Strona główna Analizy Antyszczepionkowe igrzyska nie dobiegną końca wraz z końcem pandemii

Ten artykuł ma więcej niż 3 lata. Niektóre dane mogą być nieaktualne. Sprawdź, jak zmieniała się metodologia i artykuły w Demagogu.

Antyszczepionkowe igrzyska nie dobiegną końca wraz z końcem pandemii

Kilka słów o konsekwencjach działań ruchów antyszczepionkowych w czasie pandemii.

Ten artykuł ma więcej niż 3 lata. Niektóre dane mogą być nieaktualne. Sprawdź, jak zmieniała się metodologia i artykuły w Demagogu.

Antyszczepionkowe igrzyska nie dobiegną końca wraz z końcem pandemii

Kilka słów o konsekwencjach działań ruchów antyszczepionkowych w czasie pandemii.

Dla ruchów antyszczepionkowych chaos informacyjny towarzyszący pandemii okazał się być „historyczną szansą” wykorzystywaną w celu budowy niechęci wobec szczepień – można się dowiedzieć z raportu „The Anti-Vaxx Playbook”, autorstwa Center for Countering Digital Hate. Na przestrzeni trwania pandemii środowiska negujące sens szczepień nierzadko posługiwały się argumentami sprzecznymi z wiedzą naukową, manipulowaniem faktów i odwołaniami do teorii spiskowych. Dziś za sprawą mediów społecznościowych rozpowszechnianie antyszczepionkowych treści stało się dużo prostsze, a co za tym idzie – więcej osób może zostać wprowadzonych w błąd.

Brama dla ruchów antyszczepionkowych – chaos informacyjny w czasie pandemii

Raport Center for Countering Digital Hate pt. „Disinformation Dozen: The Sequel” wskazał, że za najbardziej zasięgowe treści antyszczepionkowe i te, które stanowią aż 65 proc. dezinformujących antyszczepionkowych przekazów, odpowiada kilkanaście osób, w tym Joseph Mercola, Robert F. Kennedy, Jr., Ty & Charlene Bollinger, Sherri Tenpenny, Rizza Islam, Rashid Buttar, Erin Elizabeth, Sayer Ji, Kelly Brogan, Christiane Northrup, Ben Tapper i Kevin Jenkins. Są to wieloletni i zagorzali przedstawiciele ruchów antyszczepionkowych, którzy dokonywali powiązań szczepień z wieloma problemami zdrowotnymi. Ich przekazy nierzadko stanowią fundament dla pozostałych guru i ugrupowań antyszczepionkowych, które powołują się na ich argumentację.

I tak też Polska nie pozostaje wolna od wpływu antyszczepionkowej dezinformacji. Nie trzeba być przeciwnikiem szczepień, by dezinformacja tworzona przez ruchy antyszczepionkowe wywierała wpływ na postrzeganie tematu. I jak się okazuje, obawy Polaków w kontekście szczepionek przeciw COVID-19 są zbieżne z przekazami ruchów antyszczepionkowych. Z sondaży przeprowadzanych przez Centrum Badawczo-Rozwojowego BioStat wynika, że Polacy niechętni wobec szczepień przeciw COVID-19 najczęściej obawiają się tego, że szczepionki przeciw COVID-19 nie zostały przebadane lub mogą powodować efekty uboczne – co pokrywa się z dwoma najczęściej podnoszonymi przez antyszczepionkowców argumentami, mimo że szczepionki przeciw COVID-19 uważane są za jedne z najlepiej przebadanych szczepionek na świecie. Wiemy, że zostały przebadane zgodnie z procedurami i znana jest ich skuteczność, o czym informujemy w naszym raporcie „Cała prawda o szczepieniach na COVID-19”. W obliczu dezinformacji to jednak wciąż za mało, by przekonać najbardziej zaniepokojone osoby.

Wykres dot. niechęci Polaków wobec szczepień. Na pytanie dlaczego Pan/i nie chce się szczepić 52,5 proc. badanych uzasadniało obawą o skutki uboczne, zaś 46,1 proc. twierdziło, że szczepionki nie są skuteczne.

Źródło: www.biostat.com.pl

O ile część osób obawia się szczepień przeciw COVID-19, bo są one stosunkowo „nowe”, tak w przypadku wielu osób antyszczepionkowy wpływ odciśnie się na ogólnym postrzeganiu szczepionek, co wynika z faktu, że ugrupowania antyszczepionkowe rozszerzają swoje przekazy na pozostałe preparaty. Nawet jeżeli jednak antyszczepionkowy przekaz nie wpłynie znacząco na nasze poglądy na temat szczepień, to i tak „ziarno zostanie zasiane”. Już sama niepewność i strach wystarczą do tego, by dość mocno utrudnić proces szczepień przeciw COVID-19 (co często wykorzystuje się w procesie dezinformacji), a to może sprawić, że nie osiągniemy wystarczającej odporności przed nadejściem kolejnych fal zakażeń.

Skala wpływu ruchów antyszczepionkowych jest trudna do oszacowania. Jeżeli jednak potencjalny przekaz dotrze do choć jednej osoby, to w następstwie może dostać się w różnych nieco zmodyfikowanych formach także i do dziesiątek kolejnych, a jego źródło może stać się trudne do zidentyfikowania. To właśnie na tak prostej zasadzie rozprzestrzenia się każda dezinformacja, której często można przeciwdziałać, weryfikując informacje.

Schemat przedstawiający rozprzestrzenianie się nieprawdziwych informacji i sposoby jej przeciwdziałania. Każda osoba, która zweryfikuje informacje i nie przekaże jej dalej przyczynia się do ograniczenia rozprzestrzeniania dezinformacji.

Źródło: www.who.int

Co jednak z dezinformacji mają osoby odpowiadające za rozpowszechnianie antyszczepionkowych przekazów? Przedstawiciele ruchów antyszczepionkowych traktują szczepionki przeciw COVID-19 jako pole wyjścia do negowania sensu wszystkich szczepień i oferowania alternatywnych rozwiązań. Na podstawie raportu „The business of anti-vaxx. Pandemic Profiteers” okazuje się bowiem, że rynek antyszczepionkowy w Stanach Zjednoczonych może pochwalić się rocznymi przychodami na poziomie co najmniej 36 mln dolarów, a – co jeszcze ciekawsze – ruch generowany przez branżę na portalach społecznościowych, w tym na Facebooku, Instagramie, YouTube i Twitterze, jest wart 1,1 mld dla tych gigantów technologicznych. Najbardziej znani przedstawiciele ruchu utrzymują się z datków i ze sprzedaży książek oraz suplementów po mocno zawyżonych cenach, proponowaniu rozwiązań z zakresu medycyny alternatywnej, organizowania szkoleń oraz marketingu afiliacyjnego.

Jakie skutki może mieć wzrost znaczenia ugrupowań antyszczepionkowych?

Na podstawie analizowanych przez nas przekazów, które gromadzimy w zestawieniu fałszywych informacji na temat szczepień, możemy zauważyć, że propagatorzy antyszczepionkowych teorii w swoich działaniach kierują się prostymi emocjonalnymi przekazami, które dostosowuje się do odbiorcy. Z raportu „The Anti-Vaxx Playbook” wynika, że ugrupowania antyszczepionkowe dopasowuje swoje komunikaty w zależności od konkretnych grup i ich wrażliwości tak, by ich przekaz był w stanie jak najmocniej się do nich przebić. Takie działania mogą stwarzać „furtkę” do świata antyszczepionkowych teorii oraz medycyny alternatywnej, w którym to istnieją „proste rozwiązania” na „wielkie i trudne problemy”, co już nie tyle przekładać się będzie na spowolnienie procesu szczepień przeciw COVID-19, o ile utrudnienie wszystkich programów szczepień w ogóle, jak i spadek zaufania wobec medycyny, co może mieć katastrofalne skutki dla zdrowia publicznego.

Wszelkie obawy rodziców, które wzmacniają ruchy antyszczepionkowe, będą rzutować na liczbę zaszczepionych dzieci w przyszłości. Idealnym tego przykładem jest stale zwiększająca się liczba uchyleń od obowiązkowych szczepień w Polsce.

Liczba osób uchylających się od obowiązkowych szczepień w latach 2010-2019. Na podstawie wykresu można zauważyć, że od 2010 roku stale wzrasta liczba osób, które uchylają się od obowiązku szczepień. Jeszcze w 2013 roku liczba ta wynosiła w Polsce poniżej 10 tys. Następnie przekroczyła 10 tys. w 2014 roku, 20 tys. w 2016 roku, 30 tys. w 2018 roku i sięgnęła prawie 50 tys. w 2019 roku.

Źródło: www.szczepienia.info

Z informacji prezentowanych przez Narodowy Instytut Zdrowia Publicznego-PZH wynika, że do 31 października 2020 roku liczba uchyleń wynosiła już 50 088. Nie tak dawno szerokim echem odbiły się informacje o tym, że w Polsce utracono odporność zbiorową przeciw odrze, czego sprawą zajmowaliśmy się także w ramach analizy wypowiedzi posłanki Anity Kucharskiej-Dziedzic. Historia zna wiele podobnych przypadków, w których to – w wyniku utraty odporności stadnej – wiele chorób „odżyło” na nowo. Prof. Heikki Peltola na łamach „The Lancet” pisał w 2000 roku o przypadku Szwecji i Holandii, gdzie w latach 1999–2000 wybuchły epidemie odry, które doprowadziły do 2 500 przypadków zachorowań i kilku zgonów, mimo że państwa te już wtedy dysponowały środkami i zasobami, które umożliwiłyby uniknięcie takiej sytuacji. W 1974 roku przeciw krztuścowi zaszczepiono ok. 80 proc. dzieci w Japonii, dzięki czemu w całym kraju zanotowano tylko 393 zachorowania i ani jednego zgonu. Z czasem wskaźniki zaczęły jednak spadać aż do momentu, w którym zaszczepiono tylko ok. 10 proc. dzieci. W konsekwencji w 1979 roku doszło do 13 tys. zachorowań i 41 zgonów. Jak wskazuje Centers for Diseases and Prevention (CDC), gdy tylko wznowiono szczepienia, doszło do ponownego spadku zachorowań. Wszystkich z wymienionych przypadków można byłoby uniknąć właśnie dzięki szczepieniom. 

Podsumowanie

Wielu chorobom można przeciwdziałać, a w najlepszym scenariuszu całkowicie się ich pozbyć (co też stało się w przypadku ospy prawdziwej). Piętno, jakie odcisną ruchy antyszczepionkowe, działając na przekór faktom w czasie pandemii, pozostanie z nami na długo, nierzadko rzutując na funkcjonowanie zdrowia publicznego. Odwrócenie rosnącej niechęci będzie trudne, ale nie jest nieosiągalne, w czym może pomóc edukacja na temat dezinformacji i przejrzysty dostęp do rzetelnych informacji na temat szczepień. 

Warto pamiętać, że z wiarygodnymi informacjami na temat szczepionek przeciw COVID-19 można zapoznać się na stronach Światowej Organizacji Zdrowia, Amerykańskiego Centrum ds. Zapobiegania i Kontroli Chorób, Europejskiej Agencji Leków, a także w białej księdze pt. „Szczepienia przeciw COVID-19. Innowacyjne technologie i efektywność”, opracowanej przez inicjatywę Nauka Przeciw Pandemii.

*Jeśli znajdziesz błąd, zaznacz go i wciśnij Ctrl + Enter

POLECANE RAPORTY I ANALIZY

Pomóż nam sprawdzać, czy politycy mówią prawdę.

Nie moglibyśmy kontrolować polityków, gdyby nie Twoje wsparcie.

Wpłać

Dowiedz się, jak radzić sobie z dezinformacją w sieci

Poznaj przydatne narzędzia na naszej platformie edukacyjnej

Sprawdź!