Obalamy fałszywe informacje pojawiające się w mediach społecznościowych oraz na portalach internetowych. Odwołując się do wiarygodnych źródeł, weryfikujemy najbardziej szkodliwe przykłady dezinformacji.
5G wpływa negatywnie na sen? Nie ma na to dowodów
Post opublikowano na profilu podpisanym nazwiskiem fikcyjnego eksperta.
Fot. Quin Stevenson / Unsplash / Modyfikacje: Demagog
5G wpływa negatywnie na sen? Nie ma na to dowodów
Post opublikowano na profilu podpisanym nazwiskiem fikcyjnego eksperta.
Fake news w pigułce
- W poście opublikowanym na profilu Promieniowanie Polska Jerzy Weber przestrzegano przed rzekomo szkodliwym promieniowaniem z masztów 2G, 3G, 4G i 5G, routerów wi-fi oraz baz telefonów DECT. Ma ono prowadzić do zaburzeń snu oraz rozwoju nowotworów.
- Badania nie wskazują na to, aby wspomniana technologia była szkodliwa dla zdrowia czy miała negatywny wpływ na sen.
- Nazwa profilu nawiązuje do Jerzego Webera: inżyniera, który nie istnieje. To postać fikcyjna, której fałszywym autorytetem posłużono się, aby zarabiać na dezinformujących treściach.
3 maja 2023 roku na jednym z profilów związanym z Jerzym Weberem pojawił się post na temat problemów ze snem. W treści zasugerowano, że przyczyną może być promieniowanie z masztów zapewniających łączność w technologii 2G, 3G, 4G i 5G, routerów wi-fi lub baz telefonów DECT. Dodatkowo przestrzegano: „Jeżeli miejsce snu jest napromieniowywane, to droga do szybkiego raka jest bardzo krótka”.
Post udostępniono ponad 50 razy, a komentarze pod nim sugerują, że użytkownicy uznali te informacje za prawdziwe. Tymczasem nie pochodzą one z rzetelnego źródła i powielają dezinformację na temat sieci 5G.
Kim jest Jerzy Weber? To postać fikcyjna
Jerzy Weber to samozwańczy ekspert posługujący się tytułem dr. inż., który na wielu profilach na Facebooku powiela nieprawdziwe treści niezgodne z wiedzą naukową. Przekonywał on m.in., że promieniowanie 5G zabija, a przy pomocy programu HAARP rzekomo kontroluje się pogodę i nasze umysły.
Co więcej, na profilach związanych z tą fikcyjną postacią można było zakupić podręcznik dotyczący rzekomo szkodliwego wpływu pola elektromagnetycznego (PEM). Jak powiedział nam mgr inż. Rafał Pawlak z Instytutu Łączności, informacje „są niepełne lub nieprawdziwe”. Zarówno profile, jak i podręcznik nie są rzetelnym źródłem wiedzy na ten temat.
„Promieniowanie 5G” a rozwój nowotworów – dotychczasowe badania nie dowiodły związku
W poście możemy przeczytać informację, która może wzbudzić niepokój: „Jeżeli miejsce snu jest napromieniowywane, to droga do szybkiego raka jest bardzo krótka”.
Jak czytamy w publikacji Światowej Organizacji Zdrowia (WHO), pomimo wielu badań na temat powiązania nowotworów z promieniowaniem elektromagnetycznym wytwarzanym przez anteny telefonii komórkowych „dowody na jakikolwiek efekt pozostają bardzo kontrowersyjne”.
WHO podaje, że dotychczasowe wyniki badań nie wskazują na żaden „związek przyczynowo-skutkowy między ekspozycją na pole i chorobami”. Podobne informacje znajdziemy w białej księdze zatytułowanej „Pole elektromagnetyczne a człowiek”, opublikowanej przez Ministerstwo Cyfryzacji.
Telefonia komórkowa nie jest uznawana za niebezpieczną
Wokół technologii 5G rodzi się wiele fałszywych treści, które są udostępniane w internecie: np. o tym, że 5G rzekomo zabija w ciągu kilku miesięcy.
Centers of Desease Control and Prevention (CDC), American Cancer Society i WHO stoją na stanowisku, że przy obecnym stanie wiedzy technologia komórkowa nie może być uznana za niebezpieczną.
W 2016 roku na stronie Światowej Organizacji Zdrowia opublikowano odpowiedzi na pytania dotyczące fal elektromagnetycznych. Na podstawie 25 tys. artykułów WHO stwierdziło, że aktualne badania nie potwierdzają, jakoby pola elektromagnetyczne na niskim poziomie miały negatywny wpływ na zdrowie.
„Promieniowanie 5G” a zaburzenia snu
Według treści posta pole elektromagnetyczne wytwarzane przez maszty 5G, routery czy telefony typu DECT (bezprzewodowe telefony stacjonarne) negatywnie wpływa na sen. Jak możemy przeczytać we wpisie, ma się to objawiać napięciem ciała, bezsennością, a nawet nadmierną potliwością: „Norma dla snu wynosi mniej niż 1 uW/m2, przy 20 uW/m2 możesz już mieć powyższe objawy, te same objawy możesz mieć także w polu 100 000 uW/m2 w łóżku”.
Rzeczywiście, przez wiele lat w Polsce obowiązywała norma (niezależna od tego, czy dana osoba śpi w takim pomieszczeniu, czy nie) gęstości mocy wynosząca 0,1 W/m². 1 stycznia 2020 roku rozporządzenie opublikowane przez ministra zdrowia zwiększyło to ograniczenie do 10 W/m².
W poście mamy do czynienia z jednostkami o przedrostu „u” (odpowiednik symbolu „μ” – przedrostka jednostki miary). Po przeliczeniu widać, że 100 000 uW/m² to 0,1 W/m². Jest to nie tylko wartość mieszcząca się w nowych normach, ale również w tych obowiązujących do 2020 roku.
Jak możemy przeczytać na stronie Światowej Organizacji Zdrowia (WHO):
„Do tej pory i po wielu przeprowadzonych badaniach nie powiązano przyczynowo żadnego negatywnego wpływu na zdrowie z ekspozycją na technologie bezprzewodowe. Wnioski dotyczące zdrowia są wyciągane z badań przeprowadzonych w całym spektrum radiowym, ale jak dotąd przeprowadzono tylko kilka badań na częstotliwościach, które mają być wykorzystywane przez 5G”.
Podobnie jest z innymi technologiami telefonii komórkowej (2G – 5G) oraz routerami, które wykorzystują fale elektromagnetyczne.
Maszty powodują bezsenność? Czym jest efekt „nocebo”?
Jak dowodzą naukowcy, zależność pomiędzy polem elektromagnetycznym a problemami z bezsennością ma podłoże psychiczne. Osoby zgłaszające problemy z bezsennością czy migreny jednocześnie mieszkające w pobliżu anten telekomunikacyjnych doświadczają efektu nocebo. Sama świadomość obecności masztów może wywoływać zaburzenia, niezależnie od tego, czy są one włączone czy nie. Zostało to udowodnione w tej pracy z 2018 roku.
Wspieraj niezależność!
Wpłać darowiznę i pomóż nam walczyć z dezinformacją, rosyjską propagandą i fake newsami.
*Jeśli znajdziesz błąd, zaznacz go i wciśnij Ctrl + Enter