Informujemy o najważniejszych wydarzeniach ze świata fact-checkingu.
Wilki na celowniku fałszywych informacji. Czy musimy bać się tych zwierząt?
W sieci coraz częściej można trafić na doniesienia opisujące dramatyczne ataki wilków na ludzi. Warto jednak zadać pytanie: ile wspólnego mają one z prawdą?

Fot: Pexels / Modyfikacje: Demagog
Wilki na celowniku fałszywych informacji. Czy musimy bać się tych zwierząt?
W sieci coraz częściej można trafić na doniesienia opisujące dramatyczne ataki wilków na ludzi. Warto jednak zadać pytanie: ile wspólnego mają one z prawdą?
Pamiętacie historię o czerwonym kapturku, w której wilk „zjada” dziewczynkę i babcię? Legendy i bajki utrwaliły obraz wilków jako złych i okrutnych stworzeń. Już od najmłodszych lat jesteśmy przekonywani, że wilki czyhają w lesie i w każdej chwili mogą nas zaatakować. Dziś taki obraz często tworzy prasa – w sieci co chwilę można natknąć się na niepotwierdzone rewelacje o atakach wilków na ludzi.
Z tego powodu postanowiliśmy bliżej przyjrzeć się fałszywym informacjom na ten temat i sprawdzić, jak często dochodzi do agresji wilków wobec ludzi. Aby prześledzić tę sprawę, poprosiliśmy o komentarz m.in. Generalną Dyrekcję Ochrony Środowiska (GDOŚ).
Ten „zły” wilk – gatunek, który prawie został wytępiony w Polsce
Wilki to gatunek, który nie stanowi bezpośredniego zagrożenia dla człowieka. Dziś to zwierzęta objęte ochroną, ale w przeszłości były zwierzyną łowną. Polowania na te drapieżniki doprowadziły do znacznego zmniejszenia ich liczebności.
Jak informuje portal Nauka w Polsce, według szacunków w połowie lat 90. w Polsce żyło jedynie ok. 500 wilków. Występowały one głównie na terenie Karpat oraz w lasach wschodniej i północno–wschodniej części naszego kraju.
Decyzję o objęciu wilków ochroną podjęto w 1998 roku, a rozwiązanie to przyniosło konkretne skutki. Współcześnie – według danych szacunkowych z 2022 roku – w Polsce żyje już ponad 4 tys. wilków. Jak informuje Joanna Niedźwiecka, rzeczniczka Generalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska (GDOŚ):
„Wszystko wskazuje na to, że przyjęty dla wilka reżim ochronny okazał się skuteczny. Jego populacja od czasu objęcia ścisłą ochroną gatunkową systematycznie wzrasta, podobnie powiększył się zasięg jego występowania. W raporcie z art. 17 dyrektywy siedliskowej, przekazanym w 2019 roku do Komisji Europejskiej, stan zachowania wilka w alpejskim regionie biogeograficznym uznano za właściwy (FV), a w regionie kontynentalnym określono jako niewłaściwy, ale ulegający poprawie (U1+)”.
Dziś wilka można zastrzelić tylko w szczególnie uzasadnionych przypadkach i gdy inne metody zawiodą. Zgodnie z przepisami taką sytuacją może być zagrożenie zdrowia lub bezpieczeństwa powszechnego (np. w przypadku chorych zwierząt lub znacznych szkód wśród inwentarza żywego).
Niemniej trzeba uzyskać na to zgodę od Generalnego Dyrektora Ochrony Środowiska (GDOŚ). Pomimo tych ograniczeń nadal dochodzi do nielegalnego zabijania wilków. Na stronie Wielkopolskiego Parku Narodowego (WPN) podano, że: „w latach 2002–2020 odnaleziono 54 nielegalnie zastrzelone wilki”.
Ataki wilków na ludzi w 2025 roku – ile jest w tym prawdy?
W internecie – niekiedy na łamach dużych portali – często pojawiają się sensacyjne nagłówki informujące o tym, że wilki zaatakowały ludzi. Jak jednak wyjaśnia Joanna Niedźwiecka, rzeczniczka Generalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska (GDOŚ), w komentarzu dla Demagoga: „wilk nie traktuje człowieka jako swojego naturalnego wroga ani tym bardziej jako potencjalną ofiarę”.
W tym roku pojawiło się już kilka alarmujących doniesień. Przykładowo: w marcu na popularności zyskała relacja z gminy Komańcza, gdzie podobno mężczyzna spotkał w lesie stado wilków, a jeden z nich miał go zaatakować (1, 2, 3). Tymczasem Regionalna Dyrekcja Ochrony Środowiska w Rzeszowie stwierdziła, że na miejscu znaleziono co prawda tropy wilków, ale oprócz relacji leśnika nie ma żadnych, innych dowodów na potwierdzenie tego, że zwierzę zaatakowało.
W kwietniu portal Onet.pl opublikował artykuł „Wilki zaatakowały mężczyznę na Podlasiu. »Widok był przerażający«”. Dopiero po aktualizacji artykułu wyjaśniono, że nie ma dowodów potwierdzających atak wilka na mężczyznę. Informacje na ten temat zdementowała Regionalna Dyrekcja Ochrony Środowiska, a do sprawy odniósł się także Mikołaj Dorożała, wiceminister klimatu i środowiska, który skrytykował nierzetelne rozpowszechnianie niesprawdzonych informacji o wilkach.
Rzeczniczka GDOŚ w komentarzu dla Demagoga wskazała, że „jak dotąd większość informacji medialnych mówiących o agresji wilków w stosunku do ludzi, okazały się fake newsami nastawionymi na rozgłos, kosztem rzetelnych informacji”.
Fake newsy o wilkach rodzą się z plotek i miejskich legend
Szymon Kolasa, starszy specjalista ds. ochrony przyrody w Poleskim Parku Narodowym (na terenie którego występują wilki), podzielił się z nami historią, która pokazuje, jak łatwo rozprzestrzeniają się mity o tych zwierzętach.
„W Poleskim PN nigdy nie było ataków wilków na ludzi. Informacje o rzekomych atakach oczywiście wpływają na postrzeganie wilków przez społeczeństwo. Kilkanaście dni temu rolnikowi mieszkającemu na skraju wioski graniczącej z PPN zaginął piesek (zawsze swobodnie biegał po okolicy). Sklepowa z ww. wioski opowiadała wszystkim klientkom, że wilki porwały pieska. Informacja ta miała duży wpływ na lokalne społeczeństwo. Piesek po kilku dniach wrócił do domu, ale o tym już nikt nie mówił”.
„Ani jednej ofiary śmiertelnej” – co o wilkach mówią statystyki?
Dzikie wilki nie są znaczącym zagrożeniem dla ludzi. Zwierzęta te są z natury płochliwe i unikają kontaktu z człowiekiem. Rzeczniczka GDOŚ w rozmowie z nami wyjaśniła, że:
„Według posiadanych danych, w latach 2002–2020 w całej Europie nie było ani jednej ofiary śmiertelnej ataków wilków. Biorąc pod uwagę, że w Europie jest około 15 tys. wilków, które dzielą przestrzeń z setkami milionów ludzi, oczywiste jest, że ryzyko związane z atakiem wilków jest znikome, o wiele mniejsze niż np. ze strony bezpańskich psów. Niepokojącym aspektem jest fakt występowania licznych pogryzień ludzi przez wałęsające się lub puszczane bez odpowiedniego nadzoru psy. Według badań, w okresie od 2009 do 2017 roku średniorocznie stwierdza się ok. 81 osób pogryzionych przez psy (średnia roczna dla woj. warmińsko-mazurskiego to 82 osoby). Według szacunków w Polsce może żyć 6–8 mln psów, z czego od 70 tys. aż do 650 tys. osobników to psy zdziczałe”.
Zdarzały się natomiast pewne incydenty związane z pogryzieniem. Od czasu objęcia wilków ochroną w Polsce do 2021 roku odnotowano dwa oficjalnie potwierdzone przypadki pogryzień ludzi.
Zdarzenia te miały miejsce w 2018 roku i były spowodowane przez 13-miesięcznego samca i 14-miesięczną samicę. Stowarzyszenie dla Natury „Wilk” podaje, że: „oba osobniki były bardzo młode i ewidentnie przyzwyczajone do bliskiego kontaktu z ludźmi, czyli zhabituowane”. Wilki były celowo karmione przez dłuższy czas, a jeden z nich był prawdopodobnie też nielegalnie przetrzymywany.
„Przegląd wyników badań z całego świata wskazuje, że wśród wszystkich dużych ssaków drapieżnych wilki należą do najmniej niebezpiecznych. We współczesnej Europie i Ameryce Północnej, od czasu, gdy weryfikuje się takie zdarzenia z wykorzystaniem metod naukowych, w tym analiz genetycznych, faktyczne ataki wilków na ludzi są skrajnie rzadkie”.
Wilki przyzwyczajają się do ludzi – jest w tym sporo naszej winy
Pojedyncze ataki wilków na ludzi są związane przede wszystkim z działalnością człowieka. Trzymaniem tych zwierząt w niewoli lub nielegalnym dokarmianiem. Jak tłumaczy Joanna Niedźwiecka rzeczniczka Generalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska (GDOŚ): „doświadczenia naukowców z innych krajów Europy i USA także potwierdzają, że nietypowe zachowania wilków są konsekwencją nieodpowiedzialnych, niezgodnych z prawem działań ludzi wobec bardzo młodych osobników, najczęściej w okresie szczenięcym”.
Natomiast w pewnych przypadkach zdarza się, że wilki atakują zwierzęta hodowlane, aby zdobyć pożywienie. Jak przekazała dr hab. Sabina Pierużek-Nowak, w wywiadzie dla portalu Nauka w Polsce: „jeśli podczas sezonu łowieckiego, czyli jesienią i zimą, zastrzeli się parę rodzicielską, to kilkumiesięczne szczenięta są zmuszone zdobywać pokarm samodzielnie i polują na łatwiejszy łup, np. na zwierzęta gospodarskie”.
Choć zdarza się, że wilki zabijają zwierzęta gospodarskie, to jednak nie skutkuje to tym, że zaczną atakować ludzi. Joanna Niedźwiecka, rzeczniczka Generalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska (GDOŚ), poinformowała nas, że:
„Młode wilki podczas dyspersji wędrują często setki kilometrów przez nieznane im obszary w poszukiwaniu partnera i własnego terytorium. Takie wilki, z uwagi na nieciągłość lasów i brak znajomości lokalnej topografii, trafiają w pobliże miejscowości i są obserwowane także podczas dnia, w bezpośrednim sąsiedztwie domów i ruchliwych dróg. Jak wskazują badania genetyczne w Niemczech, te wilki są też najczęstszymi sprawcami szkód wśród zwierząt gospodarskich, ponieważ wędrują zwykle samotnie, przez tereny rolnicze, a niezabezpieczony inwentarz lub psy stanowią dla nich najszybszą i najłatwiejszą zdobycz podczas wędrówki […] Jednak badania telemetryczne wskazują, że te osobniki nie stanowią zagrożenia dla ludzi […] Wilki, którym udaje się przeżyć i doczekać potomstwa, stają się znacznie bardziej płochliwe i unikają spotkań z ludźmi”.
Przekaż nam 1,5% podatku!
Masz prawo do prawdy. Pomóż nam ją chronić!
*Jeśli znajdziesz błąd, zaznacz go i wciśnij Ctrl + Enter