Strona główna Fake News Znak z nazwą miejscowości po ukraińsku? Nie, to język łemkowski!

Znak z nazwą miejscowości po ukraińsku? Nie, to język łemkowski!

Nieprawdziwy opis zdjęcia.

Znak z nazwą miejscowości po ukraińsku? Nie, to język łemkowski!

Źródło: Facebook / Modyfikacje: Demagog

Znak z nazwą miejscowości po ukraińsku? Nie, to język łemkowski!

Nieprawdziwy opis zdjęcia.

Fake news w pigułce

  • Na Facebooku opublikowano zdjęcie znaku z nazwą polskiej miejscowości, napisaną zarówno alfabetem łacińskim, jak i cyrylicą. Opis zdjęcia sugeruje, że to język ukraiński, a znak jest przykładem rzekomo postępującej „ukrainizacji Polski”.
  • Nazwa miejscowości została napisana w języku łemkowskim, a nie ukraińskim. Podobne znaki można zobaczyć w Polsce od wielu lat i nie mają związku z napływem ukraińskich uchodźców.

W polskich mediach społecznościowych, od wybuchu wojny w Ukrainie, pojawiło się wiele treści o antyukraińskim wydźwięku. Jedną z narracji jest rzekoma „ukrainizacja Polski” oparta na przekonaniu, że polski rząd przyznaje uchodźcom „przywileje”, czyniąc tym samym Polaków „obywatelami drugiej kategorii”.

W ten trend wpisuje się post opublikowany przez prywatne konto na Facebooku. Dołączono do niego zdjęcie znaku, na którym widnieje nazwa miejscowości napisana zarówno alfabetem łacińskim, jak i cyrylicą. „Taką Polske zasłużyliście swoim uległym milczeniem. Ucz się ukraińskiego inaczej nie zrozumiesz czego od Ciebie żąda twój Pan – Banderowiec” – czytamy w opisie, który błędnie sugeruje, że na znaku pojawia się ukraińska nazwa miejscowości.

Zrzut ekranu posta na Facebooku. ZiIustrowano go zdjęciem trzech znaków na tle lasu. Jeden z nich informuje o wjeździe na teren Gładyszowa. Napisany jest on w dwóch językach: polskim i łemkowskim. 

Źródło: www.facebook.com

To samo zdjęcie wcześniej pojawiło się na Twitterze, gdzie zostało opisane w następujący sposób: „Jeśli Polacy nadal będą biernie przyglądać się działaniom nie rządu, tak zaczną wyglądać miejscowości, miasta i wioski. #StopUkranizacjiPolski”. Również umieszczono je w kontekście wprowadzającym w błąd.

To nie język ukraiński, lecz łemkowski

poście można znaleźć stwierdzenie: „Ucz się ukraińskiego inaczej nie zrozumiesz czego od Ciebie żąda twój Pan – Banderowiec”, który sugeruje, że Ukraińcy rzekomo przejmują władzę w Polsce.

Język, którym zapisano nazwę miejscowości, nie jest językiem ukraińskim, lecz łemkowskim. Wskazuje na to fakt, że w języku ukraińskim zapis różni się jedną literą.

Gładyszów po ukraińsku zapisujemy jako „Ґладишів”, nie „Ґлaдышiв”. Różnica dotyczy znaku „ы”, którego nie ma w alfabecie ukraińskim.

Podobne znaki są obecne na polskich drogach od lat, a ich pojawienie się nie ma związku z napływem Ukraińców do Polski

#FakeHunter uzyskał komentarz w tej sprawie od Mirosława Pełechacza, radnego gminy Uście Gorlickie i mieszkańca Gładyszowa. Zaprzeczył on, że dwujęzyczne znaki mają związek z napływem ukraińskich uchodźców. 

Podkreślił również, że znaki z zapisem polskim i łemkowskim postawiono przy drodze po przeprowadzeniu referendum w tej sprawie (w przypadku Gładyszowa odbyło się ono w 2008 roku). Dotyczy to również innych miejscowości w gminie Uście Gorlickie (np. Blechnarki, Koniecznej czy Nowicy).

Znaki stanęły w 2012 roku, o czym informowały m.in. portale krajoznawcy.info.pl czy radiokrakow.pl. Poza tym znak z Gładyszowa możemy znaleźć w sieci np. na wielu wpisach blogowych czy w lokalnych mediach: np. z 2015, 20172019 roku. O obecności znaków w języku łemkowskim oraz incydentach ich niszczenia informował np. w 2010 roku serwis lokalny gorlice.naszemiasto.pl.

Na znaki w dwóch językach zezwala ustawa uchwalona w 2005 roku

Łemkowie to mniejszość etniczna, która zamieszkiwała tzw. Łemkowszczyznę (Beskid Niski i część Beskidu Sądeckiego). W Polsce, według spisu powszechnego z 2011 roku, jest ich ponad 9,6 tys., przy czym do narodu ukraińskiego swoją przynależność deklarowało wówczas 283 osób.

Jak zauważył serwis #FakeHunter, w 2005 roku uchwalono ustawę o mniejszościach narodowych i etnicznych oraz języku regionalnym. Według niej dozwolone jest używanie, obok urzędowych nazw geograficznych, zapisów obcojęzycznych:

„Minister właściwy do spraw transportu, w porozumieniu z ministrem właściwym do spraw wyznań religijnych oraz mniejszości narodowych i etnicznych i ministrem właściwym do spraw administracji publicznej, określi, w drodze rozporządzenia, szczegóły dotyczące umieszczania na znakach i tablicach dodatkowych nazw w języku mniejszości, uwzględniając w szczególności wielkość i styl czcionki nazw w języku polskim i w języku mniejszości”.

Ustawa o mniejszościach narodowych i etnicznych oraz języku regionalnym

Dezinformacja antyukraińska i antyuchodźcza

Po wybuchu wojny w Ukrainie w polskich mediach społecznościowych pojawiło się wiele fałszywych treści o Ukraińcach, w tym o uchodźcach z Ukrainy. Jedną z popularnych narracji jest ta, która mówi o rzekomych „przywilejach” dla uchodźców, które mają dyskryminować Polaków i czynić ich „obywatelami drugiej kategorii”. W ten sposób powstała kolejna narracja, która mówi o tym, że jeśli nie powstrzymamy tych działań, Ukraińcy przejmą władzę w naszym państwie.

Jak już wykazywaliśmy w naszych analizach to nie „przywileje”, lecz rozwiązania pomocowe o charakterze czasowym. Celem takiej dezinformacji jest zasianie niechęci do Ukraińców i polaryzacja społeczeństwa. Zdarza się, że bazuje ona na odniesieniach patriotycznych lub antyrządowych (jak w omawianym pościetweecie) i charakteryzuje ją silne nacechowanie emocjonalne języka.

Warto dodać, że użycie słowa „Banderowiec” w omawianym poście jest przejawem negatywnego wartościowania Ukraińców. Więcej na ten temat pisaliśmy w naszej analizie dotyczącej języka w dezinformacji antyukraińskiej. 

Podsumowanie

Omawiany post sugeruje, że przedstawiony na zdjęciu znak jest efektem działań ukraińskich uchodźców po ataku Rosji i w polskich miastach pojawiły się znaki z nazwami miejscowości w dwóch językach. Prawdziwy kontekst jest zupełnie inny: na znaku jest zapis nazwy miejscowości w języku łemkowskim, nie ukraińskim, a podobne znaki możemy znaleźć w wielu innych miejscowościach od wielu lat.

*Jeśli znajdziesz błąd, zaznacz go i wciśnij Ctrl + Enter

Pomóż nam sprawdzać, czy politycy mówią prawdę.

Nie moglibyśmy kontrolować polityków, gdyby nie Twoje wsparcie.

Wpłać