Obalamy fałszywe informacje pojawiające się w mediach społecznościowych oraz na portalach internetowych. Odwołując się do wiarygodnych źródeł, weryfikujemy najbardziej szkodliwe przykłady dezinformacji.
Wybuch wulkanu na Islandii. Czy emituje tyle CO2 co ludzie?
W sieci pojawiły się doniesienia, że erupcje wulkanów emitują więcej gazów cieplarnianych niż działalność człowieka. Przez to wulkany mają być bardziej szkodliwe dla planety niż ludzie. Sprawdzamy, czy to prawda.

fot. Instagram / Pexels / Modyfikacje: Demagog
Wybuch wulkanu na Islandii. Czy emituje tyle CO2 co ludzie?
W sieci pojawiły się doniesienia, że erupcje wulkanów emitują więcej gazów cieplarnianych niż działalność człowieka. Przez to wulkany mają być bardziej szkodliwe dla planety niż ludzie. Sprawdzamy, czy to prawda.
Analiza w pigułce
- W mediach społecznościowych opublikowano wiele postów (1, 2, 3) dotyczących wybuchu wulkanu na półwyspie Reykjanes na Islandii. Do erupcji ostatecznie doszło 1 kwietnia.
- Według treści wpisów (1, 2, 3) erupcje wulkanów rzekomo „emitują tyle CO2 co cała Europa w 100 lat”, co oznaczałoby, że wulkany są odpowiedzialne za emisję większej ilości dwutlenku węgla niż ludzie.
- Faktycznie w wyniku erupcji wulkanu uwalnia się do atmosfery dwutlenek węgla, jednak to działalność ludzi jest główną przyczyną jego nadmiarowej emisji. Udział człowieka w cyklu węglowym jest ponad 100 razy większy niż udział wszystkich wulkanów na świecie.
Od lat odróżniamy fałsz od prawdy. Pomóż nam działać dalej: przekaż 1,5% podatku Demagogowi! Wpisz w PIT: KRS 0000615583
Teoria głosząca, że wulkany są większym źródłem emisji gazów cieplarnianych niż działalność człowieka, to często powtarzany mit klimatyczny. Na naszych łamach (1, 2, 3) opisywaliśmy już fałszywe doniesienia na ten temat.
W marcu 2025 roku na portalach społecznościowych (1, 2, 3) zaczęły się pojawiać się informacje o erupcji wulkanu na wyspie Reykjanes, blisko miasta Grindavík na Islandii. Ostatecznie wybuchł on 1 kwietnia.
W jednym z postów w mediach społecznościowych czytamy [pisownia oryginalna]: „Islandia: nowa erupcja wulkanu na półwyspie Reykjanes. Wulkan wyemituje tyle CO2 co cała Europa w 100 lat i nie zapłaci podatku ETS, ani nie podpisze FITFOR55”. Powyższa grafika pojawiła się również na Facebooku (1, 2).
Erupcja wulkanu emituje więcej CO2 niż ludzie? To nieprawda
Wybuchy wulkanów są często omawiane w kontekście zmian klimatycznych, ponieważ uwalniają CO2 (i inne gazy) do biosfery. W wyniku erupcji dwutlenek węgla faktycznie przedostaje się do atmosfery, jednak to działalność ludzi jest główną przyczyną jego emisji.
Jak potwierdzają eksperci z NASA, udział człowieka w cyklu węglowym jest ponad 100 razy większy niż udział wszystkich wulkanów na świecie. W skali roku człowiek emituje ok. 60 razy więcej dwutlenku węgla niż wulkany.
Naukowcy z NASA informują, że działalność człowieka powoduje znacznie wyższą produkcję CO2 niż erupcje wulkanów:
„Największe erupcje pochodzą z superwulkanów, takich jak Yellowstone lub Toba, które wybuchają bardzo rzadko, mniej więcej co 100 000 do 200 000 lat […]. Mimo to całkowita roczna emisja CO2 wywodząca się z działalności człowieka jest zbliżona do emisji jednej lub więcej supererupcji wielkości Yellowstone każdego roku”.
Ile CO2 emituje człowiek, a ile erupcja wulkanu? Porównujemy
Według portalu Nauka o klimacie emisja dwutlenku węgla ze wszystkich wulkanów na świecie jest niewielka w porównaniu z emisjami powstającymi w wyniku spalania paliw kopalnych. Wulkaniczne źródła CO2 stanowią mniej niż 1 proc. całkowitej emisji dwutlenku węgla generowanej przez człowieka.
Z kolei na stronie United States Geological Survey (USGS) można znaleźć zestawienie ilości CO2 uwolnionego podczas erupcji dwóch wulkanów z emisjami pochodzącymi z działalności człowieka w 2010 roku. Erupcja wulkanu Mount St. Helens w 1980 r. wyemitowała do atmosfery ok. 10 mln ton CO2 w ciągu zaledwie 9 godzin. Według badania USGS ludzkości wyemitowanie takiej samej ilości dwutlenku węgla zajmowało tylko 2,5 godziny. Ponadto od tego czasu emisje antropogeniczne wzrosły, podczas gdy aktywność wulkaniczna się nie zwiększyła.
Unia Europejska stawia nowe cele klimatyczne
W omawianym wpisie wspomniano również o podatku ETS oraz o projekcie „Fit For 55”. UE dąży do redukcji emisji CO₂ w jak największym zakresie, co udowadniają działania tej instytucji. Niektóre podmioty i branże dostosowują się do wymogów zmniejszonej emisyjności, inne – robią to w zbyt małym zakresie. W takiej sytuacji prawodawcy nakładają system opłat, przede wszystkim w ramach Europejskiego Systemu Handlu Emisjami (EU ETS).
Projekt „Fit For 55” (pol. „Gotowi na 55”) to kolejny unijny pakiet zawierający zestaw dokumentacji ustawodawczej, której zadaniem jest zmiana i aktualizacja prawa unijnego dotyczącego klimatu. Założenia „Fit For 55” opierają się na planie redukcji emisji gazów cieplarnianych co najmniej o 55 proc. do 2030 roku.
Ministerstwo Klimatu i Środowiska podaje, że opłaty za emisję zwiększają koszty wytworzenia energii elektrycznej. Jednakże państwa unijne (w tym Polska) otrzymują dofinansowania pochodzące właśnie z dochodu z handlu uprawnieniami do emisji. Od czasu uruchomienia EU ETS w 2021 roku fundusz modernizacyjny zapewnił 15,45 mld euro na inwestycje wspierające projekty z zakresu przejścia na czystą energię (Polska otrzymała 1,733 mld EUR).
Przekaż nam 1,5% podatku!
Wesprzyj nas, przekazując 1,5% podatku na kontrolę polityków. Wpisz w PIT: KRS 0000615583
*Jeśli znajdziesz błąd, zaznacz go i wciśnij Ctrl + Enter