Strona główna Fake News The Court of Public Opinion podaje fake newsy i teorie spiskowe

The Court of Public Opinion podaje fake newsy i teorie spiskowe

Fałszywe tezy na temat szczepionek oraz stanu międzynarodowej gospodarki.

Napis "fake news" ułożony z kafelków Scrabble.

fot. Joshua Miranda / Pexels / Modyfikacej: Demagog

The Court of Public Opinion podaje fake newsy i teorie spiskowe

Fałszywe tezy na temat szczepionek oraz stanu międzynarodowej gospodarki.

FAKE NEWS W PIGUŁCE

  • Na jednym z profili na Facebooku pojawił się film, który jest zapisem spotkania grupy znanej jako „The Court of Public Opinion” („Trybunał Opinii Publicznej”). W trakcie nagrania usłyszymy m.in., że rzekomo pandemia COVID-19 została zaplanowana (czas nagrania 0:46), że Europejski Bank Centralny (ECB) zniszczył rynek obligacji w Europie (czas nagrania 18:01) oraz że kobiety w ciąży nie brały udziału w badaniach klinicznych nad szczepionką przeciw COVID-19 (czas nagrania 2:38).
  • Przekazy o tym, że pandemia została celowo zaplanowana przez bliżej nieokreśloną grupę elit w celu depopulacji ludności świata, co chwilę pojawiają się w sieci. W rzeczywistości nie ma dowodów na to, że pandemia była elementem spisku nieznanej grupy osób.
  • Jak tłumaczy dla nas Paweł Leszczyński z Polskiego Instytutu Ekonomicznego, zaangażowanie ECB w skup obligacji był związany z reakcją na kryzysy finansowe, pandemiczne i wojenny.
  • Zwykle kobiety w ciąży nie są brane pod uwagę w badaniach klinicznych nad szczepionkami. Kilka z nich jednak zaszło w ciążę w trakcie testów szczepionek przeciw COVID-19. Badacze nie stwierdzili statystycznej różnicy, jeśli chodzi o zachodzenie w ciążę i poronienia, między grupą zaszczepionych kobiet a grupą kontrolną. Bezpieczeństwo dla ciężarnych potwierdziły także dalsze obserwacje.

Jeden z naszych czytelników zgłosił nam do weryfikacji nagranie opublikowane na Facebooku. Trwający ponad godzinę materiał został zatytułowany jako „GLOBALNY ZAMACH STANU”. Jest to zapis spotkania grupy, która określa się jako „Międzynarodowy Trybunał Opinii Publicznej”. 

W trakcie „posiedzenia” można było usłyszeć wiele teorii spiskowych, w tym m.in. że pandemia COVID-19 została zaplanowana (czas nagrania 0:46) czy że organizacje międzynarodowe, takie jak Europejski Bank Centralny, celowo niszczą wolny rynek (czas nagrania 18:01). Przedstawiono także różne fałszywe tezy na temat szczepionek (czas nagrania 2:38) czy testów PCR (czas nagrania 0:50).

Wpis na profilu zawierający nagranie ze spotkania Międzynarodowego Trybunału Opinii Publicznej. W kadrze na czarnej planszy z białymi napisami jest informacja o dacie posiedzenia

Fot. Facebook.com

Materiał wideo uzyskał sporą popularność: zdobył 1,2 tys. pozytywnych reakcji, a udostępniono go 1,6 tys. razy. Spośród ponad 60 komentarzy część internautów zgadza się z treściami z nagrania i nawołuje do dalszego działania: „U mnie w mieście do dziś namawia się ludzi na przyjmowanie tego ścierwa!!”, „Schwab mówił że wszyscy mamy się zaszczypać”, „Myślę, że oni wiedzą do czego są te preparaty, ale ze wzgl na to że psychopaci mają wysoką inteligencję, ale bardzo niski rozwój emocjonalny, nie przewidzieli do końca skutków”.

Czym jest „Międzynarodowy Trybunał Opinii Publicznej” i kim są jego członkowie?

Jak dowiadujemy się na początku nagrania, materiał przedstawia zeznania Leslie Manookan przed „Międzynarodowym Trybunałem Opinii Publicznej”. Logo tej grupy widać także w prawym górnym rogu w trakcie trwania filmu (od 01:55). Nazwa może sugerować, że jest to organizacja o podobnych charakterze do uznanych międzynarodowych instytucji, takich jak np. Międzynarodowy Trybunał Karny (ICC) – są to jednak błędne skojarzenia.

Na stronie „Trybunału Opinii Publicznej” przeczytamy, że składa się on z „grupy międzynarodowych prawników”, której celem jest „przedstawienie ławie przysięgłych (składającej się z obywateli świata) wszystkich dostępnych dowodów zbrodni przeciwko ludzkości COVID-19”. W opisie grupy przeczytamy, że pandemia była „realizowanym planem” oraz że jej celem było zmuszenie ludzi do szczepień, które „okazały się nie być ani skuteczne, ani bezpieczne, ale niezwykle niebezpieczne, a nawet śmiertelne”. 

informacji prasowej z 5 lutego 2022 roku możemy się także dowiedzieć, że w skład trybunału wchodzi 12 osób, kolejne cztery z nim współpracują. Przed weryfikacją tez z nagrania warto przyjrzeć się bliżej każdej z tych osób, aby poznać odpowiedni kontekst.

Leslie Manookian

Jak opisuje BNN Bloomberg, Leslie Manookian w latach 90. pracowała w sektorze finansowym, m.in. dla banku Goldman Sachs. W 2003 roku zrezygnowała z pracy w finansach, a jej zainteresowania skierowały się w stronę medycyny homeopatycznej. W 2020 roku założyła fundację Health Defense Freedom Fund, która złożyła pozew w sprawie obowiązku noszenia maseczek na Florydzie.

Zapytana przez Bloomberga o źródło finansowania działalności, przekazała, że pieniądze na działalność fundacji i spory sądowe pochodzą „od tysięcy podobnie myślących osób prywatnych”. Jest autorką filmu „Greater Good”, który zawiera nieprawdziwe tezy na temat szczepionek, w tym tej, że rzekomo powodują one autyzm.

Reiner Fuellmich

Reiner Fuellmich to niemiecki prawnik, którego tezy kilkukrotnie opisywaliśmy w naszych analizach. Nie ma on wykształcenia medycznego. Na jego stronie w rubryce „główne obszary działalności” znajdziemy punkt „prawo medyczne”. Nie oznacza to jednak, że prawnik jest autorytetem w kwestiach dotyczących ochrony zdrowia w praktycznym zakresie.

Dziennik „Der Tagesspiel” pisał o nim, że niemiecka radykalna partia Die Basis ogłosiła go kandydatem na kanclerza w trakcie wyborów w Niemczech w 2021 roku. W tym samym artykule można też przeczytać o kontrowersyjnych wypowiedziach prawnika, dotyczących np. porównywania działań rządzących do Holokaustu

Virginie de Araujo Recchia

Virginie de Araujo Recchia to paryska prawniczka, która – jak podało AFP Factuel – promowała dezinformację na temat masek ochronnych i szczepień, nazywając je „ludobójstwem”. AFP podaje również, że jest ona prawniczką specjalizującą się w sprawach podatkowych, co potwierdzają informacje na jej stronie internetowej.

Rui Fonseca e Castro

Rui Fonseca e Castro to portugalski sędzia, odwołany przez Najwyższą Radę Sądownictwa. Jednym z powodów tej decyzji było promowanie przez Castro nieprawdziwych informacji o COVID-19 w swoich mediach społecznościowych. Pisał tam np. o konieczności wstrzymania życia seksualnego przez 30 dni, w związku z rzekomym ryzykiem powstania wad u płodu po przyjęciu szczepionki, co było nieprawdą.

Claire Deeks

Claire Deeks to prawniczka specjalizująca się w dziedzinie własności intelektualnej, współzałożycielka Voices of Freedom – organizacji, która za promowanie treści antyszczepionkowych została usunięta z Facebooka. Claire próbowała także swoich sił w polityce, gdy startowała w 2020 roku z listy New Zealand Public Party, nieistniejącej już partii promującej popularne teorie spiskowe.

Te kilka przykładów pokazuje klucz doboru członków „Międzynarodowego Trybunału Opinii Publicznej”. Są to osoby podające fałszywe informacje o pandemii COVID-19, o szczepionkach czy o środkach ochrony osobistej. Żadna z opisanych osób nie ma wykształcenia medycznego.

Pandemia COVID-19 została zaplanowana? Nie ma na to dowodów

Już na początku materiału możemy usłyszeć, że „sama pandemia – zaplanowana wiele lat temu – została zainscenizowana i przeprowadzona poprzez wywołanie masowej paniki” (czas nagrania 0:46). W filmie pada również stwierdzenie, że „pandemia COVID nigdy nie była problemem zdrowotnym, lecz jest w rzeczywistości operacją fałszywej flagi” (czas nagrania 1:27).

Przekazy o tym, że pandemia została celowo zaplanowana przez bliżej nieokreśloną grupę elit w celu depopulacji ludności świata, co chwilę pojawiają się w sieci, ale nie są prawdziwe. Doniesienia te miały potwierdzać rzekomo kolejne wypowiedzi osób zaangażowanych w „spisek” – np. Billa Gatesa czy dyrektora firmy Pfizer. Jednak aby uwiarygodnić niezgodne z prawdą tezy, twórcy dezinformujących materiałów czasami przeinaczają przemówienia różnych osób, wyrywają z kontekstu ich słowa i przedstawiają je w taki sposób, by pasowały do ich wizji świata.

Na łamach Demagoga wielokrotnie sprawdzaliśmy prawdziwość twierdzeń łączących COVID-19 z teoriami spiskowymi. W rzeczywistości nie ma dowodów na to, że pandemia była elementem spisku nieznanej grupy globalnych elit. Dodatkowo, zgodnie z publikacją Organizacji Narodów Zjednoczonych (ONZ) z 2022 roku, populacja ludzi zwiększa się i nadal będzie się zwiększać.

Ujemne lub bliskie zeru stopy procentowe w Europie i USA? To nieprawda!

Leslie Manookian w swoich wypowiedziach w nagraniu przedstawia sytuację gospodarczą Europy i Stanów Zjednoczonych, a jedna z nich dotyczy stóp procentowych w obydwu rejonach świata. Jak stwierdza: „w ciągu ostatnich ośmiu lat od pozornego ustabilizowania sytuacji w 2013/2014 roku, katastrofalnie pogłębił się kryzys emerytalny, a to dlatego, że przez cały ten okres w Europie mieliśmy ujemne lub zerowe stopy procentowe, a w USA prawie zerowe stopy procentowe przez bardzo długi okres” (czas nagrania 11:59).

Tezom o ujemnych stopach procentowych przeczą m.in. statystyki Europejskiego Banku Centralnego (ECB) i dane dotyczące stóp procentowych. Istnieją trzy rodzaje stóp procentowych i każdą z nich trzeba brać pod uwagę przy ocenie wypowiedzi Leslie Manookian.

  • Stopa depozytu banku centralnego

To jedna z trzech stóp procentowych ustalana przez ECB co sześć tygodni. Jak czytamy na stronie instytucji: „Jest to wysokość oprocentowania środków, jakie banki komercyjne mogą na jeden dzień złożyć w banku centralnym”.

latach 2013–2019 stopa procentowa tego rodzaju była ujemna, jednak w 2022 roku odnotowała wzrosty i obecnie jest na poziomie dodatnim.

  • Stopa procentowa podstawowych operacji refinansujących

To stopa procentowa, którą banki płacą, gdy pożyczają pieniądze od EBC na okres jednego tygodnia. W podanym okresie kilkukrotnie była powyżej zera.

  • Stopa kredytu w banku centralnym

To oprocentowanie pożyczek udzielanych bankom komercyjnym przez EBC na jeden dzień. W okresie ośmiu lat od roku 2013/2014 ani razu nie przekroczyła ona zera.

Twierdzenie, że przez cały ten okres były ujemne lub zerowe stopy procentowe, jest zatem nieprawdziwe.

Podobnie sprawa ma również ze stopami procentowymi w USA. Zgodnie z danymi zebranymi przez Bank Światowy rzeczywista stopa procentowa (stopa oprocentowania kredytów skorygowana o inflację mierzoną deflatorem PKB) w analizowanym okresie nie przekroczyła zera.

Jaka jest wartość niespłaconych emerytur w USA? Znacznie niższa niż podana w filmie

W trakcie nagrania Manookian stwierdza także, że: „W USA wartość niezapłaconych zobowiązań emerytalnych na koniec 2018 roku wynosiła 5 bilionów dolarów” (czas nagrania 13:20). Jest to niezgodne z tym, co można wyczytać w analizach Pew Charitable Trust. W 2018 roku wartość niezapłaconych zobowiązań emerytalnych dla 50 stanów wyniosła 1,24 bln dolarów

Do podobnych wniosków dochodzą także inne organizacje pozarządowe zajmujące się emeryturami, np. Equable. W zbadanym przez nich okresie od 2001 do 2021 roku w żadnym momencie wartość niezapłaconych zobowiązań nie zbliżyła się do kwoty 5 bln dolarów. Nie znaleźliśmy żadnego innego pierwotnego źródła wskazującego na to, że zobowiązania emerytalne w USA wynoszą tyle, ile podaje się w filmie.

System emerytalny w Europie jest bankrutem? Ekspert dementuje

W dalszej części nagrania usłyszymy także tezy o tym, że system emerytalny na Starym Kontynencie nie działa i obecnie ma wielomiliardowe długi: „W Europie od 2014 roku obowiązują ujemne stopy procentowe, to znaczy, że system emerytalny nie jest w stanie wywiązać się z zobowiązań – jest bankrutem, Europa ma prawie 44 bln euro niespłaconych państwowych emerytur” (czas nagrania 17:00).

Jak komentuje Paweł Leszczyński, analityk zespołu strategii Polskiego Instytutu Ekonomicznego (PIE): „Niski poziom stóp procentowych wynikał z zagrożenia deflacją w strefie euro (…) realne stopy procentowe (nominalny poziom stóp minus inflacja) były ujemne, co wynikało w dużej mierze z chęci stymulowania słabego wzrostu gospodarczego w strefie euro po kryzysie finansowym i zadłużeniowym.

Jeśli zaś chodzi o emerytury, to zdaniem eksperta nie można mówić, że są one „niespłacone”:

„System emerytalny funkcjonuje na podstawie kilku filarów. Bieżące wypłaty środków kierowanych do emerytów finansowane są ze składek pracujących oraz oszczędności lokowanych w części kapitałowej. Oszczędności na indywidualnych kontach są waloryzowane zależnie od tempa wzrostu gospodarczego oraz średniego oczekiwanego trwania życia. W filarze kapitałowym są one pochodną wyników na rynku obligacji oraz akcji – stopy procentowe wpływają jedynie pośrednio na te aktywa.  Nie można mówić o »niespłaconych « państwowych emeryturach czy też »bankructwie « systemu, tylko o przyszłych zobowiązaniach wobec uczestników systemu emerytalnego. Poziom stóp procentowych ma tylko ograniczony wpływ na wysokość emerytur”.

 Skup obligacji przez Europejski Bank Centralny był związany z kryzysami

W materiale wideo natrafimy także na inne tezy dotyczące sytuacji ekonomicznej w Europie. W pewnym momencie można usłyszeć, że: „Europejski Bank Centralny jest właścicielem ponad 40 proc. niespłacalnego długu w Europie, nie ma już rynku obligacji, bo go zniszczyli” (czas nagrania 18:01).

Twierdzenie, że rynek obligacji w Europie został zniszczony, jest błędne. Jak wyjaśnia Paweł Leszczyński z PIE: „skup obligacji przez EBC w ostatnich latach był wynikiem stosowania narzędzi niestandardowej polityki monetarnej, takich jak luzowanie ilościowe”. Zdaniem analityka działanie to było reakcją na kryzys finansowy, pandemiczny i związany z inwazją Rosji na Ukrainę. W ostatnim czasie ECB przestał kupować obligacje:

W czerwcu 2023 roku EBC zdecydował o zaprzestaniu reinwestycji w ramach programów skupu aktywów. Dało to skutek w postaci spadku wartości aktywów w posiadaniu EBC w lipcu o 1 proc. w porównaniu do czerwca. Ponadto EBC w trakcie skupów ograniczony był limitami co do wartości skupowanych obligacji. Były one ustalane w postaci stałego odsetka papierów wartościowych będących w obrocie, które może kupić od danego emitenta. Np. w przypadku obligacji rządowych krajów strefy euro od 1 do 30 lat, limit ten wynosi 33 proc., a w odniesieniu do instytucji międzynarodowych wynosi on 50 proc.”. 

Fałszywie dodatnie wyniki testów PCR odpowiedzialne za pandemię? To nieprawda!

filmie pada stwierdzenie, że za rozwój „paniki covidowej” odpowiadają „fałszywie dodatnie wyniki testów PCR” (czas nagrania 0:50). Teza ta kilkukrotnie pojawiała się w naszych poprzednich analizach, gdzie ocenialiśmy ją jako fałszywą.

Celem testu PCR jest wykrycie materiału genetycznego wirusa w próbce pobranej od pacjenta. Metoda ta ma bardzo wysokie wskaźniki czułości, stąd potencjalnie może ona powodować wyniki fałszywie pozytywne, oznaczające, że wymaz dał wynik pozytywny pomimo braku zakażenia

Jak wskazują autorzy raportu „Impact of false-positives and false-negatives in the UK’s COVID-19 RT-PCR testing programme”, opublikowanego w czerwcu 2020 roku na stronie brytyjskiego rządu, odsetek wyników fałszywie pozytywnych w przypadku testów PCR wynosi od 0,8 do 4 proc. (średnio 2,3 proc.). Szacunki te pochodzą z czterdziestu trzech badań jakości testów PCR używanych do wykrywania innych wirusów w latach 2004–2019.

Nad liczbą fałszywie pozytywnych wyników testów PCR wspólnie pochylili się również naukowcy z Uniwersytetu w Melbourne i lekarze z The Royal Melbourne Hospital. W opracowaniu, pochodzącym z czerwca 2020 roku, przedstawiają oni wyniki badań przeprowadzonych w trzech różnych laboratoriach. W tych placówkach odsetek wyników fałszywie pozytywnych wyniósł kolejno: 0 proc., 0,9 proc. oraz 2,5 proc. To wartości zbliżone do szacunków brytyjskiego rządu. Widać zatem, że w przeciwieństwie do tezy z nagrania wyniki fałszywie pozytywnie są rzadkością.

Dzieci nie trzeba szczepić przeciw COVID-19? Najmłodsi też potrzebują ochrony

Leslie Manookian odnosi się również do szczepienia dzieci przeciw COVID-19, stwierdzając: „gdyby naprawdę chodziło o zdrowie publiczne, nie szczepiono by dzieci, które mają zerowe ryzyko zachorowania” (czas nagrania 2:36).

COVID-19 stanowi zagrożenie również dla najmłodszych. Zgodnie z danymi UNICEF na całym świecie z powodu COVID-19 zmarło ponad 17 tys. osób poniżej 20. roku życia (dane z sierpnia 2023 roku). Zgony w grupie wiekowej od 10 do 19 lat stanowiły 53 proc., a w grupie od 0 do 9 lat – 47 proc

Światowa Organizacja Zdrowia (WHO) ostrzegała, że liczba zachorowań na COVID-19 wśród dzieci gwałtownie wzrosła w 2022 roku, co miało związek z występowaniem wariantu Omikron. Przykładowo: w Stanach Zjednoczonych do lipca 2022 roku dzieci stanowiły 18,6 proc. zgłoszonych przypadków COVID-19.

Jak zaznacza pediatra Gina Posner w komentarzu dla portalu whattoexpect.com: „dzieci poniżej 5. roku życia (które zachorowały na COVID-19) były bardziej narażone na śmierć i hospitalizację niż dzieci w wieku od 5 do 11 lat”, co dodatkowo podkreśla potrzebę szczepień także w tej najmłodszej grupie osób.

W Stanach Zjednoczonych liczba zgonów z powodu COVID-19 u dzieci wynosi obecnie ponad 1 tys. W pewnym momencie pandemii choroba stała się u dzieci w wieku 5-11 lat jedną z 10 najczęstszych przyczyn zgonów.

Szczepionka przeciw COVID-19 jest bezpieczna także dla kobiet w ciąży

Inny zarzut dotyczący szczepień przeciw COVID-19 koncentruje się na kobietach w ciąży, które miały nie zostać uwzględnione w badaniach klinicznych: „Gdyby naprawdę chodziło o zdrowie publiczne, nie szczepiono by (…) kobiet w ciąży, których nie uwzględniono w badaniach klinicznych” (czas nagrania 2:38). 

Rzeczywiście, kobiety w ciąży były jedną z grup wyłączonych z badań klinicznych w trakcie prac nad szczepionką przeciw COVID-19. Nie jest to jednak sytuacja wyjątkowa w kontekście badań nad szczepionkami czy innych badań klinicznych. Zostało jednak opisanych kilkanaście przypadków zajścia w ciążę w trakcie testów. Jak opisali badacze w piśmie naukowym „Nature Review Immunology”, nie było znaczącej różnicy pomiędzy poronieniami w grupie przyjmującej szczepionkę i w grupie kontrolnej.  

Dane z okresu szczepień populacyjnych dostarczają mocnych argumentów, że szczepionki nie są groźne dla kobiet w ciąży i dla płodów. Jak podaje Narodowy Instytut Zdrowia Publicznego PZH – Państwowy Instytut Badawczy (NIZP PZH – PIB): „z przeglądu kilkunastu publikacji z wynikami badań bezpieczeństwa szczepionek mRNA przeciw COVID-19, które łącznie obejmowały populację ponad 65 tys. kobiet w ciąży, wynika, że nie znaleziono niepokojących sygnałów zwiększonego ryzyka występowania powikłań w przebiegu ciąży, samoistnych poronień, przedwczesnych porodów lub niepokojących następstw u dzieci”.

Światowa Organizacja Zdrowia w dokumencie „Questions and Answers: COVID-19 vaccines and pregnancy” wskazała w lutym 2022 roku, że:

„W Stanach Zjednoczonych (USA) od lutego 2022 roku ponad 198 tys. kobiet w ciąży było monitorowanych po otrzymaniu szczepionki COVID-19. Większość z tych kobiet otrzymała szczepionki mRNA (Pfizer – BioNTech BNT162b2 i Moderna mRNA-1273). Opublikowane badania z tego systemu monitorowania oraz z innych amerykańskich baz danych dotyczących bezpieczeństwa szczepionek nie wykazały żadnych niekorzystnych wyników związanych z ciążą i szczepieniem”. 

nagraniu wspomina się również o zwiększonej liczbie poronień wśród kobiet, które przyjęły szczepionkę (czas nagrania 37:08). To jedna z popularnych narracji dezinformacyjnych, która – jak się okazało – nie ma pokrycia w rzeczywistości. Zgodnie z analizą CDC z 2021 roku nie ma statystycznej różnicy pomiędzy zaszczepionymi a niezaszczepionymi kobietami, jeśli chodzi o poronienia, o czym szerzej pisaliśmy na naszej stronie.

Badanie dowiodło, że cząsteczki po szczepieniu gromadzą się w jajnikach? Fałsz!

W innym momencie filmu usłyszymy też: „badania biodystrybucji, które wyciekły z Japonii, jasno pokazały, że cząsteczki nanolipidowe gromadzą się w olbrzymich ilościach w jajnikach” (czas nagrania 41:14). Tę samą kwestię analizowaliśmy przy okazji wypowiedzi Piotra Rubasa, również odnoszącego się do tej japońskiej publikacji

Wówczas opisaliśmy, że do rzekomego badania odniosła się w swojej analizie redakcja Reutersa. Jak się okazuje, wspomniana publikacja to tzw. „common technical document” (CTD), przygotowany przez koncern Pfizer. CTD jest dokumentem zawierającym wszystkie informacje na temat skuteczności, bezpieczeństwa i jakości, składanym przed rejestracją nowych leków w Unii Europejskiej i w Japonii.

dokumencie opisano wczesną fazę badań po szczepieniu myszy i szczurów. Jak się okazało, w badaniu stwierdzono oczekiwany stan zapalny związany z odpowiedzią immunologiczną i potwierdzono, że zastrzyk był bezpieczny. Co więcej, zwierzętom podano duże dawki w przeliczeniu na masę ciała, czego nie powtarzano u ludzi. Miało to na celu sprawdzenie odpowiedzi immunologicznej oraz bezpieczeństwa.

Do badania odniosła się także w swoim wpisie na Facebooku prof. Agnieszka Szuster-Ciesielska. Jak opisała, cząsteczki nanolipidowe, w których przenoszone jest mRNA, mogą w rzadkich przypadkach przenosić się do układu limfatycznego. Tam napotkają komórki odpowiedzialne za ich rozkład. Nawet w przypadku dostania się nanolipidów do krwi w pierwszej kolejności trafią one do wątroby i śledziony, gdzie zostaną skutecznie zneutralizowane.

Ile osób zmarło po szczepieniach i jak czytać bazy danych?

filmie usłyszymy także o konsekwencjach akcji szczepień, które rzekomo miały spowodować falę zgonów: „Do CDC i Europejskiej Agencji Leków zgłoszono już dziesiątki tysięcy zgonów po tych preparatach” (czas nagrania 42:13). Przyjrzymy się zatem, jak rzeczywiście prezentują się statystyki w obydwu wymienionych instytucjach.

Europejska Agencja Leków (EMA)

Kwestia zgonów po szczepieniu budzi emocję nie tylko u Leslie Manookian, lecz także wśród europarlamentarzystów. W kwietniu 2023 roku francuska posłanka Virginie Joron wysłała dwa zapytania. W pierwszym z nich (E-001200/2023) napisała, że zgodnie z informacjami podanymi przez EMA 11 448 osób zmarło w UE po przyjęciu szczepionki. Na pytanie, ile z tych przypadków zostało zbadanych przez EMA, otrzymała odpowiedź, że większość z tych przypadków została zakwalifikowana jako niezwiązana bezpośrednio ze szczepieniem.

W lutym 2022 roku – czyli w czasie powstania nagrania – w sieci krążyła fałszywa informacja o dziesiątkach tysięcy zgonów wśród zaszczepionych mieszkańców Unii Europejskiej. Redakcja Reutersa skontaktowała się z EMA, której rzecznik stwierdził, że podstawą nieprawdziwych doniesień jest niezrozumienie informacji dostępnych w publicznej bazie danych zgłoszeń o podejrzewanych działaniach niepożądanych

Jak powiedział rzecznik:

„Informacje na temat podejrzewanych skutków ubocznych nie powinny być interpretowane jako oznaczające, że lek lub substancja czynna powoduje zaobserwowany efekt lub jest niebezpieczna w użyciu. Tylko szczegółowa ocena i naukowa ocena wszystkich dostępnych danych pozwala na wyciągnięcie solidnych wniosków na temat korzyści i zagrożeń związanych z lekiem”.

Centra Kontroli i Zapobiegania Chorób (CDC)

W odniesieniu do danych o zgonach zbieranych przez CDC również krąży wiele nieprawdziwych informacji w sieci. Jedne z ostatnich dotyczą 18 tys. osób, które rzekomo miały umrzeć po przyjęciu szczepionki. Jak sprawdziła Associated Press (AP) w swoim tekście, doniesienia te oparte były na nowych zgłoszeniach do bazy VAERS. Podobnie jak w przypadku EudraVigillance, działającego w Europie, zgłoszenie do VAERS nie musi oznaczać, że dany przypadek rzeczywiście się wydarzył, ponieważ każdy może dokonać zgłoszenia bez weryfikacji, co opisaliśmy w innym naszym tekście.

W pewnych przypadkach szczepionki i leki mogą powodować skutki uboczne, w tym śmierć. Jak podało AP, CDC potwierdziło dziewięć przypadków zgonów powiązanych przyczynowo po szczepieniu przeciw COVID-19. 

Afera „Pfizer Gate” dotyczyła niewielkiej części osób biorących udział w badaniu

W trakcie nagrania możemy usłyszeć także o rzekomych oszustwach w trakcie przeprowadzania badań klinicznych przez firmę Pfizer. Jak mówi Leslie Manookian: „firmie Pfizer postawiono zarzut oszustwa w badaniach klinicznych” (czas nagrania 44:37). 

W 2021 roku opublikowano artykuł, który opierał się na relacji pracownicy firmy Ventavia Research Group – jednego z wielu podmiotów, które współpracowały z koncernem Pfizer. Z relacji wynika, że w firmie panował chaos i doszło do wielu uchybień. Do testów miał zostać zatrudniony nieodpowiedni personel, próby były źle oznakowane, a uczestnicy mieli nie być monitorowani przez osoby przeprowadzające badanie. 

Kontrowersje dotyczące sposobu przeprowadzenia badań wzbudziły niepokój m.in. europejskich parlamentarzystów. Skierowali oni pytania do Komisji Europejskiej, dotyczące bezpieczeństwa stosowania szczepionek Comirnaty.

Odpowiedzi na wątpliwości udzieliła Europejska Agencja Leków (EMA). Firma Ventavia do testów zarejestrowała ok. tysiąca uczestników z trzech ośrodków. Opisany w BMJ problem dotyczył jednego z nich. Jednak w sumie w badaniach skuteczności szczepionki Comirnaty wzięło udział 44 tys. osób w 150 miejscach na całym świecie. Jak podkreśla EMA, grupa wzbudzająca kontrowersję stanowiła mniej niż 3 proc. wszystkich uczestników testów. Ich udział w badaniu nie wpłynął na ogólny wynik skuteczności i bezpieczeństwa szczepionki:

„EMA oświadcza, że ​​stwierdzone braki nie zagrażają jakości i integralności danych z przedmiotowego ośrodka i nie mają wpływu na ocenę stosunku korzyści do ryzyka ani na wnioski dotyczące bezpieczeństwa, skuteczności i jakości samej szczepionki”.

„Nie będziesz miał nic i będziesz szczęśliwy” – to nie słowa Klausa Schwaba!

nagraniu pada również cytat „nie będziesz miał nic i będziesz szczęśliwy” (czas nagrania 48:36), przypisywany Klausowi Schwabowi, założycielowi Światowego Forum Ekonomicznego (WEF). Jak opisywaliśmy w jednym z naszych tekstów, twierdzenie, że to on jest autorem tych słów, jest błędne.

Klaus Schwab nie wypowiedział przypisywanych mu słów i nie deklarował, że tak będzie wyglądać przyszłość. Twierdzenie, że WEF deklaruje, że do 2030 roku nie będzie własności prywatnej, jest nieprawdziwe. Sama koncepcja pochodzi ze spotu WEF z 2016 roku, w którym przedstawiono różne możliwe wizje przyszłości na bazie luźnych przewidywań. 

Ta konkretna koncepcja powstała na bazie artykułu duńskiej polityczki Idy Auken (obecnie tekst jest niedostępny, zachowały się jego archiwalne kopie). Później, wraz z pojawieniem się dezinformacyjnych przekazów, Auken napisała wyjaśnienie, w którym sprecyzowała, że tekst miał być zaczątkiem do dyskusji na temat rozwoju technologicznego, a nie – do narzucania konkretnego modelu przyszłości. Jak stwierdziła polityczka: „Kiedy mamy do czynienia z przyszłością, nie wystarczy pracować z raportami. Powinniśmy rozpocząć dyskusję na wiele nowych sposobów. Taki jest zamiar tego artykułu”.

*Jeśli znajdziesz błąd, zaznacz go i wciśnij Ctrl + Enter

Pomóż nam sprawdzać, czy politycy mówią prawdę.

Nie moglibyśmy kontrolować polityków, gdyby nie Twoje wsparcie.

Wpłać