Obalamy fałszywe informacje pojawiające się w mediach społecznościowych oraz na portalach internetowych. Odwołując się do wiarygodnych źródeł, weryfikujemy najbardziej szkodliwe przykłady dezinformacji.
Konwencja ONZ potwierdza istnienie chemtrails? Analizujemy
W kontekście trwającej powodzi w mediach społecznościowych pojawiła się kolejna fałszywa informacja o ingerowaniu w zjawiska pogodowe i o rozpylaniu chemtralis. W naszej analizie weryfikujemy, jakie są fakty.
fot. Pexels / Instagram / Modyfikacje: Demagog
Konwencja ONZ potwierdza istnienie chemtrails? Analizujemy
W kontekście trwającej powodzi w mediach społecznościowych pojawiła się kolejna fałszywa informacja o ingerowaniu w zjawiska pogodowe i o rozpylaniu chemtralis. W naszej analizie weryfikujemy, jakie są fakty.
Analiza w pigułce
- Na Instagramie opublikowano post, według którego jedna z konwencji Organizacji Narodów Zjednoczonych (ONZ) jest dowodem na to, że manipulacja pogodą w celu wywoływania katastrof oraz chemtrails nie są teoriami spiskowymi.
- Techniki wpływania na pogodę istnieją, ale człowiek nie wywołuje w ten sposób katastrof naturalnych (1, 2). Chemtrails jest teorią spiskową – nie ma rzetelnych dowodów na to, że samoloty pozostawiają po sobie trujące substancje (1, 2).
- Konwencja ONZ o zakazie używania technicznych środków oddziaływania na środowisko w celach militarnych lub w jakichkolwiek innych celach wrogich (ENMOD) z 1976 roku nie dowodzi wojskowej ingerencji w środowisko, lecz dotyczy zapobiegania takim działaniom (1, 2).
26 sierpnia 2024 roku na Instagramie udostępniono post, w którym zadano pytanie o następującej treści [pisownia oryginalna]: „Jeśli manipulowanie pogodą i rozpylania chemtrails jest teorią spiskową to dlaczego Konwencja Narodów Zjednoczonych o Zmianach Środowiskowych (ang. ENMOD) zakazuje stosowania zmian pogodowych w ramach operacji militarnych???”.
Post uzyskał ponad 1,2 tys. polubień i 80 komentarzy.
Chemtrails nadal pozostaje teorią spiskową
W poście podano w wątpliwość wiarygodność teorii spiskowej o chemtrails (pl. smugi chemiczne). Ta teoria spiskowa zakłada, że samoloty pozostawiają za sobą szkodliwe substancje chemiczne i biologiczne oraz że jest to przeprowadzane w ramach tajnych operacji (1, 2, 3). Nie ma żadnych dowodów, że samoloty pozostawiają za sobą trujące środki. Smugi widoczne na niebie po przelocie samolotów są zjawiskiem wynikającym z procesu kondensacji pary wodnej (1, 2, 3).
Doniesienia o tym, że smugi za samolotami są pozostawiane celowo, krążą w przestrzeni publicznej od lat 90. XX wieku. W 2000 roku cztery amerykańskie agencje rządowe: Agencja Ochrony Środowiska (EPA), Federalna Administracja Lotnictwa (FAA), Amerykańska Agencja Kosmiczna (NASA) i Narodowa Agencja Oceanów i Atmosfery (NOAA), opublikowały wspólnie dokument „Aircraft Contrails Factsheet”, w którym obaliły teorię o chemtrails.
Słownik potwierdza istnienie chemtrails? Fragment wycięto z kontekstu
W jednym z autorskich komentarzy do posta wzmocniono przekaz dezinformacyjny poprzez odwołanie się do niepełnej definicji „chemtrail” z Oxford English Dictionary: „widoczny ślad na niebie pozostawiany przez statki powietrzne, który, zdaniem niektórych, zamiast ze skondensowanej pary wodnej składa się ze środków chemicznych lub biologicznych uwalnianych podczas przeprowadzania tajnych operacji”.
W komentarzu brakuje natomiast kluczowej informacji ze słownika, że słowo „chemtrail” używane jest „w kontekście różnych teorii spiskowych”.
Manipulacja pogodą istnieje, ale w niegroźnych celach
Aby wywołać niepokój u odbiorców, we wpisie zestawiono chemtrails z kwestią modyfikacji zjawisk pogodowych. Spiskową interpretację takiej ingerencji rozwinięto w kolejnym autorskim komentarzu do posta [pisownia oryginalna]: „Dlaczego zatem, jeśli jakoby nie ma czegoś takiego jak manipulowanie pogodą, rozpylania chemtrails, blokowanie słońca – ludzie którzy uczestniczyli w tych procedurach zostają uciszani, dziwnym zbiegiem okoliczności umierają?”.
W pierwszej kolejności należy zaznaczyć, że próby oddziaływania na lokalne zmiany pogody istnieją i nazywa się je geoinżynierią. Dotyczą one m.in. badań nad odbijaniem promieni słonecznych, usuwania CO2 z atmosfery czy „zasiewania” chmur, przy czym te działania są często związane z walką ze zmianami klimatycznymi (1, 2, 3). Co istotne, budzą one kontrowersje oraz – według niektórych polityków, naukowców i organizacji – oddalają od zajmowania się pierwotnym przyczynami zmian klimatu (1, 2, 3, 4).
Wokół modyfikacji pogody krąży wiele teorii spiskowych, które opisywaliśmy już wcześniej na naszych łamach (1, 2, 3). Dotyczą one m.in. rzekomego wpływu technologii 5G na zjawiska atmosferyczne, samych zmian klimatu czy wspomnianego w komentarzu „blokowania słońca”. To ostatnie zjawisko porusza temat modyfikacji promieniowania słonecznego i jest metodą w fazie badań, obecnie niedostatecznie poznaną, która miałaby pozwolić na tymczasowe ochłodzenie planety.
Nie istnieją natomiast żadne wiarygodne dowody na to, że człowiek manipuluje pogodą w celu wywołania ekstremalnych zjawisk atmosferycznych i katastrof w środowisku (1, 2, 3) ani że ludzie, którzy o tym mówią, „umierają”. Co więcej, taka ingerencja w pogodę nie odbywa się w ramach operacji militarnych – jeśli dokładnie przyjrzymy się konwencji ONZ, o której wspomniano w poście.
O czym mówi konwencja ONZ? O zakazie ingerencji w środowisko
We wpisie trafiamy na informację, że rzekomo wprowadzane zmiany pogodowe są możliwe, ponieważ [pisownia oryginalna]: „Konwencja Narodów Zjednoczonych o Zmianach Środowiskowych (ang. ENMOD) zakazuje stosowania zmian pogodowych w ramach operacji militarnych”. To stwierdzenie jest fałszem. Zamierzenie konwencji jest zupełnie inne. Skupia się ona na zapobieganiu szkodliwym ingerencjom w środowisko i wykorzystaniu takich działań w celach militarnych.
Jej właściwa nazwa to konwencja o zakazie używania technicznych środków oddziaływania na środowisko w celach militarnych lub w jakichkolwiek innych celach wrogich (ENMOD). Dokument przyjęty został przez Zgromadzenie Ogólne ONZ w 1976 roku i dotyczy zapobiegania sztucznej modyfikacji środowiska w celach wojskowych lub innych wrogich celach (1, 2). Zapisy konwencji nie mówią o „stosowaniu zmian pogodowych w ramach operacji militarnych”, podkreślają natomiast zobowiązanie do niewykorzystywania środowiska do celów wojskowych. Dla jasności przywołajmy artykuły konwencji:
„Każde państwo będące stroną niniejszej konwencji zobowiązuje się do niewykorzystywania w celach militarnych lub jakichkolwiek innych celach wrogich technicznych środków oddziaływania na środowisko, powodujących rozległe, trwałe lub poważne następstwa, jako sposób powodowania zniszczeń, wyrządzania szkód lub strat jakiemukolwiek innemu Państwu będącemu Stroną”.
Dalej czytamy:
„W rozumieniu artykułu I »techniczne środki oddziaływania na środowisko « oznaczają każdy środek mający na celu – poprzez rozmyślne kierowanie procesami naturalnymi – dokonywanie zmian w dynamice, składzie lub strukturze Ziemi, włączając w to jej biosferę, litosferę, hydrosferę i atmosferę lub przestrzeń kosmiczną”.
Odwoływanie się do treści umów lub dokumentów międzynarodowych nieznanych powszechnie odbiorcom jest jedną ze znanych technik dezinformacyjnych (1, 2, 3). Fałszywa interpretacja tego typu dokumentów ma przekonać odbiorcę do danej tezy – w tym przypadku do błędnej interpretacji konwencji ONZ.
Dezinformacja o pogodzie a powódź w Polsce
Narracja o manipulacjach pogodą i chemtrails wpleciona została w aktualną sytuację w Polsce i podsyca obawy związane z powodzią (1, 2). Ilustruje to kolejny autorski komentarz pod postem [pisownia oryginalna]: „Sama uczestniczyłam w powodzi w 1997 roku gdzie zabrało mi cały dom […] Ktoś za to powinien »beknąć « a niestety konsekwencje ponosimy my, ludzie , a decyzje o tym czy jest powódź czy jej nie ma zapadają gdzie indziej. […] Ludzie o wielkim sercu później dają swoje pieniądze aby pomagac. To jest piękne ale nie byłoby takiej potrzeby jeśli ktoś by wcześniej tej tragedii nie spowodował”.
Żadne rzetelne informacje nie potwierdzają, że powódź została wywołana celowo i że „decyzje o tym czy jest powódź czy jej nie ma zapadają gdzie indziej”. Taki fałszywy komunikat wpisuje się w obecne narracje dezinformacyjne o zamierzonym wywołaniu powodzi (1, 2, 3). Fakt istnienia mechanizmu wpływania na pogodę nie oznacza, że jest on wykorzystywany do wywoływania powodzi i innych katastrof naturalnych.
Na naszych łamach pisaliśmy o rozmaitych teoriach spiskowych dotyczących przyczyn powodzi: od technologii 5G i placówki badawczej HAARP, poprzez bombę wodną, aż po wywołanie jej przez automat, który rzekomo oblicza następną falę powodziową (1, 2, 3). Ekstremalne zjawiska pogodowe, takie jak powodzie, nie są wywoływane przez technologie, lecz wiążą się m.in. ze zmianami klimatycznymi, o czym szerzej przeczytasz w tym artykule.
Wspieraj niezależność!
Wpłać darowiznę i pomóż nam walczyć z dezinformacją, rosyjską propagandą i fake newsami.
*Jeśli znajdziesz błąd, zaznacz go i wciśnij Ctrl + Enter