Strona główna Fake News Szczepienia na COVID-19 i odporność – uwaga na fake newsy

Szczepienia na COVID-19 i odporność – uwaga na fake newsy

W mediach społecznościowych ponownie opublikowano fałszywe informacje dotyczące wpływu szczepionek na układ odpornościowy. W naszej analizie sprawdzamy, czy w tej sprawie pojawiły się nowe fakty.

osoba trzymająca strzykawkę i globus

fot. Pexels / Modyfikacje: Demagog

Szczepienia na COVID-19 i odporność – uwaga na fake newsy

W mediach społecznościowych ponownie opublikowano fałszywe informacje dotyczące wpływu szczepionek na układ odpornościowy. W naszej analizie sprawdzamy, czy w tej sprawie pojawiły się nowe fakty.

Analiza w pigułce

  • Na Facebooku pojawił się wpis, który informował o nietypowym stanowisku brytyjskiego rządu. Z opisu wynikało, że władze uznały szczepienia przeciw COVID-19 za szkodliwe na układu immunologicznego i bardzo obciążają zaszczepionych pod kątem zdrowotnym.
  • Przyjęcie szczepienia przeciw COVID-19 nie sprawi, że układ immunologiczny zostanie uszkodzony, a brytyjski raport nie zawiera dowodów na to, że szczepionki przeciw COVID-19 mogą go zniszczyć. Dostępne preparaty wciąż wykazują wysoki poziom bezpieczeństwa i skuteczności, co potwierdzają badania publikowane w ostatnim czasie (1, 2, 3, 4).

Pierwsza szczepionka przeciwko COVID-19 w Unii Europejskiej pojawiła się już pod koniec 2020 roku. Od tamtego momentu dopuszczono kilkanaście preparatów do użytku, które przyczyniły się do zmniejszenia ryzyka groźnych powikłań czy rozpowszechniania się wirusa (1, 2, 3). Choć w sieci można znaleźć szczegółowe informacje na temat ich bezpieczeństwa i skuteczności (1, 2, 3), w dalszym ciągu można spotkać się z nieprawdziwymi informacjami na ten temat. Jednym z przykładów może być omawiany post na Facebooku. 

Możemy w nim przeczytać m.in. [pisownia oryginalna]: „Rząd brytyjski przyznał, że po podwójnym szczepieniu nigdy więcej nie będzie można uzyskać pełnej naturalnej odporności na warianty Covida – ani ewentualnie żadnego innego wirusa”. Dodano także, że „[…] osoby niezaszczepione uzyskają trwałą, jeśli nie trwałą, odporność na wszystkie szczepy rzekomego wirusa po choćby jednorazowym zarażeniu się nim w sposób naturalny”. 

screen wpisu na Facebooku

Źródło: Facebook.com, 26.07.2024

Post cieszył się dużym zainteresowaniem na Facebooku, gdzie zdobył ponad 400 udostępnień i 260 reakcji. Wśród komentarzy można znaleźć głosy zgadzające się z treścią wpisu [pisownia oryginalna]: „To będzie dalsze masowe ludobójstwo bo teraz już połowę ludzi mają zaszprycowanych.Dlaczego politycy wprowadzili dla siebie cicha ustawę że oni nie muszą się szprycowac.” lub „Wszystkie szczepionki od zawsze to syf . Stąd mamy choroby !!!! Ludobójstwo!!!”.

Spadek odporności po szczepieniach? Powrót fake newsa z 2022 roku

Sama treść omawianego wpisu nie jest nowa, tekst po raz pierwszy pojawił się na stronie Lega Artis, co opisywaliśmy na łamach Demagoga już w styczniu 2022 roku. Bazował na wybiórczym i błędnym rozumieniu raportu „COVID-19 vaccine surveillance report Week 42” opracowanego przez UK Health Security AgencyPonowne pojawienie się materiału w mediach społecznościowych, może jednak na nowo wzbudzić wśród użytkowników obawy przed szczepieniami. Sprawdzamy więc, czy od publikacji naszej poprzedniej analizy coś się zmieniło.

Liczba przeciwciał nie wskazuje na niszczenie układu odpornościowego 

Omawiany wpis sugeruje, że wyniki badań wskazują na szkodliwe działanie szczepień przeciwko COVID-19 na układ immunologiczny [pisownia oryginalna]: „brytyjski organ regulacyjny ds. zdrowia przyznaje […], że »poziom przeciwciał N wydaje się być niższy u osób, które zostały zarażone po dwóch dawkach szczepionki«. Dalej stwierdza się, że ten spadek przeciwciał jest zasadniczo trwały”. 

Jak wspominaliśmy w poprzedniej analizie, autorzy raportu nie przedstawili wniosków świadczących o uszkodzeniu układu immunologicznego. Brytyjscy badacze sprawdzili poziomy przeciwciał przeciw koronawirusowi wśród obywateli, testując próbki pobrane od dawców krwi. Przeciwciała N wskazywały na odporność nabytą wyłącznie poprzez przechorowanie, natomiast przeciwciała S na odporność nabytą po szczepieniu i po przejściu choroby. Jak czytamy w raporcie, w całej populacji poziom przeciwciał N i S wraz z upływem czasu wzrósł (s. 23). 

Zaprezentowane przez nich dane nie uprawniają do założenia, że szczepionki zaburzają odporność

Amerykańskie badania potwierdzają wnioski z raportu

Zbliżone badanie dotyczące ilości przeciwciał przeciw koronawirusowi przeprowadzono również w Stanach Zjednoczonych w okresie od kwietnia 2021 do września 2022 roku. Liczba osób, które wykazały odporność hybrydową (były zarówno zaszczepione jak i przeszły chorobę) od początku 2021 roku stopniowo rosła i w trzecim kwartale 2022 osiągnęła 47,7 proc. Najniższy jej poziom występował wśród osób powyżej 65. roku życia. Jak czytamy w artykule:

„Niska częstotliwość występowania odporności indukowanej infekcją i odporności hybrydowej wśród osób starszych odzwierciedla sukces wysiłków na rzecz zapobiegania infekcjom w zakresie zdrowia publicznego, a jednocześnie podkreśla jak ważne jest, aby osoby starsze były na bieżąco z zalecanymi szczepieniami przeciwko COVID-19, w tym co najmniej jedną dawką biwalentną”.

Szczepienia przeciw COVID-19 chronią przed ciężkim zachorowaniem

Dalej w omawianym wpisie możemy przeczytać, że „szczepionki nie zapobiegają zakażeniom ani przenoszeniu wirusa”, jednak nie jest to prawda.

Szczepionka przeciwko koronawirusowi, ani też żadna inna szczepionka nie daje 100 proc. gwarancji, że nie zachorujemy. Niemniej szczepienia przeciwko COVID-19 mają ochronić przed ciężkim przebyciem choroby, koniecznością hospitalizacji, czy śmiercią i są w tym skuteczne.

Szczepionki na COVID-19, tak jak każde inne, muszą przejść proces skomplikowanych badań, które weryfikują ich bezpieczeństwo i skuteczność. Współcześnie obejmują one: badania przedkliniczne, badania kliniczne (I, II i III faza) oraz tzw. badania porejestracyjne, w których obserwuje się efekty działania preparatów po ich wprowadzeniu na rynek. 

Podatność na nowe mutacje

Wpis sugeruje, że szczepienia uszkadzają układ immunologiczny osób, które je przyjęły i przez to łatwiej chorują: „W dłuższej perspektywie osoby zaszczepione są znacznie bardziej podatne na możliwe mutacje w białku kolca, nawet jeśli zostały już zakażone i wyleczone raz lub kilka razy […]”.

Pojawienie się nowych mutacji wirusa, sprawiło, że skuteczność dotychczasowych szczepionek spadła, co wymusiło ich uaktualnienie. Od momentu pojawienia się fałszywego artykułu, ukazały się badania (1, 2, 3) które weryfikowały skuteczność także zaktualizowanych wersji preparatów.

Badania ze Stanów Zjednoczonych i Wielkiej Brytanii potwierdzają skuteczność szczepień przypominających

Badacze z USA i Wielkiej Brytanii (1, 2, 3) analizowali skuteczność nowych wariantów szczepionek. Choć każdy z przywołanych artykułów skupiał się na nieco innym aspekcie szczepień, we wszystkich pojawia się taki sam wniosek: osoby zaszczepione dawkami przypominającymi rzadziej wymagają hospitalizacji, niż te, które zaszczepiły się tylko podstawowymi dawkami lub wcale.

Artykuł opublikowany na łamach Morbidity and Mortality Weekly Report, wydawanego przez  amerykańskie Centers for Disease Control and Prevention (CDC), przedstawia wyniki badań skuteczności uaktualnionych szczepionek. Wzięły w nim udział osoby, które z powodu COVID-19 szukały pomocy na oddziałach ratunkowych i wymagały hospitalizacji. Jak wskazują autorzy artykułu:

„Skuteczność zaktualizowanych szczepionek w zapobieganiu konieczności wizyt na oddziałach ratunkowych w związku  z COVID-19 wynosiła 51 proc. […] w okresie 7–59 dni po podaniu dawki przypominającej oraz 39 proc. […] w okresie 60–119 dni […]. Szacunkowa skuteczność zaktualizowanych szczepionek przeciwko hospitalizacjom związanym z COVID-19 według dwóch źródeł CDC wynosiła 52 proc. i 43 proc., przy czym różnice w medianie czasu od podania szczepionki wyniosły 42 i 47 dni”.

Zaktualizowane szczepionki mają wyższą skuteczność przeciwko nowym wariantom

Artykuł opublikowany na stronie czasopisma JAMA Internal Medicine opierał się na zbadaniu efektywności dawki przypominającej szczepionki Comirnaty. Jej skuteczność wyniosła 62 proc. ochrony przed przyjęciem do szpitala i 58 proc. w przypadku wizyty na oddziale ratunkowym w pierwszym miesiącu od szczepienia.  Autorzy badania wskazali także, że poprzednie wersje szczepionek zapewniały o wiele mniejszą ochronę przeciwko nowym wariantom koronawirusa.

Długotrwała odporność 

Z kolei naukowcy z Wielkiej Brytanii skupi się na przede wszystkim na zbadaniu czasu trwania ochrony przed zakażeniem i skutecznością przyjęcia zaktualizowanej dawki. W artykule możemy przeczytać:

Monowalentne szczepionki przeciw COVID-19 zapewniają umiarkowaną, długotrwałą ochronę przed hospitalizacją u osób powyżej 65. roku życia. Z kolei biwalentne dawki przypominające przeciw wariantowi BA.1 skutecznie zapobiegały hospitalizacjom osób powyżej 50. roku życia w okresie, gdy w Anglii dominował wariant Omikron”.

Zachorowanie nie uodporni na wszystkie szczepy

Wpis z Facebooka wskazuje także na to, że „osoby niezaszczepione uzyskają trwałą, jeśli nie trwałą, odporność na wszystkie szczepy rzekomego wirusa po choćby jednorazowym zarażeniu się nim w sposób naturalny” [pisownia oryginalna]. 

Nie jest to prawda. Zachorowanie nie zapewni trwałej odporności przeciwko koronawirusowi. Potwierdzają to badania, które już w 2021 roku omawialiśmy na łamach Demagoga jak i te, które pojawiły się później (1, 2, 3, 4). 

W chwili po zakażeniu danym wariantem lub po szczepieniu na niego organizm wytwarza przeciwciała i „zapamiętuje” wirusa na okres ok. kilku miesięcy. Jak piszą badacze Lara HerreroWeslay FreppelUniwersytetu Griffitha

„Układ odpornościowy powinien rozpoznać i zneutralizować ten sam wariant SARS-CoV-2 w przypadku wystawienia organizmu na działanie wirusa w ciągu sześciu do ośmiu miesięcy (jeśli dojdzie do zakażenia, powinno ono skutkować łagodnymi objawami lub ich brakiem)”.

Przeciwciała odpowiadają na konkretny szczep wirusa, w chwili zetknięcia się z innym wariantem, organizm może go nie rozpoznać (1, 2). W artykule Herrero i. Freppela czytamy

„Nowy wariant nie może być w pełni lub nawet w ogóle rozpoznany przez już aktywne komórki […], które powstały w wyniku wcześniejszej infekcji SARS-CoV-2. Może to tłumaczyć, dlaczego ludzie tak łatwo ulegają ponownemu zakażeniu”. 

Szczepienia przeciwko koronawirusowi na świecie

Obecnie duża część populacji jest zaszczepiona przeciwko COVID-19. Pod koniec 2023 roku, według danych WHO 67 proc. wszystkich osób na świecie było zaczepionych podstawową dawką, a 32 proc. przynajmniej jedną dawką przypominającą.

Jak podaje Ministerstwo Zdrowia, w Polsce w pełni zaszczepionych jest 22,6 mln osób.

Zalecenia dotyczące szczepień przypominających

Światowa Organizacja Zdrowia (WHO) zarekomendowała, aby dawki przypominające otrzymywały m.in. osoby starsze, pracownicy medyczni, kobiety w ciąży i osoby z obniżoną odpornością (s. 4). W przypadku zdrowych dorosłych i dzieci rutynowe powtarzanie szczepienia nie jest zalecane (s. 4). 

Zgodnie z komunikatem nr 34 Ministra Zdrowia w sprawie realizacji szczepień przeciw COVID-19 w sezonie 2023/2024, w Polsce zaleca się przyjęcie zaktualizowanej szczepionki m.in. osobom powyżej 60. roku życia, z niedoborami odporności lub chorobami współistniejącymi, czy pracownikom medycznym. Obecne zalecenia obowiązują do 31 sierpnia 2024 roku.

*Jeśli znajdziesz błąd, zaznacz go i wciśnij Ctrl + Enter

Pomóż nam sprawdzać, czy politycy mówią prawdę.

Nie moglibyśmy kontrolować polityków, gdyby nie Twoje wsparcie.

Wpłać