Fake News
Obalamy fałszywe informacje pojawiające się w mediach społecznościowych oraz na portalach internetowych. Odwołując się do wiarygodnych źródeł, weryfikujemy najbardziej szkodliwe przykłady dezinformacji.
Zmiana klimatu to mit, bo jest więcej lodu? Od lat go ubywa
fot. Pexels / Modyfikacje: Demagog
Zmiana klimatu to mit, bo jest więcej lodu? Od lat go ubywa
Pomiary naukowe wykazały, że zarówno na Antarktydzie, jak i w Arktyce lodu jest coraz mniej.
FAKE NEWS W PIGUŁCE
- Wpis na Facebooku przekonuje, że globalne ocieplenie nie jest tak poważnym problemem, ponieważ zwiększa się powierzchnia lodu na Antarktydzie i w Arktyce.
- W obydwu tych rejonach pokrywa lodowa zmniejszyła się w ostatnich kilkudziesięciu latach. Ubywa zarówno lodu morskiego w Arktyce, jak i lodu kontynentalnego na Antarktydzie.
- Zasięg lodu zależny jest od wielu czynników i może się zmieniać w zależności od pory roku.
Negowanie zmiany klimatu i jej skutków jest jednym z powtarzających się motywów w dezinformacji, która pojawia się w mediach społecznościowych. W minionych tygodniach w Demagogu sprawdzaliśmy fałszywe doniesienia o tym, że człowiek ma znikomy wpływ na klimat, wybuchy wulkanów zmieniają go tak samo jak ludzie oraz że klimat zmienia się przez aktywność słoneczną.
W jednym z wpisów na facebookowym profilu Killuminati Polska III przeczytamy z kolei, że „Globalne ocieplenie się rozszalało!”. Z posta opublikowanego 30 marca 2024 roku dowiemy się, że „w tym roku powierzchnia czapy lodowej w Arktyce jest większa o milion kilometrów kwadratowych niż w roku 2022”, a także, że „w Antarktyce powierzchnia lodu zwiększyła się o ponad półtora miliona kilometrów kwadratowych”. Ma to być dowód na to, że zmiana klimatu nie następuje.
Grafika z wpisu pojawiła się wcześniej na TikToku, a jej źródłem jest post z Facebooka, który opublikowano na początku stycznia 2024 roku.
W Arktyce lodu ubywa systematycznie od lat
Informacje dotyczące zwiększającej się powierzchni lodu w Arktyce i Antarktydzie przedstawione we wpisie mają przekonać nas, że globalne ocieplenie nie jest tak dużym problemem. Jednak długoterminowa tendencja dotycząca wielkości pokrywy lodu na obydwu obszarach wskazuje, że z roku na rok jest go coraz mniej.
Spójrzmy najpierw na Arktykę. Rejon ten składa się z prawie całego Oceanu Arktycznego, Grenlandii oraz północnych rejonów Europy i Ameryki Północnej.
Pomiary dokonane w ramach europejskiego programu Copernicus dotyczącego klimatu wykazały, że zasięg arktycznego lodu morskiego osiągnął roczne maksimum w marcu 2024 roku, ze średnią miesięczną wynoszącą 14,9 mln km². Choć był to największy zasięg lodu w tym miesiącu od 2013 roku, to było to wciąż znacznie poniżej wartości obserwowanych kilkadziesiąt lat temu.
Podobne wnioski pojawiają się także w artykule opublikowanym przez NASA 25 marca 2024 roku. Jak przeczytamy, maksymalny zimowy zasięg lodu na Oceanie Arktycznym zmniejsza się od 46 lat. Zgodnie z pomiarami satelitarnymi 14 marca powierzchnia oceanu pokryta lodem wynosiła 15,65 mln km². To o 640 tys. km² mniej niż średnia w latach 1981–2010. NASA podsumowuje, że: „tegoroczne maksimum lodu arktycznego jest 14. najniższym odnotowanym w historii”.
Stały ubytek lodu widać także na Grenlandii. Dane zebrane przez NASA wskazują, że w okresie 2002–2023 co roku ubywało tam średnio 270 gigaton lodu (270 miliardów ton).
Coraz mniej lodu także na Antarktydzie
Wbrew temu, co przeczytamy w poście, powierzchnia lodu na Antarktydzie w ciągu ostatnich kilkudziesięciu lat także się zmniejszyła.
Tegoroczne pomiary lodu morskiego wokół Antarktydy wykazały, że osiągnął on najniższy roczny zasięg 20 lutego, kiedy wynosił 1,99 mln km². Jak podała NASA w swoim artykule, to o 30 proc. poniżej średniej z końca lat 1981–2010.
Jak opisaliśmy w jednej z naszych analiz, zasięg lodu wokół Antarktydy zmienia się w ciągu roku. Wpływ na to ma wiele czynników, takich jak np. ruchy i temperatura powietrza czy temperatura lądu. W ciągu ostatnich lat w zimnych miesiącach lodu przybywa coraz mniej, a w ciepłych miesiącach – topi się go coraz więcej.
Dotyczy to także lodu lądowego na Antarktydzie. Rokrocznie od 2002 roku ubywa go 141 mld ton.
Najcieplejszy rok w historii pomiarów to nie żart
Wpis w żartobliwy sposób opisuje globalne pomiary temperatury, podsumowując je następująco: „To bylo najgorętsze lato od 124000lat”; „jeszcze parę sezonów i kupię działkę na Antarktydzie, posadzę bananowce”.
Jak opisaliśmy w naszej analizie, temperatura w 2023 roku rzeczywiście osiągnęła rekordowo wysokie wyniki. Główne wnioski z raportu Copernicus Climate Change Service (C3S) ze stycznia 2024 roku dotyczą globalnego średniego poziomu temperatury. W zeszłym roku wynosił on 14,98 stopnia Celsjusza. To najwyższa średnia temperatura od 1850 roku.
Raport wskazuje również, że różnica pomiędzy średnią temperaturą globalną z 2023 roku a średnią odczytów z lat przedindustrialnych (czyli z lat 1850–1900) wynosi 1,48 stopnia. Jest to wynik zbliżony do granicznego wzrostu wyznaczonego w przeszłości przez klimatologów, wynoszącego 1,5 stopnia Celsjusza. Zdaniem ekspertów przekroczenie granicy 1,5 stopnia Celsjusza grozi znaczącą destabilizacją klimatu.
*Jeśli znajdziesz błąd, zaznacz go i wciśnij Ctrl + Enter