Strona główna Analizy Stara gra, nowe zasady: mężowie zaufania i obserwatorzy społeczni

Stara gra, nowe zasady: mężowie zaufania i obserwatorzy społeczni

ręka wrzucająca kartę do urny wyborczej, a w tle członkini komisji wyborczej przy stole

fot. Shutterstock / Modyfikacje: Demagog

Stara gra, nowe zasady: mężowie zaufania i obserwatorzy społeczni

Kontynuujemy nasz cykl analiz dotyczących najważniejszych zmian w prawie wyborczym. Przechodzimy do kompetencji osób czuwających nad przebiegiem głosowania, czyli mężów zaufania i obserwatorów międzynarodowych. Jakie czekają na nich zadania? Jakie mają uprawnienia i przywileje?

Autorzy nowelizacji Kodeksu wyborczego przekonywali, że ich projekt „wzmacnia pozycję i uprawnienia mężów zaufania oraz obserwatorów społecznych, którzy są przedstawicielami społeczeństwa kontrolującymi działania członków komisji wyborczych, zwłaszcza obwodowych”. Sprawdziliśmy, jak to wygląda w praktyce.

Kto czuwa nad wyborami?

Wynik wyborów ma doniosłe znaczenie dla społeczeństwa. To przecież od głosowania zależy, kto zasiądzie w Sejmie i w Senacie, kto będzie prezydentem lub kto będzie nas reprezentował w samorządzie czy w Parlamencie Europejskim.

Jako obywatele chcemy być pewni, że wyniki są poprawne i transparentne. Z tego powodu istnieją odpowiednie procedury i instytucje, które czuwają nad prawidłowym przebiegiem wyborów. O ważności wyborów rozstrzyga Sąd Najwyższy (art. 244 Kodeksu), lecz najpierw muszą zostać rozpatrzone protesty wyborcze. A kto czuwa nad tym, by protest został wniesiony w odpowiednim momencie?

Głosy są liczone w obwodowych komisjach wyborczych. W każdej z komisji znajdą się osoby, które pilnują, aby cała procedura przebiegła z poszanowaniem obowiązującego prawa i demokracji. Mowa o obserwatorach społecznych, mężach zaufania i samych członkach komisji

Mężowie zaufania – kim są?

Rolą mężów zaufania jest kontrola poprawnego przebiegu wyborów. Każdy komitet wyborczy wyznacza swoich przedstawicieli do tego zadania.

Pełnomocnik wyborczy, czyli przedstawiciel komitetu, ma prawo oddelegować po jednym mężu zaufania do komisji wyborczych w tych okręgach, w których komitetowi udało się zarejestrować kandydata lub listy kandydatów (art. 103a), Ponadto mąż zaufania może zostać przydzielony do obserwowania prac Państwowej Komisji Wyborczej.

Osoba zainteresowana tą funkcją musi zgłosić się do wybranego komitetu i otrzymać zaświadczenie. Mężem zaufania ma prawo zostać każdy polski obywatel, który:

  • ukończył 18. rok życia,
  • ma czynne prawo wyborcze,
  • nie kandyduje w wyborach,
  • nie jest komisarzem wyborczym,
  • nie działa w komitecie wyborczym, a więc nie jest pełnomocnikiem wyborczym lub pełnomocnikiem finansowym,
  • nie jest urzędnikiem wyborczym lub członkiem komisji wyborczej.

Delegat patrzy na ręce komisji

Mąż zaufania, jako osoba odpowiedzialna za pilnowanie przebiegu wyborów, ma prawo być obecny w lokalu wyborczym przez cały czas trwania głosowania, czyli również przed otwarciem lokalu, jak i po jego zamknięciu (art. 103b).

Jego zadaniem jest przyglądanie się wszystkim czynnościom komisji, do której został przypisany. Mowa o m.in.: przekazywaniu protokołu przez obwodową komisję wyborczą, przekazywaniu danych z protokołu przez rejonową komisję wyborczą, sprawdzaniu poprawności liczenia wyników przez pełnomocników oraz sprawdzaniu prawidłowości ustalenia wyników głosowania i wprowadzania danych do systemu.

Dodatkowo mąż zaufania ma prawo wnieść swoje uwagi do protokołu przebiegu głosowania i zgłosić konkretne zarzuty. Po zakończeniu prac komisji, o ile ma do tego chęć, towarzyszy przy przewożeniu protokołu do komisji wyższego stopnia (np. z obwodowej do terytorialnej).

Prawo do nagrywania wyborów

Mąż zaufania ma prawo nagrywać cały przebieg głosowania. To nowość, która weszła w życie wraz z nowelizacją Kodeksu wyborczego. 

Przedtem przepisy pozwalały na utrwalanie czynności komisji własnym urządzeniem w dwóch sytuacjach: przed rozpoczęciem głosowania oraz po zamknięciu lokalu (art. 42 par. 5). Obecnie prawo to zostało rozszerzone na cały dzień. Jak czytamy:

„Od podjęcia przez obwodową komisję wyborczą czynności, o których mowa w § 1, do podpisania protokołu, o którym mowa w art. 75 § 1, czynności obwodowej komisji wyborczej na obszarze kraju mogą być rejestrowane przez mężów zaufania z wykorzystaniem własnych urządzeń rejestrujących”.

Istnieje możliwość, że wyborca zostanie uchwycony na nagraniu prac komisji, np. przy wydawaniu karty do głosowania lub przy weryfikacji tożsamości wyborcy. Nie oznacza to jednak, że możliwe będzie nagrywanie momentu oddawania głosu. Kodeks wyborczy zezwala mężom zaufania na utrwalanie tylko pracy komisji. Do nagrania aktu głosowania mogłoby dojść tylko w sytuacji, gdyby – potencjalnie – to członek komisji próbował ingerować w tajność głosowania, co jest nielegalne na podstawie art. 251 Kodeksu karnego.

Co się stanie z nagraniami?

Mąż zaufania pełni służbę społeczną, więc nie ma prawa nagrywać całych wyborów na własny użytek. Przepisy przewidują, że filmy i nagrania mogą zostać zakwalifikowane jako dokumenty z wyborów, a tym samym trafić do archiwów państwowych. Materiały trafią także do ministra ds. informatyzacji (czyli obecnego Ministerstwa Cyfryzacji). Minister przechowuje materiały do momentu stwierdzenia ważności wyborów i na wniosek sądu udostępnia je w sprawach dotyczących protestów wyborczych.

Od razu po ich przekazaniu mąż zaufania usuwa materiały ze swojego urządzenia (art. 42 par. 6c). Nawet gdy nagrania nie trafią do ministerstwa, mąż zaufania jest zobowiązany do ich usunięcia najpóźniej na dzień po przekazaniu protokołu głosowania przez komisję (par. 6d).

Nie jest do końca jasne, czy ktoś (a jeśli tak, to kto) będzie odpowiedzialny za weryfikację, czy materiały zostały faktycznie usunięte. W innej analizie wskazywaliśmy na potencjalny problem, ponieważ część takich treści mogłaby zostać zmanipulowana np. do celów politycznych. Warto podkreślić, że odpowiednie przepisy dotyczące administrowania materiałami wejdą w życie 14 października 2023 roku, a więc na dzień przed wyborami.

RPO ma wątpliwości

Rzecznik Praw Obywatelski podnosi kolejne zarzuty. Nagrywanie wyborów budzi obawy naruszenia zasady tajności głosowania, a dodatkowo może zniechęcać niektórych obywateli do udziału w wyborach. Obywatele mają prawo do prywatności – nie każdy chce, aby do publicznej informacji trafiło to, że wziął udział w wyborach. Oczywiście, mąż zaufania nie może nagrywać samego momentu oddania głosu, gdyż nie jest to czynność dokonywana przez komisję.

W swoim stanowisku RPO podkreśla: „W Kodeksie dobrych praktyk w sprawach wyborczych Komisji Weneckiej podniesione zostało, że nawet sam fakt udziału w wyborach przez danego wyborcę może być odbierany jako działanie polityczne”.

Rzecznik zauważa, że jego wątpliwości budzi też kwestia poszanowania przepisów o ochronie danych osobowych. Nagrania mogą trafić do ministra cyfryzacji, czyli organu władzy wykonawczej. Co więcej, minister zyskał prawo do przetwarzania wizerunku osób widocznych na filmach (art. 42, par. 6b). Zdaniem Rzecznika takie materiały powinna gromadzić Państwowa Komisja Wyborcza, czyli publiczny organ odpowiedzialny za organizację wyborów. Podobne uwagi zgłosił prezes Urzędu Ochrony Danych Osobowych.

Po raz pierwszy mężowie zaufania zarobią na swojej pracy

Dotychczas funkcja męża zaufania było pracą nieodpłatną. W przeszłości Kodeks wyborczy nie przewidywał dla nich wynagrodzenia. Wraz z nowelizacją, przyjętą w marcu, pozycja męża zaufania wzrosła. Za swoją służbę otrzyma dietę w wysokości 40 proc. diety członków obwodowych komisji wyborczych. Oznacza to, że mąż zaufania zarobi 240 zł.

Gratyfikacja nie trafi jednak do każdego. Z art. 103aa wynika, że dieta trafi tylko do tych osób, którzy obserwowali głosowanie przez co najmniej 5 godzin i obserwowali cały przebieg ustalania wyników głosowania do momentu podpisania protokołu głosowania.

To nie koniec zmian. Nowelizacja zapewniła mężom zaufania dzień wolny od pracy na dzień głosowania i liczenia głosów (oraz na kolejny dzień po wyborach). Chęć skorzystania ze zwolnienia należy zgłosić pracodawcy co najmniej 3 dni wcześniej (art. 103ba).

Kto jeszcze pilnuje wyborów?

Przepisy dopuszczają także obecność obserwatorów międzynarodowych w lokalu (art. 50). Mowa o osobach zaproszonych przez Państwową Komisję Wyborczą w porozumieniu z ministrem spraw zagranicznych. Takim obserwatorom przysługują wszystkie uprawnienia mężów zaufania, z wyjątkiem prawa do diety i urlopu oraz wnoszenia uwag do protokołów. 

Na początku lipca Parlament Europejski wyraził swoje zaniepokojenie sytuacją przedwyborczą w Polsce i wezwał do zorganizowania „pełnowymiarowej misji obserwacji wyborów na nadchodzące wybory parlamentarne”.

Obserwatorzy i prawo do nagrywania

Kodeks wyborczy w art. 103c stwierdza, że stowarzyszenia i fundacje, których celem statutowym jest troska o demokrację, prawa obywatelskie i rozwój społeczeństwa obywatelskiego, mają prawo wyznaczyć obserwatorów przy każdej komisji wyborczej.

Obserwatorzy społeczni, w przeciwieństwie do mężów zaufania, nie mogą liczyć na dietę oraz na dni urlopowe ani nie mają prawa wnosić uwag do protokołu. Pomimo tego mogą być obecni przy wszystkich czynnościach komisji wyborczej oraz przebywać w lokalu wyborczym przez cały czas trwania wyborów.

Przepisy (art. 50 i art. 103c) dają obserwatorom społecznym i międzynarodowym, z małymi wyjątkami, kompetencje mężów zaufania. Nagrywanie wyborów nie zostało wymienione wśród tych wyjątków, co oznacza, że obserwatorzy również mają prawo to robić.

*Jeśli znajdziesz błąd, zaznacz go i wciśnij Ctrl + Enter

Pomóż nam sprawdzać, czy politycy mówią prawdę.

Nie moglibyśmy kontrolować polityków, gdyby nie Twoje wsparcie.

Wpłać

Dowiedz się, jak radzić sobie z dezinformacją w sieci

Poznaj przydatne narzędzia na naszej platformie edukacyjnej

Sprawdź!