Obalamy fałszywe informacje pojawiające się w mediach społecznościowych oraz na portalach internetowych. Odwołując się do wiarygodnych źródeł, weryfikujemy najbardziej szkodliwe przykłady dezinformacji.
Rosja prowadzi wojnę przeciwko nazistom? Fake news!
Istnieją dowody na celowe zabijanie cywilów przez żołnierzy rosyjskich.
Rosja prowadzi wojnę przeciwko nazistom? Fake news!
Istnieją dowody na celowe zabijanie cywilów przez żołnierzy rosyjskich.
FAKE NEWS W PIGUŁCE
- W mediach społecznościowych pojawił się cytat przypisywany Władimirowi Putinowi. Zgodnie z cytatem prezydent miał przekazywać, że Rosja prowadzi wojnę obronną na Ukrainie przeciwko nazistom, a nie obywatelom Ukrainy.
- We wpisie na Facebooku nie podano źródła rzekomej wypowiedzi Władimira Putina, ale sama jej forma odpowiada przekazom płynącym z Rosji. W Ukrainie nie rządzą naziści. Istnieją dowody na to, że Rosjanie mordują ukraińskich cywilów: są to m.in. relacje reporterów czy świadków wydarzeń.
Najpopularniejszymi wątkami w rosyjskiej dezinformacji są te, które starają się legitymizować napaść Rosji na Ukrainę. Takie przekazy są komunikowane w różnych językach na świecie, w tym w Polsce. Wpisuje się w nie post opublikowany w mediach społecznościowych, który cytuje rzekome słowa Władimira Putina.
Według wpisu na Facebooku prezydent Federacji Rosyjskiej miał powiedzieć: „Dzisiejszy świat nazywa mnie zabójcą, ponieważ chroniłem moich ludzi i mój kraj. Rosja nie prowadzi wojny przeciwko obywatelom Ukrainy, ale przeciwko nazistom”. Zgodnie z relacją zapewniał też, że rosyjscy żołnierze robią wszystko, aby chronić mieszkańców.
Na post zareagowało ponad 1,5 tys. użytkowników i pojawiło się pod nim ponad 360 komentarzy. Wśród nich znaleźli się użytkownicy, którzy nie wierzą w jego przekaz, ale pojawiły się też komentarze, które zgadzają się z taką wersją wydarzeń: „Putin to prawdziwy wojownik, twórca, bojownik przeciwko nazizmowi. Robi wszystko dobrze”, „Stanowczo się z tym zgodzem, pamientam jak jeszcze z sprzed kilkunastu lat jak jeździłem na Wschodnią część ukrainy i tamci miedzkańczy stanowczo mówili o tym że woleli jak był w tamtym rejonie ZSSR niż obecna ukrain”.
Czy to słowa Władimira Putina?
Autor posta nie podał źródła cytowanych słów, przypisywanych Putinowi. Nie udało nam się znaleźć – przy użyciu wyszukiwarek internetowych takich jak Google czy rosyjski Yandex – wypowiedzi ujętej w dokładnie w ten sposób. W sieci nie brak jednak innych podobnych wypowiedzi rosyjskiego prezydenta, które mogą wpisywać się w taką narrację.
W jednym ze swoich wystąpień Władimir Putin powiedział: „Jeśli chodzi o taktykę działań wojennych, którą opracowało rosyjskie Ministerstwo Obrony i nasz Sztab Generalny, ma ona pełne uzasadnienie. A nasi ludzie – żołnierze i oficerowie – wykazują odwagę i heroizm, robią wszystko, co w ich mocy, aby uniknąć strat wśród ludności cywilnej ukraińskich miast”. Powiedział również, że w Ukrainie rzekomo istniała również sieć laboratoriów prowadzących wojskowe programy biologiczne, które stanowiły „bezpośrednie zagrożenie dla bezpieczeństwa Rosji”.
Na podstawie powyższego cytatu można zauważyć, że post powiela treści dezinformacyjne, które wpisują się w rosyjską propagandę na temat wojny w Ukrainie. Narracja o tym, że Rosja prowadzi wojnę obronną, była szerzona od samego początku wojny. Ukraina nie przygotowywała się do ataku Rosji. Z punktu widzenia prawa międzynarodowego Rosja jest uznawana za agresora.
Denazyfikacja Ukrainy? W tym kraju nie rządzą naziści
Teza, że „Rosja nie prowadzi wojny przeciwko obywatelom Ukrainy, ale przeciwko nazistom”, jest bardzo popularna w prorosyjskiej narracji. Ma ona legitymizować napaść Rosji na Ukrainę. Takiej narracji trzymają się rosyjscy oficjele. Prowadzenie „denazyfikacji” wobec państwa, w którym władzy nie sprawują naziści, jest nieuprawnione.
Skrajnie prawicowe ugrupowania mogące zostać uznane za pronazistowskie mają niewielkie poparcie wśród Ukraińców. W 2019 roku startujący w wyborach parlamentarnych skrajnie prawicowy front (zrzeszający wiele takich partii) zebrał 2,15 proc. głosów.
Wiele uwagi w rosyjskiej propagandzie poświęca się pułkowi „Azow”. Jak pisaliśmy w jednej z naszych analiz, pułk „Azow” ma historię związaną ze skrajnymi środowiskami, które w 2014 roku włączyły się do walki z rosyjskimi separatystami. Szacuje się, że w 2022 roku do ugrupowania należało 900 członków, co stanowi niewielką część ukraińskiej armii. Koncentrowanie uwagi na poglądach części członków pułku „Azow” stanowi jeden z elementów rosyjskiej narracji o potrzebie „denazyfikacji” Ukrainy. Propaganda stara się w ten sposób przedstawić Ukraińców jako naród kultywujący nazistów i posiadający nazistowską armię, która wrasta głęboko w państwowe struktury.
Żołnierze rosyjscy chronią mieszkańców? Masakra w Buczy i inne ataki na cele cywilne temu przeczą
Bazując na narracji o „specjalnej operacji” mającej na celu „denazyfikację”, prorosyjskie treści mówią o tym, że Rosjanie prowadzą precyzyjne uderzenie. Rzekomo omijają cele cywilne i chronią ludność miejscową, która wita ich jak bohaterów.
Przeczą temu doniesienia reporterów, świadectwa zebrane przez organizacje zajmujące się obroną praw człowieka oraz fact-checkerzy i specjaliści od białego wywiadu. Najbardziej wstrząsające relacje dotyczą Buczy, gdzie znaleziono masowe groby, oraz Mariupola – szacuje się, że zniszczono tam ok. 95 proc. budynków. Inne przypadki dotyczyły m.in. Kijowa czy Charkowa.
Na stronie redakcji Bellingcat możemy znaleźć interaktywną mapę, na której zaznaczane są udokumentowane i potwierdzone ataki na obiekty cywilne.
Najpopularniejsze wątki w rosyjskiej dezinformacji dotyczącej „wojny defensywnej”
W trakcie trwania konfliktu Rosja prowadzi działania dezinformacyjne, które mają na celu legitymizację ich napaści na Ukrainę, m.in., że broni się przed nazistami. Niektórzy użytkownicy internetu – celowo lub nie – mogą przejmować te narracje i stawać się narzędziem w rękach dezinformacji. Narracja o wojnie defensywnej jest sugerowana przez fake newsy, które mówią o tym, że Ukraina rzekomo zaatakowała pierwsza, na jej terenie znajdują się laboratoria produkujące broń chemiczną albo że NATO zagraża Rosji przez budowanie baz wojskowych blisko jej granicy.
Szef MSZ Rosji, bez wskazania jakichkolwiek dowodów, utrzymuje, że w Ukrainie mają znajdować się laboratoria broni chemicznej i biologicznej. Faktycznie na terenie Ukrainy są laboratoria wybudowane w ramach amerykańskiego programu Biological Threat Reduction. Celem tych obiektów jest jednak zabezpieczenie rozprzestrzeniania się niebezpiecznych patogenów.
W sieci krążą też informacje o tym, że w Ukrainie dyskryminuje się (i morduje) mniejszość rosyjską. Jednak nie ma podstaw, aby twierdzić, że rosyjskojęzyczni lub etniczni Rosjanie we wschodniej Ukrainie byli narażeni na ludobójstwo, co zostało potwierdzone w raportach Rady Europy, Wysokiego Komisarza ONZ ds. Praw Człowieka i OBWE.
Podsumowanie
Rozpowszechniany w sieci post z rzekomym cytatem Władimira Putina wpisuje się w prorosyjskie treści krążące w sieci. Przekazuje on fałszywe informacje na temat wojny w Ukrainie, pokazując wykrzywiony obraz rzeczywistości. Taką narrację podważa wiele rzetelnych źródeł: relacje świadków zebrane przez reporterów czy organizacje zajmujące się obroną praw człowieka.
Wspieraj niezależność!
Wpłać darowiznę i pomóż nam walczyć z dezinformacją, rosyjską propagandą i fake newsami.
*Jeśli znajdziesz błąd, zaznacz go i wciśnij Ctrl + Enter