Strona główna Fake News Rockefeller bogacił się na chemioterapii? Teoria spiskowa!

Rockefeller bogacił się na chemioterapii? Teoria spiskowa!

Rockefeller bogacił się na chemioterapii? Teoria spiskowa!

Fot. Thirdamn / Pexels / Modyfikacje: Demagog

Rockefeller bogacił się na chemioterapii? Teoria spiskowa!

Tekst na blogu podaje fałszywe informacje na temat leczenia nowotworów.

FAKE NEWS W PIGUŁCE

  • Tekst na blogu Medycyna naturalna – Słowianie przekazuje informacje, że chemioterapia zabiła więcej ludzi niż rak, a Rockefeller stał się miliarderem dzięki promowaniu chemioterapii.
  • Chemioterapia jest jedną ze skutecznych metod leczenia różnych nowotworów. Główną gałęzią przemysłu, która przyczyniła się do tego, że Rockefeller zyskał swój ogromny majątek, był przemysł naftowy, a nie farmaceutyczny.

Teoria spiskowa o Big Pharmie mówi o tym, że wielkie koncerny farmaceutyczne oraz lekarze mają na celu generowanie dochodów finansowych kosztem zdrowia pacjentów poprzez sprzedawanie im szkodliwych lub niedziałających leków. Podobno ma się to odbywać w ramach „spisku elit” – nie ma wiarygodnych dowodów na jego istnienie.

Do tej teorii nawiązuje jeden z artykułów zamieszczonych na blogu Medycyna naturalna – Słowianie już kilka lat temu. Jak głosi tytuł: „Rock.efeller stał się miliarderem dzięki chemio.terapii, która zabija więcej pacjentów niż r.a.k”. Wynika z niego, że chemioterapia nie działa, a jednak jest „promowana” jako skuteczna terapia w interesie osób, które się na tym bogacą. W 2020 roku wpis z bloga został zamieszczony na profilu facebookowym Globalna świadomość. Teraz powrócił w nowej formie za sprawą grupy Medycyna naturalna, rękodzieło, Słowianie.

Zrzut ekranu omawianego posta na Facebooku. 

Źródło: www.facebook.com

Czy John D. Rockefeller wzbogacił się dzięki stosowaniu chemioterapii?

Wpis na blogu zarysowuje cyniczny obraz Johna D. Rockefellera, który założył instytut, nazwany na jego cześć, i promował niedziałające terapie medyczne, aby się wzbogacić. W efekcie dzisiaj w szpitalach stosuje się terapie i niebezpieczne leki, które przynoszą jego spadkobiercom pieniądze. W tekście mowa jest o „monopolizacji norm medycznych” pod dyktando Rockefellera oraz o lekarzach „świadomie narażających zdrowie swoich pacjentów na szwank”. 

John D. Rockefeller był przedsiębiorcą, który wzbogacił się nie na przemyśle farmaceutycznym, lecz naftowym – ta gałąź była głównym polem jego działalności. Inwestycje doprowadziły do tego, że w 1882 roku jego firma Standard Oil Company była niemal monopolistą na rynku.

Założony przez niego Instytut Rockefellera (później przekształcony w Uniwersytet) był pierwszym w Stanach Zjednoczonych ośrodkiem badań biomedycznych i skupiał się na tych pracach badawczych, które zajmowały się poważnymi chorobami, tj. zapaleniem opon mózgowych, kiłą czy żółtą febrą. 

Działalność instytucji nie może być dowodem na to, że te działania były elementem spisku, który miał na celu bogacenie się na pacjentach. Wręcz przeciwnie – naukowcy, którzy prowadzili swoje badania w laboratoriach instytutu, dokonali wielu przełomowych odkryć, które przyczyniły się do rozwoju medycyny i leczenia. Dowiedli m.in., że DNA jest substancją przekazującą informacje dziedziczne.

Chemioterapia służy do okaleczenia? Pomogła już wielu osobom!

Takie stwierdzenie pojawiło się m.in. już w tytule omawianego wpisu na blogu. W treści pojawia się też błędne stwierdzenie, że „nigdy nie przeprowadzono jakichkolwiek badań na próbie kontrolnej, której podano by placebo. Nie ma też żadnych dowodów, że okaleczani chemioterapią żyją cokolwiek dłużej od leczonych metodami niekonwencjonalnymi, nieuznawanymi przez rockefellerowskie władze medyczne, czy też nieleczonych w ogóle”. 

Jak możemy przeczytać na stronie Cancer.Net Amerykańskiego Towarzystwa Onkologii Klinicznej (ASCO), do pewnego momentu stosowanie placebo w badaniach klinicznych w kontekście onkologicznym nie było potrzebne i dopiero od pewnego czasu stało się konieczne w niektórych przypadkach: 

„Dzieje się tak dlatego, że większość chemioterapii powodowała oczywiste kurczenie się guza i uderzające, czasem poważne skutki uboczne, których nie można było wywołać »pigułką cukrową«.

Jednak wiele nowszych, ukierunkowanych leków spowalnia wzrost guza, ale może nie powodować jego kurczenia się. Testowanie tych leków wymaga, aby badania kliniczne miały grupę kontrolną, aby badacze mogli stwierdzić, czy  stabilizacja wzrostu guza jest efektem leczenia, czy tylko odzwierciedla naturalne zachowanie guza”.

„Placebo w badaniach klinicznych raka”, Cancer.net

Informację, że chemioterapia jest bardziej zabójcza niż sam nowotwór, zdementowała również brytyjska organizacja Cancer Research UK w krótkim wideo. Pomimo tego, że leczenie nie zawsze jest skuteczne w stu procentach, ogólnie – dzięki poddaniu się terapii – ludzie żyją dłużej (czas nagrania 00:16).

 

Amerykańskie Towarzystwo Onkologiczne ostrzega, że osoby, które stosują alternatywne metody leczenia, umierają z powodu nowotworów częściej niż te, które stosują konwencjonalne leczenie, takie jak chemioterapia. Dla własnego bezpieczeństwa uzupełniające, naturalne praktyki wspomagające leczenie nowotworów oraz inne konwencjonalne metody leczenia należy stosować na podstawie zaleceń lekarskich.

Chemioterapia ma skutki uboczne, ale korzyści przewyższają ryzyko

Według Amerykańskiego Towarzystwa Onkologicznego niektóre leki stosowane w chemioterapii rzeczywiście niosą za sobą ryzyko zachorowania na inne nowotwory (tzw. wtórne), np. na białaczkę. Niemniej jednak Cancer Research UK określa to ryzyko jako bardzo niskie – podjęcie leczenia jest w tej sytuacji lepszą opcją. 

Ten sposób leczenia może wpłynąć na zdrowe komórki, co prowadzi do różnego rodzaju efektów ubocznych (np. biegunek, krwotoków, utraty włosów). Brytyjska organizacja Cancer Research UK podkreśla na swojej stronie, że większość niepożądanych objawów, których obawiają się pacjenci stosujący chemioterapię, ma charakter przejściowy i ustępuje po zakończeniu leczenia. 

Czy przyrzeczenie lekarskie nie zakazuje stosowania trucizn?

W omawianym wpisie na blogu możemy przeczytać, że „w roku 1948 na Konferencji Genewskiej zwolniono lekarzy ze składania Przysięgi Hipokratesa i zastąpiono ją Przyrzeczeniem Lekarskim, które nie zakazuje lekarzom stosowania trucizn”. W ten sposób sugeruje się, że przyrzeczenie lekarskie niejako zezwala lekarzom na podawanie pacjentom szkodliwych substancji.

Wpis myli Deklarację Genewską (jej pierwsza wersja powstała w 1948 roku i jest oparta na starożytnej przysiędze Hipokratesa) z przyrzeczeniem lekarskim. Jego aktualna forma obowiązuje w Polsce od 1993 rokuczerpie zarówno z przysięgi Hipokratesa, jak i Deklaracji Genewskiej.

To, że przyrzeczenie lekarskie nie wspomina wprost o podawaniu trucizn, nie oznacza, że lekarze mogą bezkarnie szkodzić ludziom. Podlegają polskiemu prawu i Kodeksowi Etyki Lekarskiej. W tym drugim znajdziemy m.in. następujący zapis:

„Lekarz nie może uczestniczyć w akcie pozbawiania życia, asystować w torturowaniu lub innym poniżającym traktowaniu człowieka. Nie może też wykorzystywać swej wiedzy i umiejętności dla ułatwienia stosowania jakichkolwiek form okrutnego postępowania”.

Kodeks Etyki lekarskiej

Układ odpornościowy lekarstwem na raka? Nie jedynym i nie na każdy rodzaj nowotworu

Wpis na blogu uznaje, że „[…] jedynym potencjalnie skutecznym lekarstwem na raka może być tylko i wyłącznie sprawny system odpornościowy, który będzie potrafił rozpoznać i zlikwidować komórki nowotworowe”. Następnie możemy przeczytać, że „w tym właśnie kierunku zmierzają niekonwencjonalne metody leczenia nowotworów, by pozostawić organizmowi uporanie się z rakiem, dzięki racjonalnym działaniom prozdrowotnym”.

Konwencjonalna medycyna wykorzystuje wiedzę, o tym, że układ odpornościowy ma na celu zwalczenie chorób – w tym nowotworów. Ten rodzaj leczenie raka nazywa się immunoterapią i polega na modyfikacji czynności układu odpornościowego człowieka. Nie będzie skuteczna na każdy rodzaj nowotworu wbrew temu, co nierzadko sugerują autorzy fałszywych treści. 

Jednocześnie wpis często wspomina w negatywnym tonie o „lekach syntetycznych”. Po argument, że to, co wyprodukowane w laboratorium jest gorsze czy niebezpieczne sięgają promotorzy medycyny alternatywnej. W ten sposób starają się spopularyzować „tradycyjne” czy „naturalne” metody leczenia, których część nie została przez badania uznana za skuteczne.

Podsumowanie

W artykule przekazywane są nieprawdziwe informacje, które wpisują się w teorię spiskową o tzw. Big Pharmie, i są niebezpieczne dla osób chorujących na raka. Jedną z nich jest teza, że chemioterapia nie działa – tymczasem pomogła wielu ludziom. Rockefeller zyskał swój majątek, działając w przemyśle naftowym, a nie farmaceutycznym, m.in. przez promowanie chemioterapii – rzekomo nieskutecznej według wpisu na blogu.

Z prawdziwymi informacjami na temat leczenia raka można zapoznać się na stronie Serwisu Ministerstwa Zdrowia i Narodowego Funduszu Zdrowia czy National Cancer Institute.

*Jeśli znajdziesz błąd, zaznacz go i wciśnij Ctrl + Enter

Wpłać, ile możesz

Na naszym portalu nie znajdziesz reklam. Razem tworzymy portal demagog.org.pl

Wspieram