szuster-Ciesielska, jak i prof. Joanna Zajkowska oraz dr Monika Burzyńska, także zwracają uwagę na liczne dowody naukowe potwierdzające bezpieczeństwo noszenia masek.
Przykład stanowi badanie, opublikowane na łamach czasopisma naukowego „PLOS One”, które wykazało, że nie ma statystycznie istotnych różnic w poziomie tlenu i dwutlenku węgla między pomiarami bez maski a pomiarami podczas noszenia, zarówno w spoczynku, jak i po szybkim chodzeniu przez dziesięć minut.
WHO w swoim stanowisku również wspomina o tym, że noszenie maski nie powoduje niedoboru tlenu. Wyniki badania, które w 2021 roku ukazało się w czasopiśmie medycznym „Annals of the American Thoracic Society”, pokazują, że używanie maski nie wpływa znacząco na wymianę gazową, nawet u osób z ciężkimi zaburzeniami oddechowymi i chorobami płuc. Z kolei badanie opublikowane na łamach „Scandinavian Journal of Medicine & Science in Sports”, dowiodło, że częstość akcji serca, częstość oddechów, ciśnienie krwi oraz saturacja nie różniły się istotnie podczas intensywnych ćwiczeń fizycznych w masce, a tych wykonywanych bez maski.
Grzybice, zatrucie dwutlenkiem węgla i wiele innych – mity na temat masek
W naszych analizach zdementowaliśmy liczne mity na temat bezpieczeństwa noszenia masek, jak również chorób, które ono rzekomo wywołuje. Używanie maseczki, według fałszywych przekazów, miało powodować m.in. wdychanie dużej ilości wydalanego CO2 i tzw. hiperkapnię, czyli zwiększoną ilość dwutlenku węgla we krwi. Udowodniliśmy również, że maseczki nie powodują choroby w rodzaju „azbestozy” i nie przyczyniają się do zachorowań na raka płuc.
W raporcie „Skuteczność maseczek w przeciwdziałaniu epidemii SARS-CoV-2”, przygotowanym przez Nauka. To Lubię, który obala popularne fałszywe informacje na ten temat, czytamy, że noszenie maski nie powoduje grzybicy płuc ani zatrucia dwutlenkiem węgla.
Z badania przeprowadzonego na grupie 31 osób wynika, że, podczas intensywnych ćwiczeń, noszenie maski może przyczynić się do trudności w oddychaniu, a także negatywnie wpływać na parametry krążeniowo-oddechowe. Jednak mimo to korzyści, jakie przynosi noszenie maseczki, znacznie przewyższają niedogodności, pod warunkiem że używamy jej prawidłowo – odpowiednio ją nosimy, czyścimy i przechowujemy we właściwych warunkach.
*Jeśli znajdziesz błąd, zaznacz go i wciśnij Ctrl + Enter