Sprawdzamy wypowiedzi polityków i osób publicznych pojawiające się w przestrzeni medialnej i internetowej. Wybieramy wypowiedzi istotne dla debaty publicznej, weryfikujemy zawarte w nich informacje i przydzielamy jedną z pięciu kategorii ocen.
Kościół w Kłodzku dowodem, że zmiana klimatu nie ma wpływu na powódź? To manipulacja
Kościół w Kłodzku dowodem, że zmiana klimatu nie ma wpływu na powódź? To manipulacja
Kościół w Kłodzku. Zaznaczone poziomy wody podczas powodzi jakie nawiedzały te tereny. Klimatyści i tak powiedzą że to przez to że jeździsz dieslem albo masz piec na gaz.
- Świątynia widoczna na zdjęciu udostępnionym przez polityka to kościół Matki Bożej Różańcowej przy klasztorze Franciszkanów pw. Matki Bożej Dobrej Rady (1, 2, 3). Zgodnie z informacjami przedstawionymi przez duchownych, woda, która wdarła się do kościoła, nie przekroczyła historycznego poziomu z 1997 roku, chociaż niemal się z nim zrównała.
- Jednocześnie poziom wody w Nysie Kłodzkiej w Kłodzku według doniesień Instytutu Meteorologii i Gospodarki Wodnej (IMGW) wyniósł prawie 8 m. Tym samym rekord z 1997 roku został pobity o ponad 1,5 m.
- Na stronie ClimaMeter, prowadzonej przez Uniwersytet Paris-Saclay, pojawiło się opracowanie naukowe, z którego wynika, że za powodzie w Europie Środkowej w znacznej mierze odpowiada zmiana klimatu wywołana działalnością człowieka. Podobny wniosek pojawił się także w opracowaniu World Weather Attribution
- Polscy eksperci również utrzymują, że zmiana klimatu powoduje wzrost prawdopodobieństwa pojawienia się silnych opadów i powodzi. Wskazanie poziomu wody w jednym miejscu podczas dwóch powodzi nie wystarczy do porównania stanu klimatu w dwóch różnych okresach. Wyższy poziom wody w przeszłości mógł wynikać m.in. z braku instalacji przeciwpowodziowych (1, 2, 3).
Analiza powstała w ramach projektu Central European Digital Media Observatory (CEDMO) – interdyscyplinarnej sieci ekspertów, naukowców oraz organizacji walczących z dezinformacją w regionie Europy Środkowej. Projekt CEDMO jest finansowany ze środków Unii Europejskiej.
Genueński niż Boris spowodował wielkie straty
Intensywne opady deszczu, które przyszły wraz z genueńskim niżem Boris, doprowadziły do powodzi w południowo-zachodniej Polsce. Żywioł doprowadził do śmierci przynajmniej kilku osób oraz znacznych strat materialnych i niematerialnych.
Jednocześnie walka z żywiołem spowodowała polityczne przepychanki o to, kto jest odpowiedzialny za całą sytuację i jak sobie z nią radzi (1, 2, 3). Powstało także wiele nieprawdziwych informacji w związku z powodzią (1, 2, 3).
Negacja zmiany klimatu w cieniu powodzi
Wraz z powodzią wróciły także wypowiedzi, które negują zmianę klimatu, czego przykładem może być opinia Rafała Meklera z Konfederacji. Polityk przedstawił zdjęcie z kościoła w Kłodzku z zaznaczonym poziomem wody, także tym z powodzi z 1783 roku.
Polityk sugeruje, że ulewy miały miejsce w przeszłości, więc obecne powodzie nie są spowodowane zmianą klimatu i działalność człowieka nie ma z katastrofą nic wspólnego.
Skąd pochodzi zdjęcie przedstawione w poście?
Zdjęcie przedstawione przez polityka Konfederacji rzeczywiście zostało wykonane w kościele w Kłodzku. Za pomocą wyszukiwania obrazem znaleźliśmy kilka wpisów, które potwierdzają, że zdjęcie przedstawia świątynię pw. Matki Bożej Różańcowej przy klasztorze Franciszkanów pw. Matki Bożej Dobrej Rady (1, 2, 3).
Już po tym, jak woda opadła, na profilu franciszkanów na Facebooku pojawiło się nagranie, w którym przedstawiono, jak wygląda świątynia po powodzi. Na stronie internetowej wspólnoty oraz w mediach społecznościowych pojawiła się informacja, że poziom wody był nieco niższy niż ten osiągnięty podczas wielkiej powodzi z 1997 roku.
Poziom wody w rzece był najwyższy w historii
Chociaż woda w kościele nie pobiła historycznego rekordu, to poziom rzeki w Kłodzku osiągnął prawie 8 metrów – tym samym przewyższając poprzedni rekord z 1997 roku o ponad 1,5 metra.
Jednocześnie wysoce prawdopodobne jest, że poziom wody byłby większy, gdyby nie cztery suche zbiorniki na wodę powstałe w latach 2021–2023 w okolicach Kłodzka.
Intensywne opady deszczu są skutkiem działalności człowieka
Rafał Mekler sugeruje, że zmiana klimatu nie ma nic wspólnego z powodzią w południowo-zachodniej Polsce. Tymczasem na stronie ClimaMeter, prowadzonej przez naukowców z Uniwersytetu Paris-Saclay, opublikowano artykuł, w którym autorzy jednoznacznie wskazali na zmianę klimatu spowodowaną działalnością człowieka w kontekście przyczyn powodzi w Europie Środkowej.
Na łamach Demagoga opisywaliśmy podobną anomalię pogodową. Wtedy intensywne opady spowodowały powódź w Dubaju, co również związane było ze zmianą klimatu.
Do podobnych wniosków doszli naukowcy w World Weather Attribution, według których zmiana klimatu zwiększyła dwukrotnie prawdopodobieństwo opadów. Według wstępnych szacunków ich intensywność wzrosła o ok. 7 proc.
Kotlina Kłodzka a historyczne powodzie
Oznaczone na ścianie kościoła w Kłodzku daty to nie jedyne okresy, w których występowały wielkie powodzie. O tym poinformowała nas lokalna historyczka zajmująca się badaniem dziejów Kłodzka – Krystyna Oniszczuk-Awiżeń.
W wiadomości od niej otrzymaliśmy również fragmenty kroniki, w których wspomniano, że kościół był wielokrotnie odbudowywany po powodziach i intensywnych opadach: w latach 1598, 1702 i 1783. Kronika wspomina też o wybudowaniu po 1736 roku wysokiego brzegu, który miał chronić kościół przed powodziami.
Informacje o specyficznej budowie Kotliny Kłodzkiej przekazała także Agnieszka Hobot – redaktorka naczelna portalu „Wodne Sprawy”:
„Kotlina Kłodzka leży w rowie tektonicznym, co znacząco wpływa na hydrologię obszaru. Struktura ta sprzyja gromadzeniu się wód opadowych z otaczających ją terenów. […] Nysa Kłodzka, płynąca przez centralną część Kotliny, zasilana jest przez liczne dopływy zarówno z prawej, jak i lewej strony. Te dopływy, spływające z górskich stoków, przyczyniają się do dynamicznego wzrostu poziomu wód w rzece, co jest istotnym czynnikiem determinującym charakter zjawisk powodziowych w tym regionie”.
Agnieszka Hobot, redaktorka naczelna portalu „Wodne Sprawy”
W artykule redaktorka podkreśla, że „Zmiany w zagospodarowaniu terenu, takie jak deforestacja, urbanizacja oraz rozwój infrastruktury, z pewnością zwiększyły podatność Kotliny Kłodzkiej na powodzie”. Dzieje się tak ze względu na zmniejszanie przepuszczalności gruntu. Kluczowym czynnikiem pozostaje także ograniczona przepustowość koryt rzek.
Zmiana klimatu zwiększa częstotliwość anomalii pogodowych
Z kolei dr Aleksandra Kardaś, autorka portalu Naukaoklimacie.pl, informuje nas, że nie ma możliwości przebadania dokładnych przyczyn powodzi z XVIII wieku. Ekspertka przyznaje jednak, że bez wątpienia do zwiększenia intensywności opadów przyczynia się zmiana klimatu. W komentarzu podkreśliła także, że od XVIII wieku znacznie zmieniły się instalacje antypowodziowe, przez co poziom wody jest inny niż w przeszłości.
„Wskazanie poziomu wody podczas dwóch zaledwie powodzi opadowych nie jest wystarczające do porównania sumy czy intensywności opadów. Poziom wody w konkretnym miejscu zależy też od wielu innych czynników, takich jak dokładne miejsce wystąpienia opadów i pokrycie terenu w zlewni (łącznie z instalacjami przeciwpowodziowymi). A przynajmniej ten drugi czynnik na pewno bardzo zmienił się od XVIII wieku”.
Dr Aleksandra Kardaś w komentarzu dla Demagoga
Prof. UAM Małgorzata Praczyk zaznacza, że chociaż ekstremalne zmiany pogodowe pojawiały się wcześniej, należy zwrócić uwagę na skalę i częstotliwość ich występowania. Jak tłumaczy:
„W 1997 wszyscy mówili, że jest to powódź 100-lecia, bo zakładano, że takie wydarzenie dzieje się mniej więcej raz na 100 lat. W przeszłości intensywność opadów była bowiem niższa. W epoce, która umożliwiła ustabilizowanie klimatu i rozwój cywilizacji – holocenie, temperatura wahała się na poziomie =/- 1 stopień Celsjusza. Od połowy XX wieku nastąpiło radykalne przyspieszenie wywołane zmianami technologicznymi, spowodowanymi przez człowieka, które doprowadziły do tego, że obecny średni wzrost temperatury na świecie wynosi 1,3 stopnia i rośnie średnio o 0,2 stopnia w przeciągu dekady”.
I dodaje:
„Wszystko wskazuje na to, że w 2050 roku wyniesie około 2 °C. Osiągnięcie tego pułapu oznacza zwiększenie o 5 proc. intensywności opadów, co przekłada się na dwukrotnie wyższe prawdopodobieństwo wystąpienia powodzi”.
Profesor wyjaśnia, że jako ludzkość wyszliśmy poza bezpieczną granicę, w ramach której cywilizacje rozwinęły się i istniały przez niemal 12 tysięcy lat. „Obecnie wkraczamy w okres dużo większej niestabilności klimatycznej. Zwiększenie temperatury wpływa na intensyfikację ekstremalnych zjawisk pogodowych, takich jak susze, huragany, powodzie. Wszystkie one będą zdarzać się częściej i będą gwałtowniejsze”.
Wspieraj niezależność!
Wpłać darowiznę i pomóż nam walczyć z dezinformacją, rosyjską propagandą i fake newsami.
*Jeśli znajdziesz błąd, zaznacz go i wciśnij Ctrl + Enter