Strona główna Analizy Nieczysta dezinformacja z brudną bombą w tle

Nieczysta dezinformacja z brudną bombą w tle

Nieczysta dezinformacja z brudną bombą w tle

Fot. Алесь Усцінаў / Pexels / Modyfikacje: Demagog

Nieczysta dezinformacja z brudną bombą w tle

Telegram, Twitter, Sputnik, ministerstwo obrony – Rosja angażuje wszystkie kanały, by rozpowszechniać fałszywe twierdzenia o brudnej bombie, którą rzekomo buduje strona ukraińska.

Kremlowska siatka dezinformacyjna zajęła się kolejnym tematem. Rankiem 23 października na kanale RIA (rosyjskiej państwowej agencji informacyjnej) na Telegramie pojawiły się doniesienia, jakoby Ukraina budowała brudną bombę. Informacja miała pochodzić z nieujawnionych źródeł. Sprawą zainteresowali się analitycy EUvsDisinfo.

Kolejnego dnia rosyjskie ministerstwo spraw zagranicznych opublikowało tweet. Wystosowali oni ostrzeżenie o brudnej bombie, nad którą mają pracować Ukraińcy. Tym razem pojawił się nowy szczegół – prace miały być już na ukończeniu. Za źródło przytoczono rosyjskie ministerstwo obrony.

Rosja sfałszowała zdjęcie służące za dowód

Tweet zobrazowano zdjęciami materiału promieniotwórczego, pochodzącymi z zasobów organizacji ARAO. Rosyjskie doniesienia szybko zostały zweryfikowane, gdy na Twitterze do zdjęć odniósł się rząd Słowenii. Organizacja na jego zlecenie zajmuje się zarządzaniem odpadami promieniotwórczymi.

Okazuje się, że zdjęcie zostało zrobione 10 lat temu i służyło za materiał wizualny do jednej z prezentacji organizacji.

Podobne fałszywe oskarżenia zostały opublikowane również przez TASS, RT (dawniej Russia Today) i Sputnik – tym razem nie obyło się bez działających na wyobraźnię grafik, przedstawiających m.in. mężczyznę w żółtym stroju ochronnym i w masce gazowej oraz wybuch jądrowy.

Dyplomaci wkraczają do gry

Narrację na temat brudnej bomby zaczęli wyolbrzymiać kolejni rosyjscy oficjele. Tweety z podobnymi doniesieniami pojawiły się u co najmniej 10 dyplomatów, w tym m.in. u przedstawicieli rosyjskiego MSZ takich jak Ambasada Rosji w Kenii czy Stały Przedstawiciel Rosji ds. organizacji międzynarodowych w Wiedniu.

Zdaniem Kremla celem Ukrainy jest akcja prowokacyjna – zdetonowanie bomby na własnym terenie, a następnie zrzucenie winy na Rosję.

W temat zaangażował się również minister obrony narodowej Sergiej Szojgu, który 24 października odbył rozmowy telefoniczne ze swoimi odpowiednikami w rządzie Francji, Wielkiej Brytanii i Turcji.

Zachodnia dyplomacja Francji, Wielkiej Brytanii, USA czy Unii Europejskiej bardzo szybko odniosła się do informacji przedstawianych przez stronę rosyjską. Zdaniem dyplomatów fałszywe oskarżenia mają pomóc Rosji w dalszej eskalacji wojny w Ukrainie.

Ukraina stanowczo odcina się od oskarżeń

Prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski przy wielu okazjach powtarzał, że oskarżenia Rosji o budowanie przez Ukraińców brudnej bomby są całkowicie nieprawdziwe.

Prezydent Ukrainy jednoznacznie podkreśla, że jest tylko jeden podmiot, który może użyć broni nuklearnej, i to właśnie ten podmiot kazał ministrowi Szojgu dzwonić do swoich odpowiedników.

Serwis EUvsDisinfo dodaje, że to Rosja dysponuje bronią chemiczną i nie waha się jej używać wobec przeciwników zarówno na terenie swojego państwa, jak i poza nim. Tymczasem, równolegle z promowaniem narracji o ukraińskiej brudnej bombie, Kreml stara się wybielić samego siebie, wyjaśniając, że nie korzysta z takiego arsenału, co nie jest prawdą.

Brudna bomba. Czym właściwie jest?

Pod pojęciem brudnej bomby rozumiemy wykorzystanie konwencjonalnego ładunku wybuchowego do rozprzestrzenienia radioaktywnego materiału na jak największym obszarze. Skażony obszar sięga wtedy całego zasięgu rażenia użytej amunicji. Do tej pory zagrożenie wynikające z użycia tego rodzaju broni było kojarzone z niepaństwowymi podmiotami terrorystycznymi. Znawcy tematu zauważają, że brudna bomba stworzona przez armię może mieć o wiele większą skuteczność niż quasi-profesjonalna konstrukcja przygotowana przez terrorystów.

Sama bomba jest łatwa do zbudowania, jednak najtrudniejsze jest skompletowanie niezbędnych materiałów radioaktywnych.  Warto pamiętać, że tylko w 2013 i 2014 roku zostało zgłoszonych 325 incydentów związane z zagubieniem lub kradzieżą materiałów radioaktywnych.

*Jeśli znajdziesz błąd, zaznacz go i wciśnij Ctrl + Enter

Wpłać, ile możesz

Na naszym portalu nie znajdziesz reklam. Razem tworzymy portal demagog.org.pl

Wspieram

Dowiedz się, jak radzić sobie z dezinformacją w sieci

Poznaj przydatne narzędzia na naszej platformie edukacyjnej

Sprawdź!