Strona główna Wypowiedzi Owcagate: Czy Gdańsk wynajął owce za 147 tys. zł, by strzygły trawniki?

Owcagate: Czy Gdańsk wynajął owce za 147 tys. zł, by strzygły trawniki?

Owcagate: Czy Gdańsk wynajął owce za 147 tys. zł, by strzygły trawniki?

Michał Urbaniak

Ruch Narodowy

Największym niewypałem jest zaradność ekipy Aleksandry Dulkiewicz, bo to całkiem zaradna ekipa, ale nie w interesie mieszkańców. Może lepiej jeśli wymienię szereg głupich pomysłów: (…), wynajem owiec za 147 tysięcy złotych by strzygły trawniki (…).

SuperExpress, 18.03.2024

Manipulacja

Wypowiedź uznajemy za manipulację, gdy zawiera ona informacje wprowadzające w błąd lub naginające/przeinaczające fakty, w szczególności poprzez:

  • pominięcie ważnego kontekstu,  
  • wykorzystywanie poprawnych danych do przedstawienia fałszywych wniosków,  
  • wybiórcze wykorzystanie danych pasujących do tezy (cherry picking), 
  • używanie danych nieporównywalnych w celu uzyskania efektu podobieństwa lub kontrastu,  
  • wyolbrzymienie swoich dokonań lub umniejszenie roli adwersarza, 
  • pozamerytoryczne sposoby argumentowania.

Sprawdź metodologię

SuperExpress, 18.03.2024

Manipulacja

Wypowiedź uznajemy za manipulację, gdy zawiera ona informacje wprowadzające w błąd lub naginające/przeinaczające fakty, w szczególności poprzez:

  • pominięcie ważnego kontekstu,  
  • wykorzystywanie poprawnych danych do przedstawienia fałszywych wniosków,  
  • wybiórcze wykorzystanie danych pasujących do tezy (cherry picking), 
  • używanie danych nieporównywalnych w celu uzyskania efektu podobieństwa lub kontrastu,  
  • wyolbrzymienie swoich dokonań lub umniejszenie roli adwersarza, 
  • pozamerytoryczne sposoby argumentowania.

Sprawdź metodologię

  • Faktem jest, że gdański urząd miasta podpisał umowę na wynajem owiec, a kwota przetargu wyniosła 147 tys. zł. Pilotażowy program miał potrwać trzy miesiące, ale po miesiącu realizacji projektu umowę zerwano z winy wykonawcy.
  • Władze miejskie nie poniosły wspomnianych kosztów. Powodami zerwania umowy były m.in.: brak stałej obecności dozorcy, nieodpowiednie zabezpieczenie drzew oraz brak siatki ogrodzenia. Odnotowano również nieprawidłowości, do których doszło podczas przetargu.
  • Polityk na pytanie dziennikarki o rzeczy dokonane przedstawia projekt, na który ostatecznie nie wydano pieniędzy z budżetu miasta. Miasto w reakcji na błędy po stronie wykonawcy zdecydowało o wycofaniu się z inicjatywy. Na tej podstawie oceniamy wypowiedź jako manipulację.
  • Gdańsk nie jest jedynym miastem, w którym pojawił się pomysł zatrudnienia owiec jako „ekokosiarek”. Pomysł pojawił się przedtem w innych miastach, firmach i uniwersytetach na świecie [123], wprowadzono go na pewien czas w Warszawie, a obecnie z takiego rozwiązania korzystają m.in. Gliwice i Katowice.

Analiza powstała w ramach Weryfikatonu – maratonu sprawdzania informacji przed wyborami samorządowymi. Więcej sprawdzonych analiz znajdziesz na podstronie samorząd.

[Aktualizacja 25.03.2024] Analiza została uzupełniona o dodatkowe informacje związane z samą wypowiedzią i o genezę pomysłu wykorzystania owiec jako „ekokosiarek”.

Polityk wymienia „niewypały”

Michał Urbaniak to kandydat w tegorocznych wyborach prezydenta Gdańska. W połowie marca polityk udzielił wywiadu serwisowi Super Express. Dziennikarka zapytała go: – Co Pana zdaniem zostało w mieście stworzone/wybudowane a stało się „niewypałem”?. 

W odpowiedzi Urbaniak wymienił kilka jego zdaniem „głupich pomysłów” prezydent Aleksandry Dulkiewicz i jej współpracowników. Wspomniał m.in. o zakupie rydwanu za 150 tys., rowerowym programie Mevo, czy budowie palmiarni. Polityk wypowiedział się krytycznie także o przeznaczeniu 147 tys. za wynajem owiec do strzyżenia trawników. O czym mowa?

„Ekokosiarki” nie tylko w Gdańsku

Mowa tu o pomyśle wykorzystywanym już dawniej w innych miejscach na świecie. Kilka lat temu kozy w roli „kosiarek” testowano na włoskiej Sycylii. W 2018 roku Światowe Forum Ekonomiczne pisało, że na podobny krok decydują się także firmy prywatne. O zaletach używania owiec do utrzymywania trawników przekonuje również artykuł na stronie Uniwersytetu Kalifornijskiego w Davis, który korzysta z ich wsparcia na terenie swojego kampusu.

Obecnie „ekokosiarki” znajdziemy między innymi w Gliwicach, gdzie taką pracą zajmuje się stado 70 owiec kameruńskich, „zatrudnionych” przez miejskie Przedsiębiorstwo Zagospodarowania Odpadów. Z usług owiec do koszenia trawy korzysta też Katowicki Zakład Zieleni Miejskiej [1, 2, 3, 4]. Z informacji zamieszczonej na profilu ZZMK wynika, że spółka jest zadowolona z tego rozwiązania.

W 2019 roku na zatrudnienie kóz do strzyżenia trawy zdecydowała się Warszawa. Zwierzęta wynajęto do pracy na wyspie położonej na Wiśle, w okolicy dzielnicy Praga-Północ. Z winy podwykonawcy doszło do zaniedbań, w wyniku których część zwierząt zmarła. Zarząd Zieleni m.st. Warszawy w październiku 2019 roku rozwiązał umowę, a osoba zatrudniona do opieki i odpowiedzialna za znęcanie się nad zwierzętami usłyszała zarzuty karne.

Gdańsk i przetarg na owce

Faktem jest, że gdański urząd miasta podpisał umowę na wynajem owiec, a kwota przetargu wyniosła 147 tys. zł. Umowa jednak została zerwana z winy wykonawcy, a władze miejskie nie poniosły wspomnianych kosztów. Powodami zerwania umowy były m.in. brak stałej obecności dozorcy, brak siatki ogrodzeniowej oraz nieodpowiednie zabezpieczenie drzew.

Pilotażowy program zaplanowano na trzy miesiące, ale po miesiącu realizacji projektu umowę zerwano z winy wykonawcy. Wypowiedź Michała Urbaniaka uznajemy za manipulację, ponieważ miasto Gdańsk finalnie nie poniosło kosztów związanych z tym działaniem.

Jak to wszystko się zaczęło?

Michał Urbaniak, tegoroczny kandydat na prezydenta Gdańska z ramienia koalicji „Konfederaci-Bezpartyjni – Polska jest jedna – Dla Pomorza”, udzielił wywiadu „SuperExpressowi”. Wywiad ukazał się w marcu br. Na pytanie dziennikarza o inwestycje, które z biegiem czasu okazały się nieudane, kandydat wymienił kilka inwestycji miasta Gdańsk.

Jedną z nich, jego zdaniem, był eksperymentalny wypas owiec, który miał trwać 3 miesiące (od sierpnia do końca października 2022 roku) i obejmować tereny parku Opływ Motławy, w gdańskiej dzielnicy Olszynka. Owce wrzosówki miały pełnić funkcję „ekokosiarek”, tzn. ich zadaniem było zjadanie trawy, a także użyźnianie gleby.

„Owcagate” kosztowało miasto 150 tys. zł?

Przetarg na wynajem 15 owiec wrzosówek został zorganizowany przez miejską spółkę Gdański Zarząd Dróg i Zieleni i nosił nazwę „Wsiedlenie i wypas owiec na terenie parku Opływ Motławy”.

Ofertę złożyły dwa podmioty: Tadeusz Podmokły (cena ofertowa brutto: 293.255,00 zł) oraz Kamiś Sp. z o.o. (cena ofertowa brutto: 147.501,60 zł). Przetarg wygrała firma Kamiś Sp. z o.o.

Nieprawidłowości

Po niecałym miesiącu pracy owiec na pastwisku władze zerwały umowę z wykonawcą, a owce wróciły we wrześniu do Przywidza (ok. 30 km od Gdańska). Podanymi powodami zerwania umowy z winy wykonawcy miały być m.in.: „brak stałej obecności dozorcy, nieodpowiednie zabezpieczenie drzew oraz siatki ogrodzenia”.

Sprawa jest w toku

W listopadzie 2023 roku wpłynęły do prokuratury dwa akty oskarżenia: jeden dla funkcjonariusza publicznego z Gdańskiego Zarządu Dróg i Zieleni, który był członkiem komisji przetargowej, a drugi dla osoby, która przystąpiła do przetargu w imieniu Kamiś Sp. z o.o. i go wygrała, wcześniej składając obietnicę udzielenia funkcjonariuszowi korzyści majątkowej. Postępowanie jest w toku.

Kwestia finansowa

Przetarg na wypożyczenie owiec na okres 3 miesięcy za kwotę ok. 147 tys. zł z 2022 roku, przytoczony przez kandydata na prezydenta Gdańska, jest faktem. Miasto nie pokryło jednak tej kwoty ze względu na zerwanie umowy. Wypowiedź Michała Urbaniaka uznajemy za manipulację, ponieważ miasto Gdańsk finalnie nie poniosło kosztów związanych z tym działaniem.

*Jeśli znajdziesz błąd, zaznacz go i wciśnij Ctrl + Enter

Pomóż nam sprawdzać, czy politycy mówią prawdę.

Nie moglibyśmy kontrolować polityków, gdyby nie Twoje wsparcie.

Wpłać

Dowiedz się, jak radzić sobie z dezinformacją w sieci

Poznaj przydatne narzędzia na naszej platformie edukacyjnej

Sprawdź!