Obalamy fałszywe informacje pojawiające się w mediach społecznościowych oraz na portalach internetowych. Odwołując się do wiarygodnych źródeł, weryfikujemy najbardziej szkodliwe przykłady dezinformacji.
Szczepienia powodują cukrzycę i uszkadzają mózg? Weryfikujemy
Szczepienia przeciw pneumokokom prowadzą do rozwoju cukrzycy u dzieci? W szczepionkach są metale ciężkie, które powodują uszkodzenia mózgu? W tekście weryfikujemy twierdzenia dotyczące zdrowia, opublikowane w mediach społecznościowych.
Fot. Pexels / Facebook / Modyfikacje: Demagog
Szczepienia powodują cukrzycę i uszkadzają mózg? Weryfikujemy
Szczepienia przeciw pneumokokom prowadzą do rozwoju cukrzycy u dzieci? W szczepionkach są metale ciężkie, które powodują uszkodzenia mózgu? W tekście weryfikujemy twierdzenia dotyczące zdrowia, opublikowane w mediach społecznościowych.
ANALIZA W PIGUŁCE
- Na Facebooku opublikowano wpis, w którym czytamy, że badania naukowe potwierdzają silny związek szczepień przeciw pneumokokom z rozwojem cukrzycy u dzieci. W poście znajdziemy też twierdzenie, że metale ciężkie w szczepionkach prowadzą do uszkodzenia mózgu u najmłodszych.
- Informacje są niezgodne z obecnym stanem wiedzy naukowej. Cytowane prace nie dostarczają dowodów, które potwierdziłyby związek między szczepieniami przeciw pneumokokom a rozwojem cukrzycy u dzieci.
- Narodowy Instytut Zdrowia Publicznego PZH – Państwowy Instytut Badawczy (NIZP PZH – PIB) zaznacza, że: „nie ma […] danych naukowych, które wskazywałyby na związek szczepień przeciw COVID-19 a rozwojem cukrzycy. Nie potwierdzono zresztą związku przyczynowo-skutkowego wielu innych szczepień (m.in. przeciwko gruźlicy, tężcowi, błonicy, krztuścowi, poliomyelitis, odrze, śwince, różyczce, rotawirusom, meningokokom, pneumokokom, grypie, HPV) z rozwojem cukrzycy”.
- Kwestię rzekomej obecności niebezpiecznych toksyn, w tym metali, w składzie szczepionek weryfikowaliśmy w naszych analizach kilkukrotnie. Składniki wchodzące w skład takich preparatów są jawne, a one same – bezpieczne. W szczepionkach wszystkie substancje znajdują się w dopuszczalnej dawce – bezpiecznej dla zdrowia dzieci i osób dorosłych.
Nieprawdziwe informacje na temat szczepień są jednym z częstych wątków fałszywych czy wprowadzających w błąd treści dotyczących zdrowia. Powodują wzrost wątpliwości wobec programów profilaktyki szczepiennej oraz zmniejszenie poziomu wyszczepienia. W konsekwencji mogą zwiększać zagrożenia związane z chorobami zakaźnymi.
Na łamach Demagoga regularnie wyjaśniamy fałszywe twierdzenia o szczepieniach. Tym razem, w zgłoszeniu od naszych czytelników, otrzymaliśmy do weryfikacji materiał dotyczący rzekomego związku między szczepieniami przeciw pneumokokom a rozwojem cukrzycy oraz uszkodzeń mózgu u dzieci.
Informacje udostępniono we wpisie na facebookowym profilu Harmonia. Twoje zdrowie, Twoja odpowiedzialność. Zacytowano artykuł Jerzego Jaśkowskiego – lekarza zawieszonego w prawach wykonywania zawodu. W naszych tekstach wielokrotnie analizowaliśmy nieprawdziwe informacje w kontekście zdrowia, powielane przez chirurga (np. 1, 2, 3).
W poście na Facebooku czytamy m.in., że [pisownia oryginalna]: „badania naukowe wykazały silny związek szxxxeń przeciwko pneumokokom z występowaniem cukrzycy u dzieci”. W materiale pojawia się również twierdzenie, według którego [pisownia oryginalna] „już dawno zaobserwowano i udowodniono związek występowania cukrzycy u osób narażonych na działanie metali ciężkich, tj. rtęć, ołów, kadm czy aluminium. Rozwój bariery krew – mózg do 3. roku życia jest niezakończony, tak więc wszelkie toksyny podawane do krwi muszą po prostu uszkadzać mózg”.
Wpis uzyskał w sumie ponad 300 interakcji (reakcji, komentarzy i udostępnień). Wśród komentarzy pojawiały się głosy wdzięczności za przekazywane informacje, a także wypowiedzi popierające przekaz, np. [pisownia oryginalna]: „jest to prawda absolutna” lub „Wspanialy dr Jaskowski i jego naturalne przepisy”.
Do treści posta odniósł się w komentarzu również dr n. med. Maciej Jędrzejko, specjalista ginekologii i położnictwa, który wskazał, że [pisownia oryginalna]: „Grafika przedstawia zmanipulowaną i błędnie zinterpretowaną narrację. Nie ma dowodów naukowych potwierdzających, że szczepienia powodują cukrzycę typu 1. Takie twierdzenia często wykorzystują fragmentaryczne dane, pomijając ich rzeczywisty kontekst i jakość badań”.
Czy naukowcy potwierdzili związek między szczepieniami przeciw pneumokokom a cukrzycą u dzieci? Cytowane badanie tego nie dowodzi
Wśród cytatów zamieszczonych we wpisie czytamy [pisownia oryginalna]: „Badania naukowe wykazały silny związek szxxxeń przeciwko pneumokokom z występowaniem cukrzycy u dzieci. W czasopiśmie medycznym Diabet Med. [czerwiec 2012, 29 (6); 761] z pracy Ramondetti i wsp. wynika jasno, że szxxxnia przeciwko śwince, różyczce i chorobom wirusowym są związane z występowaniem cukrzycy typu I u dzieci”.
Jednak nie takie wnioski płyną z przywoływanej publikacji.
Omawiane badanie, autorstwa włoskich naukowców, miało na celu potwierdzenie związku między częstością występowania cukrzycy typu 1 w dzieciństwie a diagnozą infekcji wirusowych. W pracy naukowej brano pod uwagę zachorowania na odrę, świnkę i różyczkę na terenie Włoch w latach 1996–2001. W publikacji ani razu nie poruszono kwestii zakażeń pneumokokami lub szczepień przeciw tym bakteriom.
W treści badania nie pojawiają się również żadne dowody, które jednoznacznie rozstrzygałyby powiązanie jakichkolwiek szczepień z rozwojem cukrzycy insulinozależnej u dzieci. Wykazano natomiast związek tej choroby metabolicznej z infekcjami dwóch z trzech uwzględnianych wirusów. Jak wskazują autorzy we wnioskach swojej pracy badawczej:
„Zgodnie z naszymi wynikami, infekcje wirusowe świnki i różyczki są związane z wystąpieniem cukrzycy typu 1. Istotność statystyczna zaobserwowana po wykluczeniu danych z Sardynii sugeruje, że inne czynniki środowiskowe mogą działać w populacjach o różnej podatności genetycznej”.
Epidemia cukrzycy po szczepieniach przeciw pneumokokom?
W dalszej części wpisu pojawia się twierdzenie [pisownia oryginalna]: „Także FDA podał, że szcxxxki przeciwko pneumokokom mogą wywoływać epidemię cukrzycy wśród dzieci Immunoterapii Classen, Inc. 08 listopada 1999 Balitimore [BMJ 1999, 319; 1133]. W grupie szxxeonki dzieci cukrzyca była aż o 26% częstsza aniżeli w grupie nieszxxxxonych [zero cukrzycy]. Autorzy tej pracy stwierdzają jednoznacznie, że dane są bardzo niepokojące, ponieważ ryzyko wystąpienia cukrzycy przewyższa w sposób istotny domniemane korzyści”.
Informacje te są niezgodne z prawdą. Cytowana „praca” nie jest artykułem naukowym, lecz krótką odpowiedzią przesłaną do badania, które ćwierć wieku temu opublikowano w czasopiśmie medycznym „The BMJ”. Naukowy periodyk, w ramach trybu „szybkiej odpowiedzi” (rapid response), umożliwia nadsyłanie moderowanych, lecz nie podlegających recenzji komentarzy online do publikacji pojawiających się na jego łamach.
Odpowiedź dotyczyła pracy, której celem było określenie wpływu szczepienia przeciwko bakterii Hib – Haemophilus influenzae typu b (mogącej wywoływać ciężkie zachorowania u najmłodszych) oraz czasu podania szczepionki na ryzyko wystąpienia cukrzycy typu 1 u fińskich dzieci. Na podstawie wyników swoich badań, naukowcy wnioskowali, że: „jest mało prawdopodobne, aby szczepienie […] lub termin jego przyjęcia powodowały cukrzycę typu 1 u dzieci”.
Wątpliwe źródło informacji
Autorami komentarza do opublikowanego badania byli sprzeciwiający się szczepieniom immunolog – dr John B. Classen oraz lekarz chorób wewnętrznych – dr David C. Classen. Choć wskazali oni, że nie zgadzają się z interpretacją wyników publikacji, w ich tekście nie znajdziemy informacji, które potwierdzałyby tezy zamieszczone we wpisie o tym, że „w grupie szczepionych dzieci cukrzyca była o 26% częstsza niż w grupa niezaszczepiona” lub że „szczepienia przeciwko pneumokokom mogą wywoływać epidemię cukrzycy”.
Do kwestii związku między szczepieniami a rozwojem cukrzycy odnosiło się wcześniej australijskie Krajowe Centrum Badań i Nadzoru nad Szczepieniami (NCIRS), które w opracowaniu na ten temat wskazywało, że:
„Nie ma dowodów na to, że szczepionki powodują cukrzycę. Przeprowadzono szereg badań, w których poszukiwano powiązań między cukrzycą a szczepieniami. Jedyne badania sugerujące możliwy wzrost ryzyka pochodzą od dra Johna B. Classena. […] Inni naukowcy, którzy badali tę kwestię, nie potwierdzili tych ustaleń. Dwa duże populacyjne badania amerykańskie nie potwierdziły związku między którąkolwiek ze szczepionek dziecięcych a zwiększonym ryzykiem cukrzycy w ciągu 10 lat po szczepieniu. […] Grupy ekspertów […] dokonywały przeglądu dowodów naukowych i stwierdziły, że nie ma związku między szczepionkami a cukrzycą”.
Badania wskazują, że szczepienia nie powodują cukrzycy – ani u dzieci, ani u dorosłych
Wbrew twierdzeniu z materiału na Facebooku, komentarz do publikacji nie jest oficjalnym stanowiskiem amerykańskiej Agencji Żywności i Leków (FDA), na co wskazują m.in. adresy oraz biogramy autorów odpowiedzi. W materiałach instytucji dotyczących cukrzycy nie znajdujemy również informacji (np. 1, 2, 3), które potwierdzałyby związek rozwoju choroby ze szczepieniami.
Nie bez przyczyny – zarówno starsze (np. 1, 2, 3), jak i najnowsze dane naukowe o dobrze zaprojektowanej metodyce oraz dużej liczebności badanych pacjentów (np. 1, 2, 3) nie potwierdziły, że szczepienia ochronne prowadzą do rozwoju cukrzycy typu 1 u dzieci lub dorosłych. Jak wskazuje Narodowy Instytut Zdrowia Publicznego PZH – Państwowy Instytut Badawczy (NIZP PZH – PIB):
„Różne wirusy mogą powodować uszkodzenie komórek trzustki produkujących insulinę, bezpośrednio lub wywołując proces autoimmunologiczny. […] Nie ma natomiast danych naukowych, które wskazywałyby na związek szczepień przeciw COVID-19 a rozwojem cukrzycy. Nie potwierdzono zresztą związku przyczynowo-skutkowego wielu innych szczepień (m.in. przeciwko gruźlicy, tężcowi, błonicy, krztuścowi, poliomyelitis, odrze, śwince, różyczce, rotawirusom, meningokokom, pneumokokom, grypie, HPV) z rozwojem cukrzycy”.
W szczepionkach są metale ciężkie, które uszkadzają mózg? Nauka mówi co innego
We wpisie czytamy także, że „Już dawno zaobserwowano i udowodniono związek występowania cukrzycy u osób narażonych na działanie metali ciężkich, tj. rtęć, ołów, kadm czy aluminium. Rozwój bariery krew – mózg do 3. roku życia jest niezakończony, tak więc wszelkie toksyny podawane do krwi muszą po prostu uszkadzać mózg”. Kwestię rzekomej obecności niebezpiecznych toksyn, w tym metali w składzie szczepień weryfikowaliśmy w naszych analizach kilkukrotnie.
Wszystkie wymienione pierwiastki występują naturalnie w przyrodzie, także w wodzie i w pożywieniu. To „dawka czyni truciznę”, a w zgodzie z naukowymi ustaleniami zawarte w niektórych szczepionkach ochronnych rodzaje oraz ilość rtęci (w postaci tiomersalu) i aluminium (w postaci adiuwantów glinowych) nie są niebezpieczne dla dzieci i dorosłych. Jednocześnie należy zaznaczyć, że w szczepionkach nie wykorzystuje się związków zawierających atomy kadmu czy ołowiu.
Składniki wchodzące w skład szczepień są jawne, a same preparaty – bezpieczne. W szczepionkach wszystkie substancje znajdują się w dopuszczalnej dawce – bezpiecznej dla zdrowia dzieci i osób dorosłych.
Z kolei bariera krew–mózg to szczelna warstwa komórek chroniąca mózg przed szkodliwymi substancjami, patogenami oraz innymi czynnikami, które mogą powodować uszkodzenia. Struktura ta jest formowana i staje się funkcjonalna już w trakcie życia płodowego człowieka (1, 2, 3), dzięki czemu zapewnia ochronę także od momentu narodzin. Jak podaje Centrum Edukacji o Szczepieniach (VEC) Szpitala Dziecięcego w Filadelfii (CHOP):
„Bariera krew – mózg nie jest uszkadzana przez szczepionki. Zamiast tego szczepionki prowadzą do ochronnej odpowiedzi immunologicznej, która zapobiega infekcjom, a tym samym uszkodzeniom, które mogą wynikać z tych infekcji. […] Kiedy sole glinu dostają się do krwiobiegu, większość z nich jest wiązana przez białko zwane transferyną i odfiltrowywana z organizmu przez nerki. […] Niewielkie ilości aluminium, wprowadzone w wyniku szczepienia lub diety, mogą pozostać w organizmie. Większość tego aluminium gromadzi się w kościach, ale szacuje się, że około 1 proc. pozostałego pierwiastka zbiera się w mózgu. Rola aluminium w chorobach mózgu pozostaje jednak niepewna. Inne składniki szczepionek, np. stabilizatory, takie jak żelatyna, prawdopodobnie nie przenikają przez barierę krew – mózg”.
Znamy czynniki ryzyka cukrzycy. Związek metali ciężkich z tą chorobą jest wciąż obiektem badań
Choć niektóre publikacje wskazują, że narażenie na metale ciężkie, takie jak kadm, arsen i ołów, może mieć związek z rozwojem czy przebiegiem cukrzycy, to temat ten wciąż pozostaje w sferze badań naukowych. Na obecną chwilę wiemy jednak z dużą pewnością, które czynniki ryzyka mogą prowadzić do rozwoju cukrzycy typu 1 lub typu 2.
Jak podają amerykańskie Centra Kontroli i Prewencji Chorób (CDC): „Uważa się, że cukrzyca typu 1 jest spowodowana reakcją autoimmunologiczną (organizm przez pomyłkę atakuje sam siebie). Nie wiadomo, jak zapobiegać cukrzycy typu 1. Znane czynniki ryzyka obejmują:
- historię rodzinną: posiadanie rodzica, brata lub siostry z cukrzycą typu 1,
- wiek: na cukrzycę typu 1 można zachorować w każdym wieku, ale zwykle rozwija się ona u dzieci, nastolatków lub młodych dorosłych. […]
Jesteś zagrożony/a zarówno stanem przedcukrzycowym, jak i cukrzycą typu 2, jeśli masz:
- nadwagę lub otyłość,
- 45 lat lub więcej,
- rodzica lub rodzeństwo z cukrzycą typu 2,
- aktywność fizyczną mniej niż 3 razy w tygodniu,
- niealkoholową stłuszczeniową chorobę wątroby (NAFLD),
- cukrzycę ciążową […]”.
Wspieraj niezależność!
Wpłać darowiznę i pomóż nam walczyć z dezinformacją, rosyjską propagandą i fake newsami.
*Jeśli znajdziesz błąd, zaznacz go i wciśnij Ctrl + Enter