Strona główna Fake News Eksperymenty na obywatelach? Teoria spiskowa o jedzeniu owadów

Eksperymenty na obywatelach? Teoria spiskowa o jedzeniu owadów

Eksperymenty na obywatelach? Teoria spiskowa o jedzeniu owadów

fot. Pixabay / Modyfikacje: Demagog

Eksperymenty na obywatelach? Teoria spiskowa o jedzeniu owadów

Informacja, że w produkcie znajdują się składniki pochodzące od owadów, musi znaleźć się na jego opakowaniu.

fake news w pigułce

  • Na Facebooku pojawił się post o tym, że rozpoczęto „eksperymenty na obywatelach Niemiec, włączając »składniki pochodzące od owadów « do żywności sprzedawanej w supermarketach”. W celu uniknięcia jedzenia tych składników zaproponowano użycie aplikacji, która pokazuje, czy do powstania produktu wykorzystano owady.
  • Informacja ta wpisuje się w znaną narrację, zgodnie z którą konsumenci będą rzekomo zmuszani do nieświadomego spożywania owadów.
  • Adnotacja, że produkt zawiera składnik pochodzący od owadów, musi zostać umieszczona na opakowaniu (s. 5). Skanowanie produktu przy użyciu aplikacji dostarcza takich samych informacji co dokładne przyjrzenie się jego etykiecie.

Światowe Forum Ekonomiczne (WEF) dość często pojawia sięfałszywych przekazach, powielanych przez zwolenników teorii spiskowych. 28 kwietnia 2024 roku na Facebooku opublikowano, w którym widać zastosowanie aplikacji mającej wskazywać, w jakich produktach znajdują się składniki pochodzące od owadów. „Niemcy byli na tyle mądrzy, że stworzyli aplikacje umożliwiające skanowanie produktów i ich identyfikację” – napisano. Sprawdzamy tę wiadomość, ponieważ zgłosił ją do nas czytelnik.

Zrzut ekranu omawianego posta. W kadrze dołączonego filmu widoczny jest telefon komórkowy z uruchomioną aplikacją, a w tle półki z nabiałem w supermarkecie.

Źródło: www.facebook.com

Post cieszy się popularnością na Facebooku, gdzie w krótkim czasie zebrał ponad 1,2 tys. polubień i ponad 400 komentarzy. Nagranie wyświetlono ponad 158 tys. razy. „Niedługo będą śmieci miksować i ludzie to wpier.olą.” [pisownia oryginalna] – stwierdził jeden użytkowników komentujących wpis. „Będziemy jeść, za chwilę wszędzie będą robaczki.” [pisownia oryginalna] – napisał inny internauta.

Eksperyment? Jedzenie produktów pochodzących od owadów to nic nowego

posta dowiadujemy się, że rozpoczęto „eksperymenty na obywatelach Niemiec” poprzez włączenie „składników pochodzących od owadów” do produktów żywnościowych.

Jedzenie składników pochodzących od owadów nie jest niczym nowym. Czasami zjadamy produkty pochodzące od tych zwierząt i nawet się nad tym nie zastanawiamy.

Przykładem jest koszenila. To czerwony barwnik spożywczy, który oznacza się symbolem E120 (s. 6). Pozyskuje się go z pluskwiaków. Jak można przeczytać na stronie food-info prowadzonej przez Uniwersytet Przyrodniczy w Poznaniu, wykorzystuje się go m.in. do zabarwiania jogurtów, galaretek, napojów czy przetworów. Amerykańska Agencja Żywności i Leków (FDA) dopuściła koszenilę do stosowania w produktach spożywczych już w latach 60. ubiegłego wieku.

Innymi przykładami mogą być dopuszczone do użytku w Unii Europejskiej składniki takie jak szarańcza wędrowna czy larwa mącznika młynarka. Ich stosowanie w produktach spożywczych zostało dozwolone odpowiednio w 20212022 roku. 

Aplikacja wykrywa produkty z owadów? Wystarczy spojrzeć na opakowanie

„Niemcy byli na tyle mądrzy, że stworzyli aplikacje umożliwiające skanowanie produktów i ich identyfikację” – czytamy w poście. Tyle tylko, że tego typu aplikacja nie jest potrzebna, by dowiedzieć się, co znajduje się w produkcie.

Treść wpisu wpisuje się w znaną narrację, zgodnie z którą konsumenci będą rzekomo zmuszani do nieświadomego jedzenia owadów, gdyż nie zostaną poinformowani o dodaniu ich do poszczególnych towarów spożywczych. Zyskała ona popularność w sieci po tym, jak Unia Europejska wydała rozporządzenie zezwalające na wprowadzanie na rynek częściowo odtłuszczonego proszku ze świerszcza domowego. Ta narracja nie ma nic wspólnego z prawdą.

Informacja, że produkt zawiera składnik pochodzący od owadów, musi zostać umieszczona na jego opakowaniu. Dotyczy to wszystkich krajów członkowskich Unii Europejskiej, a więc i Niemiec. Fakt ten został wyraźnie zaznaczony w aneksie do wspomnianego rozporządzenia.

Program do skanowania produktów korzysta z bazy danych udostępnionych przez producentów

Aplikacja pokazana w filmie to Insect Food Scanner. W jej opisie czytamy, że „wykorzystuje obszerną bazę danych tysięcy artykułów spożywczych z całego świata, aby zapewnić Ci dokładne informacje”. Skanowanie produktu spożywczego dostarcza więc takich samych informacji co dokładne przyjrzenie się jego etykiecie.

Program został upubliczniony przez „Marcela Barteckiego”. W ofercie tej osoby znajdujemy również inne aplikacje służące m.in. do liczenia kalorii, pomocy w utrzymaniu diety czy systematycznego treningu.

Jedzenie produktów ze składnikami z owadów nie jest bezpieczne?

W sieci pojawiają się także doniesienia, że spożycie produktów posiadających składniki pochodzące od insektów grozi utratą zdrowia z uwagi na zawartość chityny. Takie wrażenie można także odnieść, gdy we wpisie czytamy, jakoby jedzenie tych produktów stanowiło „eksperyment”.

Chityna zawarta w owadach nie jest toksyczną substancją. Amerykańska Agencja Ochrony Środowiska (EPA) informuje, że nie powinna ona szkodzić ludziom, zwierzętom i środowisku, jeżeli jest stosowana zgodnie z przeznaczeniem. Występuje nie tylko u owadów, lecz również u skorupiaków i w grzybach.

Zezwolenie na dopuszczenie składników pochodzących z owadów w UE wydała sama UE

poście napisano, że za wprowadzenie na rynek produktów zawierających składniki pochodzącego od owadów odpowiedzialne jest Światowe Forum Ekonomiczne. To fałszywa informacja.

WEF nie jest odpowiedzialne za wprowadzanie na rynek wspomnianych produktów. Zezwolenie na ich pojawienie się w Unii Europejskiej wydał organ tejże unii – a konkretnie Komisja Europejska.

*Jeśli znajdziesz błąd, zaznacz go i wciśnij Ctrl + Enter

Pomóż nam sprawdzać, czy politycy mówią prawdę.

Nie moglibyśmy kontrolować polityków, gdyby nie Twoje wsparcie.

Wpłać