Obalamy fałszywe informacje pojawiające się w mediach społecznościowych oraz na portalach internetowych. Odwołując się do wiarygodnych źródeł, weryfikujemy najbardziej szkodliwe przykłady dezinformacji.
Hubert Czerniak powiela nieprawdziwe tezy o klimacie
Fałszywe informacje o emisjach gazów cieplarnianych, o samochodach elektrycznych i o „ograniczeniach wolności” w nagraniu z Czerniakiem.
Fot. Pexels / Pixabay
Hubert Czerniak powiela nieprawdziwe tezy o klimacie
Fałszywe informacje o emisjach gazów cieplarnianych, o samochodach elektrycznych i o „ograniczeniach wolności” w nagraniu z Czerniakiem.
Fake news w pigułce
- W marcu na Facebooku pojawił się film z Hubertem Czerniakiem. Mężczyzna wypowiada się w nim na tematy klimatyczne, ale też nawiązuje m.in. do rzekomego ograniczenia wolności za pomocą paszportów węglowych, wycofania gotówki oraz samochodów z silnikiem Diesla.
- Informacje z nagrania są fałszywe (1, 2, 3). „Pseudoelity” nie próbują zakazać aut spalinowych, gotówki ani nakładać ograniczenia emisji dwutlenku węgla na poszczególnych ludzi.
2 marca 2023 roku użytkownik Facebooka udostępnił post z nagraniem, w którym występuje Hubert Czerniak. W filmie pojawiają się fałszywe stwierdzenia m.in. o zmianie klimatu. Mężczyzna jest lekarzem, który w 2020 roku został pozbawiony prawa wykonywania zawodu na dwa lata. Na łamach Demagoga wielokrotnie wyjaśnialiśmy nieprawdziwe informacje na tematy zdrowotne, np. szczepień czy leczenia schorzeń sercowo-naczyniowych, rozpowszechniane przez Huberta Czerniaka. Nie jest to też pierwszy raz, gdy powiela on mity o klimacie.
Post zdobył ok. 5 tys. reakcji, prawie 4 tys. udostępnień i niemal 150 komentarzy. Użytkownicy Facebooka komentowali: „ma rację. Po prostu”, „Ma Pan rację to globalistyczna choroba wytępić”, a także „Najwięcej fermentu sieją ci ekoterroryści najwięcej powietrza psują więc to ich trzeba by… 🔥”.
Hodowla zwierząt nieszkodliwa dla klimatu? Fałsz
W filmie z posta Hubert Czerniak stwierdził, że „ekoterroryści mówią, pokazując palcem: zobaczcie, krówki, hodowla zwierząt one produkują też bardzo dużo dwutlenku węgla i związków azotu” (czas nagrania 00:00). Ta informacja nie przedstawia całego kontekstu.
Same krowy i inne przeżuwacze produkują głównie metan, który jest produktem fermentacji w ich jelitach. Należy zaznaczyć, że metan ma ok. 28-36 razy wyższy potencjał do tworzenia efektu cieplarnianego w ciągu ostatnich stu lat niż CO2.
Cały sektor hodowli zwierząt – uwzględniając np. uprawy roślin na paszę – odpowiada za 14 proc. antropogenicznych emisji gazów cieplarnianych. Natomiast metan produkowany ogólnie przez sektor rolniczy stanowi większość emisji tego gazu przez człowieka. Ograniczenie hodowli zwierząt pozwoliłoby więc na istotną redukcję ludzkiego wpływu na klimat.
Liczba zwierząt hodowlanych ciągle wzrasta
W dalszej części nagrania pada stwierdzenie: „przez tysiące lat człowiek uprawiał rolę, hodował zwierzęta i było okej” (czas nagrania 00:12). Tymczasem od lat 60. XX wieku mamy do czynienia z ciągłym wzrostem liczby hodowanych zwierząt. Później dodaje też: „teraz fakt, jest nas troszkę więcej, dużo więcej. Jest nas ok. 8 mld, ale mogłoby być spokojnie nawet 100 mld i byśmy się jeszcze spokojnie wyżywili” (czas nagrania 00:18).
Wzrost produkcji mięsa nie zależy jedynie od wzrostu populacji, dlatego że rośnie również spożycie mięsa na osobę. Ponadto wpływ hodowli zwierząt na środowisko zmienia się w zależności od metod produkcji, przetwarzania, transportu i pakowania.
Różne badania podają różne wyniki co do tego, ile ludzi może żyć na Ziemi – od 2 mld do nawet 1 bln. Większość publikacji mówi o 8 mld. Problem dotyczy jednak nie tylko liczby ludzi, lecz także zużycia zasobów na osobę.
Przykładowo: gdyby wszyscy ludzie żyli tak jak przeciętny Amerykanin, na Ziemi mogłoby żyć tylko 2 mld ludzi. Gdyby populacja wzrosła do 1 bln, jakość życia znacznie by się obniżyła. „Pojemność” planety można zwiększyć np. przez zmianę diety na bardziej roślinną, ponieważ produkcja takiej żywności zużywa mniej zasobów. Na temat wpływu diety na klimat polecamy analizę „Od talerza do ratowania planety”.
Kto produkuje najwięcej dwutlenku węgla w przeliczeniu na osobę?
W filmie Hubert Czerniak mówi też, że „zresztą zobaczycie, kto produkuje najwięcej dwutlenku węgla (…). Najwięcej w przeliczeniu na mieszkańca produkuje Australia, Korea Południowa, Afryka Południowa (…), Stany Zjednoczone, no i Chiny, Niemcy, Japonia, Kanada, cała Unia Europejska – 27 państw” (czas nagrania 00:47). Po czym dodaje: „największy ślad węglowy pozostawiają po sobie Anglicy – Wielka Brytania, Amerykanie i ich wasale, czyli Afryka Południowa, Japonia, Korea Południowa” (czas nagrania 1:41).
Te informacje są fałszywe, a aktualne zestawienie najbardziej emisyjnych krajów w przeliczeniu na mieszkańca wygląda inaczej. W pierwszej dziesiątce znajdują się głównie kraje wydobywające ropę naftową, takie jak Katar, Bahrajn czy Kuwejt.
Państwa wymienione przez Czerniaka zajmują następujące miejsca w rankingu emisyjności krajów i regionów w przeliczeniu na osobę:
- Australia – miejsce 10,
- USA – miejsce 12,
- Kanada – miejsce 15,
- Korea Południowa – miejsce 21,
- Japonia – miejsce 35,
- Niemcy – miejsce 40,
- Chiny – miejsce 43,
- UE-27 – miejsce 56,
- Wielka Brytania – miejsce 75.
Republika Południowej Afryki nie znajduje się nawet w pierwszej setce, a wielkość emisji na osobę jest tam niższa niż średnia światowa. Ponadto RPA, Japonia czy Korea Południowa to niepodległe państwa, a nie „wasale” Wielkiej Brytanii czy Stanów Zjednoczonych. Emisje poszczególnych krajów w przeliczeniu na mieszkańca można porównać w poniższej tabeli.
Jak dużo emituje sektor transportu w Unii Europejskiej?
Czerniak w filmie podaje następujące dane: „teraz spójrzmy na Unię Europejską (…). Z tych 8 proc. światowej produkcji (CO2 – przyp. Demagog) tylko 20 proc. – to są dane z 2011 roku, w tej chwili jest to mniej – to jest europejska emisja ze środków transportu. Czyli z tego wychodzi, że europejski transport samochodowy emituje ok. 4 promile dwutlenku węgla światowego” (czas nagrania 2:26).
Hubert Czerniak źle wyliczył analizowane wartości. Według danych przedstawionych przez niego transport w Unii Europejskiej odpowiadał za 1,6 proc. światowych emisji w 2011 roku (20 proc. z 8 proc. to 1,6 proc.).
W 2020 roku faktycznie udział europejskiego transportu w światowych emisjach gazów cieplarnianych był niższy – sektor ten odpowiadał za 15 proc. emisji dwutlenku węgla w Unii Europejskiej, a emisje UE – za 7,5 proc. światowych emisji. Z tego wynika, że udział tego sektora gospodarki UE w emisjach antropogenicznych spadł do 1,1 proc.
Każda ilość CO2, która nie zostanie wyemitowana do atmosfery przez ludzi, ma znaczenie. Emisje naturalne są równoważone w cyklu węglowym. To właśnie nadmiarowe gazy cieplarniane produkowane przez ludzi, których natura nie jest w stanie zneutralizować, wywołują obecne globalne ocieplenie.
Samochody elektryczne mogą zmniejszyć emisję gazów cieplarnianych
Następnie Hubert Czerniak mówi o samochodach elektrycznych: „musimy być świadomi jednej rzeczy – jeżeli zamienimy samochody (spalinowe – przyp. Demagog) na elektryki to emisja dwutlenku węgla przeniesie się po prostu w inny sektor, ze względu na drastyczny wzrost energochłonności” (czas nagrania 3:10).
Ta informacja jest nieprawdziwa. To, jak bardzo zastąpienie samochodów spalinowych elektrycznymi obniży emisje, zależy od rodzaju źródeł energii w danym kraju. Jednak nawet jeśli produkcja energii opiera się na paliwach kopalnych, emisyjność elektryków podczas użytkowania jest mniejsza niż samochodów spalinowych.
Nie ma planów wprowadzenia paszportów węglowych dla ludzi
W dalszej części filmu jest mowa o rzekomych próbach ograniczenia wolności obywateli, zaczynając od paszportów węglowych: „następny element, o którym musimy uważać przy ekoterroryzmie to paszporty ze śladem węglowym (…). Jeżeli będziecie kupować różne rzeczy, które (…) zostawiają ślad węglowy i wyczerpiecie limit, który wam dadzą, to na przykład nie polecicie na wycieczkę samolotem” (czas nagrania 3:26).
Pojęcie „paszportów węglowych” dotyczy produktów, a nie – konsumpcji danego człowieka. Komisja Europejska rozważa wprowadzenie cyfrowych oznakowań informujących o pochodzeniu komponentów danego wyrobu oraz o możliwości jego naprawy i recyklingu.
Producent będzie mógł też dobrowolnie podać ślad węglowy według europejskiego standardu (s. 8). Ma to na celu ułatwienie konsumentom dokonywania bardziej świadomych wyborów oraz wspieranie obiegu zasobów.
Istnieją także kredyty węglowe, które pozwalają posiadaczowi – czyli danej organizacji – wyemitować określoną ilość CO2. W Unii Europejskiej istnieje system handlu takimi uprawnieniami do emisji (EU ETS). System dotyczy operatorów instalacji przemysłowych i linii lotniczych, a nie – pojedynczych osób.
Jego mechanizm polega na tym, że wyznaczony jest limit emisji w sektorach objętych EU ETS, co ogranicza liczbę uprawnień w systemie. Podmioty muszą więc kupować i sprzedawać uprawnienia, w zależności od swoich potrzeb. W ten sposób koszty redukcji emisji powinny zostać zminimalizowane w całej gospodarce.
Nikt również nie wycofuje gotówki w Unii Europejskiej
W Unii Europejskiej nie ma planów wycofania gotówki. Rozpatrywany jest jedynie pomysł wprowadzenia dodatkowej formy pieniądza, wbrew temu, co Czerniak mówi dalej: „To (paszporty węglowe – przyp. Demagog) jest próba kolejna ograniczania wolności. To jest bardzo związane z wycofywaniem gotówki, bo jeżeli będzie tylko pieniądz elektroniczny, to oni mogą was ograniczyć. Dopóki jest gotówka – jesteśmy wolni. ” (czas nagrania 4:02).
Europejski Bank Centralny (EBC) rozważa wprowadzenie pieniądza cyfrowego jako dodatkowej formy pieniądza, który ułatwiałby transakcje bezgotówkowe. Na swojej stronie EBC podaje, że to rozwiązanie powinno zapewniać najwyższy poziom prywatności.
W Polsce istnieje limit transakcji gotówkowych między przedsiębiorcami. W 2023 roku jest to 15 tys. zł, a od 2024 roku – 8 tys. zł. Wtedy zacznie też obowiązywać limit dla konsumentów – płatności powyżej 20 tys. zł będą musiały być dokonywane bezgotówkowo. Celem tego działania jest m.in. przeciwdziałanie szarej strefie.
Silnik Diesla nie jest wycofywany z użycia
Później Czerniak przechodzi do kwestii wolności wyznaczanej przez rodzaj technologii zastosowanej w samochodzie: „dopóki jest silnik Diesla – jestem wolny” (czas nagrania 4:18).
W Unii Europejskiej nie ma planów zakazania jazdy pojazdami z silnikiem Diesla. Natomiast od 2035 roku wchodzi w życie zakaz rejestracji nowych samochodów, które produkują emisje podczas użytkowania. Nie oznacza to jednak, że nie będzie można używać samochodów spalinowych, które już zostały wyprodukowane. O użytkowaniu samochodów elektrycznych, ich ładowaniu i zasięgach przeczytasz w naszej analizie Elektryki bez paniki, a także w analizach dotyczących fałszywych informacji na ich temat.
Indukcyjne ładowarki na autostradach podgrzeją „jąderka”?
W końcowej części filmu Czerniak mówi o indukcyjnych ładowarkach i ich wpływie na ciało człowieka: „w autostradach będą takie (…) indukcyjne ładowarki” (…). Czyli wasze jąderka, panowie, będą w takiej kuchence indukcyjnej” (czas nagrania 4:31).
Ta informacja jest fałszywa – ładowarka indukcyjna nie może podgrzewać części ciała człowieka, a przez to negatywnie wpływać na jego zdrowie, ze względu na zasadę działania tego urządzenia. Kwestię tę tłumaczy mgr. inż. Dariusz Aksamit, pracownik Wydziału Fizyki Politechniki Warszawskiej w komentarzu dla Demagoga:
„Osobom obawiającym się, że od ładowarek indukcyjnych będą im się grzały jądra, zachęcam do wykonania następującego eksperymentu – włączenia kuchenki indukcyjnej i położenia na niej ręki.
Jak to się dzieje, że patelnia czy garnek na takiej kuchence bardzo szybko się nagrzewa, ale po pierwsze nie każda, a po drugie w ręce nie odczuwamy ciepła? Tajemnica tkwi w zasadzie działania ładowarki indukcyjnej, która działa jak klasyczny transformator, gdzie w ładowarce mamy uzwojenie pierwotne, a w »odbiorniku « uzwojenie wtórne. W przeciwieństwie do klasycznego transformatora brak tu rdzenia żelaznego łączącego oba uzwojenia – zmienne pole magnetyczne rozchodzi się w powietrzu, co znacznie ogranicza zasięg działania takiej ładowarki. Po pierwsze jądra są daleko od ładowarki, po drugie – z tego, co mi wiadomo – nie posiadają w swojej fizjologii metalowych pętli indukcyjnych”.
Mgr inż. Dariusz Aksamit, pracownik Wydziału Fizyki PW, w komentarzu dla Demagoga
Natomiast dynamiczne ładowarki do samochodów wbudowane w drogi to nowa koncepcja, dopiero w fazie testów.
Ponadto mgr inż. Rafał Pawlak, kierownik Zakładu Badań Systemów i Urządzeń Instytutu Łączności – Państwowego Instytutu Badawczego, w komentarzu dla Demagoga informuje, że:
„Niezależnie od rodzaju używanej ładowarki (przewodowa czy bezprzewodowa), musi ona zapewniać bezpieczne używanie. Dotyczy to nie tylko samego procesu ładowania akumulatora (…), ale również osób, które mogą znajdować się w otoczeniu. Zapewnienie bezpieczeństwa jest obowiązkiem producenta i wynika wprost z wymagań zasadniczych dyrektyw (Unii Europejskiej – przyp. Demagog) mających zastosowanie w procesie oceny zgodności.
Weryfikacja bezpieczeństwa używania ładowarek wyposażonych w interfejs WPT (bezprzewodowych – przyp. Demagog) obejmuje m.in. zagadnienia ekspozycji ludzi na pola elektromagnetyczne. Wprowadzane do obrotu i używane mogą być wyłącznie takie ładowarki bezprzewodowe, które wytwarzają pole magnetyczne o bezpiecznych poziomach. Koncepcja zapewnienia bezpieczeństwa opiera się na opracowanych przez Międzynarodową Komisję ds. Ochrony przed Promieniowaniem Niejonizującym (…) (ICNIRP) wytycznych dotyczących ograniczenia ekspozycji na pola elektromagnetyczne o częstotliwości do 300 GHz (…). Zgodnie z wytycznymi ICNIRP przyjęto, że pola elektromagnetyczne o poziomach niższych niż określone w tych wytycznych nie wywołują negatywnego efektu zdrowotnego – są bezpieczne”.
Mgr inż. Rafał Pawlak, kierownik Zakładu Badań Systemów i Urządzeń Instytutu Łączności – Państwowego Instytutu Badawczego, w komentarzu dla Demagoga
Podsumowanie
W filmie zamieszczonym w marcu na Facebooku Hubert Czerniak powiela wiele fałszywych tez na tematy znikomego wpływu hodowli zwierząt na klimat, poziomu emisyjności poszczególnych państw, technologii indukcyjnego ładowania i samochodów elektrycznych. Podawane przez niego informacje są nieprawdziwe.
Sektor hodowlany odpowiada za ok. 14 proc. antropogenicznych emisji, a spożycie mięsa na osobę rośnie. Najbardziej emisyjne państwa w przeliczeniu na osobę to kraje wydobywające ropę naftową. Indukcyjne ładowarki są bezpieczne dla zdrowia, a samochody elektryczne powodują niższe emisje w fazie użytkowania niż spalinowe. Ponadto nie ma obowiązku ich używania, nie ma też planów wycofania gotówki ani wprowadzenia limitu na indywidualne emisje CO2.
Wspieraj niezależność!
Wpłać darowiznę i pomóż nam walczyć z dezinformacją, rosyjską propagandą i fake newsami.
*Jeśli znajdziesz błąd, zaznacz go i wciśnij Ctrl + Enter