Informujemy o najważniejszych wydarzeniach ze świata fact-checkingu.
Nowe badanie: fact-checkerzy jednym z głównych źródeł notatek społeczności
Kolejne platformy zapowiadają wprowadzenie notatek społeczności, zamiast współpracować z fact-checkerami. Nowe badanie wskazuje jednak, że organizacje weryfikujące informacje, w tym Demagog, są jednym z głównych źródeł, na których bazują notatki na platformie X.

fot. X / Modyfikacje: Demagog
Nowe badanie: fact-checkerzy jednym z głównych źródeł notatek społeczności
Kolejne platformy zapowiadają wprowadzenie notatek społeczności, zamiast współpracować z fact-checkerami. Nowe badanie wskazuje jednak, że organizacje weryfikujące informacje, w tym Demagog, są jednym z głównych źródeł, na których bazują notatki na platformie X.
Analiza w pigułce
- Organizacja factcheckingowa Maldita przygotowała badanie, w którym przejrzała ponad milion notatek społeczności opublikowanych na platformie X (s. 10). Okazało się, że analizy weryfikatorów informacji były jednymi z najczęściej wykorzystywanych źródeł na poparcie uwag od społeczności (s. 5).
- Notatki, w których bazowano na organizacjach factcheckingowych, częściej uznawano za pomocne i szybciej były widoczne dla wszystkich użytkowników platformy (s. 7).
- Jak podsumowała Maldita, wprowadzenie na innych platformach funkcji notatek od społeczności nie musi oznaczać rezygnacji ze współpracy z fact-checkerami (s. 9).
Od lat odróżniamy fałsz od prawdy. Pomóż nam działać dalej: przekaż 1,5% podatku Demagogowi! Wpisz w PIT: KRS 0000615583
„Meta wkrótce wprowadzi program notatek społeczności: to nowy sposób, w jaki społeczność może decydować, kiedy posty są potencjalnie mylące i mogą dodawać więcej kontekstu” – to fragment informacji z początku stycznia br., umieszczonej na stronie Mety. Była to decyzja założyciela Facebooka, by – w Stanach Zjednoczonych i w przyszłości potencjalnie w innych krajach – zastąpić program weryfikacji działaniem samych użytkowników Facebooka czy Instagrama. Taki krok mógł zachęcić także inne duże platformy do rezygnacji ze współpracy z fact-checkerami. Kilka tygodni po zapowiedzi Zuckerberga podobną decyzję podjęły Google oraz LinkedIn, które wycofały się z Europejskiego kodeksu postępowania w zakresie walki z dezinformacją.
Duże platformy społecznościowe inspirują się przede wszystkim portalem X, który podobne rozwiązanie testował jeszcze przed przejęciem Twittera przez Elona Muska. Notatki społeczności polegają na tym, że to sami użytkownicy danej platformy przygotowują informacje, która mają rozszerzać kontekst konkretnego wpisu. Są one następnie oceniane i gdy zostaną uznane za „przydatne”, wyświetlają się pod postem.
Wydawać by się mogło, że grono ponad 500 tys. osób zaangażowanych w tworzenie notek całkowicie zastąpi weryfikatorów informacji. Jednak ostatnie badanie, przeprowadzone przez hiszpańską organizację factcheckingową Maldita, wskazuje, że praca fact-checkerów wciąż jest potrzebna.
Pomijając kwestię "swobodnego wyznaczenia kandydata" na wicemarszałka Sejmu musimy zgodzić się z B. Szydło, co do tego, że "community notes" nie zawsze mają wiele wspólnego z fact-checkingiem.
Dlatego tak ważna jest niezależna weryfikacja informacji, przez zweryfikowane… https://t.co/zF9TYQE0tV
— 🔎 DEMAGOG (@DemagogPL) November 14, 2023
Organizacje factcheckingowe w TOP 3 źródeł notatek społeczności na portalu X
Różne wpisy w serwisie X, Wikipedia i organizacje factcheckingowe – to trzy główne źródła dodawane do notek społecznościowych na platformie X. Redakcja Maldity przeanalizowała ponad milion notatek, zarówno tych opublikowanych, jak i tych oczekujących na ocenę użytkowników (czyli jeszcze niewidocznych publicznie). W przeważającej większości źródłem wykorzystywanym w notatkach z platformy X były inne wpisy jej użytkowników. Jeśli jednak chodzi o źródła zewnętrzne, to jednymi z najczęściej wybieranych były teksty organizacji factcheckingowych.
Średnio 3,7 proc. notatek (czyli 1 na 27 notatek) zawierało odniesienie do którejś z organizacji factcheckingowych (s. 5). Może wydawać się, że to niewiele, ale warto wziąć pod uwagę kontekst, że artykuły z Wikipedii pojawiały się w 8 proc. notatek, a znajdujące się tuż za podium filmy na YouTubie – w 2,9 proc. Jak zwracają uwagę autorzy badania:
„Fakt, że praca organizacji zajmujących się weryfikacją faktów przewyższa pod względem trafności globalną platformę wideo, której wartość szacuje się na ponad 455 mld dolarów, jest niezwykły i świadczy o przydatności ich pracy”.
Demagog jednym z najczęściej pojawiających się źródeł w polskich notatkach społeczności
Analitycy Maldity sprawdzili także poszczególne języki pod kątem wykorzystania pracy fact-checkerów w notkach społeczności. Okazuje się, że w tych publikowanych po polsku Demagog znalazł się w pierwszej dziesiątce (s. 6). Oprócz naszej redakcji najczęściej wybieranymi źródłami, którymi posiłkują się osoby piszące notki, były:
- wpisy z platformy X,
- Wikipedia oraz YouTube,
- rządowa domena gov.pl,
- polskie media.
Podobnie sprawa wygląda, gdy weźmiemy pod uwagę inne europejskie języki. W hiszpańskich notkach jednym z głównych źródeł są analizy Maldity (miejsce 11). Po niemiecku twórcy notek korzystają z pomocy tekstów organizacji Correctiv (miejsce 10). Podobna sytuacja ma miejsce także notkach pisanych po francusku (Factuel AFP, miejsce 19) i po włosku (Facta.news, miejsce 3).
Bazowanie na fact-checkerach zwiększa szansę na to, że notka będzie widoczna
Przygotowanie notatki społeczności to dopiero początek jej drogi do pojawienia się pod konkretnym wpisem. Jak przeczytamy na stronie platformy X: „Wszystkie proponowane uwagi mają na początku status »Wymaga więcej ocen« i są wyświetlane współużytkownikom, aby mogły otrzymywać oceny”. Dopiero gdy wystarczająca liczba użytkowników oceni ją jako „pomocną”, będzie ona dostępna dla wszystkich.

Źródło: X | Proponowane uwagi pod wpisem Szymona Hołowni dotyczącym spornego tematu w polskiej polityce. Skrót NNN oznacza „No Note Needed”, czyli „notatka nie jest potrzebna”.
Z analizy Maldity wynika, że tylko nieco ponad 8 proc. proponowanych notek jest widoczne dla każdego użytkownika platformy X. Szansa ta jednak wzrasta, kiedy jako źródło podaje się organizację factcheckingową — wtedy szansa na publikację notki wzrasta do 12 proc. Jest ona jeszcze wyższa, jeśli jest to jedna z europejskich organizacji – ponad 15 proc. (s. 7).
Jest to istotne, jeśli weźmiemy pod uwagę, że przydatność notki muszą ocenić osoby o różnych punktach widzenia. Oznacza to, że praca fact-checkerów jest szczególnie ważna w osiągnięciu konsensusu użytkowników nawet w silnie spolaryzowanych tematach (s. 7).
Fact-checking skraca czas, zanim notka pojawi się pod wpisem
Korzystanie z analiz organizacji takich jak Stowarzyszenie Demagog nie tylko zwiększa szansę, że notatka będzie widoczna, lecz także przyspiesza ten proces. Jak podkreślają autorzy analizy, kiedy notka zawierała tekst factcheckingowy, była szybciej rekomendowana do wyświetlenia pod wpisem na platformie X, a także użytkownicy w krótszym czasie uznawali ją za pomocną (s. 7).
W sumie, jak przeczytamy w badaniu, jeśli bazowano na fact-checkingu (s. 8), cała procedura była krótsza o 90 minut.
Współpraca zamiast wykluczenia: jak można lepiej robić notki społeczności?
Przykłady przeanalizowanych notek pokazują, że mimo planów zastąpienia fact-checkerów nadal są oni wiarygodnym źródłem informacji dla użytkowników dużych platform cyfrowych. Zmiana systemu oceny treści na Facebooku czy na YouTubie nie musi oznaczać całkowitego wykluczenia analityków z tego procesu. W swoich wnioskach Maldita proponuje, że w przypadku nowych systemów notatek społeczności warto wziąć pod uwagę kilka kwestii (s. 9):
- faworyzowanie notek z wysokiej jakości źródłami i z ekspercką wiedzą, ponad „konsensusem” użytkowników o różnych poglądach,
- szybsze pojawianie się uwag społeczności pod najbardziej niebezpiecznymi fałszywymi informacjami,
- wykluczenie z systemu osób mających wiele kont lub grup zorganizowanych,
- konsekwencje dla użytkowników otrzymujących notki, np. w postaci usunięcia weryfikacji konta lub demonetyzacji profilu,
- brak ingerencji platform w proces pojawiania się notatek, wynikającej z zewnętrznych nacisków.
Od września 2019 roku jesteśmy członkiem Programu niezależnej weryfikacji treści firmy Meta, w ramach którego weryfikujemy nieprawdziwe treści (artykuły, zdjęcia, filmy), aby ograniczyć rozprzestrzenianie się fake newsów w mediach społecznościowych. Jesteśmy w pełni niezależni. Wyłączna odpowiedzialność merytoryczna za publikowane przez nas analizy spoczywa na zespole redakcji portalu demagog.org.pl.
Wspieraj niezależność!
Wpłać darowiznę i pomóż nam walczyć z dezinformacją, rosyjską propagandą i fake newsami.
*Jeśli znajdziesz błąd, zaznacz go i wciśnij Ctrl + Enter