Strona główna Analizy Demagog rujnuje faktoidy: uczulenie na sierść kota lub psa

Demagog rujnuje faktoidy: uczulenie na sierść kota lub psa

Kobieta ubrana w zimową kurtkę z szarą czapką na głowie siedzi na ławce ze swoim psem. W ręce trzyma ona czerwoną smycz oraz butelkę wody.

fot. Pexels / Modyfikacje: Demagog

Demagog rujnuje faktoidy: uczulenie na sierść kota lub psa

Na psa lub kota jest uczulona ok. jedna trzecia Europejczyków. Powszechnie mówi się, że mają oni alergię na zwierzęcą sierść. Jednak to nie ona stanowi główną przyczynę nadwrażliwości.

Ten tekst jest częścią serii poświęconej faktoidom, czyli anegdotkom, które lubimy przekazywać, zwłaszcza w charakterze „naukowych” ciekawostek. Raz powielone, stają się prawie nieśmiertelne. Dlaczego? Ponieważ mają fantastyczny potencjał społeczny: miło jest rzucić w towarzystwie jakąś mądrą, intrygującą tezą.

Faktoidy nie zawsze są całkiem fałszywe, czasami są po prostu uproszczone, przesadne, „podkręcone” przez kolejne przekazy i emocje, jakie towarzyszą ich transmisji.

Dziś poświęcimy uwagę faktoidowi dotyczącemu rzekomego uczulenia na sierść zwierząt.

To nie sierść jest główną przyczyną alergii

Istnieje dość powszechne przekonanie (np. 1, 2, 3, 4, 5), że osoby uczulone na psy czy koty, reagują alergicznie na sierść tych zwierząt. Jednak to nie ona stanowi główną przyczynę nadwrażliwości. Susan Hazel, wykładowczyni School of Animal and Veterinary Science na University of Adelaide, oraz Julia Henning, doktorantka z tej samej jednostki naukowej, w swoim artykule opublikowanym na „The Conversation” zauważają:

„W tym micie jest ziarno prawdy. Źródłem alergii nie są jednak same włosy, lecz substancje znajdujące się na nich. Większość osób uczulonych na koty reaguje na białko zwane Fel d 1. Ten główny koci alergen jest wytwarzany w gruczołach kota, w tym w gruczołach łojowych […] i w gruczołach ślinowych”.

A jak wygląda sytuacja w przypadku psów? Podobnie.

Jak wskazuje Ohio State University College of Veterinary Medicine (OSU CVM):

Główny alergen wytwarzany przez psy powstaje w ich gruczołach ślinowych, a więc jego najważniejszym źródłem jest ślina. Alergeny mogą osadzać się na sierści psa wskutek lizania, […] uczulające cząsteczki mogą się złuszczać i unosić w powietrzu. Ponadto psy wydzielają inne drobne alergeny, które mogą wywoływać alergie. Jeden z niedawno odkrytych alergenów znajduje się w psim moczu i uważa się, że przyczynia się on do wzrostu liczby reakcji alergicznych na psy”.

Gruczoły zwierząt produkują substancje zawierające alergeny

Ponieważ źródłem uczulających substancji mogą być różne zwierzęce gruczoły, nie tylko ślina stanowi problem dla alergików, ale też inne tkanki, które mają kontakt z wydzielinami, np. skóra. Z tego powodu Mayo Clinic wskazuje, że przyczyną alergii mogą być złuszczone naskórki zwierząt:

„Alergia na zwierzęta domowe to reakcja alergiczna na białka znajdujące się w komórkach skóry zwierzęcia, w ślinie lub w moczu. […] Najczęściej alergia na zwierzęta domowe jest wywoływana przez kontakt z martwymi płatkami skóry (łupieżem), uwalnianymi przez zwierzę”.

Płatki skóry są znacznie mniejsze od sierści, mniej widoczne oraz trudniejsze do wyeliminowania, dlatego uczulenie na nie może być tak uciążliwe. Jak zwraca uwagę Office for Science and Society na McGill University:

Zwierzęcy łupież składa się z mikroskopijnych płatków skóry i może unosić się w powietrzu godzinami, czekając tylko, aż niczego niepodejrzewający człowiek go wciągnie do układu oddechowego. Płatki skóry mogą szybko rozprzestrzeniać się na każdą powierzchnię, z którą zwierzę ma kontakt, i łatwo gromadzą się na obiektach takich jak łóżka czy kanapy”.

Koty i psy rozprzestrzeniają alergeny z różną intensywnością

Alergia na substancje wydzielane przez psy oraz uczulenie na antygeny produkowane przez koty występują niemal tak samo często. Jednak to właśnie ten drugi rodzaj zwierząt jest częściej kojarzony z uciążliwymi objawami alergicznymi. Dlaczego?

Wynika to przede wszystkim z różnic w trybie życia i w typowym zachowaniu obu gatunków. Jak podaje Office for Science and Society na McGill University:

„26% dorosłych Europejczyków jest uczulonych na koty i 27% na psy. Reputacja kotów jako zwierząt szczególnie nasilających alergie wynika z tego, że znacznie skuteczniej niż psy rozprzestrzeniają one alergeny. Koty mają zwykle dostęp do całej powierzchni mieszkalnej i pozostają w niej przez całą dobę, siedem dni w tygodniu. Tymczasem psy mają czasem dostęp jedynie do wybranych pomieszczeń, a ponadto często opuszczają lokum opiekuna, np. wychodzą na spacery. Zwykle są też częściej kąpane niż koty, co pozwala pozbyć się części alergenów”.

Skoro jedne zwierzęta mogą wzmacniać alergenny efekt, a inne go osłabiać, to powstaje pytanie: czy to prawda, że istnieją „hipoalergiczne” rasy psów i kotów? Czy budowa okrywy (sierść lub „włosy”) lub jej brak (tzw. łyse rasy) mogą hamować alergenność zwierzęcia? Odpowiedzi rozwiewające te wątpliwości znajdziecie w następnym tekście z serii faktoidów.

Natomiast w tym odcinku odpowiemy na jeszcze jedno, równie istotne pytanie: co zrobić, gdy alergia wystąpi u osoby, która już posiada zwierzę?

Nie ma jednego uniwersalnego lekarstwa na alergię, które sprawdzi się u wszystkich opiekunów zwierząt

Jak podaje Office for Science and Society na McGill University, możliwa jest sytuacja, w której u danej osoby objawy alergii na początku nie występowały albo były słabo nasilone, ale z czasem uległy zaostrzeniu. Ma to wynikać przede wszystkim z tego, że z wiekiem zwierzę złuszcza coraz więcej alergizujących naskórków; kumulują się one też we wspólnej przestrzeni:

„Ilość łupieżu wytwarzanego przez zwierzę wzrasta wraz z wiekiem, dlatego niektórzy opiekunowie zwierząt domowych mogą przez lata czuć się dobrze, zanim rozwinie się alergia na swoich towarzyszy”.

Co robić w takiej sytuacji? Konieczne jest indywidualne podejściekonsultacja z alergologiem, ponieważ potencjalne rozwiązania są uzależnione m.in. od nasilenia objawów, od okoliczności ich występowania oraz od zwierzęcia, które je spowodowało.

Na przykład Ohio State University College of Veterinary Medicine (OSU CVM) podaje:

„Istnieje wiele możliwości kontrolowania i ograniczania nasilenia alergii poprzez zmniejszenie narażenia na alergeny i/lub leczenie objawów. Dlatego większość ludzi jest w stanie zatrzymać przy sobie zwierzęta i jednocześnie poradzić sobie z alergiami”.

Czasami leczenie alergii na zwierzęta jest utrudnione

Z drugiej strony, American College of Allergy, Asthma and Immunology (AAAI) wskazuje, że w niektórych przypadkach leczenie może być nieskuteczne lub niewystarczające. Dotyczy to również immunoterapii (czyli tzw. odczulania):

„Jeśli jesteś bardzo wrażliwy na alergeny psa i wprowadzasz je na stałe do swojego domu, mogą u ciebie występować poważne objawy, nawet pomimo immunoterapii. U wielu pacjentów, którzy rozpoczynają immunoterapię, dochodzi do złagodzenia objawów w ciągu pierwszych sześciu miesięcy, jednak u innych może występować konieczność kontynuowania immunoterapii przez kilka lat i dopiero wtedy dochodzi do złagodzenia. Wielu pacjentów, którzy mają alergię na zwierzęta domowe i żyją z nimi w domu, wymaga połączenia terapii obejmujących unikanie alergenów, przyjmowanie leków i immunoterapię”.

Czy takie oddziaływanie sprawdza się jako rozwiązanie długoterminowe? AAAI wyjaśnia:

Długoterminowe stosowanie leków przeciwhistaminowych nie stanowi większego problemu, jeśli chodzi o bezpieczeństwo. Jeśli tolerujesz lek teraz, to powinieneś/powinnaś go tolerować nadal w przyszłości. W przypadku starszych leków przeciwhistaminowych pierwszej generacji (np. difenhydraminy) może wystąpić pewna utrata skuteczności (podwrażliwość lub tolerancja). Dowody na temat tego, czy podobna reakcja zachodzi również w nowszych, niedziałających uspokajająco lekach przeciwhistaminowych drugiej generacji, są niejednoznaczne.

Jednakże gdy pacjent mieszka ze zwierzęciem, jego narażenie na alergen jest bardziej intensywne. W rezultacie mogą wystąpić objawy, których nie można odpowiednio kontrolować żadnym doustnym lekiem przeciwhistaminowym. W rzeczywistości osoby z najcięższą alergią na zwierzęta często wymagają więcej niż jednego leku dziennie, co zwykle obejmuje steryd do nosa i krople do oczu. Chociaż codzienne stosowanie tych leków jest dość bezpieczne, nie mamy danych na temat bezpieczeństwa w przypadku długotrwałego (np. ponad 20 lat) codziennego stosowania”.

Zmniejszając narażenie na zwierzęce alergeny, najlepiej korzystać ze specjalistycznego poradnika

Jak wspomnieliśmy wcześniej, jednym z najważniejszych działań przy uczuleniu na zwierzęta jest ograniczanie codziennego kontaktu z alergenami. Można to robić np. poprzez przestrzeganie zaleceń dotyczących pielęgnacji zwierzęcia i higieny otoczenia. Szczegółowe wskazówki – jak to zrobić – można znaleźć w poradnikach (1, 2) Ohio State University College of Veterinary Medicine (OSU CVM). Opublikowano w nich osobne porady dla opiekunów kotów oraz psów.

*Jeśli znajdziesz błąd, zaznacz go i wciśnij Ctrl + Enter

Wpłać, ile możesz

Na naszym portalu nie znajdziesz reklam. Razem tworzymy portal demagog.org.pl

Wspieram

Dowiedz się, jak radzić sobie z dezinformacją w sieci

Poznaj przydatne narzędzia na naszej platformie edukacyjnej

Sprawdź!