Obalamy fałszywe informacje pojawiające się w mediach społecznościowych oraz na portalach internetowych. Odwołując się do wiarygodnych źródeł, weryfikujemy najbardziej szkodliwe przykłady dezinformacji.
Ten artykuł ma więcej niż 3 lata. Niektóre dane mogą być nieaktualne. Sprawdź, jak zmieniała się metodologia i artykuły w Demagogu.
Nie, w szczepionkach przeciwko COVID-19 nie ma tlenku grafenu
We wpisie przedstawiono wiele niepotwierdzonych tez na temat szczepionek oraz grafenu i jego pochodnych.
Ten artykuł ma więcej niż 3 lata. Niektóre dane mogą być nieaktualne. Sprawdź, jak zmieniała się metodologia i artykuły w Demagogu.
Nie, w szczepionkach przeciwko COVID-19 nie ma tlenku grafenu
We wpisie przedstawiono wiele niepotwierdzonych tez na temat szczepionek oraz grafenu i jego pochodnych.
Jednym z często używanych argumentów na szkodliwość szczepionek jest fałszywa informacja, że zawierają one grafen lub jego utlenioną formę. Odwołuje się do nich również wpis na blogu blognews w serwisie Tumblr (wcześniej podobny wpis pojawił się również na stronie Globalna świadomość oraz na jej facebookowym profilu). Pojawia się w nim szereg nieprawdziwych informacji: m.in. o tym, że w maskach, testach PCR i szczepionkach rzekomo znajduje się tlenek grafenu, nanoboty oraz że łączą się one z uruchomieniem sieci 5G. Artykuł powołuje się również na „badania” Uniwersytetu w Almerii, które nie udowodniły (wbrew temu, co napisano we wpisie), że w szczepionkach jest grafen.
Wpis został udostępniony na wielu grupach na Facebooku, m.in. Ruch Społeczny WIR: Weto+Inicjatywa+Referendum, Dla Rzeczypospolitej i Piramidy i Tajemnice / UFO / Obce Rasy.
Wpis sformułowano niegramatycznie i chaotycznie. Mimo to na jednym z profili Ruch Społeczny WIR: Weto+Inicjatywa+Referendum zyskał sporą popularność i udostępniono go prawie 140 razy. Część użytkowników uwierzyło w treści w nim zamieszczone. „Raczej to nie jest fake” – napisał jeden z nich. Inni podeszli z większym dystansem: „Czytałem do połowy później tylko szukałem nazwisk tych niezależnych badaczy oraz ośrodka badań czy ktoś znalazł.”, „nie neguję ale gdyby podać jakieś fakty byłoby milej…”.
Czym jest tlenek grafenu i czy jest groźny dla człowieka?
Tlenek grafenu to utleniona forma grafenu – nanomateriału, czyli substancji lub materiału chemicznego o średnicy do 10 000 razy mniejszej niż średnica ludzkiego włosa. Nie można stwierdzić, że tlenek grafenu jest substancją szkodliwą w każdej sytuacji – zależy to od jego stężenia tak jak w przypadku wielu innych substancji. Co więcej, trwają badania nad wykorzystaniem go z korzyścią dla człowieka, np. w szczepionkach przeciw grypie czy metodach leczniczych przeciwko COVID-19. Opracowuje się również wykorzystanie grafenu w mniej inwazyjnych testach wykrywających SARS-CoV-2.
Jeśli chodzi o bardzo ogólne stwierdzenie w artykule, które mówi o tym, że grafen znajduje się w testach PCR, warto zwrócić uwagę na to, że wymaz z nosa czy z gardła pobierany jest od pacjenta zwykłym wacikiem. PCR to jedna z metod sprawdzenia, czy pacjent jest zakażony, czy nie, a badania przeprowadzane są w laboratorium. Jeśli chodzi o testy, które miałyby wykorzystywać grafen, ich konstrukcja nie pozwala na to, aby dostał się on do organizmu badanego.
W szczepionkach nie ma grafenu w żadnej postaci – gdyby był, preparat miałby inną barwę
Skład wszystkich szczepionek dopuszczonych do użytku w Unii Europejskiej jest jawny i można sprawdzić go w ulotkach preparatów wyprodukowanych przez koncerny Pfizer/BioNTech, Moderna, AstraZeneca i Johnson & Johnson. W żadnym z preparatów nie ma tlenku grafenu. Nie ma też badań, które udowadniają obecność tej substancji w preparatach. Co więcej, dr Matthew Diasio z organizacji American Chemical Society, inżynier, który bada mechanizmy złuszczania grafenu w cieczach, napisał na swoim Twitterze, że gdyby szczepionki zawierały nawet 1 proc. grafenu lub tlenku grafenu, preparat miałby czarną barwę. Szczepionki przeciw COVID-19 dostępne w Polsce mają kolor przezroczysty lub żółtawy.
Vials of the Pfizer vaccine are generally colorless or maybe a pale yellow, which might also just an artifact of how some pictures were taken.
If those were even 1% graphene or graphene oxide, they should look black.
5/n pic.twitter.com/JJS2d9jihA— Fully Vaccinated Matthew, Evaluating Distance (@MatSciMatt) July 11, 2021
Wpis powołuje się na „badania Uniwersytetu w Almerii”, o których pisaliśmy już w artykule „Szczepionka przeciw COVID-19 to w 99 proc. tlenek grafenu? Fake news!”. Nie są to badania, które zostały zrecenzowane w piśmie naukowym, lecz raport, w którym nie ma wzmianki o tym, że w próbce preparatu wykryto tlenek grafenu. Podkreślono w nim, że zbadano tylko jedną fiolkę oraz że obecność tlenku grafenu nie jest pewna. Praca ta nie została opublikowana w żadnym medycznym periodyku oraz znajduje się w niej adnotacja, że badanie nie zostało wykonane na zlecenie uczelni (zlecił je Ricardo Delgado Martín znany ze swoich antyszczepionkowych poglądów). Nie można więc uznać, że raport jest wystarczającym dowodem na to, że w szczepionkach jest tlenek grafenu.
Tlenek grafenu w maskach ochronnych może neutralizować wirusy, grzyby i bakterie
W testach laboratoryjnych grafen i jego pochodne wykazały właściwości przeciwwirusowe, przeciwdrobnoustrojowe. Niemniej jednak użycie go przez niektóre firmy do produkcji masek ochronnych wzbudziło obawy o bezpieczeństwo codziennego ich użytkowania. Z tego względu na przykład w Kanadzie wstrzymano sprzedaż maseczek od firmy Shandong Shengquan New Materials Co. Ltd. Agencja rządowa Health Canada zdecydowała się zbadać temat, a sprzedaż wznowiono po tym, jak okazało się, że cząstki grafenu w maskach tej konkretnej firmy nie są używane w ilościach, które mogłyby zagrażać zdrowiu. Temat szkodliwości wdychania grafenu i stopnia tego zjawiska pozostaje kwestią badań.
Szczepionki nie mają nic wspólnego z technologią 5G – nie służą „procesowi cyborgizacji i transhumanizacji”
Wpis sugeruje, że szczepionki rzekomo są związane z technologią 5G, a ich wspólne działanie niekorzystnie wpływa na organizm człowieka. To popularna teoria spiskowa, o której wielokrotnie pisaliśmy już na łamach Demagoga. Wdrożenie sieci 5G jest bezpieczne dla układu odpornościowego człowieka i nie ma nic wspólnego z pandemią COVID-19. Dr inż. Jacek Wszołek z Instytutu Telekomunikacji AGH w Krakowie w rozmowie z Demagogiem tłumaczył:
„Ta demonizowana sieć 5G to po prostu ewolucja sieci komórkowych. W latach 90. mieliśmy 2G, na początku lat 2000. pojawiło się 3G, pod koniec pierwszej dekady lat 2000. pojawiło się 4G, a teraz mamy 5G. 5G daje szansę na korzystanie z dodatkowych usług. Kiedyś chcieliśmy tylko przez telefon mówić, teraz służy on nam do wielu innych rzeczy”.
Dr inż. Jacek Wszołek, Instytut Telekomunikacji AGH w Krakowie
Nie ma żadnych wiarygodnych dowodów, które potwierdzałyby tezę, że 5G ma służyć do przejęcia kontroli nad człowiekiem za pomocą grafenu w szczepionkach przeciw COVID-19.
Nanoboty, czipy czy teoria o tym, że masowe szczepienia są elementem procesu „transhumanizacji” również pojawiają się jako elementy dezinformacji o szkodliwości preparatów. Według tych twierdzeń do organizmu człowieka po zaszczepieniu wprowadzane są elementy nanotechnologii, dzięki którym człowiek zmieni się w istotę zniewoloną. Jak zauważa prof. Alexiei Dingali w swojej publikacji na stronie Towards Data Science, obecnie taka technologia nie istnieje. Szczepionki mRNA w żaden sposób nie wpływają na ludzki genom, ponieważ nie integrują się z jądrem komórkowym.
Nie, przypadki śmierci czy kalectwa po przyjęciu szczepionki nie są codziennością
We wpisie możemy przeczytać, że „Śmierć i niepełnosprawność z powodu [szczepionek] są codziennie odnotowywane w dużych ilościach w mediach społecznościowych i w bazach danych VAERS”. Nie jest to prawdą.
System VAERES (Vaccine Adverse Event Reporting System) nie jest rzetelnym źródłem wiedzy na temat działań niepożądanych po szczepionkach przeciwko COVID-19. To amerykańska baza danych, która nie została stworzona do określania tego, czy szczepionka spowodowała konkretne problemy zdrowotne. Każdy może zgłosić zauważony przez siebie przypadek – niezależnie od tego, czy objaw był zupełnie przypadkowy, czy też wywołany przez podanie szczepionki.
Ustalenie związku przyczynowo-skutkowego między szczepionkami a zdarzeniami notowanymi w bazie danych wymaga dalszych analiz i badań. Co za tym idzie, system sam w sobie nie ma żadnego zabezpieczenia pod kątem ewentualnych prowokacji. Więcej na temat bazy VAERS można przeczytać w naszym artykule „Jak (NIE)korzystać z baz danych o podejrzanych NOP-ach”.
Szczepionki przyczyniają się do spadku liczby zgonów, co można zaobserwować na przykładzie Izraela, gdzie do tej pory (na dzień 13 września 2021) zaszczepionych zostało prawie 69 proc. mieszkańców. Na wykresach, które można znaleźć na stronie Światowej Organizacji Zdrowia (WHO), wyraźnie widać, że mimo ostatniego rekordowego wzrostu zakażeń (w związku z pojawieniem się nowego wariantu Delta), liczba zgonów w kraju jest wyraźnie niższa niż ta, którą zanotowano na początku tego roku.
Bardziej szczegółowo sytuację w Izraelu opisaliśmy w artykule „Szczepionki przeciw COVID-19 nie zadziałały w Izraelu? Fake news!”.
Podsumowanie
Omawiany wpis powiela wiele teorii spiskowych na temat szczepionek przeciwko COVID-19. Odwołuje się do plotek oraz źródeł, które zostały już wielokrotnie omówione i podważone jako rzetelne źródło informacji.
Z wiarygodnymi informacjami na temat szczepionek na COVID-19 można zapoznać się na stronach Światowej Organizacji Zdrowia, Amerykańskiego Centrum ds. Zapobiegania i Kontroli Chorób, Europejskiej Agencji Leków, a także w białej księdze pt. „Szczepienia przeciw COVID-19. Innowacyjne technologie i efektywność”, opracowanej przez inicjatywę Nauka przeciw pandemii.
*Jeśli znajdziesz błąd, zaznacz go i wciśnij Ctrl + Enter