Strona główna Fake News Były doradca prezydenta Dudy powiela fake newsy na temat COVID-19

Były doradca prezydenta Dudy powiela fake newsy na temat COVID-19

Jerzy Milewski w wywiadzie dla Radia Wnet przedstawia nieprawdziwe informacje na temat szczepionek i pandemii COVID-19. 

Były doradca prezydenta Dudy powiela fake newsy na temat COVID-19

Jerzy Milewski w wywiadzie dla Radia Wnet przedstawia nieprawdziwe informacje na temat szczepionek i pandemii COVID-19. 

FAKE NEWS W PIGUŁCE

  • Jerzy Milewski, w latach 2015–2020 członek Narodowej Rady Rozwoju przy prezydencie Andrzeju Dudzie, w wywiadzie dla Radia Wnet przekonuje, że szczepionka przeciw COVID-19 nie jest skuteczna, nie ogranicza transmisji wirusa i nie spełnia definicji szczepionki. 
  • Wszystkie dopuszczone na terenie UE szczepionki przeciw COVID-19 są przebadane i spełniają definicje szczepionki. Najnowsze dane z Izraela potwierdzają skuteczność szczepień. W przypadku niezaszczepionych osób w wieku ponad 60 lat wskaźnik ciężkich zachorowań wynosi 208,5 na 100 tys., a w przypadku osób, które przyjęły trzecią dawkę – 29 osób na 100 tys.

Gościem Radia Wnet był Jerzy Milewski: przedsiębiorca, lekarz i były członek Narodowej Rady Rozwoju przy prezydencie Andrzeju Dudzie. W wywiadzie powiela nieprawdziwe informacje, w tym m.in. na temat działania (czas nagrania 6:09) i skuteczności (czas nagrania 1:23) szczepionek przeciw COVID-19. 

Zapis wywiadu z Jerzym Milewskim, opublikowany w serwisie YouTube w dniu 20.01.2022 roku, jest udostępniany na Facebooku, m.in. na fanpage’ach Wiadomości Płock i Grzegorz Hercuń – Niezależny Obywatel (tu nawet dwukrotnie: 1, 2) oraz na grupach Medycyna Holistyczna 2Strajk Polaków ponad podziałami – łączmy się.

Zrzut ekranu z Facebooka. W poście czytamy: „Dr Jerzy Milewski - słuchanie Niedzielskiego to słuchanie propagandy. Radio Wnet piękny wywiad”. Do posta dołączono zdjęcie, na którym widzimy dwie osoby. Jedna z nich w ręce trzyma strzykawkę, a druga czeka na przyjęcie preparatu

Źródło: www.facebook.com

Z komentarzy pod postem można wnioskować, że niektórzy internauci dali się zwieść dezinformacji. Prawda się zawsze obroni, zwłaszcza potwierdzona przez uczciwe autorytety medyczne!(…)” – czytamy w jednym z komentarzy. W innym napisano: Brawo doktorze Milewski. Wielki szacumek dla pana za odwage mówienia prawdy i nazywania rzeczy po imieniu (…). Pomyślcie o dzieciach wnukach , w jakim świecie będą żyć o ile przezyją to szaleństwo wokół wyimaginowanej pandemi i te przypominające dawki szprycy”.

Kim jest Jerzy Milewski?

Jerzy Andrzej Milewski to przedsiębiorca i ekspert rynku farmaceutycznego i medycznego oraz lekarz, który ukończył Akademię Medyczną w Gdańsku. W latach 2014–2018 był radnym Gdańska z ramienia Prawa i Sprawiedliwości. W latach 2015-2020 był członkiem Narodowej Rady Rozwoju przy prezydencie Andrzeju Dudzie (obecnie nie jest już jej członkiem). Członek Rady Nadzorczej firmy biotechnologicznej Blirt.

Szczepienie zmniejsza prawdopodobieństwo zgonu 60-krotnie? Wyjaśniamy

W nagraniu słyszymy: Słuchanie pana ministra Niedzielskiego jest tyle warte, ile warte są jego opowieści o tym, że szczepionki chronią 50-60 razy bardziej w stosunku do niezaszczepionych przed zgonem. Tymczasem (…) dane Ministerstwa Zdrowia w ostatnim tygodniu pokazują, że ilość zgonów wśród zaszczepionych i niezaszczepionych nie różni się 60 razy, tylko różni się 3-4 razy” (czas nagrania 1:14). Milewski dokonuje manipulacji, zestawiając ze sobą nieporównywalne obliczenia dot. liczby zgonów oraz ryzyka zgonu.

Resort zdrowia podaje informacje na temat zgonów osób chorych na COVID-19 z podziałem na osoby w pełni zaszczepione i te, które w pełni zaszczepione nie były. Od 10 do 16 stycznia 2022 roku (tygodniowe dane sprzed wypowiedzi Milewskiego) zmarło 2 549 osób, w tym 1 930 osób niezaszczepionych, a 619 w pełni zaszczepionych. Zatem liczba zgonów z powodu COVID-19 w tym okresie była 3,11 razy wyższa od liczby zgonów wśród niezaszczepionych, ale nie odnosi się to do ryzyka zgonu z powodu COVID-19 i jego minimalizowania.

Nie sposób porównać te liczby z danymi podanymi przez ministra zdrowia Adam Niedzielskiego, który w grudniu 2021 roku poinformował, że szczepienie zmniejsza prawdopodobieństwo zgonu 60-krotnie:

Porównanie tych dwóch grup (zaszczepionych i niezaszczepionych – przyp. Demagog) pokazuje, że szczepienie zmniejsza blisko 60-krotnie prawdopodobieństwo zgonu. To są naprawdę dane, które są po prostu porażające. Nie decydowanie się na szczepienie jest aktem braku odpowiedzialności i wobec siebie, i wobec osób najbliższych”.

Minister zdrowia Adam Niedzielski

Nie były to więc dane, które odnosiłyby się do różnicy w wielkości grup zaszczepionych i niezaszczepionych. Podkreślmy, że Milewski mówił o liczbie zgonów, a minister Niedzielski o ryzyku zgonów, a ponieważ nie są to pojęcia tożsame, nie powinny być ze sobą porównywane.

Ryzyko zgonu w epidemiologii określamy przez współczynnik umieralności, który wyrażamy stosunkiem liczby zgonów w określonej grupie w badanej populacji w określonym przedziale czasowym (np. poprzez wskaźnik na 100 tys. osób lub większy).

Minister Adam Niedzielski powoływał się na raport przygotowany przez Narodowy Instytut Zdrowia Publicznego PZH – Państwowy Instytut Badawczy zatytułowany Analiza ryzyka zgonu z powodu ogółu przyczyn oraz z powodu COVID-19 osób zaszczepionych i niezaszczepionych”. Przeanalizowano w nim dane od 1 stycznia do 10 października 2021 roku na temat umieralności z powodu COVID-19 w populacji osób nieszczepionych i szczepionych przeciw COVID-19 w Polsce.

Skorygowany o wiek współczynnik umieralności z powodu COVID-19 wśród osób nieszczepionych, w porównaniu z osobami zaszczepionymi przeciwko COVID-19, był prawie 60-krotnie większy”.

Narodowy Instytut Zdrowia Publicznego PZH – Państwowy Instytut Badawczy

W grupie wiekowej od 61 do 70 lat współczynnik umieralności z powodu COVID-19 wśród osób niezaszczepionych w porównaniu z osobami zaszczepionym był wyższy ponad 138-krotnie.

Szczepienia są skuteczne. Dowodzą tego twarde dane

Jednak przy porównywaniu danych dotyczących hospitalizacji czy śmierci osób zaszczepionych i niezaszczepionych należy mieć świadomość o istnieniu paradoksu wyszczepialności, o którym przeczytasz w naszej analizie

Często spotykanym argumentem, mającym świadczyć, że szczepienia nie są skuteczne, jest to, że osoby zaszczepione chorują. Tymczasem, takie sytuacje nie są niczym niezwykłym. Jeżeli szczepionka ma 80% skuteczność, to po zaszczepieniu 1000 osób, 200 pozostaje nieuodpornionych. Natomiast, jeżeli szczepionka ma 95% skuteczność, to po zaszczepieniu 1000 osób, 50 osób pozostanie nieuodpornionych. Tak więc w wielomilionowych społeczeństwach, nawet skuteczne szczepienia powszechne pozostawiają znaczne ilości osób które mogą zachorować pomimo zaszczepienia. Co ciekawe, jeżeli będziemy kontynuowali powszechne szczepienia przez długi czas i uda nam się utrzymać bardzo wysoki stan zaszczepienia w społeczeństwie, to zachorowania będą rejestrowane coraz częściej wśród osób zaszczepionych”.

Szczepienia.pzh.gov.pl

Chcąc przekonać się o skuteczności szczepień, warto sięgnąć po dane z Izraela, gdzie do 25 stycznia 2022 roku w pełni zaszczepionych było 65,3 proc. społeczeństwa. Jeżeli porównamy grupy zaszczepionych i niezaszczepionych, np. w przeliczeniu na 100 tys. osób, unikniemy błędów w interpretacji, związanych z paradoksem wyszczepialności. W ten sposób uzyskamy porównywalną skalę dla obu grup.

 

 

Wykres przedstawia dane z Izraela na temat ciężkiej zachorowalności z powodu COVID-19 w grupie osób powyżej 60 lat.

Źródło: health.gov.il

Pod uwagę weźmy dane osób, które zachorowały ciężko na COVID-19. Wykluczamy więc przypadki łagodnego przebiegu choroby. Izraelskie dane z ostatnich miesięcy dla grupy wiekowej 60+ wskazują, że osoby zaszczepione dwiema dawkami (oznaczenie kolorem zielonym) w przeliczeniu na 100 tys. znacznie rzadziej chorują ciężko na COVID-19. 25 stycznia 2022 roku było to 77,8 osoby na 100 tys.

Jeszcze większą skuteczność szczepień widać na przykładzie osób uodpornionych trzecią dawką (oznaczenie kolorem ciemnozielonym), którą zaczęto stosować w Izraelu – na 25 stycznia 2022 rok wskaźnik zachorowań wyniósł tam jedynie 29 osób na 100 tys.! W przypadku grupy osób niezaszczepionych (oznaczenie kolorem jasnoniebieskim) wskaźnik ciężkich zachorowań wyniósł 208,5 osoby na 100 tys.

Obecnie dostępne w Polsce szczepionki przeciw COVID-19 „nie są szczepionkami”? To fake news!

Jerzy Milewski powiela nieprawdziwe informacje, mówiąc, że szczepionki, które obecnie dostępne są m.in. w Polsce, nie spełniają definicji szczepionki. Mówi o nich: tzw. szczepienia” (czas nagrania 4:26). Swoje stanowisko najpełniej wyjaśnia w kontekście szczepionki Novavex, która jest piątą szczepionką dopuszczoną do obrotu w Unii Europejskiej i pierwszą szczepionką opracowaną metodą tradycyjną, a jej składnikiem jest gotowe białko kolca koronawirusa.

Jest preparatem, o którym możemy powiedzieć, że to jest szczepionka (…) No bo to jest zgodne z definicją tego, czym są szczepionki. To nie jest mRNA, to jest białko wyprodukowane na zewnątrz i dopiero to białko jest podawane, czyli jest to technologia, którą możemy określić szczepionką” – mówi Milewski (czas nagrania 6:09).

Nie jest prawdą, że wcześniej dopuszczone do obrotu na terenie w Unii Europejskiej dwie szczepionki mRNA (firm Pfizer/BioNTech i Moderna) oraz dwie szczepionki wektorowe firm AstraZeneka i Johnson & Johnson nie spełniają definicji szczepionki.

Według Narodowego Instytutu Zdrowia Publicznego szczepionka to preparat, który imituje naturalną infekcję i prowadzi do rozwoju odporności analogicznej do tej, którą uzyskuje organizm w czasie pierwszego kontaktu z prawdziwym drobnoustrojem (bakterią lub wirusem).

Wszystkie z dopuszczonych szczepionek imitują naturalną infekcję i prowadzą do rozwoju odporności przeciwko koronawirusowi SARS-CoV-2 (m.in. poprzez wytworzenie przeciwciał). 

Informacja, że preparaty mRNA nie spełniają definicji szczepionek to popularny w przestrzeni publicznej fake news, o którym przeczytasz także tutaj.

Niezbadana szczepionka? Kolejny fake news powielany przez Jerzego Milewskiego

Podczas wywiadu, w kontekście ewentualnych szczepień przypominających dla osób w wieku 12-17 lat, pada stwierdzenie, że szczepionka to preparat, o którym stosunkowo niewiele wiemy” (czas nagrania 10:39). Sugeruje on, że szczepionki nie zostały należycie przebadane, zanim dopuszczono je do użytku.

Nie jest prawdą, że szczepionki przeciw COVID-19 nie zostały zbadane. Należy pamiętać, że przeszły wszystkie wymagane fazy badań klinicznych przed dopuszczeniem ich do użytku na terenie Unii Europejskiej.

Szacunki wskazują, że od grudnia 2020 roku do listopada 2021 roku szczepienia przeciw COVID-19 przyczyniły się do uratowania życia niemal pół miliona osób w wieku powyżej 60 lat w 33 krajach europejskich, w tym m.in. w Polsce, Portugalii i Szwajcarii (badanie obejmowało także Izrael). To znaczy, że tylko w tych państwach uratowały tyle osób co liczba mieszkańców miasta wielkości Gdańska.

Szczepienia nie ograniczają transmisji wirusa? To fake news!

Jerzy Milewski mówi: więc jak to się ma do obecnych deklaracji covidowych celebrytów, którzy twierdzą, że już szczepionki co prawda nie da się bronić tezy, która z początku była obietnicą, że będziemy się po szczepieniach mniej zakażać, potem się okazało, że mniej zakażać to może nie, ale będziemy mniej transmitować, co też okazało się nieprawdą” (czas nagrania 7:58).

O tym, że szczepionki mogą ograniczać transmisję koronawirusa, przeczytasz w jednym z naszych tekstów

Przypomnijmy, że zgodnie z informacjami Światowej Organizacji Zdrowia (WHO) szczepionki oferują częściową ochronę przed transmisją i zakażeniem. Jak podkreśla organizacja, „istnieją również dowody na to, że zaszczepienie zmniejszy prawdopodobieństwo przeniesienia wirusa na inne osoby, co oznacza, że ​​decyzja o zaszczepieniu chroni również osoby wokół ciebie”. 

Dyrektor Światowej Organizacji Zdrowia Tedros Adhanom Ghebreyesus w listopadzie 2021 roku przekonywał, że przed pojawieniem się wariantu Delta szczepionki zmniejszyły transmisję wirusa o ok. 60 proc., a w przypadku wariantu Delta zmniejszenie transmisji wirusa szacuje się na ok. 40 proc. 

Zgodnie z informacjami CDC, czyli agencji rządu federalnego Stanów Zjednoczonych wchodzącej w skład Departamentu Zdrowia i Opieki Społecznej, szczepionki przeciw COVID-19 redukują ryzyko transmisji wirusa. Najnowsze wyniki badań wykazują też, że osoby zaszczepione, z przełomową infekcją wariantem Delta, rozprzestrzeniają patogen przez krótszy czas w stosunku do osób niezaszczepionych. 

W pandemii było mniej pacjentów hospitalizowanych z rozpoznaniem zespołu ciężkiej niewydolności oddechowej? Dane temu przeczą

Jerzy Milewski w swoim wystąpieniu powiedział też, że „(…) jest mniej przypadków zespołu ARDS, a to jest właśnie taki zespół ostrej niewydolności oddechowej, który jest tą ciężką formą przechodzenia infekcji” (czas nagrania 7:38).

Dane z Ministerstwa Zdrowia przeczą tym informacjom. Resort zdrowia w odpowiedzi na pytanie Demagoga informuje, że w czasie pandemii wzrosła liczba pacjentów hospitalizowanych z rozpoznaniem zespołu ciężkiej niewydolności oddechowej dorosłych (kod ICD-10: J80). W 2016 było to 659 pacjentów, w 2017 – 616, w 2018 roku – 607, w 2019 – 592. Natomiast w czasie pandemii COVID-19 w roku 2020 hospitalizowana 798 dorosłych z rozpoznaniem zespołu ciężkiej niewydolności oddechowej, a tylko w pierwszej połowie 2021 roku – 688.

Przytoczone dane nie obejmują pacjentów, którzy byli hospitalizowani z rozpoznaniem COVID-19.

Ponadto, na podstawie danych z Krajowego Rejestru Pacjentów z COVID-19 (KRPC), w przypadku 1225 pacjentów hospitalizowanych z powodu COVID-19 stwierdzono ARDS jako chorobę współistniejącą (w okresie od początku pandemii). Jednocześnie, należy wskazać, że KRPC-19 jest rejestrem medycznym, a nie sprawozdawczym, a co za tym idzie może być uzupełniany z opóźnieniem i nie zawierać wszystkich przypadków” – informuje resort zdrowia.

Jak wygląda aktywność pogotowia ratunkowego w czasie pandemii? Wyjaśniamy 

Jerzy Milewski manipuluje danymi na temat aktywności pogotowia ratunkowego w czasie pandemii. W ten sposób prawdopodobnie chce dowieść, że COVID-19 nie jest zagrożeniem dla systemu opieki zdrowia, ponieważ liczba interwencji pogotowia w czasie pandemii i przed nią jest taka sama.

Udało uzyskać się dane na temat aktywności pogotowia ratunkowego w okresie pandemii. (…). Ta aktywność była taka sama, nie różniła się od poprzednich lat. Wyjazdów do pacjentów było mniej, natomiast więcej było odmów” – słyszymy w nagraniu (czas nagrania 9:05).

Ministerstwo Zdrowia na prośbę Demagoga przekazało informację na temat funkcjonowania pogotowia ratunkowego.

Liczba odebranych połączeń w dyspozytorni przedstawia się następująco:

2018 – 5 562 508,

2019 – 5 334 372,

2020 – 5 442 182,

2021 – 5 599 687.

W tym okresie liczba zgłoszeń zakończonych zadysponowaniem zespołu ratownictwa medycznego (ZRM), który potocznie można nazwać karetką” to:

2018 – 3 269 415,

2019 – 3 177 770,

2020 – 2 866 450,

2021 – 3 151 154.

Liczba zgłoszeń zakończonych odmową zadysponowania ZRM:

2018 – 2 238 759,

2019 – 2 088 727,

2020 – 2 492 810,

2021 – 2 343 854.

Resort zdrowia informuje także, że w roku 2020 zespoły ratownictwa medycznego wyjeżdżały do pacjentów z rozpoznanym COVID 19 – 34 409 razy, a w roku 2021 – aż 252 873 razy.

Rzeczywiście dane przekazane przez resort zdrowia dowodzą, że liczba interwencji pogotowia w czasie pandemii COVID-19 jest niższa niż przed jej wybuchem.

Z czego to wynika? O odpowiedź poprosiliśmy resort zdrowia.

Mniejsza liczba wyjazdów ZRM w roku 2020 może wynikać z tendencji obniżonej zgłaszalności pacjentów we wszystkich sektorach ochrony zdrowia, w obawie przed zakażeniem koronawirusem. Takie zjawisko zaobserwowano np. w szpitalnych oddziałach ratunkowych.

Nie zmienia to jednak faktu, że o ile choroby zakaźne zwykle stanowią niewielki udział w przyczynach wyjazdów ZRM, w roku 2021 potwierdzony COVID 19 stanowił 8 proc. wszystkich zgłoszeń. W okresie 4. i 5. fali epidemii codzienne raporty z SWD PRM pokazywały niejednokrotnie, że najczęstszą przyczyną wyjazdów ZRM w ciągu doby jest właśnie COVID. Jak wynika z analiz za styczeń 2022 (27 dni) pogotowie ratunkowe aż 20 441 razy wyjeżdżało do chorych z koronawirusem. I jest to obecnie najczęstsza przyczyna interwencji ZRM”.

Biuro Prasowe Ministerstwa Zdrowia dla Demagoga

Resort zdrowia zwraca uwagę, że choć interwencji pogotowia w 2020 roku było o ponad 311 tys. mniej niż w roku wcześniejszym, czas interwencji znacznie się wydłużył. To z uwagi na konieczność przebrania się personelu w środki ochrony indywidualnej, wykonania dodatkowych czynności koniecznych przy pacjencie (np. test antygenowy na COVID), obowiązek dezynfekcji po zakończonym wyjeździe” – informuje Ministerstwo Zdrowia.

Zapytaliśmy też resort zdrowia, co jest powodem większej liczby odmów wysłania pogotowia ratunkowego w czasie pandemii.

Większy udział odmów zadysponowania ZRM w stosunku do liczby zgłoszeń, jaki zanotowaliśmy w roku 2020, wynika głównie z faktu, iż w roku tym zarejestrowano aż 26 proc. wzrost liczby telefonów informacyjnych, t.j. takich, w których osoba dzwoniąca nie chciała wezwać ZRM, lecz uzyskać jakąś informację, np., dokąd ma się udać ze swoimi objawami”.

Biuro Prasowe Ministerstwa Zdrowia dla Demagoga

Podsumowanie

Nagranie wideo powiela nieprawdziwe informacje na temat szczepień przeciw COVID-19. Z wiarygodnymi informacjami na temat szczepionek przeciw COVID-19 można zapoznać się na stronach Światowej Organizacji Zdrowia, Amerykańskiego Centrum ds. Zapobiegania i Kontroli Chorób, Europejskiej Agencji Leków, a także w białej księdze pt. Szczepienia przeciw COVID-19. Innowacyjne technologie i efektywność”, opracowanej przez inicjatywę Nauka przeciw pandemii.

*Jeśli znajdziesz błąd, zaznacz go i wciśnij Ctrl + Enter

Pomóż nam sprawdzać, czy politycy mówią prawdę.

Nie moglibyśmy kontrolować polityków, gdyby nie Twoje wsparcie.

Wpłać