Obalamy fałszywe informacje pojawiające się w mediach społecznościowych oraz na portalach internetowych. Odwołując się do wiarygodnych źródeł, weryfikujemy najbardziej szkodliwe przykłady dezinformacji.
Ten artykuł ma więcej niż 3 lata. Niektóre dane mogą być nieaktualne. Sprawdź, jak zmieniała się metodologia i artykuły w Demagogu.
Pandemia zaplanowana w celu depopulacji? Fake news!
Fake newsy na temat pandemii COVID-19 i szczepień.
Ten artykuł ma więcej niż 3 lata. Niektóre dane mogą być nieaktualne. Sprawdź, jak zmieniała się metodologia i artykuły w Demagogu.
Pandemia zaplanowana w celu depopulacji? Fake news!
Fake newsy na temat pandemii COVID-19 i szczepień.
Na obserwowanej przez niemal 100 tysięcy osób stronie na Facebooku o nazwie 3 Dni Ciemności, 18 maja został opublikowany post z linkiem do artykułu. To opublikowany w serwisie Stolik Wolności tekst, który pełen jest teorii spiskowych na temat pandemii COVID-19 oraz samych szczepień.
Do 10 czerwca post uzyskał 76 reakcji i ponad 87 udostępnień. Dezinformujący artykuł został udostępniony także m.in. w facebookowej grupie Budzimy Polaków oraz na fanpage’ach Coronavirus – Mit czy Fakt i GlosGminny.pl.
Komentarze internautów wskazują, że wiele osób wierzy w teorie zaprezentowane w tekście: „Dawno temu też zabierali wolność powoli… Żydom” – czytamy w komentarzu. „Lektura obowiązkowa” – zachęcał użytkownik Facebooka polecając artykuł.
Kim jest autor tekstu?
Autorem artykułu jest – jak czytamy – dr Vernon Coleman. To polskie tłumaczenie tekstu (ten jest transkrypcją wykładu opublikowanego w formie wideo), który ukazał się w języku angielskim. Oryginałowi przyglądał się serwis fact-checkingowy Politifact.com.
Vernon Coleman – jak przypomina Politifact.com – ukończył medycynę w 1970 roku na Uniwersytecie w Birmingham i pracował jako lekarz ogólny. Obecnie nie posiada prawa do wykonywania zawodu lekarza. Coleman zaprzeczał istnieniu HIV/AIDS, a w 2019 roku opublikował książkę, w której próbował zdyskredytować szczepienia. Teorie, które zaprezentował w swoim artykule na temat szczepień przeciwko COVID-19, w analizie Politifact.com oceniono jako „niedorzeczne”, ponieważ nie znajdują poparcia w faktach.
Co dokładnie możemy przeczytać w tekście Vernona Colemana? Lista nieprawdziwych twierdzeń i teorii spiskowych
Tekst zatytułowany „Szczepionki na COVID-19 są bronią masowej zagłady i mogą zmieść ludzkość z powierzchni ziemi” zawiera typowe manipulacje na temat pandemii COVID-19 i programu szczepień, o których wielokrotnie pisaliśmy na łamach Demagog.org.pl.
W tekście znajdziemy następujące fałszywe informacje:
- szczepienia przeciw COVID-19 to zaplanowana depopulacja. „Złowroga elita, promotorzy Agendy 21 i Wielkiego Resetu, od początku zamierzali zgładzić 90% – 95% światowej populacji” – czytamy. Do spisku należą m.in. Bill i Melinda Gates;
- szczepionek przeciw COVID-19 nie należy nazywać szczepionkami, ale preparatami. „By to umożliwić (nazywanie takich preparatów szczepionkami – przyp. Demagog), zmieniono oficjalną definicję szczepionek” – czytamy;
- pandemia COVID-19 jest fałszywa, została wykreowana, by „znaleźć pretekst dla szczepionek”;
- „szczepionki są niebezpieczne i wywołują wiele potencjalnie śmiertelnych skutków ubocznych”. Te mogą „zabić więcej ludzi niż COVID-19”;
- zatwierdzone naprędce „eksperymentalne szczepionki nie powstrzymują przed zarażeniem się COVID-19 i nie zabezpieczają przed przenoszeniem choroby dalej”;
- szczepionki powodują, że wirus mutuje, a „podanie szczepionek stworzy wirusowi możliwość stawania się nieskończenie bardziej groźnym”.
Postanowiliśmy się przyjrzeć się dokładnie każdej z tych tez.
Nie, Bill Gates i „złowroga elita” nie planują depopulacji
Zacznijmy od tezy o istnieniu rzekomego spisku, którego celem jest depopulacja przy wykorzystaniu szczepionek przeciw COVID-19. W sieci już od dłuższego czasu natknąć się można na teorie spiskowe, które mówią o rzekomych planach depopulacji, za którymi ma stać Bill Gates. Ich źródłem stało się jego wystąpienie podczas konferencji naukowej TED2010. Gates mówił wówczas o naturalnym ograniczeniu tempa wzrostu populacji, co – jego zdaniem – mogłoby przełożyć się na redukcję poziomu dwutlenku węgla w atmosferze i spowolnić tempo zmian klimatycznych. Wypowiedź Gatesa została wiele razy zmanipulowana na różne sposoby przez zwolenników teorii spiskowych, którzy sugerowali, że amerykański miliarder planuje depopulację. Teoria ta zyskała na popularności szczególnie w czasie pandemii COVID-19.
Nie jest więc prawdą, że Bill Gates ma takie plany wobec ludzkości, co niejednokrotnie wyjaśnialiśmy w naszych analizach, w tym m.in. w „Nie, Bill Gates nie wypowiadał się o planach depopulacji”, „Bill Gates nie uważa, że szczepionki to czynnik, który posłuży depopulacji”, „Nie, Bill Gates nie powiedział, że szczepionka na COVID-19 wymorduje wiele ludzi”.
Preparaty mRNA według definicji nie są szczepionkami? Fake news!
Dalej w omawianym tekście znajduje się sugestia, że szczepionki przeciw COVID-19 w rzeczywistości – według definicji – szczepionkami nie są. To często podnoszony argument środowisk antyszczepionkowych. W jego myśl, aby szczepionka była uznana za szczepionkę, musi zawierać żywego lub inaktywowanego wirusa, który przyczyni się do budowy odporności, dlatego twierdzą, że szczepionki mRNA w rzeczywistości szczepionkami nie są.
Nic bardziej mylnego. Definiowanie szczepionek przez pryzmat zaproponowanego podziału wynika zwyczajowo z faktu, iż są to jedne z najczęściej podawanych form szczepionek. Definicję szczepionek można znaleźć na stronie szczepienia.pzh.gov.pl. Bardzo podobną definicję prezentuje amerykańskie CDC.
„Szczepionka to preparat biologiczny zawierający antygen lub antygeny stymulujące układ odpornościowy organizmu do rozpoznania go jako obcy, niszczenia i utworzenia pamięci immunologicznej. Dzięki temu wzmocniony zostaje naturalny system obronny organizmu przed chorobami”.
Choć szczepionki mRNA nie zawierają w sobie patogenu, to – zauważmy – klasyczna definicja nie mówi nic na temat rodzaju antygenu wywołującego odpowiedź immunologiczną. Po prostu go nie określa. Antygeny mogą być różnego typu, np.: atenuowane patogeny, zabite drobnoustroje, rozbite drobnoustroje lub ich fragmenty, oczyszczone białka (w tym rekombinowane), oczyszczone polisacharydy, produkty metabolizmu bakterii (toksyny) oraz – będące głównym tematem materiału – sekwencje genetyczne mRNA. Preparaty mRNA przeciw COVID-19 spełniają zatem wszelkie warunki do tego, by być uznane za szczepionkę. Z treści prezentowanych przez Narodowy Instytut Zdrowia Publicznego-PZH wynika, że:
„Głównym celem szczepienia jest ochrona przed ciężkim przebiegiem choroby i/lub jej powikłań”.
Pandemia COVID-19 nie jest oszustwem
W artykule Vernona Colemana znajdujemy także fałszywą informację, że pandemia COVID-19 nie istnieje, ale to nieprawda. Stan pandemii ogłasza się na podstawie wielu wirusologicznych przesłanek w zależności od rodzaju patogenu. W myśl definicji pandemii jej głównymi przesłankami są: zasięg (obejmujący co najmniej kilka kontynentów) oraz liczba ludzi dotkniętych przez patogen. Każdy z tych warunków został spełniony w przypadku koronawirusa SARS-CoV-2, dlatego Światowa Organizacja Zdrowia (WHO) podjęła decyzję o ogłoszeniu stanu pandemii.
Pandemię COVID-19 ogłoszono 11 marca 2020 roku po tym, jak zaobserwowano gwałtowny wzrost liczby zakażeń nowym wirusem oraz rosnącą liczbę zgonów z powodu zachorowań na całym świecie. W tamtym momencie było to 118 tys. przypadków zakażeń i 4 291 zgonów w 114 krajach. Na początku grudnia ub.r. liczba zakażeń wzrosła już do ponad 66 mln, a zgonów – do ponad 1,5 mln. Do 10 czerwca 2021 roku – według danych Światowej Organizacji Zdrowia – odnotowano niemal 174 mln przypadków zakażeń, a ponad 3,7 mln osób zmarło z powodu COVID-19.
Nie, szczepionki nie są bardziej niebezpieczne od COVID-19
Vernon Coleman twierdzi, że szczepionki przeciw COVID-19 mogą zabić więcej ludzi niż sam koronawirus, przez co manipuluje postrzeganiem ryzyka. Tak naprawdę możliwe skutki uboczne, pojawiające się po przyjęciu szczepienia przeciwko COVID-19, są naturalną reakcją organizmu, który buduje swoją odporność na wirusa SARS-CoV-2, przy czym zazwyczaj ustępują one po kilku dniach. Wśród tych najczęstszych wymienia się: ból, zaczerwienienie i opuchliznę ręki, zmęczenie, ból głowy, ból mięśni, dreszcze, gorączkę i mdłości. Poważne albo długotrwałe skutki uboczne po przyjęciu szczepienia przeciwko COVID-19 mogą się pojawić, jednak są one niezwykle rzadkie.
W Europie wśród poważnych zdarzeń niepożądanych zarejestrowano m.in. zaburzenia krwi i układu limfatycznego, zaburzenia serca, zaburzenia żołądkowo-jelitowe, zaburzenia układu nerwowego oraz zaburzenia układu oddechowego (przy czym należy zaznaczyć, że objawy te zaobserwowano po zastosowaniu szczepionki przeciwko COVID-19, ale nie ustalono związku przyczynowego).
Skutki uboczne po szczepieniu przeciwko COVID-19 pojawiają się rzadko, odsetek takich przypadków wśród zaszczepionych jest niewielki, co można stwierdzić, odnosząc się chociażby do sytuacji w Polsce. Według danych Ministerstwa Zdrowia z 6 czerwca 2021 roku wynika, że od 27 grudnia 2020 roku wykonano 22 025 871 szczepień przeciwko COVID-19. Do tej pory do Państwowej Inspekcji Sanitarnej zgłoszono 10 180 niepożądanych odczynów poszczepiennych, z czego 8 585 niepożądanych zdarzeń miało charakter łagodny – było to zaczerwienienie oraz krótkotrwała bolesność w miejscu wkłucia (dane z 5 czerwca 2021 roku).
Ciężkie objawy odnotowano u 1 595 zaszczepionych osób, wśród których zarejestrowano mniej niż 100 zgonów (raport z 5 czerwca 2021 roku). Z raportowanych danych nie wynika jednoznacznie, które przypadki można powiązać bezpośrednio z powikłaniami po szczepieniu (odnotowano zgony m.in. w związku z pęknięciem tętniaka aorty, incydentem zatorowo-zakrzepowym, udarem mózgu czy urazem głowy). To, że jedno wydarzenie następuje po drugim, nie pozwala jeszcze stwierdzić związku przyczynowo-skutkowego między nimi – może się okazać, że to koincydencja czasowa podania szczepionki i pogorszenia stanu zdrowia.
Nie można uznać za prawdę twierdzenia, że szczepienia przeciwko COVID-19 spowodowały śmierć tysięcy ludzi. Należy pamiętać też, że korzyści stosowania szczepień znacznie przewyższają negatywne skutki uboczne, które mogą one wywołać. W Polsce, według danych z 6 czerwca 2021 roku, od wybuchu pandemii z powodu COVID-19 zmarło 74 152 osób. Z kolei od momentu rozpoczęcia programu szczepień, czyli od 27 grudnia 2020 roku do 5 czerwca 2021 roku zanotowano mniej niż 100 zgonów, które nastąpiły po szczepieniu, przy czym nie wszystkie z nich należy uznać za powikłania poszczepienne, gdyż nie udowodniono związków przyczynowo-skutkowych. Zaszczepienie przeciwko COVID-19 znacznie zmniejsza ryzyko rozwoju choroby i jej konsekwencji. Szczepionka chroni też przed zarażaniem innych i stanowi istotne narzędzie do walki z pandemią COVID-19.
Szczepionki zostały przebadane – są bezpieczne
W omawianym tekście znajdujemy też typowe dla środowiska tzw. antyszczepionkowców argumenty o pośpiechu w przygotowaniu szczepionki. Jego konsekwencją ma być rzekomo wprowadzenie na rynek niebezpiecznego produktu. W tym rozumowaniu tkwi kolejna sprzeczność. Skoro pandemia COVID-19 została – jak czytamy tekście – zaplanowana w celu depopulacji ludzkości poprzez szczepionkę, to nie rzekomy pośpiech w ich przygotowaniu powinien być niepokojący, ale intencje, z jaką zostały stworzone. Niemniej jednak żadne z tych założeń nie znajduje poparcia w faktach.
Szczepionki przeciw COVID-19 przeszły przez wszystkie wymagane fazy badań przedklinicznych i klinicznych (tak jak każda inna szczepionka). Faktem jest, że tempo ich wprowadzenia na rynek było szybkie, ale wynikało to z kilku przyczyn. Ze względu na nadzwyczajną sytuację kryzysową, w przypadku Unii Europejskiej, zastosowano procedurę rolling review, która od zwykłej procedury różni się tym, że wyniki badań są analizowane na bieżąco, a nie z osobna po zakończeniu każdej z faz. Proces ten wyjaśnia wnikliwie Europejska Agencja Leków (EMA). Dużym ułatwieniem były także środki finansowe i dostępność dużych grup badawczych, które w pozaepidemicznych warunkach po prostu nie są tak duże i trudno jest o ich zgromadzenie.
W badaniach klinicznych nad szczepionkami mRNA dowiedziono, że są one bezpieczną i skuteczną formą ochrony przed zachorowaniem na COVID-19. Centers for Disease Control and Prevention (CDC) wskazuje, że szczepionki mRNA pobudzają komórki do wyprodukowania określonego białka koronawirusa SARS-CoV-2, przeciwko któremu zostanie wytworzona odporność. Komórki odpornościowe wytwarzają wspomniane białko, a układ odpornościowy rozpoznaje, że nie powinno się ono tam znajdować. Na koniec tego procesu organizm nabywa odporność i pozbywa się wskazanego białka.
Szczepionki przeciw COVID-19 nie są źródłem nowych mutacji SARS-CoV-2
Na koniec ostatni argument Vernona Colemana. Jak twierdził, szczepionki są źródłem mutacji koronawirusa SARS-CoV-2, ale teoria ta jest sprzeczna z rzeczywistością, ponieważ koronawirus SARS-CoV-2 wcale nie zaczął mutować od czasu rozpoczęcia szczepień przeciw COVID-19. Różne mutacje wirusa pojawiały się już od momentu powstania patogenu (co jest naturalne dla każdego wirusa), choć nie wszystkie z nich były istotne pod względem epidemicznym, gdyż nie wiązały się np. z większą transmisją lub większą śmiertelnością. Większą uwagę świata zwróciły dopiero nowe, bardziej groźne warianty, w tym B.1.1.7 (tzw. wariant brytyjski), B.1.351 (tzw. wariant afrykański) oraz brazylijska mutacja P.1 (tzw. wariant brazylijski).
Pierwszy z wymienionych wariantów (B.1.1.7) może wiązać się ze zwiększoną transmisją i potencjalnie większą śmiertelnością. Istnieją obawy, że warianty afrykański (B.1.351) i brazylijski (P.1) są bardziej zaraźliwe i być może bardziej odporne na działanie szczepionek w przypadku niektórych zakażonych, co mogłoby zmniejszać skuteczność preparatów. Żadna z mutacji nie powstała jednak po rozpoczęciu masowych szczepień, lecz przed ich rozpoczęciem.
Więcej na ten temat piszemy w naszej analizie zatytułowanej „Nowe mutacje SARS-CoV-2 pojawiły się przez szczepionki? Fake news!”.
Podsumowanie
Sieć jest pełna fałszywych informacji na temat pandemii COVID-19 i szczepień. Wiele z nich znalazło się w omawianym artykule. Warto pamiętać jednak o tym, że szczepionki przeciw COVID-19 są bezpieczne i skuteczne, co udowodniono na drodze badań klinicznych. Ich stosowanie może przyczynić się do zakończenia pandemii SARS-CoV-2. Skutki uboczne ich stosowania, choć obecne (jak w przypadku każdej szczepionki czy też leku), są bardzo rzadkie na tle problemów zdrowotnych powodowanych przez COVID-19. Przyjęcie szczepionki jest lepszym rozwiązaniem niż narażenie się na zachorowanie o trudnym do określenia przebiegu w każdym z przypadków.
Z wiarygodnymi informacjami na temat szczepionek na COVID-19 można zapoznać się na stronach Światowej Organizacji Zdrowia, Amerykańskiego Centrum ds. Zapobiegania i Kontroli Chorób, Europejskiej Agencji Leków, a także w białej księdze pt. „Szczepienia przeciw COVID-19. Innowacyjne technologie i efektywność”, opracowanej przez inicjatywę Nauka Przeciw Pandemii.
*Jeśli znajdziesz błąd, zaznacz go i wciśnij Ctrl + Enter