Obalamy fałszywe informacje pojawiające się w mediach społecznościowych oraz na portalach internetowych. Odwołując się do wiarygodnych źródeł, weryfikujemy najbardziej szkodliwe przykłady dezinformacji.
Rtęć i glifosat – sprawdzamy fake newsy na temat składu szczepień
Zdaniem niektórych internautów w skład szczepionek wchodzą szkodliwe substancje, takie jak rtęć, formaldehyd, glifosat, aluminium czy glutaminian sodu. Sprawdzamy, czy rzeczywiście są one składnikami preparatów, a jeśli tak – to czy faktycznie są niebezpieczne.

fot. Pexels / Facebook / Modyfikacje: Demagog
Rtęć i glifosat – sprawdzamy fake newsy na temat składu szczepień
Zdaniem niektórych internautów w skład szczepionek wchodzą szkodliwe substancje, takie jak rtęć, formaldehyd, glifosat, aluminium czy glutaminian sodu. Sprawdzamy, czy rzeczywiście są one składnikami preparatów, a jeśli tak – to czy faktycznie są niebezpieczne.
Analiza w pigułce
- Na Facebooku opublikowano wpis, który manipulował informacjami na temat składu szczepień. Przedstawiono w nim listę różnych substancji, które mają być zawarte w szczepionkach i wpływać na nasz organizm. Wymieniono następujące związki chemiczne: rtęć, formaldehyd, glifosat, aluminium, glutaminian sodu.
- Typowo rozumiane rtęć i aluminium nie występują w szczepionkach w czystej postaci. Niektóre z preparatów zawierają jedynie związki tych pierwiastków: tiomersal i sole glinu, które są bezpieczne.
- Związki takie jak formaldehyd i glutaminian sodu w niewielkich ilościach stosuje się w szczepionkach jako substancje pomocnicze. Nie zagrażają one zdrowiu pacjentów. Z kolei glifosat to substancja czynna środków ochrony roślin i nie udowodniono, że wchodzi w skład szczepionek.
Jak czytamy na stronie Narodowego Instytutu Zdrowia Publicznego – Państwowego Instytutu Badawczego (NIZP – PIB), szczepionki najczęściej składają się z antygenów pozyskanych „z żywych lub zabitych drobnoustrojów, ich oczyszczonych fragmentów lub produktów metabolizmu bakterii”. Ponadto w skład szczepionki wchodzą różne substancje pomocnicze, które m.in. przyspieszają proces nabierania odporności lub chronią szczepionkę przed zanieczyszczeniami. Mimo to wokół składu preparatów powstaje wiele mitów.
Nasi czytelnicy zwrócili uwagę na jeden z postów, opublikowany w połowie marca, w którym wymieniono różne związki chemiczne i metale rzekomo wchodzące w skład szczepionek. Na grafice dołączonej do posta wypisano następujące substancje: rtęć, formaldehyd, glifosat, aluminium oraz glutaminian sodu. Aby udowodnić ich szkodliwość, podano ich inne zastosowania szkodliwe dla zdrowia.

Źródło: Facebook.com, 14.03.2025 r.
Post polubiło ponad tysiąc użytkowników, a w komentarzach nie brakowało głosów poparcia dla informacji zawartych we wpisie: „trafione w dziesiątkę…”, „świetne porównanie”, „Udostępniam w relacji. Ku przestrodze nieświadomych”.
Rtęć i aluminium w szczepionkach – na ich temat krąży wiele mitów
Na łamach Demagoga weryfikowaliśmy już doniesienia o tym, że jeśli się zaszczepimy, jesteśmy narażeni na szkodliwe działanie obu tych pierwiastków. Z naszej analizy wynika, że w szczepionkach nie znajdziemy czystych form tych metali, a jedynie związki tych pierwiastków – tiomersal i sole glinu, które w ilościach występujących w szczepionkach są bezpieczne dla zdrowia.
Oba te związki mają swoje konkretne zastosowanie i pojawiają się w szczepionkach w niewielkich, dopuszczalnych ilościach, niestwarzających zagrożenia dla zdrowia (1 ,2) – szczegóły wyjaśniamy poniżej.
Jaka forma rtęci jest w szczepionkach?
Tiomersal to organiczny związek rtęci, a konkretnie jej postać etylowa. W szczepionkach tiomersal jest używany jako substancja pomocnicza, zapewniająca bezpieczeństwo preparatów. O tym, jakie dokładnie ma właściwości, dowiadujemy się m.in. dzięki informacjom ze strony NIZP – PIB:
„To organiczny związek rtęci, który ze względu na swoje właściwości antyseptyczne i przeciwgrzybicze jest środkiem konserwującym dodawanym do niektórych szczepionek, aby je chronić przed zanieczyszczeniami”.
Etylortęć zawarta w tiomersalu jest bezpieczna dla zdrowia i nie kumuluje się w organizmie, niezależnie od wieku pacjenta. Potwierdzają to m.in. dane zebrane przez National Centre for Immunisation Research and Surveillance (NCIRS). Jak czytamy w dokumencie:
„Dwa badania mierzące poziom rtęci we krwi u niemowląt, które otrzymały szczepionki zawierające tiomersal, wykazały, że stężenie rtęci we krwi nie wzrosło powyżej wyznaczonych poziomów”.
Ponadto, jak podaje NIZP – PIB, ten organiczny związek jest usuwany z organizmu niemowląt maksymalnie w przeciągu maksymalnie dziewięciu dni od szczepienia.
Warto dodać, że w Polsce jedynym preparatem zawierającym tiomersal jest szczepionka DTP przeciwko błonicy, tężcowi i krztuścowi oraz jej odpowiednik bez składnika krztuścowego. W rzadkich przypadkach tiomersal może wywoływać reakcje alergiczne. Mają one jednak łagodny przebieg i zwykle ustępują w ciągu kilku dni.
Jaka forma aluminium jest w szczepionkach?
Jeśli zaś chodzi o sole glinu stosowane w szczepionkach, to pełnią one funkcję adiuwantu, czyli substancji wzmacniającej odpowiedź immunologiczną organizmu. Innymi słowy – sole glinu zwiększają skuteczność szczepienia.
„Dopuszczalna bezpieczna zawartość glinu w dawce szczepionki wynosi 1,25 mg. Jednak stężenia stosowane w dostępnych na rynku szczepionkach są przeważnie nawet dwu-czterokrotnie niższe. Więc nawet przy podaniu kilku kolejnych dawek szczepionki to wciąż jest to niewielka bezpieczna ilość, która nie stwarza zagrożenie dla niemowląt i dzieci”.
Co również ważne, bezpieczeństwo stosowania soli glinu w szczepionkach zostało dobrze udokumentowane i przebadane (1, 2, 3, 4, 5). Potwierdzenie, że związki glinu wykorzystywane w preparatach nie zagrażają zdrowiu pacjentów, znajdziemy również w publikacji Światowego Komitetu Doradczego ds. Bezpieczeństwa Szczepień WHO (GACVS).
Czym jest tajemniczo brzmiący formaldehyd i czy nam zagraża?
Kolejną substancją wymienioną we wpisie jest formaldehyd. Ważnych informacji o tym, co to za związek oraz jakie jest jego zastosowanie, dostarcza m.in. organizacja American Cancer Society. Jak wyjaśnia, jest to bezbarwna substancja chemiczna, która występuje naturalnie w środowisku, a niewielkie jej ilości możemy znaleźć również w niektórych produktach spożywczych. Co ciekawe, w trakcie procesów metabolicznych większość żywych istot, w tym ludzie, wytwarzają formaldehyd. W przemyśle używany jest jako środek dezynfekujący oraz konserwujący.
Co prawda, formaldehyd używany jest w procesie produkcji szczepionek – do unieszkodliwiania wirusów oraz do neutralizowania toksycznych właściwości toksyn bakteryjnych – ale jest usuwany z ich składu (również na etapie wytwarzania). Tym samym szczepionki mogą zawierać jedynie śladowe jego ilości, które nie zagrażają zdrowiu.
Jak informuje Narodowy Instytut Zdrowia Publicznego – Państwowy Instytut Badawczy:
„Udowodniono, że naturalna zawartość formaldehydu w organizmie jest ponad 100 razy wyższa niż jego stężenie w szczepionce, a ponadto nie stwierdzono niekorzystnego wpływu na zdrowie naturalnie występującego w organizmie formaldehydu”.
Czy glutaminian sodu w szczepionkach jest szkodliwy?
Ostatnią substancją jest glutaminian sodu, którego działanie na człowieka jest często omawiane przy okazji dyskusji na temat wysokoprzetworzonej żywności. Rzeczywiście, związek ten jest czasem dodawany do żywności jako składnik wzmacniający smak i zapach. Znajdziemy go np. w gotowych mieszankach przyprawowych czy w słonych przekąskach (takich jak chipsy). Jednak glutaminian sodu to także naturalnie występujący element niejednego produktu spożywczego, np. kukurydzy, mleka czy cebuli.
Jak czytamy na stronie Narodowego Centrum Edukacji Żywieniowej:
„Glutaminian sodu został zakwalifikowany przez amerykańską FDA (Food and Drug Administration) i Unię Europejską jako bezpieczny”.
U niewielkiego odsetka populacji (mniej niż 1 proc.) glutaminian sodu może powodować reakcję alergiczną. Jak czytamy na stronie Harvard Health Publishing, „objawy pojawiają się zwykle w ciągu pierwszych dwóch godzin po spożyciu żywności zawierającej glutaminian sodu i mogą obejmować ból głowy, zaczerwienienie skóry, pocenie się, nudności, drętwienie oraz zmęczenie”.
Glutaminian sodu w niewielkich ilościach wchodzi również w skład niektórych szczepionek jako substancja pomocnicza pełniąca funkcję stabilizatora. Ogranicza wpływ zmian temperatury na szczepionki oraz zmniejsza przyleganie antygenów do ścianek opakowania preparatu. Mimo że w żywności glutaminian sodu może uczulać, nie znajdziemy go na liście potencjalnych alergenów zawartych w szczepionkach ze względu na jego bardzo niewielką ilość zastosowaną w preparatach.
Glifosat – w składzie szczepionek go nie znajdziemy
O wpływie glifosatu na zdrowie człowieka pisaliśmy już w Demagogu. Sprawdzaliśmy wtedy wypowiedź Huberta Czerniaka, który twierdził, że jest to substancja zagrażająca ludziom. Przypomnijmy zatem, czym jest glifosat. Jak podaje Komisja Europejska (KE):
„Glifosat jest obecnie zatwierdzony jako substancja czynna [środków ochrony roślin – przyp. Demagog] w UE do 15 grudnia 2033 roku, a jego stosowanie podlega pewnym warunkom i ograniczeniom. […] Jest on jednym z najczęściej stosowanych i najdokładniej przebadanych pestycydów na świecie”.
Czy możliwe jest, żeby substancja wykorzystywana w nawozach, była składnikiem szczepionek? Informacji na ten temat dostarcza nam m.in. odpowiedź Ministerstwa Zdrowia na interpelację z 2019 roku. W interpelacji znalazło się pytanie: „Czy szczepionki dopuszczone do obrotu w Polsce zawierają w swoim składzie glifosat?”. Odpowiedź Zbigniewa Króla, ówczesnego podsekretarza stanu w Ministerstwie Zdrowia, była jednoznaczna:
„Glifosat nie jest używany na żadnym z etapów w procesie wytwarzania szczepionek”.
Informacja zwrotna ministra nie jest jednak jedynym źródłem potwierdzającym, że glifosatu nie znajdziemy w szczepionkach. Mówi o tym również analiza portalu Full Fact, brytyjskiej organizacji factcheckingowej. W ich materiale czytamy, że żaden z producentów leków nigdy nie zgłosił angielskiej Agencji Regulacyjnej ds. Leków i Produktów Opieki Zdrowotnej obecności glifosatu w swoich preparatach.
Przekaż nam 1,5% podatku!
Wesprzyj nas, przekazując 1,5% podatku na kontrolę polityków. Wpisz w PIT: KRS 0000615583
*Jeśli znajdziesz błąd, zaznacz go i wciśnij Ctrl + Enter