Obalamy fałszywe informacje pojawiające się w mediach społecznościowych oraz na portalach internetowych. Odwołując się do wiarygodnych źródeł, weryfikujemy najbardziej szkodliwe przykłady dezinformacji.
Ten artykuł ma więcej niż 3 lata. Niektóre dane mogą być nieaktualne. Sprawdź, jak zmieniała się metodologia i artykuły w Demagogu.
Sklepy na Florydzie zamknięte dla zaszczepionych? Fake news!
To próba dezinformacji, której celem jest zniechęcenie do szczepień przeciw COVID-19.
Ten artykuł ma więcej niż 3 lata. Niektóre dane mogą być nieaktualne. Sprawdź, jak zmieniała się metodologia i artykuły w Demagogu.
Sklepy na Florydzie zamknięte dla zaszczepionych? Fake news!
To próba dezinformacji, której celem jest zniechęcenie do szczepień przeciw COVID-19.
31 maja obserwowany przez ponad 121 tys. osób fanpage GlosGminny.pl opublikował post. Znajduje się w nim zrzut ekranu innego posta opublikowanego na prywatnym koncie, w którym czytamy, że zaszczepieni ludzie „produkują nowe warianty” koronawirusa i chorują. Dlatego też, jak czytamy w poście, pierwsze sklepy czy fryzjerzy w Palm Beach na Florydzie w USA zamykają swoje drzwi dla osób zaszczepionych przeciw COVID-19. Post ilustruje kadr z programu informacyjnego telewizji 9News.
W ciągu niecałej doby post uzyskał ponad 120 reakcji, a udostępniono go 75-krotnie.
Palm Beach w USA? Nie, w Australii
Post ilustruje kadr z programu informacyjnego australijskiej telewizji 9News. Jak udało nam się ustalić, materiał, z którego pochodzi, był rozpowszechniany za pośrednictwem aplikacji Telegram. Po wpisaniu w Google słów kluczowych: „Vaccine ban”, „Nine News” oraz „Palm Beach” trafiamy na artykuły o fryzjerce Yazminie Jade Adler, która odmówiła świadczenia swych usług osobom zaszczepionym przeciw COVID-19.
O swojej decyzji napisała w poście na oficjalnym profilu salonu kosmetycznego Khemia na Instagramie. Okazuje się, że salon kosmetyczny znajduje się we wschodniej Australii, a nie w USA. Powody swojej decyzji fryzjerka podała m.in. w poście, w którym zamieściła szereg fałszywych informacji, np. że szczepionki mRNA są dopuszczone do obiegu rzekomo bez wcześniejszych testów, a ich użycie powoduje skutki uboczne. Wśród nich autorka posta wymieniła m.in. nietypowe objawy w cyklu menstruacyjnym, jak obfite krwawienie. W wystąpieniu telewizyjnym dla Sky News Australia sugerowała, że mogą być one zaraźliwe dla osób niezaszczepionych.
Jej decyzja spotkała się z krytyką specjalistów, a z informacji publikowanych w najważniejszych australijskich mediach wynika, że działania Yazminy Jade Adler, wbrew sugestiom z postu, póki co, nie zyskały w australijskim Palm Beach naśladowców. Więcej informacji o szczepieniach w Australii znajdziemy w oficjalnym rządowym serwisie Health.gov.au.
Szczepionki przeciw COVID-19 nie są źródłem nowych mutacji SARS-CoV-2
Nieprawdziwa jest popularna teza, że koronawirus SARS-CoV-2 zaczął mutować od czasu rozpoczęcia szczepień przeciw COVID-19. Różne mutacje wirusa pojawiały się już w momencie powstania patogenu (co jest naturalne dla każdego wirusa), choć nie wszystkie z nich były istotne pod względem epidemicznym, gdyż nie wiązały się np. z większą transmisją lub większą śmiertelnością. Większą uwagę zwróciły dopiero potencjalnie groźniejsze warianty, m.in. B.1.1.7 (tzw. wariant brytyjski), B.1.351 (tzw. wariant afrykański) oraz brazylijska mutacja P.1 (tzw. wariant brazylijski). Żadna z mutacji nie powstała jednak po rozpoczęciu masowych szczepień.
Co na ten temat mówi ekspert? Fałszywe informacje dementuje dr hab. Piotr Rzymski
W celu weryfikacji fałszywych doniesień na temat nowych wariantów koronawirusa SARS-CoV-2, rozpowszechnianych w sieci, zwróciliśmy się do ekspertów z inicjatywy Nauka Przeciw Pandemii. Odpowiedzi udzielił nam dr hab. Piotr Rzymski, który wskazał, że nowe warianty (o których dziś jest głośno) powstały jeszcze wtedy, gdy szczepionki nie były stosowane na masową skalę.
„Warianty alarmowe SARS-CoV-2, B.1.1.7 (brytyjski), B.1.351 (południowoafrykański) i P.1 (brazylijski), wyewoluowały w czasach, gdy szczepionki nie były stosowane w sposób masowy, a jedynie trwały z ich udziałem badania kliniczne. Wariant brytyjski, jak wynika z obserwacji eksperymentalnych, a także klinicznych, jest wrażliwy na działanie opracowanych szczepionek. Warianty południowoafrykański i brazylijski są nosicielami mutacji E484K, która zmniejsza, ale nie znosi całkowicie, siłę działania przeciwciał neutralizujących. Pobudzona przez zaszczepienie odpowiedź immunologiczna nie opiera się tylko na produkcji przeciwciał, ale też – a może przede wszystkim – na odpowiedzi komórkowej. Nie ma dowodów, by jakakolwiek utrwalona mutacja SARS-CoV-2 na chwilę obecną była w stanie omijać działanie tego typu odpowiedzi”.
dr hab. Piotr Rzymski, Nauka Przeciw Pandemii
To, że mutacje te rozprzestrzeniły się szeroko na całym świecie było naturalną konsekwencją ich powstania, co nie ma związku ze szczepieniami. Pozorna korelacja czasowa względem ich rozprzestrzenienia i rozpoczęciem szczepień na masową skalę nie oznacza związku przyczynowo-skutkowego. Losowość procesu powstawania mutacji i brak ich związku ze szczepionkami podkreśla dr hab. Piotr Rzymski:
„Mutacje SARS-CoV-2 powstają w sposób losowy w trakcie replikacji materiału genetycznego wirusa. W przeważającej większości nie wpływają na funkcje wirusowe. Niektóre jednak, owszem, skutkują drobnymi zmianami w łańcuchu kodowanego białka wirusa – są wśród nich takie, które okazują się dla wirusa szkodliwe, i takie, które dają mu korzyść, np. zwiększają tempo replikacji. Te, które prowadzą do zmian korzystnych dla wirusa będą podlegać selekcji pozytywnej, mogą się utrwalać. Przykładem jest mutacja D614G, wykryta na przełomie stycznia i lutego 2020 r. Ponieważ istotnie zwiększała transmisyjność wirusa, szybko się upowszechniła.
Innymi słowy, wirus mutował zanim autoryzowane były szczepionki, a wynika to z jego natury. Wirusy RNA, do których należy SARS-CoV-2, charakteryzują się szybkim tempem mutowania. Za wspomniane pomyłki w trakcie replikacji odpowiadają błędy polimeraz. Te koronawirusowe, w przeciwieństwie do wirusów grypy, charakteryzują się jednak systemem nadzoru (tzw. proof-checking), dzięki czemu do takich błędów dochodzi rzadziej. SARS-CoV-2 sprzyja natomiast wysoka transmisyjność – im więcej zakażeń, tym więcej replikacji, a co za tym idzie rosnące ryzyko powstawania nowych mutacji”.
dr hab. Piotr Rzymski, Nauka Przeciw Pandemii
Fakt, że szczepionki nie przyczyniają się do tworzenia nowych wariantów koronawirusa, wiąże się także z samym działaniem preparatów. Szczepionki mRNA nie zawierają w sobie wirusów, lecz materiał z wirusa, który przekazuje naszemu organizmowi swoiste „instrukcje” służące do wytworzenia określonego białka koronawirusa. Samo białko w nich zawarte nie jest zdolne do wywołania zakażenia, a tym bardziej do przekształcenia się w nowy wariant koronawirusa SARS-CoV-2. W przypadku szczepionek (np. od koncernu AstraZeneca) zawierających wektor z adenowirusa, wirus zostaje odpowiednio obrobiony, przez co zostaje pozbawiony możliwości replikacji. Dlatego nie ma możliwości wywołania choroby.
Szczepionki przeciw COVID-19 wiążą się z korzyściami. Dowodzi tego nauka
Szczepionki przeciw COVID-19 stworzono po to, by chroniły przed ciężkim przebiegiem choroby i możliwymi powikłaniami powstałymi w wyniku zachorowania, co jest głównym celem każdej szczepionki. Jak twierdzi dr hab. Piotr Rzymski, wiele wskazuje również na to, że szczepionki przeciw COVID-19 są w stanie dodatkowo ograniczyć ryzyko transmisji – wbrew fałszywym teoriom rozpowszechnianym w sieci. Wszystkie dostępne dowody naukowe przeczą zatem temu, by szczepionki przyczyniały się do powstawania nowych mutacji.
„Szczepienie przeciw COVID-19 prowadzi do zmniejszenia prawdopodobieństwa zakażenia koronawirusem (w tym również o bezobjawowym przebiegu), a wstępne dane wskazują, że w przypadku jego wystąpienia poziom wiremii jest znacznie niższy. Pierwsze badania wskazują również, że ryzyko zakażenia SARS-CoV-2 od zainfekowanej osoby, która została zaszczepiona, jest nawet w przypadku bliskiego kontaktu (mieszkanie we wspólnym domu) istotnie mniejsze”.
dr hab. Piotr Rzymski, Nauka Przeciw Pandemii
Podsumowanie
Post opublikowany na fanpage’u GlosGminny.pl zawiera fałszywe informacje na temat szczepień przeciw COVID-19. W rzeczywistości przedstawione wydarzenia nie dotyczą USA, ale Australii, ale i tam nie mają masowej skali. Dlatego warto zawsze zweryfikować źródło informacji.
Odpowiedzi na wiele pytań związanych ze szczepionkami znajdują się w naszym raporcie „Cała prawda o szczepieniach na COVID-19”. Zweryfikowane przez nas fake newsy na temat szczepień przeciw COVID-19 można znaleźć również w zestawieniu pt. „Szczepionki – zestawienie fałszywych informacji. Sprawdź, jaka jest prawda!”. Z rzetelną wiedzą na temat szczepionek przeciw COVID-19 można zapoznać się w białej księdze szczepień przeciw COVID-19 pt. „Szczepienia przeciw COVID-19. Innowacyjne technologie i efektowność” autorstwa inicjatywy Nauka Przeciw Pandemii.
*Jeśli znajdziesz błąd, zaznacz go i wciśnij Ctrl + Enter