Strona główna Fake News Pandemia grypy hiszpanki wybuchła przez szczepionki? Fake news!

Ten artykuł ma więcej niż 3 lata. Niektóre dane mogą być nieaktualne. Sprawdź, jak zmieniała się metodologia i artykuły w Demagogu.

Pandemia grypy hiszpanki wybuchła przez szczepionki? Fake news!

Podczas pandemii hiszpanki nie było szczepień przeciw grypie, a pandemii nie mogły wywołać inne, dostępne wówczas szczepionki.

Ten artykuł ma więcej niż 3 lata. Niektóre dane mogą być nieaktualne. Sprawdź, jak zmieniała się metodologia i artykuły w Demagogu.

Pandemia grypy hiszpanki wybuchła przez szczepionki? Fake news!

Podczas pandemii hiszpanki nie było szczepień przeciw grypie, a pandemii nie mogły wywołać inne, dostępne wówczas szczepionki.

W związku z pandemią koronawirusa SARS-CoV-2 popularność zyskuje wiele teorii spiskowych. Jedna z nich mówi o tym, że szczepienia miały wywołać pandemię grypy hiszpanki pod koniec drugiej dekady XX wieku. W mediach społecznościowych po raz kolejny pojawiła się fałszywa informacja o tym, że to szczepienia w czasach tzw. grypy hiszpanki prowadziły do zachorowań i zgonów pacjentów.

Podobne informacje przekazuje m.in. post, który został opublikowany 22 marca 2021 roku na profilu Alter TV. Treść posta wskazuje na to, że na tzw. grypę hiszpankę zapadały osoby zaszczepione, nawet jeśli cieszyły się dobrym zdrowiem. Nie uściślono, czy chodzi o szczepionki na grypę, czy te opracowane na inne choroby. Podkreślono jednak, że zaszczepieni szybko zapadali na HISZPANKĘ” (zachowano pisownię oryginalną).

Zdjęcie opisywanego posta zamieszczonego na Facebooku. Zareagowało na niego ponad 180 osób, a ponad 166 udostępniło go dalej na swoich tablicach. Na zdjęciu dołączonym do wpisu na pierwszym planie widoczny jest automobil i motocykl, w których siedzą pasażerowie w maseczkach i ubraniach ochronnych. Na dalszych planach stoją mężczyźni w garniturach, bez masek.

Źródło: www.facebook.com

poście szczepienia nazywane są eksperymentem”, o którego efektach można rzekomo przeczytać w specjalistycznych czasopismach i książkach” (nie podano konkretnych tytułów ani nazwisk ekspertów, dlatego nie wiemy, które źródła autorzy uważają za specjalistyczne”), a – jak podają – „w necie też są ciekawe teorie na ten temat” (co do ich ilości trudno polemizować, wiele z tych teorii obaliliśmy już na łamach Demagoga). 

Zawarte w poście słowa: „Teraz mamy analogiczne zdarzenie w dziejach ludzkości…” sugerują podobieństwo do współczesnej pandemii koronawirusa i masowych szczepień przeciwko COVID-19. Dalej autorzy piszą: „Resztę musicie sobie dopisać… doczytać… przeanalizować…”. Ze względu na to, że styl wypowiedzi jest pełen niedomówień, aluzji i wielokropków, a język jest emocjonalny, internauci mogli zinterpretować treść na różne sposoby – w zależności od preferencji.

Do posta dołączone jest zdjęcie: na pierwszym planie mamy automobil i motocykl, w których siedzą pasażerowie w maseczkach i ubraniach ochronnych. Z tyłu stoją mężczyźni w garniturach, bez masek. Wskazują na nich dorysowane czerwone strzałki. Do fotografii odnosi się ostatnie zdanie w poście: „Czasami jedno zdjęcie oddaje więcej niż tysiąc słów”. Zdjęcie jednak w żaden sposób nie dowodzi przedstawionych tez. W poście nie opisano jego kontekstu, jedynie uznano, że może uchodzić za dowód na zaprezentowane teorie na podstawie luźnych interpretacji. 

Czy osoby, które zostały zaszczepione na ten rodzaj grypy, faktycznie szybko zaczynały chorować na grypę hiszpankę, nawet jeśli wcześniej cieszyły się dobrym stanem zdrowia? Czy podobnie na pacjentów wpływały szczepienia na inne choroby? Czy osoby należące do organów administracyjnych, które nadzorowały szczepienia również się im poddały? Na te pytania postaramy się odpowiedzieć na podstawie źródeł naukowych i historycznych.

Szczepionka na grypę w czasach grypy hiszpanki nie istniała – istniał za to wirus, który ją wywoływał

Naukowcy potwierdzili, że grypę hiszpankę wywoływał wirus H1N1. Ustalono to na podstawie zrekonstruowanego genomu wirusa, który był obecny w tkankach ofiar pandemii. Zatem nie można powiedzieć, że ten rodzaj grypy był chorobą wymyśloną.

Jeśli w treści posta chodziło konkretnie o szczepionkę na grypę hiszpankę, tezy autorów, że wywoływała ona śmiertelną chorobę, można łatwo obalić ze względu na to, że pod koniec lat 20. XX wieku nie istniała jeszcze szczepionka na żaden szczep grypy.

Pierwsze przypadki grypy hiszpanki zanotowano na początku roku 1918. Szacuje się, że do końca pandemii, czyli do 1919 roku (ostatnie zakażenia odnotowano w 1920 roku) zakażonych wirusem została ⅓ ówczesnej populacji świata, a na grypę hiszpankę zmarło co najmniej 50 milionów ludzi.

Lekarze wiedzieli, że choroba przenosi się drogą kropelkową – stąd maseczki na zdjęciu załączonym do posta (faktycznie pochodzi ono z tamtego okresu i zostało zrobione w Australii). Jednak, jak już pisaliśmy w artykule „Nie, szczepionki nie wywołały pandemii hiszpanki w 1918 roku”, medycy myśleli, że chorobę wywołuje bakteria. To, że grypę wywołuje wirus, naukowcy odkryli dopiero w 1933 roku. Prace nad pierwszymi szczepionkami na różne szczepy grypy rozpoczęto kilka lat później. Pierwsze zatwierdzone do szczepień dawki podano amerykańskim żołnierzom w latach czterdziestych XX wieku.

W czasach grypy hiszpanki nie znano również antybiotyków, które mogłyby zwalczać choroby bakteryjne występujące równolegle z grypą (pierwsze preparaty powstały w 1928 roku). To również wpływało na wysoką śmiertelność chorych. 

Grypa hiszpanka nie była wywołana negatywnym działaniem innych szczepionek

Fałszywe informacje, jakoby szczepionki na inne choroby i ich efekty uboczne były powodem masowych zachorowań w czasie pandemii grypy hiszpanki (a właściwie, miały tę chorobę wywoływać), często powracają w kontekście COVID-19 i zyskują popularność w środowiskach antyszczepionkowych. Są to twierdzenia fałszywe, na co wskazują źródła historyczne i współczesna wiedza medyczna.

Na początku XX wieku opracowanych było niewiele szczepionek. Udało się tego dokonać w przypadku, m.in. dżumy (zwanej czarną śmiercią), cholery czy ospy prawdziwej. Ta ostatnia choroba – dzięki szczepieniom – została uznana za wyeradykowaną (czyli całkowicie zwalczoną), a jej ostatni przypadek został odnotowany w 1978 roku.

Aktualny stan badań nie pozwala badaczom opisać szczegółowych okoliczności pierwszych zachorowań na grypę hiszpankę. Pierwsze jej masowe przypadki, zanotowane w Hiszpanii na wiosnę 1918 roku, czyli kilka miesięcy przed zakończeniem I wojny światowej, dotyczyły głównie amerykańskich żołnierzy. Charakterystyczne dla tej choroby było to, że najwyższą śmiertelność odnotowano w przedziale wiekowym od 15. do 34. roku życia. Współcześnie naukowcy debatują nad kilkoma hipotetycznymi powodami tego zjawiska. Jedna z hipotez mówi o tym, że odpowiadała za to nadmierna reakcja układu odpornościowego osób zakażonych (w przywołanym przedziale wiekowym jest ona najsilniejsza) i w wyniku zakażenia prowadziła do burzy cytokinowej. Część naukowców uważa, że nie bez wpływu na te statystyki był fakt, że to właśnie młodzi ludzie trafiali na front, gdzie byli wystawieni na niesprzyjające warunki sanitarne, infekcje i choroby (co sprzyjało superinfekcjom, czyli powikłaniom polegającym na występowaniu u pacjenta kilku zakażeń jednocześnie). Dodatkowo żołnierze  byli grupą, która często się przemieszczała, czasami na duże odległości, transmitując wirusa na nowe tereny. Nie istnieją jednak naukowe dowody na powiązanie tego rodzaju grypy ze szczepieniami na inne choroby w szeregach armii.

Trudno określić, o kogo konkretnie chodzi w opublikowanym poście, wskazującym na „administrację nadzorującą” szczepienia, która rzekomo miała „cała przetrwać”. Dysponujemy jednak badaniami, które pokazują wpływ szczepień na stan zdrowia żołnierzy amerykańskich w czasie I wojny światowej. 

W swoim opracowaniu na ten temat Reuters Fact Check powołuje się na artykuł naukowy „Immunization to Protect the US Armed Forces: Heritage, Current Practice, and Prospects” opublikowany przez Johns Hopkins Bloomberg School of Public Health. Można znaleźć w nim informację, że podczas I wojny światowej (1914-1918) żołnierze armii amerykańskiej byli (obowiązkowo – inaczej niż np. w Wielkiej Brytanii) zaszczepieni przeciwko durowi brzusznemu, co znacząco wpłynęło na statystyki zachorowań:

„Dzięki szczepionce chroniącej żołnierzy przed bakteriami duru brzusznego, mimo trudnych pod względem warunków sanitarnych w trakcie I wojny światowej wśród 4,1 miliona żołnierzy amerykańskich zanotowano zaledwie około 2000 przypadków duru brzusznego i 227 zgonów”.

Immunization to Protect the US Armed Forces: Heritage, Current Practice, and Prospects

Dla porównania grypa hiszpanka, na którą nie było szczepionki, w czasie pandemii była powodem śmierci szacunkowo 675,000 ludzi w całych Stanach Zjednoczonych. Szczepionki spowodowały też duże ograniczenie zachorowań na inne choroby, np. błonicę.

Jak pisaliśmy już na łamach Demagoga w artykule „Nie, szczepionki nie wywołały pandemii hiszpanki w 1918 roku” chorowały na nią również osoby mieszkające na terenach, na których szczepienia były trudno dostępne lub nie były dostępne w ogóle.

Szczepionki ratują życie

Każda szczepionka to preparat, który ma pobudzić nasz organizm do odpowiedzi immunologicznej na antygen. W tej sposób nabywa on odporności analogicznej do tej, którą nabywamy w przypadku kontaktu z bakterią czy wirusem. W efekcie wpływają na ograniczenie liczby ciężkich i śmiertelnych zachorowań na różne choroby. Jak podaje WHO, opracowane do tej pory szczepionki ratują życie od 2 mln do 3 mln osób rocznie.

Podsumowanie

Post opublikowany przez AlterTV nie powołuje się na żadne, konkretne źródła – poza zdjęciem bez kontekstu. Manipuluje przekazem, operując niedomówieniami. Kiedy sięgniemy po wyniki badań naukowych i wiarygodne źródła historyczne, jednoznacznie z nich wynika, że grypę hiszpankę wywołał wirus grypy, szczepionka na grypę w tamtych czasach nie istniała, a szczepienia na inne choroby obniżyły śmiertelność w armii amerykańskiej, gdzie szczepienia były powszechną praktyką. Nie istnieją również podstawy, aby sądzić, że (bliżej nieokreślona) grupa osób organizujących szczepienia sama im się nie poddała lub że nie było w niej ofiar grypy hiszpanki.

Dopatrywanie się analogii między szczepionkami stosowanymi na początku XX wieku a szczepionkami przeciw COVID-19 jest oparte na fałszywych przesłankach. Szczepionki przeciw COVID-19 to bezpieczne preparaty, które musiały przejść przez wszystkie wymagane badania kliniczne, o czym można się dowiedzieć można np. z białej księgi szczepień pt. „Szczepienia przeciw COVID-19. Innowacyjne technologie i efektywność” autorstwa inicjatywy Nauka Przeciw Pandemii. Więcej informacji na temat badań i bezpieczeństwa szczepionek można znaleźć w naszym raporcie „Cała prawda o szczepieniach na COVID-19”, a z opisanymi przez nas fake newsami nt. szczepień można zapoznać się w zestawieniu pt. „Szczepionki – zestawienie fałszywych informacji. Sprawdź, jaka jest prawda!”.

*Jeśli znajdziesz błąd, zaznacz go i wciśnij Ctrl + Enter

Pomóż nam sprawdzać, czy politycy mówią prawdę.

Nie moglibyśmy kontrolować polityków, gdyby nie Twoje wsparcie.

Wpłać