Strona główna Analizy Deepfake i zewnętrzne ingerencje? Raport przed wyborami do PE

Deepfake i zewnętrzne ingerencje? Raport przed wyborami do PE

Raport Obserwatorium Demokracji Cyfrowej to zbiór artykułów ekspertów zajmujących się m.in. dezinformacją, nowymi technologiami, edukacją medialną. Co nas czeka przed wyborami do Parlamentu Europejskiego? Sprawdzamy

Wnętrze parlamentu europejskiego

fot. Pexels / Modyfikacje: Demagog

Deepfake i zewnętrzne ingerencje? Raport przed wyborami do PE

Raport Obserwatorium Demokracji Cyfrowej to zbiór artykułów ekspertów zajmujących się m.in. dezinformacją, nowymi technologiami, edukacją medialną. Co nas czeka przed wyborami do Parlamentu Europejskiego? Sprawdzamy

W ostatnim czasie ukazał się raport pt. „Demokracja cyfrowa w Europie Środkowo-Wschodniej: kwestie, na które warto zwrócić uwagę podczas wyborów do Parlamentu Europejskiego w 2024 roku” (ang. „Digital Democracy in CEE: Things to Watch For in 2024 European Parliament Elections”). 

Jego główne wnioski zaprezentowano 22 kwietnia w warszawskiej Szkole Głównej Handlowej. Raport podkreśla niepokojące trendy dezinformacyjne nawiązujące do czerwcowych wyborów do Parlamentu Europejskiego. Rok 2024 jest rokiem z rekordową liczbą wyborów na świecie a politycy i wyborcy stoją w obliczu rosnącej fragmentaryzacji spowodowanej przez masowe upowszechnianie się treści wprowadzających w błąd. 

Co nas czeka przed czerwcowymi wyborami?

Za raport odpowiada Obserwatorium Demokracji Cyfrowej. To organizacja pozarządowa z siedzibą w Warszawie zajmująca się doradztwem politycznym związanym z przyszłością technologii i demokracji. 

W toku swojej pracy zajmują się analizą takich tematów jak: zwalczanie dezinformacji i deepfake’ów, zapewnianie przejrzystości w przypadku reklam politycznych, opracowywanie strategii dotyczących najlepszych praktyk związanych z demokracją cyfrową oraz monitorowanie wydarzeń związanych z wyborami do Parlamentu Europejskiego w 2024 roku. Dotyczy to zwłaszcza regionu Europy Środkowo-Wschodniej.

Obserwatorium gromadzi organizacje pozarządowe z całego regionu Trójmorza. Wspólnie współpracują w zakresie integralności wyborów i innych kwestii związanych z demokracją cyfrową. Ich owocem jest przywołany raport dotyczący trendów dezinformacyjnych przed nadchodzącymi wyborami.

Ingerencje polityczne – nośniki dezinformacji 

W Europie Środkowej i Wschodniej demokracja jest szczególnie narażona (s. 14) na ingerencję zewnętrzną w przestrzeni informacyjnej. Mowa tu zarówno o mediach, jak i o instytucjach państwowych. Taktyki stosowane przez aktorów dezinformacji obejmują zniekształcanie faktów, fabrykowanie wypowiedzi, rozpowszechnianie teorii spiskowych, dekontekstualizację prawdy albo promowanie konkretnych agend lub ideologii.

Joanna Nawrotkiewicz, analityczka do spraw chińskich na warszawskiej Akademii Sztuki Wojennej, w raporcie CEE pisze o tym, jak Rosja i Chiny wykorzystują swoją pozycję na arenie międzynarodowej do podważania siły demokracji w państwach europejskich (s. 26). Według wyliczeń przedstawionych w raporcie Rosja i Chiny zainwestowały sumarycznie 300 milionów dolarów, aby ingerować w procesy demokratyczne w 33 krajach na świecie (s. 27). 

Chociaż ponad 80 krajów jest zaangażowanych w rozpowszechnianie dezinformacji, to Rosja i Chiny są najbardziej niepokojącymi aktorami (s. 27). Według danych przywołanych przez Joannę Nawrotkiewicz Rosja jest odpowiedzialna za 61 proc. udokumentowanych prób manipulacji w infosferze. Na drugim miejscu znalazły się Chiny, które, rozpowszechniając wątki propekińskie, dążą do poprawy swojego wizerunku wśród Europejczyków. Przykładem takiego działania jest podburzanie wizerunku USA w Europie. Celem tego podejścia jest tworzenie podziału w stosunkach pomiędzy oba kontynentami w NATO.

Czas wyborów to też czas zagrożenia dezinformacją 

Rok 2024 będzie najprawdopodobniej rokiem z największą w historii liczbą wyborów i głosowań zorganizowanych na świecie. Do urn udadzą się obywatele co najmniej 64 państw, uprawnione do głosu mogą być nawet 4 mld osób. Kampanie polityczne są prowadzone przed wyborami, co czyni ten czas szczególnie narażonym na ingerencję zewnętrzną.

raporcie Obserwatorium Demokracji Cyfrowej przedstawiono dwa przykładowe incydenty: pierwszy dotyczy Polski, a drugi Słowacji. Opisała je Aleksandra Wójtowicz, ekspertka do spraw dezinformacji w tematyce klimatycznej, migracyjnej i wyborczej. Omówione przypadki pokazują, w jaki sposób obce państwa próbowały podważyć lub zaburzyć demokratyczne wybory w tych krajach.

Jako przykład można przywołać wątki pochodzące z Polski (s. 19). Według popularnej fałszywej informacji komisje wyborcze miały celowo wydawać karty do głosowania bez ważnych pieczątek lub niekompletne. Ta narracja miała podważyć zaufanie opinii publicznej do rzetelności wyborów. Kolejny przykład to artykuły o rzekomym udziale Ukraińców w polskich wyborach. Na łamach Demagoga zapoznasz się z weryfikacją twierdzenia, jakoby Ukraińcy mieli pomóc w sfałszowaniu wyborów.

U naszych sąsiadów, w Słowacji, w trakcie ciszy wyborczej w sieci pojawiło się zmanipulowane cyfrowo nagranie. Były na nim słyszalne dwa głosy, z których jeden należał do Michała Šimečkiego, lidera partii Progresywna Słowacja, a drugi do Moniki Tódovej z serwisu Denník N. Na spreparowanym nagraniu rozmawiali oni o planowanych fałszerstwach wyborczych. Temat ten opisaliśmy już przedtem na łamach naszego portalu, a więcej o tym, jak sztuczna inteligencja została wykorzystana podczas słowackiej kampanii wyborczej, dowiesz się pod tym linkiem.

Jak Unia działa przeciwko deepfake’om?

Deepfake to rodzaj fałszywej treści stworzony przy użyciu sztucznej inteligencji. Technologia ta umożliwia wygenerowanie modelu twarzy dowolnie wybranej osoby oraz nagrania jej głosu i podłożenie jej słów, których nigdy nie wypowiedziała. Takie treści często mają na celu wpływ na przekonania i zachowania wyborców.

Rosnące wykorzystanie treści generowanych przez sztuczną inteligencję, w szczególności deepfake’ów, stanowi zagrożenie (s. 13) dla wiarygodności wyborów demokratycznych, w szczególności tych najbliższych, do Parlamentu Europejskiego. Występowanie deepfake’ów w mediach społecznościowych jest widoczne również (s. 14) w regionie Europy Środkowo-Wschodniej. Powodem może być bliższe położenie geograficzne wobec Rosji.

Pierwsze deepfake’i pojawiły się w 2017 roku. Wkrótce zostały uznane za treści stanowiące zagrożenie dla polityków. W raporcie Obserwatorium Demokracji Cyfrowej Mateusz Łabuz, dyplomata i ekspert w dziedzinie deepfake’ów, opisuje (s. 12), jak wykorzystanie tej formy dezinformacji może prowadzić do zwiększenia niepewności co do autentyczności treści, tym samym przyczyniając się do wzrostu braku zaufania wobec polityków. Prowadzi to do zwiększenia polaryzacji i podziałów społecznych. 

O tym, jak wygląda deepfake w praktyce, przekonasz się po sięgnięciu do analiz dostępnych na naszej stronie (1, 2, 3, 4). W jednym z artykułów opisaliśmy przypadki wykorzystania tej technologii przez rosyjską dezinformację, a w kolejnym przygotowaliśmy dla was poradnik rozpoznawania treści wyprodukowanych w ten sposób.

Czy Unia podejmuje działania w tej sferze? 

Akt ws. sztucznej inteligencji (AI Act) to inicjatywa legislacyjna Komisji Europejskiej z kwietnia 2021 roku. Ma na celu rozwiązanie problemu klasyfikacji i rozpoznawania szkodliwych zastosowań systemów sztucznej inteligencji (AI).

Wprowadzenie szeregu regulacji ma na celu zapewnienie równowagi między rozwojem sektora sztucznej inteligencji a ochroną praw obywateli, demokracji i praworządności. Akt wszedł w życie w marcu 2024 roku i obejmuje także:

  • wprowadzenie obowiązków dla producentów i użytkowników systemów AI, aby zapewnić bezpieczeństwo i ochronę danych;
  • ustanowienie mechanizmów kontroli i monitorowania wykorzystania AI;
  • wprowadzenie kar za nieprzestrzeganie regulacji, w tym finansowych i administracyjnych.

Wpływ dezinformacji na wybory europejskie 

Aleksandra Wójtowicz oceniła (s. 17), że nadchodzące wybory do Parlamentu Europejskiego będą dla Unii Europejskiej poważnym testem odporności na zagrożenia płynące ze sfery cyfrowej. Wiąże się to przede wszystkim z zaufaniem do instytucji publicznych i mediów, o czym więcej przeczytasz w innej naszej analizie

Zdaniem ekspertki szczególnie niepokojące są kampanie zniechęcające do udziału w głosowaniu i przedstawiające wybory jako nieistotne. Mogą one podważyć zaufanie do UE i uczciwości głosowania w Parlamencie Europejskim. Takie treści są niebezpieczne z punktu widzenia integralności instytucyjnej UE, która stoi przed trudnym zadaniem ochrony zaufania obywateli (s. 20). 

Fałszywe informacje dotyczące Unii Europejskiej regularnie weryfikujemy na łamach naszego portalu. Jako przykład można podać sprawdzoną przez nas teorię dotyczącą rzekomego unijnego zakazu powietrza w paczkach chipsów, ograniczenia płatności gotówką czy zakazu uprawy własnej żywności. Z innymi tekstami zapoznasz się w zakładce UE.

Rozwiązania dotyczące walki z dezinformacją

Wśród rozwiązań mających na celu przeciwdziałanie wymienić warto kampanie prebunkingowe oraz działania edukacyjne. Oprócz samej walki z dezinformacją pozwalają one popularyzować wiedzę na istotne tematy.

Prebunking to inaczej działanie prewencyjne. Opiera się na przygotowaniu internautów na potencjalne wątki i narracje dezinformacyjne. Osoba, która zostanie ostrzeżona, będzie bardziej odporna, gdy napotka fałszywą informację. 

Jedną z takich inicjatyw jest cykl Demagoga pt. „Cała prawda o Unii Europejskiej”. W jednym z artykułów z cyklu opisaliśmy kluczowe przepisy unijne, które warto znać, aby nie wpaść w pułapkę dezinformacji. W innym artykule z tej serii przedstawiliśmy powracające w debacie fałszywe informacje na temat UE.

Niepewność zasila dezinformację

raporcie pojawia się też wątek luki informacyjnej (s. 18). Taka luka pojawia się, gdy w społeczeństwie istnieje duże zapotrzebowanie na wiedzę na dany temat, a jednocześnie istnieje niewiele rzetelnych źródeł lub dostęp do nich jest utrudniony. To właśnie w tej luce rodzi się przestrzeń dla dezinformacji, która zagraża naszej demokracji.

W przypadku wyborów do Parlamentu Europejskiego luka w wiedzy nie dotyczy jednego tematu (np. zagrożeń zdrowotnych), ale może obejmować całą instytucję. W przypadku omawianych przez nas czerwcowych wyborów chodzi o Parlament Europejski. Wybory te odbywają się w wielu państwach równocześnie. Sprawę utrudniają dodatkowo różnice w podziale mandatów oraz rozbieżności dotyczące tego, jakie tematy są istotne dla Europejczyków mieszkających w różnych państwach. To sprawia, że debata publiczna staje się podatna na manipulacje. 

W raporcie pojawia się wniosek, że w obliczu wspomnianych wyzwań kluczowe staje się zapewnienie obywatelom dostępu do rzetelnych i sprawdzonych informacji, aby umożliwić im świadome i odpowiedzialne uczestnictwo w demokratycznym procesie wyborczym (s. 18).

*Jeśli znajdziesz błąd, zaznacz go i wciśnij Ctrl + Enter

Pomóż nam sprawdzać, czy politycy mówią prawdę.

Nie moglibyśmy kontrolować polityków, gdyby nie Twoje wsparcie.

Wpłać

Dowiedz się, jak radzić sobie z dezinformacją w sieci

Poznaj przydatne narzędzia na naszej platformie edukacyjnej

Sprawdź!