Strona główna Fake News Szczepionki są przyczyną śmierci łóżeczkowej? Nauka mówi coś innego

Szczepionki są przyczyną śmierci łóżeczkowej? Nauka mówi coś innego

Śmierć łóżeczkowa to termin odnoszący się do nagłego zgonu niemowlęcia, którego przyczyn nie udało się dokładnie ustalić. W Polsce co roku umiera w ten sposób ok. 180–200 dzieci w wieku poniżej roku. Tak trudny i emocjonujący temat można łatwo wykorzystać do rozpowszechniania dezinformacji.

screen posta z Facebooka, w tle ręka dziecka

fot. Pexels, Facebook / Modyfikacje: Demagog

Szczepionki są przyczyną śmierci łóżeczkowej? Nauka mówi coś innego

Śmierć łóżeczkowa to termin odnoszący się do nagłego zgonu niemowlęcia, którego przyczyn nie udało się dokładnie ustalić. W Polsce co roku umiera w ten sposób ok. 180–200 dzieci w wieku poniżej roku. Tak trudny i emocjonujący temat można łatwo wykorzystać do rozpowszechniania dezinformacji.

ANALIZA W PIGUŁCE

  • Na facebookowym profilu Justyny Sochy udostępniono zrzut ekranu z wcześniejszego wpisu Piotra Witczaka w serwisie X. Oba te posty dotyczą rzekomego związku pomiędzy szczepieniami a śmiercią łóżeczkową (SIDS), czyli nagłym zgonem niemowlęcia o nieustalonej przyczynie. 
  • Liczne, wiarygodne i obszerne badania nie potwierdzały, by pomiędzy przyjmowaniem szczepionek a SIDS występował związek przyczynowo-skutkowy (np. 1, 2, 3, 4).
  • Narodowy Instytut Zdrowia Publicznego PZH – Państwowy Instytut Badawczy (NIZP PZH – BIP) podaje: „W ciągu ostatnich 20–30 lat wiele prawidłowo przeprowadzonych badań potwierdziło związek między SIDS a kilkoma czynnikami ryzyka, tj. pozycja spania, boczne ułożenie niemowlęcia w czasie snu, przegrzanie niemowląt, narażenie na dym tytoniowy. Żadne z tych badań nie potwierdziło związku między szczepieniami a SIDS”.
  • NIZP PZH – BIP dodaje, że śmierć łóżeczkowa występuje zwykle w okresie ponoworodkowym, czyli w tym czasie, gdy niemowlęta są często szczepione. To ta zbieżność czasowa sprawia, że oba wydarzenia mogą być mylnie łączone.

Na łamach Demagoga staramy się pokazywać nie tylko przykłady dezinformacji, lecz także mechanizmy, które prowadzą do rozpowszechniania niesprawdzonych lub nieprawdziwych treści. Cechą charakterystyczną wielu tego typu przekazów jest odwoływanie się do kontrowersji i wykorzystywanie tych treści, które wywołują silne emocje. Trudno zaprzeczyć, że umieralność wśród niemowląt należy do tej kategorii tematów.

Wątek ten poruszono we wpisach opublikowanych przez Piotra Witczaka oraz Justynę Sochę. Treści udostępniane przez te osoby były już niejednokrotnie weryfikowane na naszych łamach (np. 1, 2, 3, 4). Tym razem rzecz dotyczy posta z 1 listopada 2024 roku udostępnionego przez Justynę Sochę na Facebooku. Zawiera on zrzut ekranu z wpisu opublikowanego przez Piotra Witczaka w serwisie X.

Jedendrugi post porusza temat śmierci łóżeczkowej oraz profilaktyki szczepiennej wśród niemowląt. We wpisach tych czytamy np.: „w Polsce z powodu śmierci łóżeczkowej (SIDS) umiera około 180 dzieci rocznie. 75% raportowanych SIDS ma miejsce w ciągu tygodnia od [symbol strzykawki]”.

Zrzut ekranu z posta udostępnionego na profilu Justyny Sochy. Widoczna grafika będąca zrzutem ekranu ze wpisu opublikowanego przez Piotra Witczaka na X

Źródło: Facebook.com, 1.11.2024

Wpis Justyny Sochy spotkał się z dużym zainteresowaniem: udostępniono o ponad 150 razy, zareagowano na niego ponad 580 razy, skomentowano go ponad 60 razy.

Szczepionki nie są przyczyną śmierci łóżeczkowej

W omawianym wpisie czytamy: „w Polsce z powodu śmierci łóżeczkowej (SIDS) umiera około 180 dzieci rocznie” oraz: „75% raportowanych SIDS ma miejsce w ciągu tygodnia od [symbol strzykawki]”.

Zanim wgłębimy się w temat szczepień podawanych niemowlętom i tzw. śmierci łóżeczkowej, zaznaczmy od razu: przytoczone powyżej informacje to manipulacja (1, 2, 3, 4, 5). Liczne wiarygodne i obszerne badania nie potwierdzały, by między przyjmowaniem szczepionek a SIDS występował związek przyczynowo-skutkowy (np. 1, 2, 3, 4).

W Polsce co roku notuje się ok. 180–200 przypadków śmierci łóżeczkowej

Na stronie szczepienia.pzh.gov.pl, prowadzonej przez Narodowy Instytut Zdrowia Publicznego PZH – Państwowy Instytut Badawczy (NIZP PZH – BIP), czytamy:

Zespół nagłego zgonu niemowląt (SIDS – sudden infant death syndrome) to nagły i nieoczekiwany zgon dziecka w pierwszym roku życia, którego przyczyny nie można wyjaśnić mimo dokładnych poszukiwań, w tym oględzin miejsca zdarzenia, badania autopsyjnego oraz analizy wywiadu medycznego”.

Pierwszy podpunkt wyszczególniony we wpisie Piotra Witczaka jest zgodny z prawdą. Rzeczywiście, w Polsce notuje się rocznie ok. 180200 przypadków śmierci łóżeczkowej. Dokładne przyczyny występowania tej jednostki nie są znane

Ostatnio pojawiły się pewne doniesienia wskazujące, że SIDS może być spowodowane lub przynajmniej powiązane z niezdiagnozowanymi wcześniej napadami padaczkowymi występującymi u niemowlęcia podczas snu. Tego typu ataki epilepsji mogą być bardzo krótkie i trudne do zauważenia.

Czy rzeczywiście odpowiadają one za występowanie śmierci łóżeczkowej? Rzetelna odpowiedź na to pytanie wymaga dalszych badań. Na chwilę obecną jest to tylko jedna z hipotez.

Co na temat śmierci łóżeczkowej mówi nauka?

Skoro nie ma pewności, jaka jest przyczyna śmierci łóżeczkowej, to skąd pomysł, by szukać powiązań między SIDS a szczepieniami? Jak wyjaśnia NIZP PZH – BIP:

„SIDS często występuje w okresie ponoworodkowym, między 2. a 3. miesiącem życia dziecka. W tym czasie dzieci są często szczepione. Zbieżność czasowa tych dwóch wydarzeń może powodować u rodziców łączenie obu wydarzeń. Hipoteza ta została dokładnie zbadana. Wieloletnie badania epidemiologiczne, patomorfologiczne, dociekania etiopatogenetyczne, obserwacje środowiskowe i badania doświadczalne nie potwierdzają takiego związku”.

Zgodnie z tym, co podaje NIZP PZH – BIP, szczepienia nie powodują ani nie zwiększają ryzyka wystąpienia śmierci łóżeczkowej. To samo stanowisko przedstawia Centers for Disease Control and Prevention (CDC). Potwierdza je również Cleveland Clinic  wielospecjalistyczne akademickie centrum medyczne typu non profit, zajmujące się działalnością kliniczną i szpitalną, a także badaniami i edukacją medyczną.

Część badań wskazuje, że szczepienia mogą zmniejszać ryzyko SIDS

Brak związku pomiędzy szczepionkami a SIDS potwierdza także Mayo Clinic, uznana organizacja typu non profit zajmująca się praktyką kliniczną, edukacją zdrowotną i badaniami medycznymi.

Podmiot ten wskazuje wręcz: „Zaszczep swoje dziecko. Nie ma dowodów na to, że zalecane szczepienia ochronne zwiększają ryzyko SIDS. Niektóre dowody wskazują, że takie szczepienia mogą pomóc w zapobieganiu SIDS”.

Na temat związku między SIDS a szczepieniami ochronnymi NIZP PZH – BIP pisze również:

„W ciągu ostatnich 20-30 lat wiele prawidłowo przeprowadzonych badań potwierdziło związek między SIDS a kilkoma czynnikami ryzyka, tj. pozycja spania, boczne ułożenie niemowlęcia w czasie snu, przegrzanie niemowląt, narażenie na dym tytoniowy. Żadne z tych badań nie potwierdziło związku między szczepieniami a SIDS. W 2017 roku w czasopiśmie JAMA Pediatrics [tu i dalej podajemy linki do omawianych badań – przyp. Demagog] opublikowano badanie przeglądowe […]. Nie wykazano związku między szczepieniami a SIDS.badaniu Vennemann i wsp. (2007) wykazano, że ryzyko wystąpienia SIDS u dzieci zaszczepionych było o połowę mniejsze; nie potwierdzono tego w innych doniesieniach”.

VAERS to baza, która nie zajmuje się rozstrzyganiem prawdziwości NOP

Jak widać, wiarygodne dowody naukowe nie potwierdzają, by szczepienia ochronne były przyczyną śmierci łóżeczkowej (np. 1, 2, 3, 4). A jednak w omawianym wpisie stwierdzono, że „75% raportowanych SIDS ma miejsce w ciągu tygodnia” od podania szczepionki.

W oryginalnym wpisie Piotra Witczaka można znaleźć informację, że źródłem tych danych jest publikacja pt. „Vaccines and sudden infant death: An analysis of the VAERS database 1990-2019 and review of the medical literature”. Odnosi się ona do bazy VAERS, o której już niejednokrotnie pisaliśmy na łamach Demagoga (np. 1, 2).

Jak już zwracaliśmy uwagę we wcześniejszych analizach (np. 1, 2, 3, 4), amerykański system zgłaszania poszczepiennych zdarzeń niepożądanych (Vaccine Adverse Event Reporting System) nie rozstrzyga, czy dane zgłoszenie rzeczywiście miało związek ze szczepionką. Baza ta przyjmuje doniesienia z różnych źródeł i nie może być traktowana jako źródło wiedzy o potwierdzonych NOPach.

Na stronie VAERS czytamy:

Raporty VAERS nie mogą być wykorzystane do ustalenia, czy szczepionka spowodowała lub przyczyniła się do zdarzenia niepożądanego lub choroby. Raporty mogą zawierać informacje, które są niekompletne, niedokładne, przypadkowe lub niemożliwe do zweryfikowania”.

Dane z VAERS nie są dowodami na śmierć łóżeczkową po szczepieniu

Skoro baza VAERS nie zawiera potwierdzonych, sprawdzonych przypadków NOP, to również zawartych w niej danych dotyczących śmierci łóżeczkowej nie można traktować jako rozstrzygających.

Jeśli chcesz się zapoznać z obszerniejszym omówieniem tego, jak działa baza VAERS lub jej europejski odpowiednik – EudraVigilance, przeczytaj naszą wcześniejszą analizę na ten temat.

Czego dotyczy publikacja, na którą powołano się we wpisie?

Dalej we wpisie czytamy, że „ze śmiercią łóżeczkową powiązano między innymi preparat Infanrix hexa”. Co to oznacza, że jakiś preparat „powiązano” z SIDS? Jak wspomnieliśmy, wiarygodne badania (np. 1, 2, 3, 4) nie potwierdziły, by pomiędzy szczepieniami a śmiercią łóżeczkową istniał związek przyczynowo-skutkowy.

We wpisie Piotra Witczaka znajdujemy informację, że źródłem przytoczonych danych jest publikacja pt. „Infanrix hexa and sudden death: a review of the periodic safety update reports submitted to the European Medicines Agency”. Nie jest to praca badawcza, lecz publikacja o charakterze komentarza.

W tej analizie uczeni skupiają się na ocenie procedur związanych z tzw. raportami PSUR (Periodic Safety Update Reports), a dokładniej – na wpływie, jaki te raporty wywierają na indyjski rynek farmaceutyczny. Jak podaje European Medicines Agency (EMA): „PSUR to dokumenty nadzoru farmaceutycznego, których celem jest ocena stosunku korzyści do ryzyka produktu leczniczego w określonych punktach czasowych po jego dopuszczeniu do obrotu”.

Szczepionka musi przejść wiele badań, zanim zostanie podana pacjentom

publikacji przytoczonej przez Piotra Witczaka autorzy krytykują procedury związane z przygotowywaniem raportów PSUR, z ich rozpatrywaniem oraz aktualizowaniem. Uważają, że decyzje podejmowane przez EMA powinny być ostrożniejsze, a procedury bardziej skrupulatne i transparentne. Jest to istotne z punktu widzenia autorów tekstu, ponieważ – jak twierdzą: „Generalny Kontroler Leków w Indiach niemal automatycznie akceptuje leki i szczepionki zatwierdzone przez EMA”.

Autorzy omawianej publikacji krytykują przede wszystkim procedury związane z raportem dotyczącym preparatu Infanrix hexa. Jest to szczepionka (dostępna i stosowana również w Polsce) przeciwko błonicy, tężcowi, krztuścowi, wirusowemu zapaleniu wątroby typu B, poliomyelitis i Haemophilus typu b (s. 2).

Nie rozstrzygamy, czy zawarta w tej publikacji krytyka wobec procedur EMA dotyczących raportów PSUR jest uzasadniona ani czy Generalny Kontroler Leków w Indiach nie postępuje zbyt pochopnie, gdy wydaje swoje zgody. Zwracamy natomiast uwagę, że dostarczane przez producentów raporty PSUR to tylko jednawielu procedur weryfikujących bezpieczeństwo leków w Unii Europejskiej.

Zanim producent dostarczy agencji swoją dokumentację, preparat farmaceutyczny musi m.in. przejść pozytywnie przez testy kliniczne. Ostatecznie jego użycie jest zatwierdzane przez kilka współpracujących ze sobą komisji, m.in. przez Committee for Medicinal Products for Human Use (CHMP), Committee for Advanced Therapies (CAT), Pharmacovigilance Risk Assessment Committee (PRAC), Paediatric Committee (PDCO).

Dane dotyczące działań niepożądanych są jawne i dostępne dla każdego

Dodajmy, że bezpieczeństwo stosowania i efektywność szczepionki Infanrix hexa oceniano w wielu testach klinicznych. Jeśli w którymś z nich wykazywano istnienie działań niepożądanych, to informacje na ich temat były dodawane do karty charakterystyki produktu, czyli do ulotki. Dane te są jawne i dostępne dla każdego.

Wynika z nich m.in., że najczęstszymi działaniami niepożądanymi po podaniu tego preparatu są: ból, zaczerwienienie lub obrzęk w miejscu podania, gorączka, a także drażliwość, ospałość czy zmniejszone łaknienie. Pozostałe, w tym te rzadziej występujące efekty przyjęcia tej szczepionki można znaleźć w karcie charakterystyki (s. 5–7).

Jedyna zawarta w karcie charakterystyki wzmianka na temat SIDS znajduje się w sekcji poświęconej przeciwwskazaniom do podania preparatu (s. 14). W ulotce napisano, że stwierdzenie drgawek lub zespołu nagłej śmierci łóżeczkowej w wywiadzie rodzinnym (czyli u jakiegoś członka rodziny) nie stanowi przeciwwskazania do przyjęcia szczepionki przez niemowlę (s. 14).

W ostatnich 50 latach szczepienia zapobiegły ok. 101 mln zgonów niemowląt

We wpisie Piotra Witczaka udostępnionym przez Justynę Sochę czytamy dalej: „w krajach najbardziej rozwiniętych można wykryć dodatnią korelację pomiędzy liczbą dawek szczepionek a współczynikiem umieralności noworodków”.

Światowa Organizacja Zdrowia (WHO) podaje, że w ostatnich 5 dekadach szczepienia ocaliły życie przynajmniej 154 mln ludzi, w tym ok. 101 mln niemowląt.

Dane podawane przez WHO bazują przede wszystkim na obszernej analizie opublikowanej w czasopiśmie „The Lancet”. W pracy, która się tu ukazała, czytamy:

„Od 1974 roku szczepienia zapobiegły 154 mln zgonów, w tym 146 mln zgonów dzieci poniżej 5. roku życia, z czego 101 mln to niemowlęta poniżej 1. roku życia. Za każdy zgon, którego udało się uniknąć, uzyskano średnio 66 lat pełnego zdrowia, co przekłada się na 10,2 mld lat pełnego zdrowia. Szacujemy, że szczepienia odpowiadają za 40 proc. obserwowanego spadku globalnej śmiertelności niemowląt”.

Szczepienia chronią przed zachorowaniem i zmniejszają śmiertelność

Profilaktyka szczepienna ocaliła życie wielu dzieci na całym świecie, również w krajach rozwiniętych. Niektóre szczepionki odegrały tu szczególnie dużą rolę. Jak podano w „The Lancet”:

„W ostatnich 50 latach szczepienia przeciwko odrze przyczyniły się do uratowania 93,7 mln żyć (60,8 proc.) ze 154,0 mln wszystkich zgonów, którym udało się dzięki nim zapobiec. Szczepionka przeciwko odrze była największym czynnikiem ratującym życie, powiązanym z profilaktyką szczepienną we wszystkich latach w każdym regionie świata”.

Dodajmy, że w swoim wpisie Piotr Witczak powołuje się na publikację, w której wykazano jedynie pewną korelację między liczbą przyjętych szczepień a śmiertelnością niemowląt. Nie dowiedziono natomiast, że to właśnie profilaktyka szczepienna była przyczyną tych zgonów.

Prace dotyczące rzekomego związku między szczepieniami a śmiertelnością publikowane przez tych samych autorów, w tym samym czasopiśmie były już w przeszłości weryfikowane i krytykowane. Przykładowo: na łamach AFP Fact Check zwracano uwagę na to, że twórcy tych publikacji nie są medykami, a stosowana przez nich metodologia jest „niejasna” i „wadliwa”.

Szczepienia znacząco zredukowały śmiertelność niemowląt

We wpisie Piotra Witczaka napisano również: „zdecydowana większość spadku śmiertelności z powodu chorób zakaźnych wśród dzieci nie nastąpiła dzięki szczepieniom, tylko na skutek poprawy warunków życia”.

Dostęp do opieki medycznej, lepsza opieka okołoporodowa czy poprawa warunków życia (s. 1) to ważne czynniki zmniejszające śmiertelność wśród niemowląt. Jednak profilaktyka szczepienna odgrywa również bardzo istotną rolę w redukowaniu liczby zgonów. Jak wynika z analizy opublikowanej na łamach „The Lancet”, same szczepionki odpowiadają za ok. 40-proc. spadek śmiertelności w ostatnich 50 latach (s. 2312). Udział wszystkich pozostałych czynników wynosi natomiast ok. 60 proc.

publikacji tej uczeni napisali:

„Od 1974 roku szczepienia wniosły największy wkład w redukcję śmiertelności ze wszystkich interwencji zdrowotnych […]. Wyniki tego badania pokazują wpływ szczepień na redukcję śmiertelności i zachorowalności niemowląt oraz dzieci […], a także że efekty ochronne szczepień utrzymują się przez całe życie. Największy wkład mają szczepienia przeciwko odrze. Znaczne korzyści zidentyfikowane w przeżywalności dzieci dzięki szczepieniom podkreślają znaczenie szczepionek jako kluczowej części podstawowej opieki zdrowotnej”.

Wspieraj niezależność!

Wpłać darowiznę i pomóż nam walczyć z dezinformacją, rosyjską propagandą i fake newsami.

*Jeśli znajdziesz błąd, zaznacz go i wciśnij Ctrl + Enter

Masz prawo do prawdy!

Przekaż 1,5% dla Demagoga

Wspieram