Informujemy o najważniejszych wydarzeniach ze świata fact-checkingu.
USA wychodzi z porozumienia paryskiego. Czy to koniec walki ze zmianą klimatu?
Tuż po swojej inauguracji Trump zdecydował się wycofać Amerykę z porozumienia paryskiego. W sieci pojawiło się wiele głosów wieszczących, że to koniec polityki klimatycznej USA. Sprawdzamy, czego należy się spodziewać w kwestii walki ze zmianą klimatu w najbliższym czasie.

fot. Shutterstock / Pixabay / Modyfikacje: Demagog
USA wychodzi z porozumienia paryskiego. Czy to koniec walki ze zmianą klimatu?
Tuż po swojej inauguracji Trump zdecydował się wycofać Amerykę z porozumienia paryskiego. W sieci pojawiło się wiele głosów wieszczących, że to koniec polityki klimatycznej USA. Sprawdzamy, czego należy się spodziewać w kwestii walki ze zmianą klimatu w najbliższym czasie.
Iran, Jemen, Libia. Co łączy te trzy państwa? Te kraje, jako jedyne na świecie, nie podpisały paryskiego porozumienia klimatycznego. Już niedługo do tego grona mają dołączyć Stany Zjednoczone. Donald Trump po zaprzysiężeniu na 47. prezydenta Stanów Zjednoczonych podpisał rozporządzenie wykonawcze, które zakłada wycofanie się USA z tego traktatu, którego celem jest powstrzymanie wzrostu temperatury na świecie – ma on nie być większy niż 1,5℃ do końca stulecia. W założeniu miałoby to zostać osiągnięte poprzez ograniczenie emisji gazów cieplarnianych.
Wkrótce po tej decyzji w sieci pojawiły się opinie, że to koniec porozumienia paryskiego, a także że Polska powinna pójść podobną drogą co USA i zaprzestać wysiłków na rzecz walki ze zmianą klimatu. Pojawia się jednak pytanie: jakie konsekwencje będzie miało faktycznie rozporządzenie prezydenta Trumpa, zwłaszcza że to nie pierwszy raz, gdy podjął on taki krok.
President Trump signs several executive orders at Capitol One Arena including rescinding 78 executive actions by former President Biden, a regulatory and hiring freeze for government agencies, withdrawing from the Paris Climate Agreement and others. pic.twitter.com/LN8m5wfuMu
— CSPAN (@cspan) January 21, 2025
Powtórka z 2017 roku – Donald Trump znowu wycofuje się z porozumienia
„Zostałem wybrany, by reprezentować mieszkańców Pittsburgha, a nie Paryża” — to fragment z briefingu prasowego, w trakcie którego Trump ogłosił opuszczenie paryskiego porozumienia klimatycznego przez USA w 2017 roku. Podkreślał wówczas, że podpisanie traktatu było niekorzystne z ekonomicznego punktu widzenia, a także przyczyniło się do utraty pracy przez Amerykanów (warto zapamiętać ten argument).
Ówczesny sekretarz stanu, Michael Pompeo, w swoim oświadczeniu w sprawie traktatu paryskiego zwracał uwagę, że USA ograniczało emisję gazów cieplarnianych przy jednoczesnym rozwoju gospodarki. Zaznaczył również rolę Stanów Zjednoczonych w światowych staraniach w walce ze zmianą klimatu:
„W międzynarodowych dyskusjach na temat klimatu będziemy nadal oferować realistyczny i pragmatyczny model […] pokazujący, że innowacje i otwarte rynki prowadzą do większego dobrobytu, mniejszej emisji i bezpieczniejszych źródeł energii. Będziemy nadal współpracować z naszymi globalnymi partnerami w celu zwiększenia odporności na skutki zmian klimatu oraz przygotowania się na klęski żywiołowe i reagowania na nie”
W tamtym czasie decyzja ogłoszona przez prezydenta Trumpa była daleka od realizacji. Zgodnie z założeniami opuszczenie traktatu było bowiem możliwe dopiero w listopadzie 2020 roku. Jednak w 2021 roku USA znów podpisały porozumienie, gdy swoją kadencję rozpoczął prezydent Biden.
Dlaczego Trump wyszedł z porozumienia paryskiego? Pytamy eksperta
Aby dowiedzieć się, dlaczego po raz kolejny Trump zdecydował się na opuszczenie traktatu paryskiego, zwróciliśmy się z prośbą o komentarz do prof. UAM dr hab. Michał Urbańczyk. Ekspert z Zakładu Badań nad Ustrojem Państwa i Myślą Polityczno-Prawną UAM w rozmowie z nami stwierdził, że po raz kolejny istotne okazały się względy ekonomiczne:
„W ramach tych kwestii ekonomicznych jednym z istotniejszych elementów jest tania energia. Trump chce powrócić do sytuacji, w której Stany Zjednoczone produkują tę energię nie tylko na swój rynek wewnętrzny, ale tak jak stwierdził w swoim orędziu, chciałby, by Ameryka sprzedawała energię i bogaciła się na, jak powiedział: »płynnym złocie, po którym stąpamy«”.
Trump musi zrezygnować z programów ekologicznych realizowanych przez poprzednią administrację, by móc eksploatować więcej zasobów naturalnych. Jak podkreśla prof. Urbańczyk, Trump chce w ten sposób obniżyć ceny energii elektrycznej, co w jego mniemaniu ma doprowadzić do „spadku cen wszystkiego”:
„Ma być to też jeden ze sposobów walki z inflacją, zwiększenie liczby miejsc pracy. Jest to także jeden z pomysłów na powrót przemysłu do USA. Punktem wyjścia do tego wszystkiego, według Trumpa, jest właśnie radykalna obniżka cen energii”.
Co mówią krytycy decyzji Trumpa?
Po dostarczeniu decyzji Trumpa do Sekretarza Generalnego Organizacji Narodów Zjednoczonych rozpoczyna się proces opuszczenia traktatu paryskiego – tym razem będzie on trwał rok (art. 28). Już teraz zarówno w Ameryce, jak i na całym świecie, pojawiły się głosy krytycznie odnośnie do postanowienia prezydenta USA.
„Opuszczając porozumienie paryskie, ta administracja rezygnuje z odpowiedzialności za ochronę narodu amerykańskiego i naszego bezpieczeństwa narodowego” – stwierdziła w oświadczeniu prasowym Gina McCarthy, była doradczyni ds. klimatu w Białym Domu. Obecnie działa ona w powstałej w 2017 roku koalicji stanów, miast i biznesów, której celem jest dotrzymanie postanowień traktatu paryskiego i ograniczenie emisji do 2030 roku. McCarthy podkreśliła, że w obliczu „federalnego samozadowolenia” włodarze zrzeszeni w koalicji zamierzają „przejąć pałeczkę amerykańskiego przywództwa klimatycznego” i kontynuować „przejście na gospodarkę opartą na czystej energii” – w opozycji do decyzji Trumpa.
Nieco inaczej tę decyzję ocenia się poza granicami USA – pojawiają się obawy, jak ten ruch prezydenta może wpłynąć na postępowanie innych krajów. Niedawna wygrana Trumpa w wyborach w listopadzie 2024 roku miała już wpływ m.in. na szczyt klimatyczny COP29 w Azerbejdżanie, gdzie, jak opisało Politico, nie udało się po raz kolejny zobowiązać uczestników do zwiększenia wysiłków na rzecz odejścia od paliw kopalnych. Jak powiedział anonimowo pewien dyplomata z krajów północnej Europy, postawa USA wpłynie też na innych partnerów:
„Widzimy, że podejmowanie decyzji staje się coraz trudniejsze, między innymi dlatego, że kraje takie jak Arabia Saudyjska nie czują się zagrożone i tak naprawdę nie obchodzi ich, co myśli o nich reszta świata […] stracimy więc silnego partnera dyplomatycznego [USA – przyp. Demagog], ale nawet z tym partnerem i tak miał być do dla nas trudny okres”.
Co w sprawie walki ze zmianą klimatu przyniesie przyszłość?
Decyzja prezydenta USA nie przeszła bez echa wśród polityków. Robert Habeck, wicekanclerz Niemiec i minister gospodarki i ochrony klimatu stwierdził, że najlepszą odpowiedzią na działania Trumpa będzie „utrzymanie kursu na zieloną energię”. Podobnego zdania jest również przewodnicząca Komisji Europejskiej Ursula von der Leyen, która w czasie spotkania na Światowym Forum Ekonomicznym podkreślała, że: „porozumienie paryskie pozostaje najlepszą nadzieją dla całej ludzkości”.
All continents will have to deal with the growing burden of climate change.
Its impact is impossible to ignore.
The Paris Agreement continues to be humanity’s best hope.
Europe will stay the course.
And we’ll keep working with all nations that want to stop global warming. pic.twitter.com/II4CSVWGsn
— Ursula von der Leyen (@vonderleyen) January 21, 2025
Wśród niektórych komentatorów pojawiła się obawa, że inne kraje mogą wziąć przykład z USA i także zdecydować o wypisaniu się z traktatu. Najczęściej w tym kontekście wymienia się Argentynę. Z kolei na łamach „Foreign Policy Magazine” przedstawiciele konserwatywnego think tanku Breakthrough Institute zachęcają biedniejsze kraje do opuszczenia porozumienia. Ich zdaniem oznaczałoby to większe korzyści związane z rozwojem gospodarki zamiast skupiania się na ograniczaniu emisji.
Czy opuszczenie porozumienia to jednoznaczny odwrót od rozwoju zielonej energii w USA? Przeciwnego zdania jest Jakub Wiech, redaktor naczelny serwisu Energetyka24. W swoim wpisie na portalu X podkreślał on, że już w czasie poprzedniej prezydentury Trumpa spadło zarówno wydobycie węgla kamiennego, jak i jego udział w miksie energetycznym USA:
Mili Państwo, jutro Donald Trump zostanie prezydentem USA.
W natłoku pytań o jego politykę warto zwrócić uwagę na podejście do energetyki i klimatu. Jak się bowiem okazuje, narracja może w tym wypadku rozbiegać się z rzeczywistością.
Jestem przekonany, że Trump dopnie swego i… pic.twitter.com/ScpAGuzhlv
— Jakub Wiech (@jakubwiech) January 19, 2025
Prof. Robert N. Stavins z Harvard University w swoim artykule spekuluje, że skutki wycofania się Trumpa z porozumienia mogą nie być tak poważne, jak zakładają niektórzy obserwatorzy. Odpowiedź na temat stanu polityki klimatycznej da kolejny szczyt COP30, planowany na listopad 2025 roku. Nominowany na szefa spotkania ambasador Andre Correa do Lago stwierdził, że nie ma wątpliwości, że decyzja prezydenta USA będzie miała wpływ na przygotowania do szczytu.
Wspieraj niezależność!
Wpłać darowiznę i pomóż nam walczyć z dezinformacją, rosyjską propagandą i fake newsami.
*Jeśli znajdziesz błąd, zaznacz go i wciśnij Ctrl + Enter