Obalamy fałszywe informacje pojawiające się w mediach społecznościowych oraz na portalach internetowych. Odwołując się do wiarygodnych źródeł, weryfikujemy najbardziej szkodliwe przykłady dezinformacji.
Ten artykuł ma więcej niż 3 lata. Niektóre dane mogą być nieaktualne. Sprawdź, jak zmieniała się metodologia i artykuły w Demagogu.
Wystąpienie neurolog z PSNLiN zawiera fake newsy o szczepieniach
Nieprawdziwe informacje w filmie na temat szczepień przeciw COVID-19.
Ten artykuł ma więcej niż 3 lata. Niektóre dane mogą być nieaktualne. Sprawdź, jak zmieniała się metodologia i artykuły w Demagogu.
Wystąpienie neurolog z PSNLiN zawiera fake newsy o szczepieniach
Nieprawdziwe informacje w filmie na temat szczepień przeciw COVID-19.
FAKE NEWS W PIGUŁCE
- Neurolog Beata Wrodycka-Żytkowska z Polskiego Stowarzyszenia Niezależnych Lekarzy i Naukowców w lipcowym wystąpieniu powieliła szereg dezinformujących narracji na temat szczepionek przeciw COVID-19, wskazując, że te są niebezpiecznym i nieprzebadanym (ze względu na nieznajomy skład) zagrożeniem dla ludzi. Zaproponowała więc użycie znanych jej leków jako rozwiązanie.
- Zaprezentowane przez nią tezy nie są zgodne z wiedzą na temat szczepień ochronnych przeciw COVID-19. Dane na temat zgonów pochodziły z systemów zgłaszania podejrzanych niepożądanych zdarzeń (a nie tych, które potwierdzono), skład szczepionek jest znany, a leki o niepotwierdzonym działaniu nie są alternatywą dla szczepień.
W mediach społecznościowych krąży lipcowe wystąpienie neurolog Beaty Wrodyckiej-Żytkowskiej, która jest jedną z członkiń Polskiego Stowarzyszenia Niezależnych Lekarzy i Naukowców – stowarzyszenia, które zrzesza grupę lekarzy znanych z powielania dezinformujących przekazów na temat pandemii i szczepień przeciw COVID-19.
W nagraniu możemy usłyszeć tezy wskazujące na to, że szczepionki przeciw COVID-19 są niebezpieczne i zawierają nieznane składniki, a po podaniu szczepionek dochodzi do wielu zgonów i bardzo poważnych powikłań. Według neurolog Beaty Wrodyckiej-Żytkowskiej rzekomym sposobem na walkę z pandemią COVID-19 są znane od dawna leki. Założenia te nie opierają się jednak na wiarygodnych źródłach i nie są zgodne z naukowymi ustaleniami.
Popularna kopia nagrania uzyskała na Facebooku ponad 2 tys. reakcji i 400 tys. wyświetleń. Ponad 17 tys. internautów udostępniało wpis na swoich tablicach w mediach społecznościowych, myśląc, że zawarte tam treści o szczepionkach odpowiadają prawdzie.
9 tys. osób nie umarło z powodu szczepień. Dzieci nie są 50 razy bardziej narażone na śmierć z powodu szczepionki niż z powodu COVID-19
W swoim wystąpieniu neurolog Beata Wrodycka-Żytkowska starała się wykazać, że szczepionki przeciw COVID-19 są bardzo niebezpieczne: „Zgonów (po szczepionkach przeciw COVID-19 – przyp. Demagog) – 9048 osób. Niepożądanych odczynów poszczepiennych – 438 440. Poronień – 1000” – mówiła (czas nagrania 00:04). Następnie wyjaśniała: „Na dodatek były dyrektor wykonawczy firmy Pfizera Michael Yeadon powiedział w wywiadzie dla Real America’s Voice, że dzieci są 50 razy bardziej narażone na śmierć z powodu szczepionki na COVID niż z powodu samego wirusa” (czas nagrania 01:10).
Po pierwsze, Michael Yeadon nigdy nie był „prezesem wykonawczym” w firmie Pfizer. Po drugie, jest on znany z szerzenia dezinformacji na temat szczepień przeciwko COVID-19, co wielokrotnie już omawialiśmy w naszych analizach. Po trzecie, nie jest prawdą, jak twierdzi Yeadon, a za nim Beata Wrodycka-Żytkowska, że dzieci są 50 razy bardziej narażone na zgon z powodu szczepień niż z powodu samego wirusa (a mówiąc ściślej – choroby nim wywoływanej). Teza ta została już obalona przez hiszpański portal fact-checkingowy Maldita.
Dane, które Beata Wrodycka-Żytkowska uznaje za dowód na niebezpieczeństwo szczepionek, pochodzą z otwartego systemu zgłaszania niepożądanych odczynów poszczepiennych. W przypadku Unii Europejskiej nazywa się on EudraVigilance. Jego amerykańskim odpowiednikiem jest VAERS.
Nie są to jednak wiarygodne źródła do analizowania, ile zgonów było wywołanych szczepieniami. Wyjaśnialiśmy to już w naszej analizie.
Skład szczepionek nie jest tajemnicą producenta. Jest on powszechnie znany i bezpieczny. Białko kolca nie jest toksyczne, a w szczepionkach nie ma tlenku grafenu
Neurolog Beata Wrodycka-Żytkowska wskazywała, że rzekomo nie jest znany skład szczepionek przeciw COVID-19: „Czy Państwo wiedzą, że skład zawartości fiolki jest nadal tajemnicą producenta? Że nasi decydenci dopuszczają do masowego stosowania produktu na podstawie zaleceń Unii Europejskiej, a u nas w kraju żadne laboratorium nie wzięło pod szkiełko tego, co jest tam w środku? (…) Trzeba było kilku miesięcy, zanim naukowcy powoli dochodzą, co tam może być w środku (czas nagrania 03:50)”, co jednak nie znajduje poparcia w faktach.
Beata Wrodycka-Żytkowska mówiła również o tym, że znane składniki szczepionek okazują się niebezpieczne: „W czerwcu prof. Byram Bridle kanadyjski immunolog wirusowy podaje, że stwierdził, że białko kolca produkowane przez mRNA, opuszcza mięsień naramienny, dostaje się do krwi, będąc cząsteczką toksyczną, która dociera do wszystkich narządów, także rodnych, co ma wpływ na płodność” (czas nagrania 04:23). Przekonywała dalej, że jednym z odkrytych niedawno składników jest tlenek grefenu: „Naukowcy w Hiszpanii znaleźli w fiolkach tlenek grafenu w toksycznych ilościach. Ten tlenek grafenu pod wpływem promieniowania elektromagnetycznego np. z 5G nabiera dodatkowych nowych właściwości, niestety bardzo niekorzystnych dla żywych organizmów” (czas nagrania 05:00).
Skład dopuszczonych do użytku szczepionek mRNA oraz szczepionek wektorowych jest dostępny w Charakterystyce Produktu Leczniczego. W przypadku szczepionek stosowanych w Polsce mamy więc:
Fałszywe są doniesienia Bryama Bridla o tym, by szczepionki zawierały „toksyczne” białko kolca koronawirusa SARS-CoV-2. Wyjaśniliśmy to już w naszej analizie. Nie jest też prawdą informacja o tlenku grafenu, co również sprawdzaliśmy.
Szczepionki i leki na COVID-19 to fałszywa alternatywa. Potrzebne jest i jedno, i drugie. Ale ani amantadyna, ani hydroksychlorochina nie są skutecznymi lekami na COVID-19
Neurolog z PSNLiN przekonuje, że szczepionki przeciw COVID-19 zostały dopuszczone warunkowo, i w sposób dezinformujący kreuje alternatywę, zestawiając szczepienia w kontrze do, jej zdaniem, skutecznych leków na COVID-19. „Owe produkty zostały dopuszczone w tzw. trybie warunkowym. (…) Jednym z tych warunków jest to, że na chwilę wprowadzenia tego produktu nie istnieją żadne inne sposoby pomocy na tę szczególną sytuację. Czyli, że warunkiem jest, że nie istnieją leki leczące COVID-19” (czas nagrania 05:45).
„Tymczasem na świecie jest cały szereg takich leków. U nas jest to amatadyna. W Ameryce i w Afryce jest to hydrochlorochina. Iwermektyna leczy ludzi w Indiach, Czechach, Słowacji. Wymienię tu jeszcze następne leki: budezonid (…)” (czas nagrania 6:15).
Warunkowe pozwolenie (CMA) na dopuszczenie do obrotu w Unii Europejskiej stosuje się m.in. na wypadek zagrożenia dla zdrowia publicznego (np. epidemii). Europejska Agencja Leków (EMA) określa kryteria dla przyznawania CMA. Są to:
- pozytywny bilans korzyści i ryzyka wynikający ze stosowania danego produktu leczniczego,
- przedstawienie przez wnioskodawcę wyczerpujących danych już po autoryzacji,
- produkt realizuje niezaspokojoną dotychczas potrzebę medyczną,
- natychmiastowa dostępność produktu dla pacjentów przewyższa swoimi korzyściami ryzyka związane z tym, że należy przedstawić dodatkowe dane.
Producenci szczepionek spełnili te warunki i wypełniają powierzone zobowiązania.
Problem założeń zaprezentowanych w analizowanym filmie tkwi w tym, że szczepionki przeciw COVID-19 nie są równe lekom, ponieważ ich zadaniem jest zapobieganie zachorowaniom, a nie samo leczenie COVID-19.
W świetle dostępnych danych ani hydroksychlorochina, ani amantadyna, ani budezonid nie są skutecznym lekami na COVID-19.
Światowa Organizacja Zdrowia nie rekomenduje stosowania hydroksychlorochiny, ponieważ sześć badań na ponad 6 tys. pacjentów udowodniło, że lek ten ma znikomy lub żaden wpływ na zapobieganie chorobie, hospitalizacji lub zgonom z powodu COVID-19. Ponadto stosowanie tego leku u chorych mogło nieść za sobą poważne skutki uboczne, takie jak problemy z sercem, nerkami czy wątrobą.
Nie ma również żadnych wiarygodnych dowodów na skuteczność amantadyny, o czym pisaliśmy w naszej analizie.
W przypadku iwermektyny WHO rekomenduje możliwość jej stosowania w leczeniu COVID-19 tylko w ramach prowadzonych badań klinicznych.
Odnośnie kortykosteroidów wziewnych, takich jak np. wspomniany budezonid, EMA informuje o tym, że dostępne obecnie dane są niewystarczające do stwierdzenia, że są one skuteczne w leczeniu COVID-19.
Stawianie niesprawdzonych lub wprost nieskutecznych leków w opozycji do szczepionek o potwierdzonej skuteczności jest dezinformacją i fałszywą alternatywą. Udowodniono, że szczepionki na COVID-19 są skuteczne w ochronie przed chorobą, zwłaszcza przed ciężkim przebiegiem i śmiercią. Ograniczają one również ryzyko transmisji wirusa powodującego COVID-19.
Z kolei leki stosowane w terapii pacjentów z COVID-19 mają za zadanie przede wszystkim wspomagać organizm w walce z chorobą i przyspieszać proces leczenia. Obecnie jedynym dopuszczonym do użytku w Unii Europejskiej lekiem w terapii na COVID-19 jest Veklury zawierający substancję aktywną remdesivir.
Kolejną fałszywą informacją przedstawioną na nagraniu jest to, że rzekomo „nikt” nie mówi o profilaktyce w zapobieganiu infekcji, a także wzmacnianiu układu odpornościowego. „Dlaczego nikt nie mówi o profilaktyce, czyli jak wzmacniać nasz układ odpornościowy? Słyszymy tylko: szczepionki, szczepionki, szczepionki” (czas nagrania 10:55).
Profilaktyka w przeciwdziałaniu COVID-19 polega przede wszystkim na stosowaniu się do obostrzeń obowiązujących na danym obszarze, takich jak dystansowanie społeczne czy obowiązek noszenia maseczek. Z aktualnymi zasadami obowiązującymi na terytorium Polski możemy zapoznać się na stronach rządowych. Działaniami profilaktycznymi są też chociażby wymogi w podróżowaniu międzynarodowym, takie jak obowiązek posiadania negatywnego testu na obecność wirusa lub Unijnego Certyfikatu Covid.
Wbrew przedstawionej tezie, we wszystkich największych mediach i mediach społecznościowych z łatwością można znaleźć liczne materiały promujące aktywny tryb życia i właściwą dietę w dobie pandemii, a WHO czyni to regularnie za pośrednictwem swoich kanałów w mediach społecznościowych. Trzeba jednak pamiętać, że chociaż odpowiednią dietą możemy wzmacniać swój układ odpornościowy, żadna dieta nie jest w stanie nas samodzielnie uchronić przed infekcją wirusa wywołującego COVID-19.
Podsumowanie
W wystąpieniu Beaty Wrodyckiej-Żytkowskiej, udostępnianym w mediach społecznościowych, pojawiło się wiele nieprawdziwych informacji na temat szczepień przeciw COVID-19 i metod leczenia tej choroby. Z wiarygodnymi informacjami na temat szczepionek przeciw COVID-19 można zapoznać się na stronach Światowej Organizacji Zdrowia, Amerykańskiego Centrum ds. Zapobiegania i Kontroli Chorób, Europejskiej Agencji Leków, a także w białej księdze pt. „Szczepienia przeciw COVID-19. Innowacyjne technologie i efektywność”, opracowanej przez inicjatywę Nauka Przeciw Pandemii.
*Jeśli znajdziesz błąd, zaznacz go i wciśnij Ctrl + Enter