Obalamy fałszywe informacje pojawiające się w mediach społecznościowych oraz na portalach internetowych. Odwołując się do wiarygodnych źródeł, weryfikujemy najbardziej szkodliwe przykłady dezinformacji.
Magnetyczny żółty pył dowodzi istnienia chemtrailsów? Fałsz
W filmie padają nieprawdziwe stwierdzenia dotyczące pochodzenia i składu żółtego osadu.
Fot. Neosiam / Pexels / Modyfikacje: Demagog
Magnetyczny żółty pył dowodzi istnienia chemtrailsów? Fałsz
W filmie padają nieprawdziwe stwierdzenia dotyczące pochodzenia i składu żółtego osadu.
FAKE NEWS W PIGUŁCE
- Na Facebooku opublikowano film, w którym mężczyzna pokazuje, jak żółty pył, który osiadł na karoserii samochodu, zostaje przyciągnięty przez magnes. Autor eksperymentu oznajmia, że są to metale ciężkie rozpylane przez samoloty (czas nagrania 1:15).
- Omawiany film prawdopodobnie pochodzi z kwietnia 2018 roku. W tym samym czasie temat magnetycznego żółtego pyłu opisywał Piotr Stanisławski w artykule dla Crazy Nauki, w którym podkreślał, że tego typu osad mógł zawierać metalowe opiłki powstałe w wyniku produkcji przemysłowej bądź ruchu samochodowego i mógł zostać zmieszany z pylącą w tamtym okresie sosną.
- Chemtrails to popularna i wielokrotnie obalana teoria spiskowa, która nie znajduje potwierdzenia w rzeczywistości. Smugi kondensacyjne ciągnące się za samolotami nie składają się z toksycznych substancji.
Na łamach Demagoga wielokrotnie opisywaliśmy już teorię spiskową o chemtrailsach, czyli chemicznych smugach rzekomo rozpylanych z samolotów. Jednak po zgłoszeniu, jakie otrzymaliśmy od czytelnika, ponownie pochylamy się nad tematem „oprysków”.
20 czerwca 2023 roku na facebookowym koncie The Wojciech Cejrowski pojawiło się nagranie, w którym mężczyzna wskazuje na żółty osad na samochodzie i mówi, że są to metale ciężkie zrzucane przez samoloty (czas nagrania 1:15). Pokazuje również, jak piasek zebrany z karoserii pojazdu zostaje przyciągnięty przez magnes (czas nagrania 1:03).
Post wzbudził szerokie zainteresowanie użytkowników Facebooka. W krótkim czasie nagranie obejrzano prawie 320 tys. razy, polubiło je ponad 3 tys. kont. Wśród ponad 620 komentarzy widzimy liczne głosy osób zaniepokojonych rzekomymi opryskami. „Będzie się śmiać jak się obudzicie kiedyś i się okaże, że jednak coś było na rzeczy” – czytamy. W innym miejscu napisano: „Szkoda, że nie da się wstawić zdjęcia, ponieważ w busie na pace mam przytwierdzoną dużą lampę na ścianie bocznej NA 4 MAGNESY iii rzeczywiście od strony dworu widać gdzie te magnesy są bo tyle syfu z powietrza ściągnęły że szok”.
Zjawisko żółtego pyłu przyciąganego przez magnes wyjaśniono w 2018 roku
Za pomocą wyszukiwania obrazem pojedynczych klatek materiału wideo, docieramy do artykułów opublikowanych na początku maja 2018 roku na portalach o2.pl oraz wiadomosci.wp.pl, gdzie pojawiły się zrzuty ekranu z omawianego filmu (czas nagrania 0:17). W tekstach objaśniano pochodzenie żółtego piasku, którym miał być pyłek sosen. W kolejnej publikacji na stronie Prawie.PRO jako źródło nieprawdziwych twierdzeń podano wideo udostępnione na YouTubie 24 kwietnia 2018 roku – od tego czasu film zdobył prawie 22 tys. wyświetleń.
Doniesieniom o żółtym pyle, który osiada na samochodach i jest przyciągany przez magnes, przyjrzał się Piotr Stanisławski, który 10 maja 2018 roku na łamach portalu Crazy Nauka opublikował artykuł „Żółty pył na samochodach – co to właściwie jest? Nie, to nie chemtrailsy. Sprawdziłem”. Autor przy użyciu mikroskopu przeanalizował osad, który w tamtym czasie można było zaobserwować w Polsce. Okazało się, że był to pyłek sosny, której pylenie, w zależności od warunków atmosferycznych w danym roku, przypada na okres od początku maja do połowy czerwca.
Analizowana próbka nie reagowała jednak na pole magnetyczne, co nie oznacza, że w innych rejonach Polski było tak samo. Jak podkreślił Piotr Stanisławski, warunki panujące w okolicy miejsca naszego zamieszkania mogą wpływać na to, że cząsteczki niektórych metali mieszają się z pyłem sosen i osiadają na ziemi:
„Mamy więc przemysł, którego istotną częścią jest praca maszyn, w których żelazne części mogą się intensywnie ścierać. Dodatkowo – wystarczy mieszkać w pobliżu ruchliwej drogi, by w powietrzu unosił się pył ze startych hamulców. To niemal czyste opiłki żelaza. Takie zanieczyszczenia osiadają wraz z pyłkami roślin i faktycznie będą przyciągane przez magnes”.
Film powiela teorię spiskową o chemtrailsach
W analizowanym materiale dwukrotnie pada stwierdzenie, że żółty pył został zrzucony z samolotu: „Pokazujemy, co z samolotów spada na nasze samochody” (czas nagrania 0:02). Autor podkreśla również, że w składzie mieszanki są opiłki metali: „Krótka piłka – metale ciężkie. Wszystko z samolotów […] powoli sobie osiada” (czas nagrania 1:15). Nie jest to jednak niczym więcej niż teorią spiskową, której istnienie już wielokrotnie obalaliśmy na łamach Demagoga.
Teoria mówiąca o istnieniu chemtrailsów, czyli chemicznych smug zrzucanych z samolotów, krąży w przestrzeni medialnej już od lat 90. XX wieku. W zależności od wersji zakłada ona, że Amerykanie, tajny rząd światowy lub inne organizacje dysponują potężnym programem geoinżynieryjnym i przy użyciu samolotów mają rozpylać trujące dla ludzkości chemikalia.
Nauka jednak jednoznacznie wyjaśnia zjawisko smug, które widzimy na niebie – są to chmury złożone z kryształków lodu, powstałych w procesie kondensacji pary wodnej. Szczegółowe fakty na temat smug kondensacyjnych pojawiających się na niebie można przeczytać w innym naszym artykule.
Warto podkreślić, że smugi kondensacyjne nie mają nic wspólnego z masowym zatruwaniem ludności metalami ciężkimi, ponieważ nie składają się z toksycznych substancji. Śladowe ilości składników innych niż woda, np. metali (niekoniecznie ciężkich), mogą wprawdzie znajdować się w smugach, ale ich pochodzenie może być zarówno technologiczne (np. jako efekt drobnych erozji silnika, śladowe zanieczyszczenia paliwa), jak i atmosferyczne (czyli już wcześniej były w powietrzu).
Wspieraj niezależność!
Wpłać darowiznę i pomóż nam walczyć z dezinformacją, rosyjską propagandą i fake newsami.
*Jeśli znajdziesz błąd, zaznacz go i wciśnij Ctrl + Enter