Obalamy fałszywe informacje pojawiające się w mediach społecznościowych oraz na portalach internetowych. Odwołując się do wiarygodnych źródeł, weryfikujemy najbardziej szkodliwe przykłady dezinformacji.
Rap Krzysztofa Ibisza? Jego głos wygenerowano przy pomocy AI
Niektórzy internauci uwierzyli w raperskie umiejętności prezentera.
fot. TikTok / Modyfikacje: Demagog
Rap Krzysztofa Ibisza? Jego głos wygenerowano przy pomocy AI
Niektórzy internauci uwierzyli w raperskie umiejętności prezentera.
Fake news w pigułce
- Krzysztof Ibisz opublikował nagranie na swoim koncie na TikToku, w którym rapuje.
- Głos w utworze został wygenerowany przez AI we współpracy z youtube’owym kanale Yachuprodukcja oraz z raperem Matiniezyje [czas nagrania 0:36].
- Film na Tiktoku powstał w celach rozrywkowych. Nie oznaczono w nim, że stworzono go przy użyciu AI, co mogło wprowadzić użytkowników w błąd. Później w sieci opublikowano film zza kulis powstania tego projektu, gdzie pokazano, w jaki sposób wykorzystano AI.
Dziennikarz i prezenter Krzysztof Ibisz na swoim oficjalnym koncie w serwisie TikTok opublikował nagranie, na którym rapuje. „Czemu to takie dobre?” dziwili się niektórzy użytkownicy, których talent Krzysztofa Ibisza wyraźnie zaskoczył. „Young Krzysiek”, „Lil Ibisz” – tak niektórzy ocenili występ Krzysztofa Ibisza.
Pod nagraniem zostawiono ponad 188 tys. polubień i ponad 2 tys. komentarzy.
Film to zgłoszenie do akcji promującej młode talenty?
„Postanowiłem wziąć udział w #sbmstarter #sbmstarter2023 Może uda nam się wygrać” – czytamy w opisie filmu opublikowanym na koncie Krzysztofa Ibisza.
SBM Starter to akcja wytwórni SBM Label, wydawcy m.in. Maty, Bedoesa czy hiphopowego krążka pisarki Doroty Masłowskiej. Celem akcji jest promowanie młodych artystów na hiphopowej scenie. Artyści publikują w swoich mediach społecznościowych filmy ze swoją twórczością, a spośród nich zostanie wybrany laureat. Ogłoszenie zwycięzcy nastąpi 31 grudnia 2023 roku.
Nagranie Krzysztofa Ibisza jest wynikiem jego współpracy z youtuberem Dawidem Blachurą (Yachuprodukcja) [czas nagrania 0:36].
Głos Ibisza powstał przy pomocy AI
Okazuje się, że muzycznych umiejętności Krzysztofa Ibisza nie da się ocenić na podstawie wspomnianego filmu, ponieważ nie słyszymy w nim głosu dziennikarza – wygenerowała go sztuczna inteligencja [czas nagrania 0:36].
Kiedy Krzysztof Ibisz na swoim TikToku ogłosił chęć współpracy z innymi twórcami [czas nagrania 1:06] – odpowiedział mu polski youtuber, który zaproponował nagranie zgłoszenia do SBM Starter przy wykorzystaniu sztucznej inteligencji.
Głos w utworze wygenerowała sztuczna inteligencja, w czym pomógł inny twórca – Matiniezyje. To na nagranie z jego rapem nałożono model głosu odpowiadający Krzysztofowi Ibiszowi [czas nagrania 3:28]. O kulisach tworzenia filmu dowiemy się więcej z filmu na kanale Yachuprodukcja.
Z planszy umieszczonej na końcu filmu możemy się dowiedzieć, że: „Na koniec Krzysztof podkreślił, że cała przygoda ze sztuczną inteligencją była niezwykłym doświadczeniem. Mimo wszystko stwierdził, że gdyby kiedyś zaszła taka potrzeba śmiało mógłby podjąć się rzeczywistego rapowania bez zbędnych obaw!”.
Treści wygenerowane przez AI – jasna i ciemna strona
„WKRĘCILIŚMY PÓŁ INTERNETU z KRZYSZTOFEM IBISZEM” – pod takim tytułem ukazał się film opowiadający o kulisach opisywanej produkcji. Celem stworzenia tiktoka z rapującym dziennikarzem była rozrywka.
Co więcej, pokazuje on możliwości sztucznej inteligencji w generowaniu treści, nawet artystycznych. W tym przypadku tiktok – mimo że bez wyraźnego oznaczenia dotyczącego AI – był na tyle przekonujący, że wielu użytkowników odebrało go jako wiarygodną próbkę raperskich możliwości prezentera.
Od niedawna na TikToku możemy znaleźć treści oznaczone etykietą informującą o tym, że zostały one wygenerowane przez AI. Jednak nadal można się natknąć na nieoznakowane materiały, takie jak opisywany film Krzysztofa Ibisza. Warto rozwijać umiejętność odróżniania ich od prawdziwych zdjęć czy filmów.
Wykorzystanie AI nie zawsze jest niewinne czy zabawne, czasami ma na celu oszukanie drugiej osoby. Na łamach Demagoga opisywaliśmy już przypadki wykorzystywania obrazów, dźwięków, artykułów lub filmów do tworzenia fałszywych treści czy dezinformacji.
*Jeśli znajdziesz błąd, zaznacz go i wciśnij Ctrl + Enter