Obalamy fałszywe informacje pojawiające się w mediach społecznościowych oraz na portalach internetowych. Odwołując się do wiarygodnych źródeł, weryfikujemy najbardziej szkodliwe przykłady dezinformacji.
Komisja wojskowa jest nielegalna, a MON to firma? Fałsz
Dezinformujący film pojawił się na TikToku.
fot. Pixabay / Modyfikacje: Demagog
Komisja wojskowa jest nielegalna, a MON to firma? Fałsz
Dezinformujący film pojawił się na TikToku.
FAKE NEWS W PIGUŁCE
- W materiale opublikowanym na TikToku poinformowano, że komisja wojskowa nie jest obowiązkowa, gdyż Polska to firma [czas nagrania 00:20]. Prywatną korporacją ma być również Ministerstwo Obrony Narodowej (MON).
- Ani Polska, ani MON nie są firmami. Wbrew temu, co wynika z nagrania, nie są też obecne na amerykańskiej giełdzie.
- Kwalifikacja wojskowa odbywa się w Polsce legalnie – jest zgodna z prawem. Nie jest niczym wyjątkowym i ma miejsce od lat.
Kwestia powołania do wojska stała się ostatnio tematem poruszanym przez twórców dezinformujących materiałów. Według niektórych przekazów mamy rzekomo do czynienia z „wielką mobilizacją”. Inne donoszą, że polscy żołnierze mają być wysyłani na wojnę w Ukrainie.
Nagranie opublikowane na TikToku 1 marca 2024 roku rozpoczyna się od słów: „nawet 230 tys. Polaków będzie musiało stawić się przed komisją wojskową. […] ruszyła kwalifikacja, potrwa do końca kwietnia i jest obowiązkowa” [czas nagrania 00:00]. To fragment wydania programu informacyjnego wyemitowanego przez stację Wydarzenia24 (obecnie zastąpioną przez Polsat News Polityka).
Następnie w tiktokowym nagraniu słyszymy, jak jego autor odnosi się do treści dotyczących kwalifikacji wojskowej. „Jeżeli Polska jest zarejestrowana jako Poland, Republic of na giełdzie, to w tym momencie nie ma żadnego powodu na to, żeby ktoś na tą rzekomo obowiązkową kwalifikację się stawiał” – mówi mężczyzna [czas nagrania 00:20].
Film cieszy się popularnością na TikToku, gdzie zdobył ponad 5,5 tys. polubień i ponad 2,2 tys. udostępnień. Reakcje użytkowników platformy świadczą o tym, że część z nich uwierzyła w treść przekazaną w nagraniu [pisownia oryginalna]: „Polska jest zarejestrowana w Stanach Zjednoczonych. Rownież wiele innych rzeczy jest zarejestrowanych w Stanach” – stwierdził jeden z internautów, a inny komentujący napisał: „Napewno!!!! rzad niech idzie”.
Kwalifikacja wojskowa jest legalna – to nic niezwykłego
Cytowane wyżej słowa zaprezentowane przez telewizję Polsat są zgodne z prawdą. Natomiast w tiktokowym nagraniu widać napis o treści [pisownia oryginalna]: „nie jest obowiązkowa bo MON to prywatna firma z giełdy NY”, co z kolei nie ma potwierdzenia w faktach.
Zgodnie z art. 57 ustawy o obronie Ojczyzny, co roku przeprowadzana jest kwalifikacja wojskowa. Przed komisją wojskową muszą stawić się mężczyźni, którzy w danym roku ukończą 19 lat (art. 59 ust. 1). Na komisję mogą być skierowane także kobiety posiadające kwalifikacje przydatne do służby wojskowej, np. lekarz weterynarii, pielęgniarka, psycholog (art. 60 ust. 1). Jak wynika z art. 60 ust. 2 ustawy, chodzi o wykształcenie lub kwalifikacje zawodowe niezbędne do wykonywania zawodów medycznych, weterynaryjnych, morskich i lotniczych, jak również psychologów, rehabilitantów, radiologów, informatyków itd.
W 2024 roku kwalifikacje wojskowe zostały zaplanowane na termin: od 1 lutego do 30 kwietnia (§ 2 ust. 2). Odbywają się one legalnie, są zgodne z polskim prawem. Nie są też niczym nadzwyczajnym – kwalifikacje wojskowe mają miejsce od lat (tu przykład rozporządzenia wraz z informacją o planowaniu przeprowadzenia kwalifikacji wojskowych w 2017 roku).
Polska nie jest firmą, podobnie jak Ministerstwo Obrony Narodowej
Wspomniany napis widoczny w filmie informuje, że Ministerstwo Obrony Narodowej (MON) „to prywatna firma z giełdy NY”[pisownia oryginalna]. W materiale wideo słyszymy: „Polska jest zarejestrowana jako Poland, Republic of na giełdzie” [czas nagrania 00:20], a także „Polska jest zarejestrowana jako firma i wy nie musicie wykonywać poleceń zarządu firmy” [czas nagrania 00:58].
Ani Polska, ani MON nie są prywatnymi firmami. W lutym 2020 roku Rzecznik Praw Obywatelskich (RPO) przekazał informację o skardze złożonej przez obywatela, który zwrócił się z tematem rejestru firm, prowadzonego przez Amerykańską Komisję Papierów Wartościowych (SEC). Zgłoszenie dotyczyło podmiotu o nazwie „POLAND, REPUBLIC OF”, co miało rzekomo oznaczać, że Ministerstwo Finansów (MF) zarejestrowało Polskę jako korporację.
Na stronie Amerykańskiej Komisji Papierów Wartościowych faktycznie widnieje wiadomość o zarejestrowaniu tam Polski. Resort finansów wyjaśnił w komentarzu udzielonym Demagogowi, że:
„Na stronie Amerykańskiej Komisji Papierów Wartościowych […] znajduje się dokumentacja złożona przez MF do SEC, która jest bezpośrednio związana z możliwością emisji obligacji skarbowych na rynku amerykańskim. […] Emisje skarbowych papierów wartościowych (SPW) na rynku krajowym i zagranicznym służą finansowaniu pożyczkowych potrzeb budżetu państwa”.
Polska nie jest obecna na amerykańskiej giełdzie
Polska nie funkcjonuje na amerykańskiej giełdzie, a jedynie w rejestrze prowadzonym przez Amerykańską Komisję Papierów Wartościowych. Jak informuje Ministerstwo Finansów, jednym z głównych celów sprzedaży polskich obligacji na rynkach zagranicznych jest ugruntowanie pozycji Polski na międzynarodowym rynku finansowym jako emitenta godnego zaufania.
Znaczenie tych emisji jest również istotne z punktu widzenia finansowania pożyczkowych potrzeb budżetu państwa. Polska widnieje w rejestrze SEC od ponad dwudziestu lat. Jak czytamy w odpowiedzi Ministerstwa Spraw Zagranicznych na skargę do RPO, przytoczoną wyżej:
„Zdaniem MSZ, rejestracja w systemie EDGAR nie ma prawnomiędzynarodowych konsekwencji dla statusu Rzeczpospolitej Polskiej, w szczególności nie nadaje Polsce charakteru firmy. Ustrój Rzeczpospolitej Polskiej określają zapisy Konstytucji Rzeczypospolitej Polskiej”.
To nie pierwszy raz, gdy sprawdzamy tego typu doniesienia. We wcześniejszych przekazach dowodem na to, że Polska oraz państwowe instytucje mają być prywatnymi korporacjami było posiadanie przez nie numeru D-U-N-S. Więcej na ten temat przeczytasz w tej analizie.
Polskie wojsko jest pod rządami zaborców? Nic z tych rzeczy
W filmie słyszymy również: „wojsko działa – to, co nazywamy wojskiem, to jest firma, wiadomo, zarejestrowana na giełdzie nowojorskiej – w tym momencie działają na rzecz okupanta, czyli interesów ościennych, ale nie naszych” [czas nagrania 01:22]. Padają również słowa, że „wojsko jest pod rękami zaborców, a nie żadnej władzy polskiej” [czas nagrania 01:45]. Podobne narracje co jakiś czas wracają w dezinformujących przekazach.
Polska nie jest pod zaborem. To suwerenne, niepodległe państwo. Preambuła Konstytucji Rzeczpospolitej Polskiej rozpoczyna się od słów: „W trosce o byt i przyszłość naszej Ojczyzny, odzyskawszy w 1989 roku możliwość suwerennego i demokratycznego stanowienia o Jej losie, my, Naród Polski…”. Zgodnie z art. 5 ustawy zasadniczej Rzeczpospolita Polska strzeże m.in. niepodległości i nienaruszalności swojego terytorium.
Polska znajdowała się pod zaborami od 1795 do 1918 roku. W następstwie rozbiorów polskie ziemie zostały wcielone do państw zaborczych: na terytorium zaboru austriackiego powstała Galicja, w zaborach pruskich – Prusy Zachodnie, Prusy Południowe i Prusy Nowowschodnie, a na terenach zagarniętych przez Rosję utworzono gubernie. W zaborach wprowadzono ustawodawstwo poszczególnych zaborców.
Obecna sytuacja współczesnej Polski nie ma nic wspólnego z zaborami. Zarzuty przedstawione w filmie są bezpodstawne.
Chodzi o depopulację? Spiskowa narracja w filmie
„Wiecie, że to jest, chodzi o depopulację, a nie żadne pierdoły, bo my Polacy mamy iść na wojnę na Ukrainę bronić ukraińskich granicy” – mówi narrator w filmie [czas nagrania 02:37]. Dodaje, że: „po prostu chodzi o depopulację” [czas nagrania 02:57].
Teoria o tym, że zaplanowana jest akcja depopulacyjna Polski, Słowian czy nawet całego świata, nie ma potwierdzenia w faktach. W omawianym nagraniu również nie przedstawiono dowodów potwierdzających tę tezę.
Ukraińskie wątki w filmie – to dezinformacja
W nagraniu stwierdzono, że Polacy mają walczyć w wojnie w Ukrainie [czas nagrania 02:37].
Nie jest to prawdą. Analizowaliśmy w Demagogu tego typu twierdzenia – nie ma solidnych podstaw, by twierdzić, że polscy żołnierze mają być wysłani do walki w Ukrainie. W Polsce ani Sejm nie przyjął uchwały o stanie wojny, ani prezydent nie postanowił o przeprowadzeniu powszechnej lub częściowej mobilizacji.
MON informowało już w przeszłości, że Polska nie bierze bezpośredniego udziału w wojnie w Ukrainie. Obecnie nie ma żadnych oficjalnych planów, by wysłać Polaków na wojnę przeciwko Rosji. Pod koniec lutego 2024 roku Cezary Tomczyk, sekretarz stanu w Ministerstwie Obrony Narodowej, przekazał na antenie Polsat News, że: „nie ma takiego projektu i pomysłu w Polsce, aby wysłać wojska NATO do Ukrainy”.
Podobnych wniosków dostarcza wypowiedź premiera Donalda Tuska, opublikowana na YouTubie. W nagraniu słyszymy: „Polska nie przewiduje wysłania swoich oddziałów na teren Ukrainy”.
Rząd „Polin” i UPA? Językowe manipulacje w materiale
W filmie widoczny jest także napis odnoszący się do tematu Ukrainy. Brzmi on: „RZĄD POLIN TO UPA” [pisownia oryginalna].
W dezinformujących przekazach czasem pojawia się wyraz „Polin”. W języku hebrajskim oznacza po prostu Polskę, a w świetle teorii spiskowych ma też rzekomo znaczyć, że Polska jest pod kontrolą Żydów. Jeśli chodzi drugą część napisu widocznego w filmie, trzeba podkreślić, że polski rząd nie ma nic wspólnego z UPA, czyli z Ukraińską Powstańczą Armią.
*Jeśli znajdziesz błąd, zaznacz go i wciśnij Ctrl + Enter