Ujawniamy nieznane kulisy metod manipulacji opinią publiczną i szerzenia dezinformacji.
Pacynkowi siewcy hejtu i dezinformacji. Jak działają w sieci? Śledztwo Demagoga
Hejt, obraźliwe komentarze i ofensywne posty to dla niektórych codzienność. Nie możemy i nie powinniśmy dopuścić do normalizacji tego zjawiska, tym bardziej że jego konsekwencje są realne.
Pod płaszczykiem satyry pozornie anonimowe konta na X udostępniają dezinformację, obrażają osoby o innych poglądach, a przede wszystkim sprawiają, że twórcy internetowi nie czują się w sieci bezpiecznie.
W tej analizie przyglądamy się m.in. popularnemu kontu – Coolfonpl. Opisujemy, jak działa i jaki ma wpływ na kreowanie dyskusji w sieci.
Pacynkowi siewcy hejtu i dezinformacji. Jak działają w sieci? Śledztwo Demagoga
Hejt, obraźliwe komentarze i ofensywne posty to dla niektórych codzienność. Nie możemy i nie powinniśmy dopuścić do normalizacji tego zjawiska, tym bardziej że jego konsekwencje są realne.
Pod płaszczykiem satyry pozornie anonimowe konta na X udostępniają dezinformację, obrażają osoby o innych poglądach, a przede wszystkim sprawiają, że twórcy internetowi nie czują się w sieci bezpiecznie.
W tej analizie przyglądamy się m.in. popularnemu kontu – Coolfonpl. Opisujemy, jak działa i jaki ma wpływ na kreowanie dyskusji w sieci.
Pamiętacie bajkę o Kulfonie?
Gigantyczne uszy, siwa kępka włosów i bródka oraz czerwony szpiczasty nos. To charakterystyczne cechy wyglądu Kulfona, bohatera dziecięcego programu telewizyjnego, kukiełki, a przede wszystkim – postaci fikcyjnej.
Postać Kulfona pochodzi z bajki (m.in. „Ciuchcia”), w której gra rolę przeciwnika Profesora Ciekawskiego i jego asystentki żaby Moniki. Jakie jest główne zadanie Kulfona? Porwać żabę.
Kulfon był kukiełką, teatralną lalką poruszaną przez aktora użyczającego jej swojego głosu. Charakterystyczną cechą teatru lalek jest to, że osoba, która nimi steruje, pozostaje w ukryciu.
Przeszło dwie dekady później postać Kulfona wraca na scenę. Już nie na tę w telewizji, lecz w internecie – na X (dawniej Twitter). Coolfonpl jest, podobnie jak ten z bajki, narzędziem w rękach właściciela, w tym przypadku – anonimowym profilem. Kukiełką Kulfona sterował ukryty aktor, a za kontem chowa się prawdziwa osoba, która próbuje pozostać niewidoczna.
Coolfonpl nie porywa żaby Moniki, ale ma kilkadziesiąt tysięcy obserwujących i swoimi wpisami porywa czasami nawet do kilkuset tysięcy odbiorców. Zdarza się, że jest w gronie 5 tys. najbardziej angażujących kont na świecie, przy czym – co istotne – nie stroni od publikacji fałszywych informacji.
Mimo że Coolfonpl twierdzi, że „ewidentne fejki”, które udostępnił na swoim kanale, później usuwa, w rzeczywistości jest inaczej. Fałszywe treści są dostępne na jego profilu nawet rok po publikacji weryfikacyjnej analizy Stowarzyszenia Demagog.
Antagonista? Jest ich wielu. Można wskazać Gretę Thunberg, Donalda Tuska czy Sylwię Spurek.
Ostatnio jest nim również Jakub Wiech, który stał się obiektem ofensywnych postów Coolfonapl oraz anonimowych kont zaangażowanych w jego treści. To bitwa, w której do ataku wykorzystuje się „śnieżki”, posty, ale i zasięgi. Nim jednak przedstawimy bardziej radykalne treści, przyjrzyjmy się paru faktom…
W sieci nikt nie jest anonimowy
Jako osoby publikujące treści w mediach społecznościowych ponosimy za nie pełną odpowiedzialność. Anonimowość często jest pozorna.
Wiemy, że administrator profilu Coolfonpl zlokalizowany jest w Wadowicach. W przeszłości zajmował się m.in. pozycjonowaniem SEO, marketingiem internetowym i tworzeniem stron internetowych.
Osoba publikująca treści na koncie Coolfonpl nie tylko mieszka w Wadowicach, lecz także się tam urodziła. Co więcej, sąsiaduje z firmą Maspex, wadowickim koncernem spożywczym.
Treści zamieszczone na profilu sugerują również wprost, że 25 marca 2023 roku osoba ta była na spotkaniu z dr Kulińską, organizowanym w Wadowicach przez Klub Konfederacji Wadowice.
Materiały z tego spotkania pojawiły się również w innych miejscach w sieci.
Administrator konta Coolfonpl tworzył w przeszłości sklep internetowy. Wiemy, że wrócił z Holandii, aby ratować rodzinny biznes związany z branżą reklamową.
Właściciel konta posiada również dość specjalistyczną wiedzę o funkcjonowaniu drukarni, a w przeszłości wraz z ojcem zaginał ulotki, gdy ten nie dysponował zginarką.
[Aktualizacja 24.11.2023: usunęliśmy zbędne dane.]
Pełna przestróg bajka o…
To tylko kilka wybranych informacji, które są ogólnodostępne na profilu Coolfonpl. Jest ich znacznie więcej. W historii znajdziemy choćby istotne daty z życia administratora. Co ważne, właściciel konta opublikował je sam – najczęściej jako komentarze do własnych treści. Oznacza to, że każdy z użytkowników platformy ma do nich dostęp.
Podobne konta, często zaangażowane w trolling, są jedynie pozornie anonimowe. Rozpowszechnianie treści związanych z hejtem, dezinformacją i mową nienawiści niesie za sobą realne konsekwencje.
Nękanie, groźby, publikowanie fałszywych informacji podważających kompetencje i naruszanie dóbr osobistych stanowią podstawy do roszczenia swoich praw na drodze sądowej – niezależnie od tego, czy ma to miejsce w mediach społecznościowych czy poza internetem.
Plastusiowe figurki — Coolfonpl i „Hałabała”
Zdjęcie profilowe konta Coolfonpl przedstawia Kulfona, którego zaprojektowała Barbara Piela, postać również istotna w tej historii – jej plastusie zasłynęły z cyklu „Kukiełkowy świat Basi”.
Medialny rozgłos zyskała scenka, w której Hanna Gronkiewicz-Waltz wkłada „pieniądze Owsiaka” do worka (co zakończyło się procesem).
Plastusiowa postać Coolfonapl z X (dawniej Twitter) ma na głowie „foliową czapeczkę”, która w ogólnym rozumieniu odnosi się do wiary w teorie spiskowe i jest symbolem tego zjawiska.
Barbara Piela wykonała plastusiową podobiznę nie tylko Coolfonapl, lecz także Jakuba Wiecha. Tego drugiego przedstawiła prześmiewczo jako Hałabałę, ponieważ – jak sama pisze:
„Naczelny klimatysta (przynajmniej tutaj na TT), piewca globalnego ocieplenia, nazywany Hałabałą (z powodu podobieństwa do krasnoludka Hałabały)”.
Scenki i animacje z udziałem Coolfonapl oraz „Hałabały” nie tylko obiegły media społecznościowe. Barbara Piela stworzyła także plastusiowy kalendarz, w którym lipiec zilustrowała „Hałabałą” – plastusiem przedstawiającym Jakuba Wiecha.
Do kalendarzy jeszcze wrócimy. W tym miejscu przyjrzyjmy się bliżej temu, dlaczego te pozornie humorystyczne treści mogą stanowić poważne zagrożenie. Plastusiowe pojedynki „Hałabały” z Coolfonempl wydają się czymś więcej niż tylko metaforą.
Plastusiowe wsparcie
Barbara Piela to nie tylko autorka szyderczego wizerunku Jakuba Wiecha i podobizny Coolfonapl. Od lat tworzy plastusie (figurki z plasteliny wykorzystywane do krótkich animacji lub obrazków), które w sposób satyryczny mają komentować rzeczywistość polityczną.
Plastusie komentują nie tylko słuszność działań podejmowanych przez Wiecha w zakresie odpowiedzialności za obraźliwe treści wykorzystujące jego wizerunek lub kierowane w jego stronę, lecz także pandemię, wojnę w Ukrainie i zmianę klimatu. Scenkę z plastusiami, która miała negować globalne ocieplenie, weryfikowaliśmy w jednej z naszych analiz.
8 sierpnia 2023 roku konto Konfederacji na platformie X opublikowało materiał wideo, w którym również wykorzystano plastusiowe figurki. Zarówno wykonanie postaci, jak i konwencja filmu nasuwają wyraźne skojarzenia ze stylem, którym posługuje się Barbara Piela w swojej twórczości.
Niestety, materiał nie został opatrzony komentarzem dotyczącym autorstwa. W tej sprawie podjęliśmy próbę kontaktu z kontem baspiela na platformie X, jednak możliwość wysłania wiadomości do konta jest zablokowana, a nasze prośby pozostały bez komentarza.
Ich autorka wielokrotnie wchodziła w interakcje z kontem Coolfonpl, ale również okazywała wsparcie Piotrowi Witczakowi czy fundacji Ordo Medicus.
W czasie pandemii COVID-19 Piotr Witczak rozpowszechniał fałszywe informacje dotyczące koronawirusa SARS-CoV-2. Weryfikowaliśmy je na łamach naszego portalu (1, 2).
Fundacja Ordo Medicus również niejednokrotnie zaangażowana była w rozpowszechnianie fałszywych informacji nt. pandemii COVID-19 i organizowała konferencję o „wstrzymaniu rekomendacji szczepień przeciwko COVID-19”. Fundacja kolportuje też książkę o fałszywej pandemii.
Co więcej, zysk ze sprzedaży plastusiowych kalendarzy miał – zdaniem Barbary Pieli – zasilić m.in. organizację Ordo Medicus.
Wydawnictwo Grafikon
Kalendarze z plastusiami były wydane przez drukarnię Grafikon (1, 2). Drukarnia ta mieści się w Wadowicach. Warto również przyjrzeć się jej profilowi na platformie X.
Konto zostało utworzone w październiku 2022 roku. Od stycznia 2023 roku jest nieaktywne w zakresie publikacji treści. Kiedy zajrzymy w listę kont, które obserwują profil drukarni, okaże się, że zdecydowana większość jest anonimowa.
Kot Behemot i wezwanie
Ciekawa sytuacja miała również miejsce 5 i 6 kwietnia 2023 roku. 5 kwietnia konto Kot_Behemot_NSA opublikowało post sugerujący powiązanie konta Coolfonpl lub osoby nim administrującej z wadowicką drukarnią.
Dzień później konto Grafikonu, które przez dłuższy czas nie publikowało żadnych treści na platformie, w odpowiedzi na post Kot_Behemot_NSA, zamieściło skan pisma. Dokument zatytułowano „Wezwanie do zaprzestania naruszania dóbr osobistych i usunięcia skutków dokonanych naruszeń”.
Coolfonpl to tylko symbol
Wojna konta Coolfonpl z Wiechem to oczywiście tylko przykład. Podobnych sytuacji w mediach społecznościowych jest o wiele więcej. Mówią o tym choćby Dawid Myśliwiec czy Tomasz Rożek. W swoim materiale wideo Tomasz Rożek wypowiada się w następujący sposób:
„Włączam Twittera i widzę kilkadziesiąt informacji czy linków do mojego nazwiska, czy postów i wiecie, co się dzieje? Ja mam sucho w gardle, bo ja wiem, że wśród tych kilkudziesięciu, czasem powyżej stu, przynajmniej kilka to będą anonimowe konta, które wyleją na mnie kubeł gówna i tak się zaczyna mój dzień”.
Rozpowszechnianie hejtu, obraźliwych treści i gróźb w mediach społecznościowych jest poważnym problemem, a jego skala może przytłaczać. Poniżej zamieszczamy wybrane przykłady z platformy X, które mają na celu unaocznić opisywane przez nas zjawisko.
Tomasz Rożek o tym, co spotyka go w internecie, opowiada następująco:
„To, co się na mnie wylało, było największym hejtem, jaki mnie spotkał. Ludzie pisali, że przyłożyłem ręce do zabijania ludzi. Kilka razy miałem w komentarzach groźby, że jak mnie ktoś spotka, to mnie opluje albo pobije, podawali mój prywatny adres i mówili, że będą na mnie czekać. To wpływa na poczucie bezpieczeństwa moje i moich dzieci, ktoś podał ich imiona i napisał, że wie, do jakiej szkoły chodzą. Zgłaszałem to na policję, bo miałem poczucie zagrożenia”.
Fala sprzeciwu – hejt i dezinformacja
Przez ostatnie lata w przestrzeni medialnej dominowały tematy związane z pandemią lub z wojną w Ukrainie, które jeszcze wyraźniej spolaryzowały społeczeństwo. Hejt pozostawał w cieniu tych wydarzeń.
To niebezpieczne zjawisko dotyka wiele osób: zarówno dziennikarzy, polityków, publicystów, sportowców, jak i zwykłych ludzi. Biorąc pod uwagę ostatnie materiały publikowane przez twórców internetowych oraz ich liczbę, możemy odnieść wrażenie, że zjawisko hejtu przybiera na sile.
„Mowa nienawiści wykorzystuje język do „rozbudzenia, rozpowszechniania lub usprawiedliwiania nienawiści i dyskryminacji, ale także do przemocy wobec konkretnych osób, grup i przedstawicieli mniejszości”.
W sprawie hejtu poprosiliśmy również o komentarz dr hab. Adama Bodnara, byłego rzecznika praw obywatelskich:
„Hejt – ze względu na skalę oddziaływania mediów społecznościowych – może mieć gigantyczne skutki, bo zachęca innych użytkowników do powielania, multiplikowania, przekształcania czy podkręcania pojawiających się treści. Ze zjawiskiem hejtu można walczyć środkami cywilnoprawnymi (ochrona dóbr osobistych), karnymi (zniesławienie, zniewaga). Ale ważna jest w tym przypadku także aktywność mediów społecznościowych (moderowanie i filtrowanie treści)”.
W ostatnim czasie problem hejtu komentowali właściciele kanałów popularnonaukowych. Pierwszy był Dawid Myśliwiec (Uwaga! Naukowy Bełkot), a następni: Tomasz Rożek (Nauka to lubię) i Jakub Wiech (Elektryfikacja).
Dawid Myśliwiec w swoim filmie o hejcie i jego konsekwencjach mówi wprost:
„Ja tego poczucia bezpieczeństwa ostatnio nie mam. Czuje się po prostu nękany i to mnie bardzo mocno dotyka. Ja tutaj nie mówię o krytyce, bo wydaje mi się, że jestem osobą, która krytykę potrafi przyjąć, potrafi przyznać się do błędu, przeprosić za ten błąd, sprostować”.
Hejt nie kończy się w internecie
Czy internetowi twórcy mogą mieć uzasadnione obawy dotyczące swojego bezpieczeństwa? Czy twórcy – jak sugeruje jeden z polityków – powinni się pogodzić z hejtem i wyposażyć w „grubą skórę”, jeśli zdecydowali się na publiczną twórczość? Kwestię tę komentuje dla Demagoga dr Marzena Cypryańska-Nezlek, psycholożka z SWPS:
„Zwracam uwagę na to, że zarówno hejt, jak i mowa nienawiści są elementem wpływu społecznego i norm kulturowych. To co powinno wzbudzać społeczny niepokój to niebezpieczne przesuwanie się granicy między normą a dewiacją rozumianą jako odchylenie od normy”.
„Rozpowszechnianie hejtu i mowy nienawiści oraz bierna akceptacja tych zjawisk niesie ryzyko uznania ich jako naturalnej charakterystyki wirtualnego świata – „tak już jest”. To z kolei wiąże się z tworzeniem nowych form komunikacji i tworzeniem wizji świata jako nieprzyjaznego i wrogiego”.
Należy pamiętać o tym, że hejt w przestrzeni internetowej może mieć swoje realne konsekwencje w świecie offline. Ostatnio przekonała się o tym np. Małgorzata Kidawa-Błońska, której 15 listopada 2023 roku zdewastowano ogrodzenie przed domem.
Bolesne komentarze publikowane były również w sprawie Mikołaja Filiksa. Jego śmierć została wykorzystana do ataków na rodzinę i bliskich.
Innym dotkliwym przykładem tego, do czego może doprowadzić hejt, są wydarzenia, do których doszło po morderstwie dwójki protestujących przeciwko otwarciu kopalni odkrywkowej w Panamie.
Internetowa społeczność hejtująca osoby działające na rzecz środowiska oraz negująca istnienie zmiany klimatu zaraz po wydarzeniach podczas protestu zaczęła mordercę określać mianem „bohatera”, a protestujących – „terrorystami”.
Marzena Cypryańska-Nezlek, psycholożka z SWPS, tak komentuje konsekwencje hejtu i mowy nienawiści:
„Zarówno hejt w internecie, jak i mowa nienawiści mają potencjał wzbudzania i rozpowszechnia agresji poza światem wirtualnym, w realnym życiu. Na przykład akceptacja mowy nienawiści może skutkować przestępstwem z nienawiści (ang. hate crimes). Mowa nienawiści skutkuje tym, że określone osoby są spostrzegane jako wrogie, niebezpieczne, a to prowokuje reakcje obronne, które mogą przejawiać się w reakcjach agresywnych i przemocowych”.
Memy i satyra też mogą być narzędziem do szerzenia dezinformacji i hejtu
Wśród przykładów hejtu mogą znajdować się informacje zarówno nieprawdziwe, wprowadzające w błąd, jak i przybierające formę dezinformacji. Jak pisze organizacja First Draft News:
Coraz częściej to, co określane jest satyrą lub parodią, ma charakter nienawistny, polaryzujący i tworzący podziały.
Przykłady wykorzystywania parodii i satyry do działań związanych z dezinformacją opisywaliśmy w analizach dotyczących wykorzystania treści humorystycznych w kampanii wyborczej oraz memów w internecie.
Satyra również może być formą dezinformacji. Treści pełne kpiny, odnoszące się do osób będących celami takich ataków, mają najczęściej uderzyć w daną osobę, poświadczyć nieprawdę np. o jej aktywności zawodowej.
Żartobliwe treści mogą też podawać w wątpliwość istnienie powszechnie i naukowo uznanych faktów, np. globalnego ocieplenia, w związku z czym przyczyniają się do promowania zjawisk społecznie niebezpiecznych, jakim może być np. negacjonizm klimatyczny.
Hejt a fałszywe informacje
Hejt i fałszywe informacje mogą iść ze sobą w parze. Dr Katarzyna Bąkowicz, komunikolożka i medioznawczyni z SWPS, w komentarzu dla Demagoga zwraca uwagę na kwestie związane z aspektem przemocy:
„To wszystko sprowadza się do dezinformacji, czyli wypaczania postaw społecznych na skutek działań manipulacji komunikacją. Mowa nienawiści i hate speech to różne formy werbalnej przemocy stosowanej w internecie i jest to gigantyczny problem, bo łączy się z dużym poziomem anonimowości, która w internecie funkcjonuje”.
„Mamy taki typ dezinformacji – malinformation.
Polega na tym, że przekazujemy informacje prawdziwe, ale w takim kontekście i z takimi emocjami, żeby znieważyć, obrazić, albo jakoś napiętnować człowieka lub grupę społeczną. Jest to bardzo podobne do mowy nienawiści, którą czasami trudno jest rozpoznać i w związku z tym, trudno jest wyciągać z tego konsekwencje zarówno społeczne, jak i prawne”.
Przyjrzyjmy się, jak to wygląda na konkretnych przykładach. Coolfonpl na platformie X zamieszczał szereg treści odnoszących się do Jakuba Wiecha. Były to m.in.: podważanie kompetencji zawodowych i jakości wykształcenia, insynuacje i sugestie powiązań ze służbami lub pozostawania w tzw. układzie z innymi podmiotami.
Jak w komentarzu dla Demagoga opisuje swoją sytuacje Jakub Wiech?
„To wszystko wiązało się często z próbami upokarzania i znieważania mnie, w ramach których uderzano w mój wygląd czy zainteresowania publicystyczne. [Coolfonpl – przyp. Demagoga] posługiwał się także takimi narzędziami jak sztuczna inteligencja, by przekształcać mój głos i wykorzystywać go do swoich potrzeb„.
Prawdziwy problem tkwi głębiej: w komentarzach
Same wpisy użytkownika Coolfonpl są w rzeczywistości jedynie szczytem „góry lodowej” hejtu. W komentarzach do nich odnajdujemy treści jeszcze bardziej radykalne.
To w komentarzach użytkownicy, regularnie wchodzący w interakcje z Coolfonpl, sugerują potajemną działalność Wiecha z poszczególnymi państwami oraz publikują obelgi i groźby.
Aktywność konta Coolfonpl nie ogranicza się jedynie do sugerowania współpracy Jakuba Wiecha i do wykorzystywania jego wizerunku do znieważania i upokarzania go.
To konto regularnie publikuje fałszywe informacje związane z pandemią, z rosyjską agresją w Ukrainie czy ze zmianą klimatu. Wielokrotnie tego typu materiały były weryfikowane przez nas i przez inne portale. Coolfonpl m.in.:
- przedstawił polską szkołę w Ukrainie jako szkołę w Polsce (wpis Demagoga na portalu X),
- udostępnił kadry z rosyjskiego filmu propagandowego, który oskarżał ukraińskich kibiców o hajlowanie (analiza portalu Demagog),
- udostępnił informację, jakoby „Czerwona Kalina” była pieśnią UPA (analiza portalu Demagog),
- publikował fałszywe informacje nt. efektu cieplarnianego (analiza portalu Nauka o Klimacie),
- sugerował, że wyniki przedstawiane w raportach IPCC są statystycznymi trikami (analiza portalu Skeptical Science nt. sztuczki Mike’a).
Mowa nienawiści w świetle prawa
Dr hab. Adam Bodnar, były rzecznik praw obywatelskich, w komentarzu dla Demagoga opisuje kwestie dotyczące hejtu i mowy nienawiści:
„Moim zdaniem należy odróżnić zjawisko hejtu od pojęcia mowy nienawiści. W przypadku mowy nienawiści mówimy o nawoływaniu do nienawiści czy propagowaniu określonych treści celem wzbudzenia niechęci do osób lub grupy osób, ze względu na posiadanie przez nich jakiejś szczególnej cechy – np. ze względu na pochodzenie rasowe, etniczne, niepełnosprawność czy orientację seksualną. Zjawisko hejtu ma szerszy zasięg – bo dotyczy także skrajnej znieważającej lub zniesławiającej mowy politycznej”.
„Polegać może także na szerzeniu dezinformacji, aby tylko podważyć zaufanie do danej osoby i obniżyć jej reputację, zdyskredytować ją, zastraszyć. Hejt może się wiązać z posiadaniem jakiejś cechy przez daną osobę (np. doświadczają tego kobiety – aktywistki, bo w przypadku skierowanego w stosunku do nich hejtu cechy płciowe są akcentowane), ale niekoniecznie musi”.
Coolfonpl to wyłącznie symbol tego, co dzieje się w niektórych przestrzeniach platform społecznościowych, gdy moderacja i regulacje są niewystarczające. Co więcej, nie jest również tak, że konta te działają samodzielnie. Czy aktywności tego typu pozostają bezkarne?
Przyjrzyjmy się temu, w jaki sposób mowę nienawiści oraz hejt definiuje polskie prawo. O komentarz poprosiliśmy Marlenę Sztyber, prawniczkę i medioznawczynię z Uniwersytetu Warszawskiego.
„Polskie prawo nie definiuje „mowy nienawiści” wprost, co nie oznacza jednak, że nie daje instrumentów do ochrony przed szeroko rozumianym »hejtem«. Po pierwsze powinniśmy zwrócić uwagę na ochronę cywilnoprawną, która oparta jest na art. 23 i 24 kodeksu cywilnego. Katalog dóbr osobistych jest otwarty, jednak elementarne znaczenie ma ochrona przed naruszeniem dobrego imienia i godności jednostki.
Z drugiej strony, w aspekcie mowy nienawiści polskie prawo zapewnia między innymi ochronę przed zniesławieniem i zniewagą (art. 212 i art. 216 kk)”.
Jakie działania dotknęły Jakuba Wiecha? Mówi o tym w ten sposób:
„Dużą rolę odegrali tu tacy użytkownicy jak np. Coolfonpl. Prowadzą oni bowiem dość duże konta, docierające do dość szerokiej publiczności. W swojej działalności Coolfonpl kolportował nieprawdziwe informacje na mój temat, np. dotyczące zarzutów, jakie stawiano mi w pracy zawodowej. Nie stronił też od typowej nagonki na mój temat, przygotowując memy – często dość wulgarne”.
Jak zauważyliśmy wcześniej, konta tego typu mogą inicjować swoimi postami wątki w mediach społecznościowych przepełnione obelgami czy nawet groźbami. Jednak interakcje między nimi nie muszą być ograniczone wyłącznie do zalewania poszczególnych wątków komentarzami.
Niewinny internetowy żart?
Coolfonpl oraz sieć kont wchodzących z nim w interakcję podaje w wątpliwość wiele zjawisk i postaw, m.in.: słuszność wsparcia Ukrainy w wojnie z Rosją, pandemię i zmianę klimatu. Jednak ich aktywność dawno przekroczyła już granice niedowierzania i przyjęła formę internetowych rajdów znanych z 4chana.
Rajdy to zbiorowa i skoordynowana aktywność siatki kont w konkretnych wątkach, polegająca na tym, że komentarze i posty tych profili dosłownie zalewają media społecznościowe. Zjawisko to najczęściej łączy się z nękaniem w sieci (ang. cyberbulling), czyli publikacją ofensywnych, przemocowych i najczęściej fałszywych treści.
#Hałabała
Trudno z całą pewnością wskazać, czy to, co działo się między 15 a 17 listopada 2023 roku na X, było rajdem. Jedno jest pewne – słowo „Hałabała” zostało jednym z najpopularniejszych słów nie tylko na polskim X. Natomiast pod hashtagiem #Hałabała w tych dniach pojawiło się sporo treści. Większość z nich bezpośrednio nawiązywała do Jakuba Wiecha.
Według strony agregującej trendy na platformie X (archive.twitter-trending.com) na 16 listopada o godzinie 17:30 „Hałabała” był drugim najpopularniejszym słowem kluczowym w Polsce.
Kulfon, posprzątaj w pokoju!
W ostatnim odcinku bajki („Kulfon, co z ciebie wyrośnie”) Kulfon z Moniką wybierają się do Profesorka. Nim jednak wyjdą, odkrywają, że w pokoju Kulfona harcują myszy. Wygląda na to, że gryzonie wspaniale odnajdują się w bałaganie Kulfona i urządziły sobie w nim wesołe miasteczko.
Zniecierpliwiony Profesorek przybywa z ratunkiem w postaci ciastek dla myszy, a Monika rzuca w popłochu: „Nie wiem, jak sobie poradzić z tymi zwariowanymi myszami”. Scenę dopełnia Kulfon złapany w sieci i wiszący przy lampie. Chwilę później cała trójka sprząta pokój.
Niestety – nie zawsze bałagan sprząta się tak łatwo jak w bajkach. Konsekwencje tego, co dzieje się w komentarzach na platformie X (choć nie tylko), są dotkliwe dla wielu twórców i ich bliskich. Gruba skóra może nie być wystarczająca, gdy osoby dotknięte hejtem pozostają z tym same i przestają się czuć bezpiecznie.
23 listopada 2023 roku o godzinie 12:22 na profilu Coolfonpl pojawiło się oficjalne sprostowanie dotyczące treści zamieszczanych przez to konto o Jakubie Wiechu. Choć usunięcie 4 postów nie jest jeszcze gruntowną zmianą, to jednak próba wprowadzenia porządku.
Jeszcze raz podkreślamy: nikt nie jest w sieci anonimowy. W Polsce, tak jak i w innych krajach, mowa nienawiści jest karalna. Kodeks karny przewiduje odpowiednie sankcje za tego typu przestępstwa. W odpowiedzi na naszą prośbę o komentarz do niniejszego tekstu administrator konta Coolfonpl opublikował poniższą grafikę:
Wspieraj niezależność!
Wpłać darowiznę i pomóż nam walczyć z dezinformacją, rosyjską propagandą i fake newsami.
*Jeśli znajdziesz błąd, zaznacz go i wciśnij Ctrl + Enter