Obalamy fałszywe informacje pojawiające się w mediach społecznościowych oraz na portalach internetowych. Odwołując się do wiarygodnych źródeł, weryfikujemy najbardziej szkodliwe przykłady dezinformacji.
Nadchodzi pandemia choroby X? To tylko teoretyczny patogen
Doniesienia o pandemii choroby X nie znajdują potwierdzenia w faktach.
fot. Pexels / Modyfikacje: Demagog
Nadchodzi pandemia choroby X? To tylko teoretyczny patogen
Doniesienia o pandemii choroby X nie znajdują potwierdzenia w faktach.
FAKE NEWS W PIGUŁCE
- Na Facebooku opublikowano nagranie, z którego wynika, że planowana jest kolejna pandemia, tym razem choroby o nazwie X [czas nagrania 00:00]. Dowodem tego mają być rozmowy podczas ostatniego Światowego Forum Ekonomicznego (WEF) [czas nagrania 01:07].
- Choroba X nie istnieje. To hipotetyczny patogen, który jest używany do planowania przeciwdziałania przyszłym kryzysom zdrowotnym.
- Rozmowy prowadzone podczas tegorocznego WEF na ten temat były teoretyczne. Uczestnicy dyskutowali o tym, jak przygotować systemy opieki zdrowotnej na przyszłe pandemie i inne kryzysy – nie na jedną konkretną chorobę, którą sami zaplanowali.
„Straszą kolejną debilną pandemią, tym razem choroba X” – od takich słów zaczyna się film opublikowany na Facebooku 23 stycznia 2024 roku [czas nagrania 00:00]. Zamieścił go Grzegorz Mazur, który swoją działalność opisuje jako m.in. „komentator chorej rzeczywistości” oraz „spiskowiec i prześmiewca”.
W nagraniu mężczyzna odnosi się nie tylko do rzekomo planowanej pandemii choroby X [czas nagrania 01:07], lecz także do sposobów przeciwdziałania pandemii COVID-19 [czas nagrania 03:40]. Szczepionki przeciw tej chorobie nazywa „zastrzykiem śmierci” [czas nagrania 05:22].
W momencie pisania tej analizy omawiane nagranie zdobyło ponad 3 tys. reakcji. Wyświetlono je ponad 65 tys. razy, a udostępniono ponad 2,4 tys. razy. Autor materiału jest aktywny również na TikToku, gdzie zamieszcza filmy, w których mówi m.in. o „koszernych przekrętach” [czas nagrania 00:34] czy o „banderalandzie” jako określeniu na Ukrainę [czas nagrania 01:52].
Czeka nas kolejna pandemia? Choroba X nie istnieje
Na początku filmu słyszymy, że „straszą kolejną debilną pandemią, tym razem choroba X” [czas nagrania 00:00]. Następnie występujący w nim mężczyzna pyta ironicznie: „po covidowych ch…mikronach, erisach, herkulesach i lewiatanach kreatywność w nazywaniu się skończyła? Zarazowy dział marketingowy dostał jakiegoś zaćmienia? Generator dramatyzmu się zawiesił?” [czas nagrania 00:24]. Z materiału wideo wynika bowiem, że planowana jest kolejna pandemia, tym razem choroby o nazwie X.
Problem w tym, że nic takiego nie ma miejsca, a „choroba X” jest tylko teoretyczna. Nazwa ta została nadana hipotetycznemu patogenowi, który jest używany do planowania przeciwdziałania przyszłym kryzysom zdrowotnym. W 2018 roku choroba X została wpisana na prowadzoną przez Światową Organizację Zdrowia (WHO) listę chorób, w przypadku których inwestowanie w badania i rozwój powinno stanowić międzynarodowy priorytet.
„Choroba X reprezentuje wiedzę, że poważna międzynarodowa epidemia może być spowodowana przez patogen, o którym obecnie nie wiadomo, czy powoduje choroby u ludzi. Plan badań i rozwoju ma na celu umożliwienie wczesnej przekrojowej gotowości, która jest również istotna w przypadku nieznanej »choroby X«”.
Ostatnio eksperci zebrani podczas Światowego Forum Ekonomicznego (WEF) debatowali w panelu zatytułowanym „Preparing for Disease X”. Nie ma tu jednak mowy o celowym wywoływaniu pandemii, lecz o przygotowaniu się na potencjalne ryzyko.
Pandemię choroby X wywołają elity skupione wokół Światowego Forum Ekonomicznego?
Autor nagrania odnosi się do WEF, gdy mówi: „tegoroczny zlot rzymiańskich czarowników w Davos skupiony jest właśnie wokół tego wielkiego zdrowotnego zagrożenia [choroby X – przyp. Demagog], mimo iż dokładnie nie wiadomo, co to za przypadłość, to jaszczury ze Światowego Forum Ekonomicznego już wiedzą, jak wysoka będzie śmiertelność” [czas nagrania 01:07]. „Oczywiście bardzo łatwo się przewiduje, gdy za wszystkim się samemu stoi” – dodaje [czas nagrania 01:07].
Choroba X nie istnieje, a rozmowy prowadzone podczas tegorocznego WEF na ten temat były teoretyczne. Uczestnicy wspomnianego wydarzenia „Przygotowanie na chorobę X” dyskutowali o tym, jak przygotować systemy opieki zdrowotnej na przyszłe pandemie i inne kryzysy – nie na jedną konkretną chorobę, którą sami zaplanowali.
Pandemia COVID-19 też została zaplanowana? Event 201 nie jest na to dowodem
Mężczyzna w filmie przypomina również Event 201, „zorganizowany na kilka tygodni przed startem serialu o nazwie COVID, podczas którego to przedstawiono dokładnie ten sam scenariusz, który potem został skrupulatnie odegrany”, co ma dowodzić rzekomego zaplanowania pandemii COVID-19 [czas nagrania 02:04].
Event 201 to wydarzenie przygotowane przez Johns Hopkins Center for Health Security, Światowe Forum Ekonomiczne i Fundację Billa i Melindy Gatesów. Odbyło się 18 października 2019 roku w Nowym Jorku. Było to ćwiczenie, które – jako podkreśla Johns Hopkins Center for Health Security – miało na celu wskazanie istotnych luk w gotowości na wypadek pandemii, a także elementów rozwiązań między sektorem publicznym i prywatnym, które są potrzebne do ich wypełnienia. Wydarzenie nie jest dowodem, że pandemia COVID-19 została zaplanowana.
Sposoby zapobiegania i zwalczania pandemii wyśmiane w ironiczny sposób
Remedium na „zarazę X” ma być, zdaniem mężczyzny, m.in. „pałowanie za brak szmaty na twarzy”, „nowe strzały berbeluchy” i „paszporty Polsatu”, oznaczające tzw. paszporty covidowe [czas nagrania 03:40]. Wcześniej w filmie mówi on ironicznie: „zaszczep babunię, bo zejdzie na X […] Załóż pieluchę na twarz, bo to chroni przed X” [czas nagrania 00:05]. Są to nawiązania do środków przeciwdziałających rozwojowi pandemii COVID-19.
Zarówno noszenie maseczek (określanych przez ich przeciwników „szmatami” lub „pieluchami”), jak i szczepionki przeciw COVID-19 to skuteczne i bezpieczne sposoby przeciwdziałania pandemii. Wielokrotnie pisaliśmy na ten temat w Demagogu.
Tzw. paszport covidowy to unijny certyfikat poświadczający fakt przyjęcia szczepionki przeciw COVID-19. Dokument ten powstał w celu ułatwienia przekraczania granic krajów Unii Europejskiej podczas pandemii. Certyfikat zawierał informacje o statusie osoby zaszczepionej, osoby, która powróciła do zdrowia po przebyciu COVID-19, i osoby z negatywnym testem na COVID-19. Samo istnienie dokumentu nie przyczyniało się, rzecz jasna, do przeciwdziałania pandemii, lecz ułatwiało podróże wymienionym osobom.
Szczepionki przeciw COVID-19 to „zastrzyk śmierci”?
Tematowi szczepień przeciw COVID-19 mężczyzna poświęca więcej czasu w swoim filmie. Mówi m.in., że „geniusze sami się zgłosili na ostatnie namaszczenie przyjęte w ramię, które teraz powoli ich wykańcza” [czas nagrania 04:46]. „Sekta covidiańska nawet teraz łazi jeszcze bez jakiegokolwiek przymusu na zastrzyk śmierci, który ma ich rzekomo uchronić przed krakenem” – stwierdza [czas nagrania 05:22].
Szczepienia przeciw COVID-19 to nie żaden „zastrzyk śmierci”. Preparaty te są bezpieczne i skuteczne, a ich wprowadzenie uratowało miliony ludzi na całym świecie. Z kolei ciężkie reakcje po ich przyjęciu to rzadkość, podczas gdy COVID-19 stanowi realne zagrożenie dla zdrowia publicznego.
Szczepienia przeciw COVID-19 nie zabijają, przeciwnie – ratują życie. Z badania opublikowanego przez „The Lancet Infectious Diseases” wynika, że preparaty te w ciągu pierwszego roku funkcjonowania zmniejszyły liczbę zgonów z powodu COVID-19 o niemal dwie trzecie, ratując nawet do 19,8 mln osób.
Jak informuje amerykańskie Centrum Kontroli i Zapobiegania Chorób (CDC), ryzyko śmierci z powodu COVID-19 i jego powikłań jest mniejsze u osób zaszczepionych, w porównaniu z osobami nieszczepionymi.
Pandemia choroby X i Żydzi – teorie spiskowe w nagraniu
W filmie znalazły się także nawiązania do antysemickich teorii spiskowych. „Geneza tego [choroby X – przyp. Demagog] będzie równie przypadkowa co ilość Rzymian w naszym rządzie” [czas nagrania 02:29]. W napisach widocznych w filmie widnieje zapis: „Żymian”, co może prowadzić do wniosku, że mężczyzna nie ma na myśli mieszkańców stolicy Włoch, lecz Żydów.
Ci z kolei wielokrotnie byli bohaterami licznych teorii spiskowych, także tych dotyczących pandemii COVID-19. Nie ma jednak żadnych wiarygodnych dowodów, że Żydzi rządzą Polską lub światem. Dla porządku odnotujmy, że w polskim rządzie zasiadają osoby z polskim obywatelstwem. Na jego czele stoi urodzony w Gdańsku Donald Tusk, a wicepremierami są: pochodzący z Krakowa Władysław Kosiniak-Kamysz i Krzysztof Gawkowski z Warszawy.
To nie pierwszy raz, gdy w mediach społecznościowych pojawia się informacja o izraelskich korzeniach polskich polityków zajmujących czołowe stanowiska. Według fałszywych doniesień z przeszłości żydowskie pochodzenie miał mieć m.in. obecny prezydent, a także inni politycy sprawujący wcześniej ten urząd.
Jak zauważa prof. Antoni Sułek, socjolog z Uniwersytetu Warszawskiego, „znaczna część Polaków […] łatwo godzi się z przedstawionym im poglądem, że Żydzi mają »za duży « wpływ na sprawy kraju”. Wnioski płynące z badania przeprowadzonego przez Agencję Praw Podstawowych Unii Europejskiej (FRA) wskazują, że do jednych z najczęściej spotykanych antysemickich stwierdzeń, należy to, że „Żydzi mają zbyt dużą władzę”.
Jak język przekazuje dezinformujące treści?
W filmie znalazły się określenia, które zasługują na uwagę, gdyż za ich pomocą autor stara się ukryć prawdziwe tematy, do których się odnosi. Przykładowo: gdy mówi o „rzymiańskich czarownikach w Davos” [czas nagrania 01:07], nie nawiązuje wcale do mieszkańców Rzymu, lecz do Żydów. Wskazuje na to też fakt, że w napisach widocznych w filmie widnieje zapis: „żymiańscy”.
Autor materiału nie wspomina wprost o szczepionkach, lecz o „strzałach berbeluchy” [czas nagrania 03:40], nie mówi bezpośrednio o maseczkach, lecz o „szmatach” [czas nagrania 03:40] i o „pieluchach” [czas nagrania 00:05]. To wyrazy, które często pojawiały się w dezinformujących materiałach dotyczących pandemii. Za ich pomocą metody przeciwdziałania pandemii określa się w sposób lekceważący i podważający ich skuteczność.
Istotną częścią nagrania są również wulgaryzmy, które mężczyzna często wplata w swoje wypowiedzi. Taki sposób przedstawiania rzeczywistości jest silnie nacechowany emocjonalnie i stanowi sposób kreowania fałszywych przekazów. Więcej o wulgaryzmach w dezinformujących przekazach przeczytasz w jednej z naszych analiz.
Wspieraj niezależność!
Wpłać darowiznę i pomóż nam walczyć z dezinformacją, rosyjską propagandą i fake newsami.
*Jeśli znajdziesz błąd, zaznacz go i wciśnij Ctrl + Enter