Sprawdzamy wypowiedzi polityków i osób publicznych pojawiające się w przestrzeni medialnej i internetowej. Wybieramy wypowiedzi istotne dla debaty publicznej, weryfikujemy zawarte w nich informacje i przydzielamy jedną z pięciu kategorii ocen.
Ułaskawienie Kamińskiego. Wniosek w TK powinien się przedawnić?
Ułaskawienie Kamińskiego. Wniosek w TK powinien się przedawnić?
Trybunał Konstytucyjny odezwał się niepytany, bo przypominam, że to zapytanie (o to, czy ułaskawienie Mariusza Kamińskiego przez prezydenta Andrzej Dudę było zgodne z konstytucją – przyp. Demagog) zostało wysłane w ’17 roku i wygasło z końcem kadencji.
- W listopadzie 2015 roku prezydent Andrzej Duda ułaskawił Mariusza Kamińskiego, byłego szefa CBA.
- Decyzja została podjęta przed wydaniem prawomocnego wyroku skazującego. Sąd Najwyższy uznał, że prezydent nie mógł użyć w tej sytuacji prawa łaski.
- W związku z tym w 2017 roku Marek Kuchciński, ówczesny marszałek Sejmu, złożył wniosek do Trybunału Konstytucyjnego. Wniosek dotyczył sporu kompetencyjnego między prezydentem a Sądem Najwyższym.
- Zgodnie z art. 59 ustawy o organizacji i trybie postępowania przed Trybunałem Konstytucyjnym wniosek ten powinien zostać umorzony w 2019 roku wraz z końcem VIII kadencji Sejmu.
- W przeszłości Trybunał Konstytucyjny umarzał podobne sprawy zgłaszane przez marszałków, jeśli ich kadencja wygasła (1, 2). W drugim przypadku – z 2016 roku – w składzie orzekającym była Julia Przyłębska, obecna prezeska TK.
- Na tej podstawie wypowiedź Urszuli Pasławskiej uznajemy za prawdziwą.
Po 8 latach od ułaskawienia Mariusza Kamińskiego i Macieja Wąsika przez prezydenta Andrzeja Dudę temat ponownie stał się przedmiotem dyskusji. Ma to bezpośredni związek z tym, że Trybunał Konstytucyjny wrócił do wniosku złożonego przez Marka Kuchcińskiego, ówczesnego marszałka Sejmu.
Jak zaczęła się sprawa? Czego dotyczył spór oraz na czym sprawa stanęła przed laty? Dowiesz się tego z naszej analizy.
Kto został skazany i dlaczego?
Wyrok w sprawie Kamińskiego zapadł 30 marca 2015 roku. Sąd ogłosił, że były szef CBA zaplanował i zorganizował prowokację oraz zlecił wprowadzenie w błąd i podżeganie do korupcji. Mariusz Kamiński został skazany na tej podstawie na 3 lata pozbawienia wolności i 10 lat zakazu pełnienia stanowisk publicznych.
Następnie prezydent Duda 16 listopada 2015 roku ułaskawił Mariusza Kamińskiego, wykorzystując prawo łaski. Postanowienie stało się precedensowe, ponieważ wyrok z 30 marca 2015 roku nie był wówczas prawomocny. Było to spowodowane złożeniem apelacji do wyroku.
Sąd Najwyższy: prezydent nie mógł użyć prawa łaski
Następnie Sąd Okręgowy w Warszawie 30 marca 2016 roku uchylił zaskarżony wyrok i umorzył postępowanie. Sąd powołał się przy tym na art. 17 § 1 pkt 11 Kodeksu postępowania karnego. Jest to przepis pozwalający na umorzenie postępowania, gdy „zachodzi inna okoliczność wyłączająca ściganie”.
Tą okolicznością było ułaskawienie przez prezydenta Mariusza Kamińskiego i pozostałych oskarżonych. W uzasadnieniu sąd okręgowy stwierdził, że: „Prezydent Rzeczypospolitej Polskiej, sięgając po prawo łaski jeszcze przed ewentualnym prawomocnym skazaniem oskarżonych, przesądził o niemożności kontynuowania postępowania karnego przeciwko oskarżonym objętym prawem łaski”.
Kasację od tego wyroku złożyli pełnomocnicy oskarżycieli posiłkowych. Na rozprawie kasacyjnej, która odbyła się 7 lutego 2017 roku, Sąd Najwyższy miał rozstrzygnąć legalność tzw. abolicji indywidualnej. Termin ten oznacza sytuację, w której prezydent swoją decyzją uniemożliwia wszczynanie lub dalsze prowadzenie postępowania.
Ostatecznie 31 maja 2017 roku 7-osobowy skład Sądu Najwyższego stwierdził, że prezydent nie mógł ułaskawić osoby, która nie została skazana prawomocnym wyrokiem. Ponadto prawo łaski zastosowane wobec Mariusza Kamińskiego nie wywołuje skutków prawnych.
Kiedy umarzane są wnioski kierowane do Trybunału Konstytucyjnego?
Wkrótce po tym ówczesny marszałek sejmu Marek Kuchciński zwrócił się do TK o rozstrzygnięcie, jakiego charakteru jest prezydencka kompetencja prawa łaski. Ponadto pod rozważania została oddana kwestia, „czy SN może dokonywać wiążącej interpretacji przepisów Konstytucji w związku z wykonywaniem przez Prezydenta RP prerogatywy”.
Od momentu złożenia wniosku zawarte w nim kwestie nie zostały rozstrzygnięte przez TK aż do czerwca br. Obecnie podnoszone są głosy, że ten wniosek zgodnie z prawem powinno się umorzyć. Art. 59 ustawy o Trybunale Konstytucyjnym przewiduje 5 sytuacji, w których TK umarza sprawę:
- na skutek cofnięcia wniosku, pytania prawnego albo skargi konstytucyjnej,
- jeżeli wydanie orzeczenia jest niedopuszczalne,
- jeżeli wydanie orzeczenia jest zbędne,
- jeżeli akt normatywny w zakwestionowanym zakresie utracił moc obowiązującą przed wydaniem orzeczenia przez Trybunał,
- w przypadku zakończenia kadencji Sejmu i Senatu, w niezakończonych sprawach wszczętych na podstawie wniosku grupy posłów albo grupy senatorów.
Zatem według piątego przypadku wniosek złożony w 2017 roku przez ówczesnego marszałka powinien zostać umorzony na koniec kadencji IX Sejmu – w 2019 roku. „Rzeczpospolita” zwraca uwagę, że w przeszłości takie postępowania rzeczywiście były umarzane.
W 2007 roku Trybunał Konstytucyjny umorzył wniosek marszałka Sejmu w sprawie m.in. finansowania partii Samoobrona. Sędziowie powołali się na zasadę dyskontynuacji, która oznacza, że wraz z upływem kadencji parlamentu jego prace ulegają przerwaniu i nie są kontynuowane w kolejnej kadencji. Dlatego również TK powinien pozostawić bez dalszego biegu wnioski podmiotów parlamentarnych, których kadencja się skończyła.
Podobną argumentację Trybunał Konstytucyjny przedstawił w 2016 roku przy okazji umorzenia wniosku marszałka Sejmu w sprawie ordynacji podatkowej. Wówczas w składzie orzekającym była Julia Przyłębska, obecna prezeska TK.
TK wrócił do sprawy
Mimo to 2 czerwca Trybunał Konstytucyjny wydał orzeczenie, w którym opowiedział się po stronie prezydenta. Według TK prawo łaski jest wyłączną kompetencją prezydenta, która nie podlega kontroli. Użycie przez głowę państwa prawa łaski wywołuje natychmiastowe skutki prawne. Wskazano także, że Sąd Najwyższy nie ma kompetencji do sprawowania kontroli nad wykonywaniem kompetencji przez prezydenta.
Sąd Najwyższy nie zgodził się z orzeczeniem TK. Nie odwołał się jednak przy tym do kwestii przedawnienia. Sędzia Piotr Mirek powołał się za to na „metody rozstrzygnięcia” sprawy przez TK. Według Sądu Najwyższego orzeczenie TK nie dokonuje rozgraniczenia między kompetencjami konstytucyjnych organów. – W istocie rzeczy Trybunał orzekł o własnych wyobrażeniu dotyczącym kompetencji Sądu Najwyższego, które nie jest elementem treści normatywnych badanych przepisów konstytucji – mówił sędzia Piotr Mirek.
*Jeśli znajdziesz błąd, zaznacz go i wciśnij Ctrl + Enter