Sprawdzamy wypowiedzi polityków i osób publicznych pojawiające się w przestrzeni medialnej i internetowej. Wybieramy wypowiedzi istotne dla debaty publicznej, weryfikujemy zawarte w nich informacje i przydzielamy jedną z pięciu kategorii ocen.
Ile kosztowała podkomisja smoleńska Antoniego Macierewicza?
Ile kosztowała podkomisja smoleńska Antoniego Macierewicza?
33 mln zł to są pieniądze, które zostały wydane na komisję Macierewicza, która de facto nie zaprezentowała żadnych efektów prac. Co prawda, był jakiś raport, ale po tym raporcie komisja dalej występowała o kolejne badania, ciągle mówiła, że jeszcze dużo rzeczy jest nieustalonych, po 8 latach de facto pracy.
- Z informacji, którą otrzymaliśmy od Ministerstwa Obrony Narodowej, wynika, że od momentu powołania w lutym 2016 roku do momentu rozwiązania w grudniu 2023 roku wydatki na funkcjonowanie podkomisji smoleńskiej wyniosły 33 mln zł. Ministerstwo zastrzegło, że są to dotychczasowe ustalenia, a kwota nie jest zamknięta.
- W 2022 roku podkomisja – mimo że przedstawiła raport końcowy ze swoich działań – nadal kontynuowała pracę.
- Na tej podstawie oceniamy wypowiedź jako prawdę.
- Z informacji uzyskanej od MON wiemy, że same wydatki na wynagrodzenia dla członków podkomisji wyniosły łącznie 12,86 mln zł.
Podkomisja smoleńska pracowała przez 8 lat
Podkomisja do ponownego zbadania katastrofy smoleńskiej została powołana na mocy rozporządzenia ministra obrony narodowej Antoniego Macierewicza z 4 lutego 2016 roku.
Funkcjonowała w trakcie obu kadencji Prawa i Sprawiedliwości. Została rozwiązana w połowie grudnia 2023 roku decyzją wicepremiera i ministra obrony narodowej Władysława Kosiniaka-Kamysza. W styczniu 2024 roku powołano również specjalny zespół, którego zadaniem jest ocena funkcjonowania tej podkomisji. Po miesiącu wiceszef MON Cezary Tomczyk przedstawił w Sejmie jego pierwsze wnioski.
W ciągu ośmiu lat przez komisję przewinęło się co najmniej 30 członków. Z innego naszego artykułu dowiesz się, kto pracował w tej komisji. Udało nam się ustalić pełny jej skład oraz opisać doświadczenie i przeszłość wybranych osób.
Wydatki na podkomisję przekroczyły 30 mln zł
Wiceminister obrony narodowej Cezary Tomczyk, goszcząc pod koniec stycznia na antenie TVP, krytycznie wypowiedział się o pracy tej podkomisji. Wyjaśnił, że pomimo ośmiu lat pracy nie przedstawiła ona żadnych istotnych wniosków i efektów swojej pracy. Co więcej, przez te lata kosztowała ona państwo ponad 30 mln zł z budżetu [czas nagrania: 17:44].
W tym momencie warto wyjaśnić, że podkomisja już w 2022 roku przedstawiła raport końcowy ze swojej działalności. Główny wniosek był następujący: w 2010 roku w Smoleńsku samolot Tu-154M uległ całkowitemu zniszczeniu w wyniku eksplozji (s. 311).
Była to konkluzja odmienna od tej przedstawionej we wcześniej wydanych dokumentach: w raporcie Międzypaństwowego Komitetu Lotniczego i w raporcie tzw. komisji Millera. Choć te komisje nie orzekały co do winy i odpowiedzialności, to wskazywały na błędy osób odpowiedzialnych za bezpieczeństwo lotu.
Sprawdzamy wydatki podkomisji
Z informacji uzyskanych od MON przez posła PO Krzysztofa Brejzę wynika, że do lutego 2021 roku wydatki na działalność tej inicjatywy przekroczyły 22 mln zł. Pomimo opublikowania w 2022 roku raportu końcowego zespół pod kierownictwem Antoniego Macierewicza nie zakończył swojej działalności.
W maju 2023 roku poseł Brejza udostępnił kolejną informację o wydatkach, którą przekazało mu ministerstwo. Od momentu powołania w lutym 2016 roku do 15 maja 2023 roku fundusze przeznaczone na podkomisję wyniosły 31,1 mln zł. Komisja pracowała potem jeszcze przez 7 miesięcy.
W połowie grudnia, po rozwiązaniu podkomisji, wicepremier Władysław Kosiniak-Kamysz poinformował na platformie X, że do momentu rozwiązania komisji wydatki na potrzeby tego zespołu mogły przekroczyć 33 mln zł.
Decyzja o zakończeniu prac podkomisji smoleńskiej została wykonana. Czas na kolejny krok – rozliczenie jej działalności. Analizy @MON_GOV_PL pokazują, że mogła kosztować Polaków nawet 33 mln zł. Sprawdzimy to. Powołamy zespół ekspertów i przeprowadzimy szczegółowy audyt.
— Władysław Kosiniak-Kamysz (@KosiniakKamysz) December 19, 2023
MON udostępnił nam informacje, ale najpierw zgubił nasz wniosek
Postanowiliśmy to sprawdzić i zwróciliśmy się do Ministerstwa Obrony Narodowej z wnioskiem o dostęp do informacji publicznej. Pierwszy wniosek wysłaliśmy 6 lutego 2024 roku. Po upływie dwóch tygodni, w ciągu których MON był zobowiązany odpowiedzieć (art. 13), nie otrzymaliśmy odpowiedzi. Skontaktowaliśmy się z resortem telefonicznie i dowiedzieliśmy się, że w MON nie ma naszego wniosku. O zagubionym wniosku pisaliśmy na naszym profilu na platformie X.
Walki o #jawność ciąg dalszy.
Dzisiaj minął drugi termin, kiedy @MON_GOV_PL powinien był odpowiedzieć na nasz wniosek o dostęp do informacji publicznej.
👉 Pierwszy wniosek wysłaliśmy 6 lutego.
❗W związku z brakiem odpowiedzi 22 lutego kontaktowaliśmy się drogą telefoniczną.… https://t.co/65cYIcgJjZ— 🔎 DEMAGOG (@DemagogPL) March 7, 2024
Złożyliśmy wniosek drugi raz w dniu 22 lutego br., a także złożyliśmy skargę do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego na bezczynność w sprawie poprzedniego wniosku. Najpierw ministerstwo przedłużyło termin na odpowiedź, ale ostatecznie 19 marca (a więc 6 tygodni po pierwszym wniosku) poznaliśmy odpowiedź na nasze pytanie.
Faktycznie, jak potwierdza MON, od momentu powołania podkomisji w lutym 2016 roku do momentu rozwiązania jej w 2023 roku, wydatki na funkcjonowanie podkomisji przekroczyły 33 mln zł. Ministerstwo zaznaczyło, że nie jest to zamknięta kwota, gdyż są to dopiero dotychczasowe ustalenia.
Znamy wynagrodzenia członków komisji
W naszym wniosku zapytaliśmy nie tylko o koszty funkcjonowania samej komisji. Interesowały nas również wynagrodzenia członków podkomisji, dlatego zadaliśmy następujące pytanie: „Ile wyniosły wydatki na wynagrodzenia dla członków podkomisji? Ile zarobili poszczególni członkowie podkomisji?”.
Ministerstwo w odpowiedzi udostępniło nam informację o wynagrodzeniach z tytułu umów cywilnoprawnych każdego członka. Dosłownie każdego członka, ponieważ nie przedstawiono ich nazwisk.
❌ Ile zarobili poszczególni członkowie podkomisji smoleńskiej?
Dzisiaj otrzymaliśmy odpowiedź od @MON_GOV_PL na zapytanie w ramach dostępu do informacji publicznej. W odpowiedzi #MON podało dokładną kwotę, jaka została wypłacona każdemu członkowi. Dosłownie członkowi…
🗓️… pic.twitter.com/YKfmHsMn8W
— 🔎 DEMAGOG (@DemagogPL) March 20, 2024
Z informacji dowiedzieliśmy się, że łącznie wydatki na wynagrodzenia dla członków zespołu wyniosły 12,86 mln zł, a więc ponad ⅓ całości kosztów funkcjonowania podkomisji (dokładnie: 38,9 proc.).
Rekordzista zarobił 1,1 mln zł
Nie wiemy, ile zarobiły poszczególni członkowie podkomisji smoleńskiej, ponieważ MON nie wskazał ich z nazwiska, a tylko z nazwy funkcji (np. „członek”). Wiemy, że najwięcej, bo ponad 1,1 mln zł zarobiła osoba na stanowisku „Przewodniczący w 2017 roku – zastępca”. Z kolei zastępca z 2017 roku, który później był zwykłym członkiem, dostał prawie 856 tys. zł. Inny zastępca zarobił 551,38 tys. zł.
Wśród osób wskazanych jako „członkowie” największe wynagrodzenie wyniosło 803 tys. zł, a najmniejsze: 19,9 tys. zł.
Sprawdź listę płac i członków podkomisji
Przy okazji innej analizy uzyskaliśmy od MON listę członków podkomisji smoleńskiej, więc możemy ją porównać z listą wynagrodzeń. Zachęcamy do samodzielnego przyjrzenia się liście. Więcej o tych osobach przeczytasz w naszym artykule.
Co ciekawe, według dostarczonej nam wiadomości lista osób opłacanych jako „członkowie” jest dłuższa niż lista osób pracujących w podkomisji smoleńskiej. Zwróciliśmy się do ministerstwa z prośbą o wyjaśnienie tej sprawy.
Listę płac i listę członków zebrane w jednym miejscu możesz zobaczyć tutaj. Zastrzegamy, że nie otrzymaliśmy informacji o tym, kto jest kim na liście płac. Listy ułożyliśmy równolegle, ale nie oznacza to, że osoba na danej pozycji odpowiada tej samej osobie na drugiej liście.
Porównanie z komisją Millera
Na potrzeby tej analizy postanowiliśmy porównać wydatki na poprzednią komisję, która zajmowała się zbadaniem katastrofy smoleńskiej, czyli na tzw. komisję Millera. Pełna nazwa tego zespołu to Komisja Badania Wypadków Lotniczych Lotnictwa Państwowego dot. katastrofy smoleńskiej.
Zapytaliśmy MON o wydatki na funkcjonowanie tej komisji oraz na wynagrodzenia jej członków. Ministerstwo wyjaśniło, że nie posiada danych na ten temat. Przekierowano nas w tej sprawie do Władzy Lotnictwa Wojskowego (WLW).
Wystosowaliśmy wniosek i zapytaliśmy o wydatki „Komisji Badania Wypadków Lotniczych Lotnictwa Państwowego dot. katastrofy smoleńskiej” (tak oficjalnie MON określa organ obiegowo nazywany „komisją Millera”). Przedstawiciel WLW prawdopodobnie nie zrozumiał naszego pytania, gdyż udzielił odpowiedzi na temat podkomisji smoleńskiej, a nie komisji Millera i przekierował nas z powrotem do Departamentu Administracyjnego Ministerstwa Obrony Narodowej.
*Jeśli znajdziesz błąd, zaznacz go i wciśnij Ctrl + Enter