Obalamy fałszywe informacje pojawiające się w mediach społecznościowych oraz na portalach internetowych. Odwołując się do wiarygodnych źródeł, weryfikujemy najbardziej szkodliwe przykłady dezinformacji.
Ten artykuł ma więcej niż 3 lata. Niektóre dane mogą być nieaktualne. Sprawdź, jak zmieniała się metodologia i artykuły w Demagogu.
Zamaskowany mężczyzna powiela fałszywe informacje o pandemii
Osoba podająca się za ratownika prezentuje wiele nieprawdziwych teorii.
Ten artykuł ma więcej niż 3 lata. Niektóre dane mogą być nieaktualne. Sprawdź, jak zmieniała się metodologia i artykuły w Demagogu.
Zamaskowany mężczyzna powiela fałszywe informacje o pandemii
Osoba podająca się za ratownika prezentuje wiele nieprawdziwych teorii.
Na profilu Jasna Strona Mocy pojawił się film przedstawiający mężczyznę w maseczce i kominiarce podającego się za ratownika medycznego. Z jego przekazów wynika, że pandemia jest oszustwem, ponieważ – jak wyjaśnia – koronawirusa SARS-CoV-2 nie wyizolowano, wie z pierwszej ręki, że szpitale są puste, a COVID-19 uważa za zwykłe przeziębienie, które udemonizowano w celu wprowadzenia środków służących do depopulacji. Opowiada o tym wszystkim, dlatego że mimo wzrostu zarobków dzięki pandemii, sumienie nie pozwala mu na „ukrywanie prawdy”.
Kopie filmu z ratownikiem są dostępne w wielu serwisach, takich jak Bitchute, CDA oraz na stronie związanej z fanpage’em Jasna Strona Mocy. Inne kopie pojawiały się także na facebookowych grupach, m.in. NIE SZCZEPIMY SIĘ! i STRAŻNICY WOLNOŚCI.
Jedna z popularniejszych kopii na Facebooku uzyskała ponad 1,2 tys. reakcji i ponad 1,8 tys. udostępnień. Wiele osób, które brały udział w dyskusji pod postem zawierającym film, pisały podziękowania dla ratownika za jego wyznanie rzekomo „obnażające prawdę” o obecnej pandemii: „BRAWO DLA CIEBIE – Ratownik medyk”, „Brawo dla pana więcej takich ludzi”, „Brawo za prawdę. Tylko nas prawda wyzwoli” – pisali internauci. Tymczasem osoba podająca się za ratownika powiela po prostu krążące od tygodni i wielokrotnie już weryfikowane (w tym przez nas) nieprawdziwe informacje na temat trwającej pandemii COVID-19.
Nie „wyodrębniono” wirusa? Jest przeciwnie, stało się to wiele razy na całym świecie
Na początku filmu ratownik widoczny na filmie stwierdza, że „tak naprawdę tego wirusa (SARS-CoV-2 – przyp. Demagog) jeszcze nie wyodrębniono”. Na tej podstawie wskazuje, że „nie ma dowodów na jego istnienie”, co stara się poprzeć zdaniem bliżej nieokreślonych naukowców i wirusologów. Czy jest tak jednak w rzeczywistości? Kluczem do zrozumienia fałszywości tej tezy jest zrozumienie tego, na co pozwala wyizolowanie drobnoustroju.
Informacje o tym, jakoby koronawirusa SARS-CoV-2 nie wyodrębniono/wyizolowano to często powielany w sieci mit. Tak naprawdę do wyizolowania koronawirusa SARS-CoV-2 doszło po raz pierwszy w Chinach, kiedy to jeszcze nie ogłoszono pandemii ze względu na niewielką liczbę zakażeń w skali globalnej. Z czasem wirusa zaczęto izolować od pacjentów w różnych zakątkach świata, co stało się także i w Polsce. Wyizolowanie (wyodrębnienie) patogenu pozwala na uzyskanie sekwencji genetycznej wirusa. Dzięki temu znany jest genom SARS-CoV-2, na którego podstawie można opracować m.in. testy diagnostyczne, terapie, leki i szczepionki przeciw COVID-19. Na tej podstawie można znajdować również nowe warianty wirusa.
Czy media i rządy nakręcają panikę wokół „niegroźnego wirusa”? SARS-CoV-2 wcale nie jest niegroźny
W dalszej części filmu, po poddaniu w wątpliwość istnienia wirusa na podstawie błędnych przesłanek, ratownik utrzymuje swoją narrację i stwierdza, że obecnie na świecie trwa pandemia „strachu”, a szpitale są puste i nie ma w nich chorych. Dodatkowo podaje, że testy PCR są bezużyteczne, gdyż nie świadczą o zakażeniu. Paradoksalnie wbrew swoim pierwotnym zapewnieniom ratownik stwierdza jednak, że wirus istnieje, ale to „zwykły niegroźny wirus”. Podkreśla, że to co mówi „to są fakty”, które potwierdzają również filmy ze szpitali udostępniane w sieci, a to co jest pokazywane w telewizji – to „propaganda”. Ratownik wskazuje, że jego poglądy podziela wielu lekarzy, ratowników i pielęgniarki, w czym stara się szukać oparcia dla swoich teorii.
Niegroźny wirus? Nic nie potwierdza takiej teorii. W czasie pandemii warto kierować się racjonalnym podejściem; unikając skrajności, w tym zarówno paniki, jak i całkowicie lekceważącego podejścia wobec problemu. W rzeczywistości koronawirus SARS-CoV-2, wywołujący chorobę COVID-19, to realne zagrożenie. Zachorowanie może prowadzić do łagodnych, jak i ciężkich objawów, które mogą prowadzić do śmierci pacjenta (zwłaszcza w przypadku osób z grup ryzyka). Od momentu stwierdzenia pierwszego przypadku na świecie zanotowano 141 mln zakażeń oraz 3 mln zgonów na świecie, w tym 62 tys. zgonów w Polsce (stan do dnia 20.04.2021). Dla porównania grypa sezonowa (która również może być groźną chorobą) powoduje od 290 tys. do 650 tys. zgonów rocznie. Z tego względu, że zakażenia koronawirusem SARS-CoV-2 zaczęto notować na kilku kontynentach, ogłoszono stan pandemii.
Wirus wirusowi nierówny. Dlaczego ogłoszono pandemię koronawirusa SARS-CoV-2?
Warto mieć na względzie, że aby stwierdzono stan pandemii, wirus niekoniecznie musi cechować się dużą śmiertelnością (wyrażoną jako stosunek liczby zgonów do liczby zakażonych). Głównym problemem związanym z potencjalnie pandemicznymi wirusami jest to, że – gdy pozostają niekontrolowane – cechują się wysokim poziomem transmisji (jak np. SARS-CoV-2), co przekłada się na dużą ilość zgonów wyrażoną w liczbach całkowitych przy bardzo dużej liczbie zakażeń. Dobrym kontrastowym przykładem na tle koronawirusa SARS-CoV-2 jest wirus Ebola ze średnim poziomem śmiertelności 50 proc., który nigdy nie rozwinął potencjału pandemicznego, gdyż patogen nie miał możliwości szybkiej transmisji na dużą skalę.
W kontekście SARS-CoV-2 zagrożeniem z punktu widzenia człowieka jest również okres inkubacji (czas od „złapania wirusa” do pojawienia się objawów choroby) wynoszący od 1 do 14 dni (średnio 5 dni). W tym czasie osoba, w której organizmie rozwija się zakażenie, może przyczyniać się do dalszej transmisji patogenu. Może dziać się to także już po przebyciu choroby COVID-19. To, co jest jednak bardzo charakterystyczne to fakt, że SARS-CoV-2 mogą przenosić również osoby, u których nie rozwinęły się objawy choroby.
Testy PCR nie działają jak należy? Fałsz. O fałszywych informacjach na temat testów PCR pisaliśmy już wielokrotnie w naszych analizach, w tym m.in. „Testy PCR nie nadają się do diagnozy zakażeń? Fake news!”, „Testy PCR są bezużyteczne i nie wykrywają koronawirusa? Fake news!” oraz „Testy PCR są w stanie skutecznie wykrywać koronawirusa SARS-CoV-2”. Każdy test PCR jest specyficzny dla patogenu, w kierunku którego prowadzi się diagnostykę, a przeprowadzony prawidłowo ma bardzo niewielką szansę na wykazanie błędnych wyników.
Puste szpitale świadczą o „ściemie”? To nieprawda. Przywołany przez ratownika przykład pustych szpitali opiera się na bardzo wąskim spojrzeniu na rzeczywistość. To, że w kilku szpitalach może przebywać niewielu pacjentów chorych na COVID-19, nie świadczy jeszcze o tym, że wirus lub pandemia „nie istnieją”. Pandemia nie jest zjawiskiem statycznym – zmienia się w czasie i z różnym natężeniem może dotykać różne lokalizacje. O wtargnięciach koronasceptyków do szpitali piszemy w zestawieniu „Nagrania ze szpitali nie negują istnienia pandemii. Zestawienie zdarzeń”, gdzie przyglądamy się temu, dlaczego widok pustych korytarzy lub niektórych sal nie świadczy o tym, że pandemia jest „oszustwem”.
Ratownik jest przekonany o istnieniu globalnego spisku, zmierzającego do depopulacji. Dowody? Brak
W końcowej części filmu ratownik mówi o istnieniu globalnego spisku i – jak tłumaczy – wydaje mu się, że celem tych planów jest to, by „klasa średnia po prostu przestała istnieć”, tak by na świecie zostali tylko biedacy i wielkie korporacje. W pewnym momencie dodaje, że wszyscy idą teraz do szczepienia przeciw COVID-19 i „szykuje się depopulacja”, gdyż szczepienia spowodują falę zachorowań na nowotwory i inne choroby. Ratownik stwierdza, że by się przed tym przestrzec, najlepiej uciekać z Unii Europejskiej.
Szczepienia ratują życie. Także te przeciwko COVID-19.
Wprowadzone do użytku szczepionki przeciw COVID-19 są bezpieczne oraz skuteczne, czego dowiedziono na drodze wszystkich niezbędnych badań klinicznych, o czym informujemy w naszym raporcie pt. „Cała prawda o szczepieniach na COVID-19”. Szczepionki przeciw COVID-19 w połączeniu z innymi środkami mogą przyczynić się do powstrzymania dalszej transmisji koronawirusa, a w efekcie – do zakończenia pandemii.
Wszelkie doniesienia o planach depopulacji przy użyciu szczepionek to teorie spiskowe, nieznajdujące odzwierciedlenia w faktach na temat szczepień.
Wielokrotnie były one przedmiotem naszych analiz. Z zestawieniem fake newsów na temat szczepionek i spiskowych narracji nawiązujących do depopulacji można zapoznać się w przygotowanym przez nas zestawieniu „Szczepionki – zestawienie fałszywych informacji. Sprawdź, jaka jest prawda!”.
Podsumowanie
Nie ma żadnej pewności, że osoba podająca się za ratownika w rzeczywistości faktycznie pełni taką funkcję. Osoba ta posługuje się argumentacją niezgodną z faktami, przez co nie można traktować jej jako wiarygodne źródło informacji. Nawet jeśli jednak jest ratownikiem, to pełnione na co dzień funkcje zawodowe i posiadana z tego tytułu wiedza nie zawsze chronią przed wiarą w fałszywe informacje i teorie spiskowe rozpowszechniane w sieci.
W sieci krąży wiele nieprawdziwych informacji na temat pandemii, co siłą rzeczy w okresie szczepień odbija się także na jakości informacji dot. nowych szczepionek. Zachęcamy do zapoznania się z wcześniej wspomnianym raportem „Cała prawda o szczepieniach na COVID-19”, gdzie znaleźć można odpowiedzi na najczęściej zadawane pytania odnoszące się do szczepień.
*Jeśli znajdziesz błąd, zaznacz go i wciśnij Ctrl + Enter