Strona główna Fake News Czy nowy raport potwierdził obecność grafenu w szczepionkach? Sprawdzamy

Czy nowy raport potwierdził obecność grafenu w szczepionkach? Sprawdzamy

20 milionów Polaków „otrzymało truciznę” w postaci szczepionek z grafenem – to wniosek z raportu przygotowanego przez jednego z youtuberów. Rzekomo ranga dokumentu miała być „tak duża”, że przesłano go do prezydenta Andrzeja Dudy. Problem w tym, że nie jest to żaden naukowy raport – a jedynie zbiór powielanych od dawna fake newsów.

w tle ręka w ochronnej niebieskiej rękawiczce trzymająca strzykawkę, szare tło z modelem struktury grafenu i zrzut ekranu z Facebooka o raporcie medycznym potwierdzającym obecność grafenu w szczepionkach tytuł: tytuł analizy

fot. Pixabay / Facebook / Modyfikacje: Demagog

Czy nowy raport potwierdził obecność grafenu w szczepionkach? Sprawdzamy

20 milionów Polaków „otrzymało truciznę” w postaci szczepionek z grafenem – to wniosek z raportu przygotowanego przez jednego z youtuberów. Rzekomo ranga dokumentu miała być „tak duża”, że przesłano go do prezydenta Andrzeja Dudy. Problem w tym, że nie jest to żaden naukowy raport – a jedynie zbiór powielanych od dawna fake newsów.

Analiza w pigułce

  • W sieci można trafić na pewien raport, który rzekomo udowadnia, że w szczepionkach przeciw COVID-19 znalazł się grafen. Podobno ma być on trucizną, która ma szkodzić zdrowiu i pozwala sterować ludźmi za pomocą fal radiowych.
  • W szczepionkach nie stwierdzono obecności grafenu, a omawiana publikacja nie jest naukowym raportem, lecz zbiorem fake newsów pozyskanych z sieci. Instytucje badawczeorganizacje factcheckingowe (1, 2, 3) odnosiły się do tych doniesień już wielokrotnie (1, 2, 3) – w szczepionkach nie ma grafenu.

W sieci od dłuższego czasu pojawia się wiele fałszywych informacji i spekulacji dotyczących składu szczepionek. Niektóre z nich głoszą, że wewnątrz znajdują się niebezpieczne elementy (takie jak pasożyty, czipy, wirusy)w żadnym z wymienionych przypadków nie udowodniono obecności takich składników. Jednym ze stale powracających wątków jest grafen, do którego odnosi się autor raportu, zdobywającego popularność w mediach społecznościowych. Jak przekonuje on w komunikacie zamieszczonym na początku stycznia 2025 roku na YouTubie: „23 milionom Polaków wtłoczono bez ich wiedzy truciznę”. 

Mowa jest o 30-stronicowym dokumencie, w którym miały pojawić się wyniki różnych badań na temat grafenu w składzie szczepionek. Za jego publikację odpowiada vloger Łukasz Andryszczak, znany również na YouTubie pod pseudonimem Naczelnik Państwa Polskiego.

Tłumaczy on, że nawiązał kontakty z naukowcami, których prace potwierdzają, że „ta silnie toksyczna substancja [grafen – przyp. Demagog]” jest „podatna na elektromagnetyczne fale emitowane przez nadajniki” [czas nagrania 2:00]. W filmie autor zwraca się także z apelem do prezydenta Andrzeja Dudy i zachęca go, by powiedział on o „raporcie” w czasie swojego orędzia, by ostrzec 20 mln Polaków [czas nagrania 5:40].

Zrzut ekranu z filmu na YouTubie, na którym Łukasz Andryszczak ogłasza powstanie swojego raportu. Na pierwszym planie stoi mężczyzna w pomarańczowym ubraniu ratownika medycznego, który trzyma w dłoniach teczkę. Za nim stoi pojazd ratownictwa medycznego. Film nosi tytuł „Pilna wiadomość do Prezydenta Andrzeja Dudy - od Pana Zależy życie 23 mln Polaków”.

Źródło: Youtube.com, 03.01.2025

Dokument przygotowany przez vlogera był szeroko rozpowszechniany w mediach społecznościowych. Na Facebooku kilka profili podało link do pobrania publikacji, z komentarzem, że jest to: raport medyczny potwierdzający zawartość grafenu w szczepionkach”. Posty na ten temat cieszyły się sporą popularnością. Pod kilkoma z nich (1,2,3) użytkownicy zostawili setki reakcji oraz komentarzy, a wpisy udostępniano dalej.

Wpis na Facebooku ze stroną tytułową raportu o grafenie w szczepionkach.

Źródło: Facebook.com, 05.01.2025

Czy rzeczywiście dokument jest tak kompleksowy i poprawny? Postanowiliśmy sprawdzić, co faktycznie kryje się za wspomnianym „raportem” i jaka jest jego wartość, ponieważ – co wzbudza najwięcej wątpliwości – publikacja nie ukazała się dotychczas w żadnym recenzowanym periodyku jako publikacja naukowa. W świecie nauki brak jest również wiarygodnych doniesień o tym, by wykryto obecność grafenu w składzie preparatów ochronnych.

Brytyjskie laboratorium kryminalistyczne. Czy wykryto tam grafen?

publikacji pojawiają się liczne odniesienia do różnych tekstów. Jako pierwszą przywołano w dokumencie rzekomą analizę przeprowadzoną na zlecenie EbMCsquared CiC. To organizacja zarządzana przez osoby podające fałszywe informacje o szczepieniach, takie jak dr Tess Lawriedr Mark Trozzi. Przedmiotem ich badań były cztery fiolki z preparatami firm: Moderna, AstraZeneca, Pfizer. Jak przeczytamy: „wszystkie cztery próbki szczepionek […] zawierają znaczną ilość kompozytów węglowych, związków grafenu i tlenku żelaza”. Jednak po bliższym przyjrzeniu się wspomnianej analizie, okazuje się, że zawiera ona błędy i nieścisłości.

W 2023 roku dokument ten zweryfikowali redaktorzy portalu AFP Fact Check. W komentarzu do ich artykułu prof. Ian Jones, wirusolog z Uniwersytetu w Reading, określił pracę jako „bełkot” i wyjaśnił: „złożono w niej modne słowa, które brzmią alarmistycznie, ale w rzeczywistości nie zawierają żadnych naukowo dokładnych informacji”.

Bardziej szczegółowo analizę skomentował dr Ian Musgrave, farmakolog molekularny z Uniwersytetu w Adelaide. Zwraca on uwagę, że rzekomo znalezione fragmenty grafenu są zbyt duże, aby uznać je za „nanocząsteczki”. Ponadto stwierdził: „te przypadkowe plamy i włókna są wszystkie […] opisywane jako grafen bez żadnych dobrych dowodów”. Także badanie spektroskopem, które przywołano w analizie, nie wykazało, aby w szczepionkach znalazł się grafen.

Hiszpańskie „badanie” o grafenie. Czy w ogóle było wiarygodne?

Kolejną pracą przywołaną w publikacji, mającą potwierdzać, że w preparatach znajduje się grafen, był dokument przygotowany przez prof. Pablo Camprę Madrida w 2021 roku. Wspomniana praca nie ukazała się w żadnym recenzowanym czasopiśmie naukowym (pisaliśmy już o tym na naszych łamach). Co istotne, od  wniosków z tej pracy odciął się powiązany z badaczem Uniwersytet w Almerii, który w oświadczeniu podał, że nie przeprowadził takiego badania, a próbka użyta do analizy jest nieznanego pochodzenia.

Prof. Madrid podał, że substancję do badań dostał za pośrednictwem „kuriera”, jednak nie jest w stanie określić jej dokładnego pochodzenia (s. 3). Jak komentował dla redakcji Maldita.es prof. Adolfo Bastida Pascual z katedry chemii fizycznej na Uniwersytecie w Murcii, aby analizę uznać za naukową, musi być ona przeprowadzona z zachowaniem „rygorystycznych protokołów”. Jednym z nich jest m.in. identyfikowalność próbki, która ogranicza ryzyko pojawienia się zanieczyszczeń, mogących wpłynąć na wynik.

Tego rygoru nie dotrzymał prof. Madrid, co zdaniem radiologa dr. Alberto Nájera Lópeza jest błędem metodologicznym obniżającym jakość pracy.

Zdjęcia spod mikroskopu też nie potwierdzają obecności grafenu

publikacji prof. Madrida znalazły się też zdjęcia wykonane mikroskopem elektronowym, które mają potwierdzać, że w dostarczonej mu próbce był grafen. Jednak eksperci komentujący te obrazy stwierdzili, że nie stanowią one żadnego dowodu.

Dr Fernando Herranz Rabanal,komentarzu dla Maldita.es, przekazał, że tego typu obrazy, które pojawiły się w analizie, są „bardzo powszechne w transmisji mikroskopii elektronowej” i że zdjęcie mogłoby pokazać tak naprawdę dowolny inny materiał. Podobnego zdania jest badacz dr Gabriel Alfranca Ramón:

Fakt, że dwie rzeczy wyglądają podobnie, nie oznacza, że ​​są takie same. Raport ten z pewnością nie przeszedłby recenzji w poważnym czasopiśmie naukowym ani nie powinien być traktowany jako ostateczny dowód na to, że to, co znajduje się w szczepionkach, jest jakimś rodzajem pochodnej grafenu”.

Badanie polskiego naturopaty skrytykowane przez ekspertkę

„raporcie” o grafenie w szczepionkach pojawia się również polski wątek – „badanie” przeprowadzone przez naturopatę Piotra Jawornika. W 2022 roku, w czasie jednego z programów telewizji wRealu24, zaprezentował on wyniki swoich obserwacji. Zdaniem autora próbkę do badań przeanalizowano „rentgenowską metodą analityczną” [czas nagrania 7:39]. Jednak – jak skomentowała dla nas prof. dr hab. inż. Agnieszka Kopia z Akademii Górniczo-Hutniczej w 2023 roku – metody tej nie można stosować do analizy składu szczepionek:

„Mikroanaliza rentgenowska to najefektywniejsza metoda badań materiałów w stanie stałym (faza skondensowana). Dotyczy to zarówno monokryształów, materiałów polikrystalicznych, jak i ciał bezpostaciowych. […] Biorąc pod uwagę, iż szczepionka jest w stanie ciekłym, nie można by było przeprowadzić takiej analizy tą metodą”.

Dodatkowo w czasie prezentacji Jawornika pojawiło się nagranie, które rzekomo przedstawia zawartość szczepionek [czas nagrania 11:05].  Jak powiedziała nam prof. Kopia, przedstawione zdjęcia nie zgadzają się z opisem wspomnianej metody badania.

Rezultatem badania przy pomocy rentgenowskiej metody analitycznej powinny być wyniki w formie wykresu, a Jawornik przedstawił zdjęcia grafenu w szczepionkach. Dodatkowo obrazy rzekomej zawartości szczepionek są pozbawione skali, co wyklucza ustalenie, jakiego rodzaju mikroskop użyto do zobrazowania.

Publikacja Roberta Younga o grafenie zawiera zdjęcia sprzed pandemii

Kolejną próbą udowodnienia obecności grafenu w szczepionkach przeciw COVID-19 była analiza Roberta Younga. Opublikowano ją w czasopiśmie „Acta Scientific Medical Sciences”, które znajduje się na zaktualizowanej liście czasopism drapieżnych, czyli wydawnictw, które pod pozorem publikowania prac naukowych legitymizują dowolną tezę.  

W weryfikowanym przez nas „raporcie” o grafenie są zdjęcia, które Robert Young zamieścił w swojej pracy jako dowód na obecność tej substancji w szczepionkach przeciw COVID-19. Jedno z nich – jak pisze Andryszczak – przedstawia [pisownia oryginalna] „sześciokątną »inteligentną « wersję zredukowaną Nanoboty z tlenku grafenu lub wodorotlenku grafenu znalezione w Szczepionki Pfizer, Moderna, Astrazeneca i Janssen” (rysunek 28).

Fragment raportu, na którym widać dwa czarno-białe zdjęcia z wielokształtnymi formacjami. Podpis głosi, że są to szcześciokątne, inteligetne wersje zredukowancyh nanobotów z tlenku grafenu lub wodorotlenku grafenu

Źródło: Raport o grafenie, 03.01.2025

Jednak jak udało się ustalić analitykom Lead Stories, ten obraz po raz pierwszy znalazł się w publikacji z 2008 roku i nie ma związku ze szczepionkami przeciw COVID-19. Jego autorem nie jest Robert Young, lecz inny naukowiec. Wykluczył on powiązanie tego obrazu ze składem preparatów ochronnych opracowanych w czasie pandemii:

„Mogę potwierdzić, że rysunek 28. w artykule ACTA Scientific Medical Sciences (ACTA), o którym mowa, wydaje się powielony z jednego z moich artykułów […] Mój artykuł w »Nature Nanotechnology « został opublikowany pod koniec 2008 roku, a materiał, o którym mowa, powstał w wyniku szybkiej pirolizy próbki poddanej obróbce solwotermicznej. Z całą pewnością nie został on uzyskany w żadnym procesie biomedycznym i pochodzi z czasów znacznie poprzedzających COVID i związane z nim szczepionki.

Warto nadmienić, że Robert Young jest naturopatą, który w przeszłości podawał się za lekarza, za co został skazany na karę więzienia. W oświadczeniu, w którym przyznał się do winy, napisał, że nie jest doktorem, mikrobiologiem ani specjalistą w zakresie medycyny.

Nagła śmierć Andreasa Noacka. Czy to ma związek z ujawnieniem grafenu?

Inną osobą, która pojawia się w weryfikowanym dokumencie, jest niemiecki chemik Andreas Noack. Z raportu dowiemy się, że w listopadzie, w jednym ze swoich nagrań, rzekomo „ujawnił odnalezienie wodorotlenku grafenu w preparatach mRNA na COVID-19. Tego samego dnia »nagle zmarł«”.

Zgon Noacka był źródłem teorii spiskowych, jednak mimo pojawiających się domniemań o celowym działaniu zmarł on na atak serca. Jak potwierdziła lokalnej gazecie austriacka policja, śmierć nastąpiła z przyczyn naturalnych. Do plotek łączących zgon naukowca z działaniami policji odnieśli się także niemieccy funkcjonariusze, którzy zdementowali doniesienia łączące ich z tą śmiercią.

Noack nie odkrył niczego szczególnego i w swoim wystąpieniu powielał nieprawdziwe tezy stawiane już wcześniej przez prof. Madrida (o którym pisaliśmy wyżej w tekście). Dodatkowo twierdził on, że w szczepionkach znajdują się grafenowe nanoostrza, które mają przecinać naczynia krwionośne. Jednak – jak podkreślali eksperci zapytani przez redakcję AFP Factual cząsteczki grafenu są na tyle małe, że aby mogły potencjalnie zrobić krzywdę, musiałyby rozpędzić się do prędkości znacznie większej niż ta w krwiobiegu.

Czy argentyńska agencja rządowa stwierdziła obecność grafenu w szczepionkach?

Na dowód obecności grafenu w szczepionkach przedstawia się w dokumencie także sprawę z Argentyny, gdzie tamtejsza Agencja Żywności i Leków (ANMAT) podobno miała potwierdzić, że w szczepionkach firmy AstraZeneca znalazł się ten niebezpieczny składnik. Argentyńska prokuratura badała wtedy sprawę śmierci pewnej kobiety i złożyła wniosek do agencji ANMAT o wyjaśnienie dotyczące składu szczepionek. 

komentarzu przygotowanym przez agencję dla prokuratury pojawił się fragment, w którym napisano, że w szczepionce znajduje się grafen. Następnie informację na ten temat rozpromował prawnik Miguel Iannolfi i genetyk Luis Martĺnez, który w przeszłości wygłaszał fałszywe stwierdzenia o szczepieniach. Jak wyjaśniła agencja, ta informacja nie była jednak prawdziwa i wynikła ze zwykłej pomyłki w zapisie:

„Informacja o zawartości grafenu wynika z błędu w pisowni  w raporcie IF-2021-120912800-APN-DECBR#ANMAT, dołączonym do akt sądowych, który został wyjaśniony w oświadczeniu złożonym we wtorek, 11 stycznia [2022 roku – przyp. Demagog], w odpowiedniej sprawie sądowej, przez osobę odpowiedzialną za ten obszar. Tak więc w punkcie 4 raportu, w którym napisano »Grafen znajduje się w komponentach tego samego«, powinno być napisane »Grafen NIE znajduje się w komponentach tego samego«.

Prace polskich badaczy nie są związane z grafenem w szczepionkach

Krążący w sieci raport zamykają odnośniki do prac naukowych opublikowanych na polskich uczelniach. Jak możemy przeczytać, publikacje rodzimych naukowców mają potwierdzać, że człowiek, któremu wstrzyknięto grafen, zmienia się w „chodzącą antenę”. Gdy skierujemy na taką osobę odpowiednie częstotliwości, można ponoć taką osobę zabić.

W dokumencie znajdziemy linki do trzech rozpraw doktorskich na temat grafenu (1,2,3) autorstwa: dr inż. Krzysztofa Lisa, dr Pauliny Janikdr Marty Dziewięckiej. Jednak żadna nie opisuje wpływu tego metalu w szczepionkach na ludzkie zdrowie ani w żadnej nie ma informacji o tym, że zmienia on kogokolwiek w „chodzącą antenę”.

Rozprawy autorstwa dr inż. Lisadr Janik mają na celu albo budowę systemów do syntezy grafenu na powierzchniach miedzi (s. 43), albo dotyczą sposobów otrzymywania substancji na bazie tlenku grafenu (s. 9). Jedynie w pracy dr Dziewięckiej zawarto ocenę toksyczności tlenku grafenu, jednak dotyczyła ona świerszczy domowych (Acheta domesticus).

Raport „biegnie galopem” przez źródła. Tylko gdzie w tym sens, gdy nie ma jakości? 

Pozornie może się wydawać, że raport o grafenie w szczepionkach to poważna publikacja. Użytkownik może stwierdzić, że pojawiają się w nim nazwiska naukowców, przedstawia się materiały źródłowe, a nawet zdjęcia mające pokazywać grafen w preparatach. Jednak po uważnej analizie okazuje się, że liczba wykorzystanych przykładów nie przekłada się na jakość tej publikacji.

W retoryce taki sposób argumentacji nazywa się „galopem Gisha”, czyli przytłoczeniem odbiorcy źródłami na poparcie swojej tezy. Nie muszą być one wartościowe, wystarczy, że będzie ich na tyle dużo, by zagłuszyć potencjalne wątpliwości lub zniechęcić osobę do poszukiwania innych źródeł.

Na koniec należy podkreślić, że autor dokumentu próbuje przedstawić go jako źródło naukowe. Raport nie spełnia jednak norm artykułów naukowych ani książek. Nie przeszedł przez proces zewnętrznej recenzji ani nie ukazał się w żadnym naukowym czasopiśmie. Łukasz Andryszczak – autor raportu – uważa, że „praktycznie już nie trzeba nawet w Polsce robić badań”, by potwierdzić obecność grafenu [czas nagrania 1:31]. Jednak fakty są takie, że w szczepionkach nie ma grafenu, a ich skład jest bezpieczny.

Wspieraj niezależność!

Wpłać darowiznę i pomóż nam walczyć z dezinformacją, rosyjską propagandą i fake newsami.

*Jeśli znajdziesz błąd, zaznacz go i wciśnij Ctrl + Enter

Masz prawo do prawdy!

Przekaż 1,5% dla Demagoga

Wspieram