Sprawdzamy wypowiedzi polityków i osób publicznych pojawiające się w przestrzeni medialnej i internetowej. Wybieramy wypowiedzi istotne dla debaty publicznej, weryfikujemy zawarte w nich informacje i przydzielamy jedną z pięciu kategorii ocen.
Dania stawia wiatraki, a prąd i tak drożeje? Jak jest naprawdę?
Dania stawia wiatraki, a prąd i tak drożeje? Jak jest naprawdę?
W Danii 50 proc. energii pozyskiwanej jest z wiatraków, gdzie cena wzrosła 30 do 40 proc.
- W 2022 roku 48 proc. energii w Danii pochodziło z turbin wiatrowych. Tylko 20 proc. energii zostało wyprodukowane z węgla, gazu ziemnego i odpadów kopalnych.
- Duński Urząd ds. Zaopatrzenia podaje, że pomiędzy trzecim kwartałem 2021 roku a trzecim kwartałem 2022 roku ceny prądu wzrosły o 83 proc.
- Na wzrost cen z jednej strony wpłynęło ograniczenie importu gazu z Rosji, ale też gorsze warunki pogodowe, przez które spadła produkcja prądu z odnawialnych źródeł energii (OZE).
- W Danii obowiązuje również wysoki podatek VAT na prąd. Obecnie rząd w Kopenhadze zdecydował się na zamrożenie części opłat związanych z prądem.
- OZE to najtańsza metoda pozyskiwania energii. Jednak w dni, kiedy np. jest mniej wiatru lub słońca, na cenę prądu największy wpływ będą miały elektrownie gazowe i węglowe.
- Michał Wójcik nie wskazał na to, w jakim okresie doszło do wzrostu cen o 30-40 proc., a ponadto nie jest możliwe sprawdzenie, do jakiego stopnia na ceny przełożyła się obecność energetyki wiatrowej. Na tej podstawie oceniamy wypowiedź jako nieweryfikowalną.
Woś: odejście od węgla jest błędem
W Sejmie trwają prace nad nowelizacją tzw. ustawy wiatrakowej. Dotychczas obowiązywał zakaz budowania na lądzie turbin wiatrowych, jeśli odległość między nimi a zabudowaniami mieszkalnymi wynosiła 10-krotność wysokości instalacji. W efekcie na ponad 99 proc. powierzchni Polski nie było możliwości budowania wiatraków.
Rząd początkowo chciał, by postawienie turbiny było możliwe już 500 metrów od zabudowań. Ostatecznie będzie to prawdopodobnie 700 metrów.
Nowelizacji sprzeciwia się Solidarna Polska. Michał Wójcik, podczas programu „Rozmowa Piaseckiego” w TVN24, krytykował instalacje wiatrowe m.in. za domniemany zły wpływ na zdrowie. Stwierdził też, że odchodzenie od węgla na rzecz odnawialnych źródeł energii jest błędem. Dowodem na to ma być przykład Danii, gdzie mimo dużych inwestycji w farmy wiatrowe, ceny prądu rosną.
Dania stawia na energetykę wiatrową
Jak podaje duńskie Ministerstwo Spraw Zagranicznych, obecnie 50 proc. energii elektrycznej w Danii pochodzi z energii wiatrowej i słonecznej.
Green Power Denmark, organizacja zrzeszająca duńskich dostawców zielonej energii, szacuje, że w 2022 roku 48 proc. energii w Danii pochodziło z turbin wiatrowych, 6 proc. – z ogniw słonecznych, 16 proc. – z biomasy, 8 proc. – z energii wodnej, a 2 proc. – z energii jądrowej.
Pozostałe 20 proc. zostało wyprodukowane z węgla, gazu ziemnego i odpadów kopalnych. W 2012 roku duński rząd zobowiązał się, że w 2020 roku energia z wiatru będzie stanowić połowę krajowego zużycia (s. 28). Zgodnie z planem do 2035 roku energia wiatrowa ma stanowić do 84 proc. zużycia energii elektrycznej w tym kraju (s. 3).
Duńczycy mierzą się ze wzrostem cen
W grudniu Duński Urząd ds. Zaopatrzenia opublikował dane na temat cen energii elektrycznej w trzecim kwartale 2022 roku. Jak czytamy w komunikacie prasowym, cena energii elektrycznej dla gospodarstw domowych i małych firm pomiędzy drugim a trzecim kwartałem 2022 roku wzrosła o 15 proc. W porównaniu z trzecim kwartałem poprzedniego roku nastąpił łączny wzrost aż o ok. 83 proc.
Na stronie urzędu dostępne są szczegółowe dane na temat cen prądu w poszczególnych miesiącach. W analizie wzięliśmy pod uwagę uśrednione ceny dla całej Danii (Den gennemsnitlige samlede elpris opdelt på delkomponenter i øre/kWh. Priser for hele landet) z uwzględnieniem podatku VAT (Samlet elpris incl. moms).
Rzeczywiście, jeśli porównamy cenę energii na początku trzeciego kwartału 2021 roku z ceną pod koniec trzeciego kwartału 2022 roku, mamy do czynienia ze wzrostem o 83 proc.
W całym trzecim kwartale 2021 roku uśredniona cena prądu wynosiła 240,1 Øre (1/100 duńskiej korony) za kilowatogodzinę (kWh). Rok później średnia podskoczyła już do 409,5 Øre/kWh, a zatem o 70,5 proc.
Pomiędzy wrześniem 2021 roku a wrześniem 2022 roku cena prądu wzrosła natomiast o 79 proc.
Cena prądu zależy od pogody
Green Power Denmark wyjaśnia, że ceny energii zaczęły gwałtownie rosnąć jeszcze w 2021 roku. Jednym z powodów była nieodpowiednia pogoda.
Jesienią 2021 roku i późnym latem 2022 roku wiatr wiał słabiej. Do tego doszła również susza, która ograniczyła działalność norweskich elektrowni wodnych, w których Dania częściowo zaopatruje się w prąd. Z drugiej strony w pierwszej połowie 2022 roku w Danii wiało mocniej niż zwykle. Okresowo to energia wiatrowa miała więc największy wpływ na ceny prądu.
Energia z wiatru jest tania. To paliwa kopalne zawyżają cenę
OZE są najmniej kosztownym źródłem energii. Międzynarodowa Agencja Energii Odnawialnej (IRENA) szacuje, że prawie 2⁄3 nowo zainstalowanej energii odnawialnej w 2021 roku kosztowało mniej niż najtańsza metoda produkcji bazującej na węglu.
Rynek energii funkcjonuje w taki sposób, aby w pierwszej kolejności do systemu trafiała energia produkowana przez jednostki o najniższym koszcie wytwarzania. Oznacza to, że im więcej energii pochodzi z tanich źródeł (jak wiatraki czy fotowoltaika), tym prąd jest tańszy.
Dopiero kiedy nie ma wystarczająco dużo wiatru i innych naturalnych źródeł energii, ceny zaczynają być kształtowane przez elektrownie węglowe i gazowe. Ich działalność jest droższa, a to oznacza wzrost ceny.
Dla zobrazowania porównajmy Danię do Polski. Zdarzają się u nas dni, kiedy przez kilka godzin udział OZE w produkcji energii wynosi 50 proc. lub więcej, jednak na co dzień w polskim miksie energetycznych dominuje węgiel (s. 29). Dlatego w praktyce to elektrownie węglowe w Polsce mają największy wpływ na ceny energii. W Danii jest na odwrót. Na co dzień energetyka opiera się na źródłach odnawialnych, a dopiero w obliczu złej pogody system przestawia się na źródła kopalne. Polska – ze względu na niewielki udział OZE w miksie energetycznym – nawet przy dobrej pogodzie nie ma szansy na trwałe obniżenie cen prądu, podczas gdy w Danii się to udaje.
Duński prąd jest drogi, ale głównie ze względu na podatki
Dania na ogół utrzymuje się w czołówce państw z najwyższą ceną energii elektrycznej dla gospodarstw domowych. Zarówno w drugim półroczu 2021 roku, jak i w pierwszych sześciu miesiącach 2022 roku Duńczycy płacili za prąd najwięcej w całej UE.
Według najnowszych danych Eurostatu Dania w pierwszym półroczu 2022 roku była jedynym państwem unijnym, gdzie cena 1 kWh przekraczała 40 eurocentów. Wynika to jednak przede wszystkim z wysokiego podatku VAT, który w Danii stanowi nawet 48 proc. ostatecznej ceny prądu na rachunku.
We wrześniu 2022 roku uśredniona cena prądu w Danii z wliczonym podatkiem VAT wynosiła 434,9 Øre/kWh. Jednak bez uwzględnienia VAT-u wynosiła 271,6 Øre/kWh, czyli ok. 1,72 zł (w Polsce w 2022 roku było to ok. 0,77 zł).
We wrześniu ubiegłego roku duński rząd zdecydował się jednak na zamrożenie podatków i zawieszenie części opłat za prąd. Państwo udzieliło przedsiębiorstwom energetycznym pożyczki, dzięki czemu gospodarstwa domowe przez rok będą mogły odroczyć płatność rachunków.
Problem wzrostu cen nie dotyczy tylko Danii
Wzrost cen prądu, z którym Duńczycy mierzą się od 2021 roku, wynika nie tylko ze złej pogody, ale też z szybkiego wzrostu zapotrzebowania na energię po pandemii. Już w 2021 roku cała Europa mierzyła się ponadto z niskim poziomem dostaw surowców energetycznych, przede wszystkim gazu z Rosji.
Sytuacja uległa tylko pogorszeniu po rosyjskiej inwazji na Ukrainę. Dostawy gazu z Rosji do całej Europy uległy znacznemu ograniczeniu. Według danych Eurostatu w 2021 roku rosyjski gaz stanowił prawie 40 proc. dostaw do UE. W III kwartale 2022 roku jego udział spadł do 15 proc.
Jednocześnie Unia dąży do zastąpienia rosyjskiego gazu właśnie odnawialnymi źródłami energii, zwłaszcza wiatrem i słońcem.
*Jeśli znajdziesz błąd, zaznacz go i wciśnij Ctrl + Enter